Jako, że zostałem trochę wywołany do tablicy przez Mateo poniżej moje odczucia odnośnie zlotu

To, że pojawiłem się na forum jak i również na zlocie, jest mocną zasługą użytkownika Bibosz. Przygotowania do zlotu zaczęły się już parę miesięcy wcześniej. To planowanie, kompletowanie sprzętu, ustalanie po raz tysięczny taktyki, przynęt itd. było równie przyjemnym doznaniem jak finał w postaci zlotu. Podczas dnia wyjazdu byliśmy z Robertem tak pozytywnie nakręceni, że na Sielską Wodę byśmy przyszli na pieszo

Najważniejsze uwagi w punktach na temat Zlotu :
1. Największa wartość - stanowczo ludzie i atmosfera. Poznanie specyfiki humoru Jacka (Syborga), ciepłego podejścia Mateo, Mirka, Karola ,Luka, Mardead, Wonskiego81 i wielu innych, których nie jestem w stanie wymienić, naładowała mnie pozytywną energią na długie miesiące. Z takimi ludźmi na forum można na prawdę góry przenosić.
2. Miejsce - odczekałem trochę z komentarzem aby opadł kurz i na chłodno bez emocji opisać swoje spostrzeżenia.
Miejsce o bardzo dużym potencjale, przyzwoitą bazą noclegową, ciekawymi atrakcjami dla rodzin z dziećmi.
Łyżką dziegciu niestety jest w przypadku Sielskiej Wody obsługa i podejście do klienta. Mam nadzieję, że właścicielka wyciągnie wnioski i uczyni to miejsce lepszym i bardziej komfortowym. (nie mam tu na myśli standardu domków).
Niespójne informacje na stronie internetowej - domki 4 osobowe w najlepszym wypadku są domkami 3 osobowymi. Musieliśmy z Biboszem spać na jednym łóżku, ponieważ w domku czteroosobowym były tylko trzy łóżka !!!
3. Kuchnia - jakość obiadów przyzwoita i w rozsądnych pieniądzach. Śniadanie ubogie i już stanowczo za drogie do tego co oferuje. Brak możliwości zjedzenia kolacji. Kochana Pani Właścicielko zapłaciłbym dwa razy więcej za przyzwoite śniadanie.
4. Łowisko - ciekawa linia brzegowa, fajne jesiotry i to by było na tyle. Osobiście wędkarsko nie lubię tego typu wody, gdzie dominuje jeden gatunek. Woda bardzo nierówna, co można było zobaczyć na zawodach.W mojej ocenie jest to łowisko, na które zawitałbym maksymalnie trzy razy.
Podsumowując.
Czy wróciłbym tam prywatnie z rodziną - stanowczo nie. Oprócz zaplecza ważna jest dla mnie atmosfera. Miejsce ma sprawiać, że będę się w nim dobrze czuł. Sielskiej Wodzie bardzo brakuje tego sakrum - obcowania z ciszą , przyrodą, serdecznością. Czułem się tam jak w centrum handlowym gdzie jest hałas, gonitwa i brak miejsca na jakiekolwiek wyciszenie i refleksje.
Pomimo tych "drobnych" niedogodności jestem bardzo zadowolony, iż uczestniczyłem w zlocie SiG.
Serdecznie dziękuję wszystkim , którzy przyczynili się do organizacji tak fantastycznej imprezy.
W następnym roku stawiam się obowiązkowo już z synem
