Spłacasz bardzo dyskusję i deprecjonujesz innych…
Do nikogo nie piłem na forum, ale do twórców scenariuszy, którzy często wychodzą z założenia, że im więcej trupów lub rozwalonych samochodów podczas pościgu, tym lepszy jest film. Nikogo nie miałem zamiaru obrażać

A co ma średniowiecze do Wiedźmina? 
Zaczynamy odpływać w dyskusji niczym w lasach Brokilonu 
Bo jest on osadzony w średniowiecznych realiach odnośnie broni, sposobu postępowania, taktyk, języka również.
Widzisz, ja również patrzę na serial oczami gościa, który przeczytał książki kilka razy i wiesz co? Cieszę się, że w serialu jest inaczej inaczej niż sobie to wszystko wyobrażałem. Gdyby było tak samo, to bym się zwyczajnie nudził. Masz na Netflix film odnośnie kulis powstawania drugiego sezonu. Oglądnij, a wszelkie Twoje wątpliwości zostaną rozwianie
Książka jest inspiracją, tylko i aż
A co mieli powiedzieć, że polegają na książce skoro pozmieniali tak wiele?

Oczywiste było co powiedzą. Nie zgadzam się też co do nudy. Harry Potter trzymał się twardo fabuły, Ron nie był czarny a Hermiona Chinką, Voldemort był zły i tak dalej i dalej. Tego typu zmiany raczej niewiele by dodały kolorytu i trudno mówić o nudzie w takim przypadku. Jeśli ktoś przeczytał książkę to raczej zna i zakończenie filmu, nieprawdaż? Do tego Harry Potter oddał doskonale wizję czarodziejskiego świata, a to głównie dlatego, że Rowling musiała być konsultowana. MOżńa by rzec, że zapewniła swoją postawą wielki sukces finansowy adaptacji swej książki

I jasne, że inną wizję może mieć scenarzysta czy reżyser. Ale weźmy na przykład sprawę kransoludów. Byli niscy ale krępi i niesamowicie silni, zresztą Sapkowski nie tworzył wszystkiego od siebie ale przejął świat z Tolkiena, jakby po upływie jakieś epoki. Więc jeśli ktoś robi z krasnoludów karłów z krótkimi rączkami, którzy mieliby problem z zabiciem muchy, to jest to robienie jaj. Dlatego Polacy nie powinni się brać za wiedźmina. A Jackson pokazał ich doskonale, stąd też i sukces filmu.
I kaman, to tylko dyskusja, bądźmy więc wyluzowani. Jeden lubi to drugi tamto. Zwracam jednak uwagę na obecną tendencję do spłycania rzeczy przez szeroko pojęty Hollywood. I nie potrzebuję też głaskania po głowie, że tak jest dobrze

Jeśli ktoś nakręciłby Janosika i ten byłby mulatem lub miał skośne oczy, to też byłoby fajnie? Gdzie są granice? Wszystko należy akceptować aby przypodobać się fanom multi kulti, którzy fałszują historię? I zapewniam, że chodzi głównie o kasę, o to aby zarobić. Tutaj jednak nie zarobią tyle ile by mogli, i poznaję to choćby po ogólnie słabych opiniach i po sobie samym, obejrzałem dwa odcinki i na razie mam dość, gdzie dobry sezon ogląda się w dzień lub dwa. Serial miał szansę przebić grę i książki Sapka, ale tego nie uczyni. I wiadomo też co powie Sapkowski, który dzięki Wiedźminowi jest milionerem. Zarabia teraz krocie i film nakręca sprzedać książek, wiec nie będzie gryzł Netflixa po rękach.
A na koniec polecam przyjrzeć się Władcy Pierścieni Jacksona. On też pozmieniał fabułę (zwłaszcza pierwsza część jest pokastrowana), ale trzymał się ramy, nie przegiął pały. Ci z Netflixa moim zdaniem przegięli

Warto też się zastanowić, czy jeśli pokaże się takiego Legolasa, jak na trąbie olifanta śmiga na czymś w rodzaju deski surfingowej, to czy będzie lepiej? Nie sądzę...Taki Braveheart zarobił masę kasy i dostał kupę Oscarów przy dobrym oddaniu klimatu tamtej epoki, bez multi kulti, podobnie wspomniany przeze mnie Band of brothers.