Autor Wątek: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!  (Przeczytany 6854 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
W Londynie gruchnęła bardzo smutna wiadomość- o masowym śnięciu ryb na kompleksie Walthamstow. Te zbiorniki maja ponad sto lat i kryją w sobie piękne ryby, zwłaszcza okazy karpi, leszczy, węgorzy czy szczupaków. Niestety, nie wiadomo jakie są straty i ile ryb przeżyło. Obecnie łowisko jest zamknięte i trwają badania wody jak również i ryb które padły.

To, na co chciałbym zwrócić uwagę, to konieczność odpowiedniego zabezpieczenia naszego sprzętu przed rozprzestrzenianiem się chorób ryb. Jeżeli był lub jest to wirus KHV, to najpewniej przywlekli go wędkarze. Jak? Otóż mokra mata lub podbierak to środowisko które pozwala przeżyć wirusom, dlatego konieczne jest zneutralizowanie ich. Najskuteczniejszym środkiem są promienie słoneczne. Tak więc wysuszona na słońcu mata czy podbierak są w 100% pewne. Pamiętajmy o tym, i suszmy nasz sprzęt, dobrą opcją jest też posiadanie zamienników, zwłaszcza jeżeli jest zimno (jesień-wiosna). Powinno pomóc też umycie w detergencie, ale tu trudno o 100% pewność.

Dlaczego o tym piszę? Dla wielu taki problem to coś tak rzadkiego, że nie warto sobie tym zaprzątać głowy. Jednak w Polsce KHV też występuje, i jedna mata, jeden podbierak - może sprawić, że zarazimy inna wodę. A przecież nie wiadomo czy łowimy na 'zdrowych' łowiskach. Na wielu komercjach właściciel usunie martwe ryby na bieżąco, nawet nie możemy sobie zdawać sprawy z tego, że wirus tam dopiero zaczyna zbierać śmiercionośne żniwo. Często też łowimy na wodzie gdzie są martwe ryby...

Oczywiście mokry sprzęt może być też sprawcą rozwleczenia innych chorób...

Ja czuję spory żal, bo na Walthamstow łowię kilka razy w roku, i stamtąd pochodzą najcięższe z moich leszczy, piękne karpie, ostatnio też często tam łowił Kamil, autor kilku ładnych zdjęć z okazami karpi czy wielkich łopat. Trzask, prask - i ginie masa pięknych ryb, mających 20,30 lat... Tego się nie da odbudować w ciągu roku, czy kilku lat! Dlatego uważajmy i bądźmy rozsądni!

Oto kilka zdjęć z północnego Londynu, ku przestrodze... To samo może wydarzyć się na Waszej wodzie!












Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #1 dnia: 05.06.2017, 11:19 »
Smutne to co piszesz ....
Jeśli to wirus KHV - ( a ze zdjęć widać że padły karpie...) to może być smutno.... ale te co pozostaną będą najbardziej odporne...
Na KHV - nic nie pomoże ... po prostu to trzeba przeżyć lub nie... nie ma na to lekarstwa ...
Zabiegi z matą , podbierakiem w sumie nic nie dadzą bo przyleci ptaszek siądzie na stawie ... i klops...
W PL są stawy kaskadowe zazwyczaj z jednego źródła wody - jeśli klops trafi sie w jednym stawie - leci po dzwonach do następnych i może cały ciek zarazić...

No cóż podobno najmniejsze straty z powodu KHV  - mają izraelczycy... klimat wirusowi nie sprzyja...
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #2 dnia: 05.06.2017, 11:33 »
Maciek, w UK wirus KHV wciąż jest, na ten przykład ostatnio w moim rejonie Thorp Lea - karpiowa woda była nim zarażona. Niestety, zero jakiś informacji dla wędkarzy, właściciel dbał o swój biznes... A z Thorpe Lea na Walthamstow niedaleko. Moi znajomi wybierali się tam na nockę, ale odwiodłem ich od tego, właśnie z powodu wirusa.

A co do ptaszków. Jeżeli te byłyby sprawcą zakażeń, to każda woda byłaby zarażona. Tak jednak nie jest. Wszelkie zbiorniki do dezynfekcji lub warunki w regulaminie łowisk o użyciu wysuszonego sprzętu to zabiegi przeciwko rozprzestrzenianiu się KHV właśnie. W UK jest o wiele więcej ptaków niż w Polsce, takie gęsi czy kaczki w ciągu dnia odwiedzić potrafią kilka łowisk. Do tego jest masa czapli, kormoranów. Jednak nic się nie dzieje. Według mnie za zakażenie ryb odpowiadają wędkarze. Na Walthamstow pomimo sezonu zamkniętego zrobiono wcześniej zawody karpiowe. Nie zdziwiłbym się gdyby właśnie to było powodem 'zakażenia'.


Lucjan

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 927
  • Reputacja: 190
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #3 dnia: 05.06.2017, 11:33 »
:'( >:O
Zbyszek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #4 dnia: 05.06.2017, 11:44 »
Maciek, w UK wirus KHV wciąż jest, na ten przykład ostatnio w moim rejonie Thorp Lea - karpiowa woda była nim zarażona. Niestety, zero jakiś informacji dla wędkarzy, właściciel dbał o swój biznes... A z Thorpe Lea na Walthamstow niedaleko. Moi znajomi wybierali się tam na nockę, ale odwiodłem ich od tego, właśnie z powodu wirusa.

A co do ptaszków. Jeżeli te byłyby sprawcą zakażeń, to każda woda byłaby zarażona. Tak jednak nie jest. Wszelkie zbiorniki do dezynfekcji lub warunki w regulaminie łowisk o użyciu wysuszonego sprzętu to zabiegi przeciwko rozprzestrzenianiu się KHV właśnie. W UK jest o wiele więcej ptaków niż w Polsce, takie gęsi czy kaczki w ciągu dnia odwiedzić potrafią kilka łowisk. Do tego jest masa czapli, kormoranów. Jednak nic się nie dzieje. Według mnie za zakażenie ryb odpowiadają wędkarze. Na Walthamstow pomimo sezonu zamkniętego zrobiono wcześniej zawody karpiowe. Nie zdziwiłbym się gdyby właśnie to było powodem 'zakażenia'.

Sytuacja z PL - u nas jest już po wielkich strzałach ... ale leciały całe hodowle z powodu KHV... straty w setkach tysiąca złotych w zależności od hodowli...
Środki zapobiegawcze... osuszanie stawów - dlatego stawy są osuszane na zimę i wapnowane na heltar niektórzy dają 2 tony wapna - ale to i inna opowieść by mogła być o życiu w wodzie oraz o składzie PV danej wody... Wracając do meritum... KHV musi samo przejść nic z nim nie zrobią jak zaczeły lecieć to polecą rybki nawet do 100% zawartości wody...
Sprzęt wędkarski z tym nie ma nic wspólnego przyroda reguluje te sprawy ... a ptaszki to jeden z głównych powodów choroby zaraz po wodzie...
Wędkarze skoro łowią w zatrutej wodzie są błaznami... a właściciele wody są głupcami którymi  pozostaną wody ze zdechłymi rybami...
Z tego co piszesz w Uk ... KHV może zrobić niezły pogrom... z z łowisk rybnych mogą stać się bez rybne...
Może zacznie się turystyka karpiowa do PL... hm... w sumie panie sumie - miło by było zawodowców ujrzeć w akcji...

Trzeba by było poszperać w danych jak sie sprawa ma w Uk z KHV - .... bo być może to dopiero początek syfu...
Maciek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #5 dnia: 05.06.2017, 12:06 »
:'(
;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #6 dnia: 05.06.2017, 12:13 »
Maciek, KHV w UK to nie nowość. Podobnie jak w Polsce choroba zrobiła swoje, tutaj padły tony wielkich karpi, nie hodowlanych a wędkarskich. O ile w Polsce się wapnuje i osusza stawy, to rzadko kiedy można to zrobić z woda komercyjną. Moje koło - Farnham AS ucierpiało bardzo od wirusa, mieli świetne wody, które do dzisiaj nie odzyskały dawnej formy.

Masz rację, że choroba zrobi swoje i 'przejdzie'. Jednak to jest kolejna fala, od sześciu lat czytam o tym jak się to rozwija tutaj. Na wielu łowiskach dodano ryby, więc nawet jeżeli KHV gdzieś był, to wcale nie oznacza to, że może się nie pojawić ponownie.

Suma sumarum - suszenie podbieraków i mat to obowiązek.

Jakby co wklejam link do angielskiej strony. W Polsce KHV to domena hodowców karpi póki co, w UK jest inaczej, trochę odmienne są też zasady postępowania.
https://marinescience.blog.gov.uk/2015/10/02/koi-herpesvirus-khv-disease-and-fisheries/
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #7 dnia: 05.06.2017, 12:26 »
Maciek, KHV w UK to nie nowość. Podobnie jak w Polsce choroba zrobiła swoje, tutaj padły tony wielkich karpi, nie hodowlanych a wędkarskich. O ile w Polsce się wapnuje i osusza stawy, to rzadko kiedy można to zrobić z woda komercyjną. Moje koło - Farnham AS ucierpiało bardzo od wirusa, mieli świetne wody, które do dzisiaj nie odzyskały dawnej formy.

Masz rację, że choroba zrobi swoje i 'przejdzie'. Jednak to jest kolejna fala, od sześciu lat czytam o tym jak się to rozwija tutaj. Na wielu łowiskach dodano ryby, więc nawet jeżeli KHV gdzieś był, to wcale nie oznacza to, że może się nie pojawić ponownie.

Suma sumarum - suszenie podbieraków i mat to obowiązek.

Jakby co wklejam link do angielskiej strony. W Polsce KHV to domena hodowców karpi póki co, w UK jest inaczej, trochę odmienne są też zasady postępowania.
https://marinescience.blog.gov.uk/2015/10/02/koi-herpesvirus-khv-disease-and-fisheries/

cyt."Jednak to jest kolejna fala, od sześciu lat czytam o tym jak się to rozwija tutaj. Na wielu łowiskach dodano ryby, więc nawet jeżeli KHV gdzieś był, to wcale nie oznacza to, że może się nie pojawić ponownie. "

Za takie sztuki po przejściach ( jeżeli hodowcy znaja historie ryby płacą najwięcej kaski...) - z każdą falą te co przeżyły są bardziej odporne...
Niemnie j jednak każdej dużej sztuki szkoda!!!!!
Z nawracaniem chororby masz pełną rację - to nawraca...

I tak jak wyżej pisałem :
Wędkarze skoro łowią w zatrutej wodzie są błaznami... a właściciele wody są głupcami którymi  pozostaną wody ze zdechłymi rybami...

.... JAk można łowić w takiej wodzie - ja tego nie rozumiem.....
Maciek

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #8 dnia: 05.06.2017, 13:26 »
Dlatego ja wycofalem wraz z innymi "kolegami" swoje pozwolenie, na chwilę obecną wiem od opiekuna wody że ze zbiornika na którym łowię padło 560/1000 karpi. Po czym kąpiel całego wyposażenia i kilkudniowe suszenie.
Wyniki badań powinny przyjść już dzisiaj i ciekawe czy zostaną dziś opublikowane.

Maćku sęk w tym że padły wszystkie "perełki" wszystkie 40 +, wszystkie 35+ tamci karpiarze znają je po imieniu.

Niektórzy z karpiarzy jak David Trew, Tome Dove, Danny Fairbrass czy John Barnes łowili na tym zbiorniku od 30-35 lat i nigdy nie było tak źle...

Żeby nie było tak kolorowo, to Lucjan nie wie o pewnej sytuacji.
Parę dni przed zawodami BCAC (British carp angling championship) Kilku z memberów zaraportowało że przy wyspie (dystans około 100 m) widać martwe karpie, jednak odpowiedź właściciela wody była następującą "tuzin martwych ryb na wiosnę to normalna sprawa".
Członkowie klubu dzwonili do właściciela wody że padniętych ryb jest więcej niż tuzin i żeby odwołać zawody, niestety zawody się odbyły. I przed zawodami orzeczenie właściciela wody było takie samo, tuzin martwych ryb to normalna sprawa.
Zawody trwały piątek, sobota, niedziela. Wyniki zawodów 10 krotnie słabsze niż w latach poprzednich, po zawodach właściciel utrzymywał wersję o tuzinie padniętych ryb.
W poniedziałek strażnicy na łódce z samego zbiornika nr 1 wyłowili ponad 400 sztuk martwych karpi w tym największe 46 i 43 lb marzenie wszystkich karpiarzy ze Stow, te karpie nie dawały się złapać czasami 5 lat.....
Teraz już się nie złapią w ogóle.
We wtorek (drugi dzień po zawodach) po zawodach padniętych karpi było już przeszło 560 sztuk. Dla wielu z nas oznacza to koniec tego łowiska, i być może dla większości z was nasza decyzja o cofnięcie pozwoleń może się wydawać niesłuszna bo zbiornik potrzebuje teraz pieniędzyjak nigdy wcześniej i tu się zgodzę.

To naszym zdaniem, nie tylko moim ale "grupy" z walthamstow prośba członków którzy od przeszło 30 lat opłacają składkę w wysokości 400 £ nie powinna zostać zamieciona pod dywan.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #9 dnia: 05.06.2017, 13:45 »
Dlatego ja wycofalem wraz z innymi "kolegami" swoje pozwolenie, na chwilę obecną wiem od opiekuna wody że ze zbiornika na którym łowię padło 560/1000 karpi. Po czym kąpiel całego wyposażenia i kilkudniowe suszenie.
Wyniki badań powinny przyjść już dzisiaj i ciekawe czy zostaną dziś opublikowane.

Maćku sęk w tym że padły wszystkie "perełki" wszystkie 40 +, wszystkie 35+ tamci karpiarze znają je po imieniu.

Niektórzy z karpiarzy jak David Trew, Tome Dove, Danny Fairbrass czy John Barnes łowili na tym zbiorniku od 30-35 lat i nigdy nie było tak źle...

Żeby nie było tak kolorowo, to Lucjan nie wie o pewnej sytuacji.
Parę dni przed zawodami BCAC (British carp angling championship) Kilku z memberów zaraportowało że przy wyspie (dystans około 100 m) widać martwe karpie, jednak odpowiedź właściciela wody była następującą "tuzin martwych ryb na wiosnę to normalna sprawa".
Członkowie klubu dzwonili do właściciela wody że padniętych ryb jest więcej niż tuzin i żeby odwołać zawody, niestety zawody się odbyły. I przed zawodami orzeczenie właściciela wody było takie samo, tuzin martwych ryb to normalna sprawa.
Zawody trwały piątek, sobota, niedziela. Wyniki zawodów 10 krotnie słabsze niż w latach poprzednich, po zawodach właściciel utrzymywał wersję o tuzinie padniętych ryb.
W poniedziałek strażnicy na łódce z samego zbiornika nr 1 wyłowili ponad 400 sztuk martwych karpi w tym największe 46 i 43 lb marzenie wszystkich karpiarzy ze Stow, te karpie nie dawały się złapać czasami 5 lat.....
Teraz już się nie złapią w ogóle.
We wtorek (drugi dzień po zawodach) po zawodach padniętych karpi było już przeszło 560 sztuk. Dla wielu z nas oznacza to koniec tego łowiska, i być może dla większości z was nasza decyzja o cofnięcie pozwoleń może się wydawać niesłuszna bo zbiornik potrzebuje teraz pieniędzyjak nigdy wcześniej i tu się zgodzę.

To naszym zdaniem, nie tylko moim ale "grupy" z walthamstow prośba członków którzy od przeszło 30 lat opłacają składkę w wysokości 400 £ nie powinna zostać zamieciona pod dywan.

Tak jak pisałem wcześniej z rybnych wód mogą sie zrobić pustynie...
W PL - też maja straty ... KHV - nie wybiera... jak już jest w danej wodzie to dupa i modlitwy co zostanie jak coś zostanie...

To paradox - popatrzcie teraz w pl jest moda na komercje - ale ilu z tych ludzi którzy mają stawik z rybami dla kasy - ma pojęcie o hodowli...  jest dobrze jak jest dobrze... nagle przychodzi syf - i po kasce....

Mi najbardziej szkoda tych najwiekszych... - kurcze to tragedia .... jezdzisz sobie nad wodę a tu jeb... - ( w pl to tak jest jak jakiś idiota zeżrę miśka ... ) - dla łowców z tych wód to nie wyobrażalna strata... !!!! oni będą rozwaleni....

cyt."Dla wielu z nas oznacza to koniec tego łowiska, i być może dla większości z was nasza decyzja o cofnięcie pozwoleń może się wydawać niesłuszna bo zbiornik potrzebuje teraz pieniędzyjak nigdy wcześniej i tu się zgodzę. .... - a ja nie na takie sytuacje musza być przygotowani... mieli szczęście że do tej pory nie było porządnej mordęgi - takiej jak jest teraz...

Tych ludzi co z namy z Mirkiem to fachowcy (właściciele stawów )- dzięki Mirku że łowie z toba !!! - znają sie na robocie jak nikt ... a wiedza jaką chcą - może inaczej ... coś bąkną w rozmowie jest bez cenna.

Jedno jest pewne porządny hodowca nie wpuści ryby no name do wody - bo sie boi że pójdzie szlak....

Hm.. jeszcze jedna uwaga znam wodę po KHV - te co przeżyły mają sie dobrze i są duże... ale kilka ton ryby poszło w ziemie...

Znam i wodę gdzie część odłowili ryby do czytego stawu - ale i tam poleciały ....

także rozwiązania brak....


Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #10 dnia: 05.06.2017, 13:58 »
Kamil, jakby co to na biednego nie trafiło. Thames Water ma sporo kasy, i według mnie to najbogatszy właściciel łowiska w UK. Niestety, teraz pociągną do odpowiedzialności rangerów opiekujących się wodą, i to jak najbardziej słusznie.

Z tego co piszesz, to KHV, więc padł 'tylko' karp, jednak  to własnie ten gatunek ściągał tylu łowiących. Teraz odbudowywać zbiornik będą  latami. Padło zapewne jak to bywa przy KHV około 80-90% populacji karpi, nawet przy bogatych zarybieniach niewiele to pomoże aby odbudować świetność tej wody...

Maciek, co do KHV i biznesu... Większość łowisk jak ognia wystrzega się wyroku jakim jest stwierdzenie i potwierdzenie ataku tego wirusa. Wiele działa jak co dzień, ukrywając fakt jakim jest śnięcie ryb. Wg mnie Thorpe Lea powinno zostać zamknięte i ogłoszona powinna być tam kwarantanna, tak się jednak nie stało. Bardzo prawdopodobne, że Walthamstow właśnie zostało zarażone przez wędkarzy odwiedzających to łowisko. Jeden wędkarz, jeden 'brak uwagi' - i całe łowisko po prostu trafia szlag. Smutne ale prawdziwe...
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #11 dnia: 05.06.2017, 14:12 »
To fakt... jeden ptaszek + podbierak i po rybkach..... :fish:
Maciek

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #12 dnia: 05.06.2017, 14:16 »
Dla mnie jest szokujące to że nie odwołali zawodów, jeżeli zareagowali by w porę można by próbować coś uratować.
Ja wiem Lucjan że dla łowców linów i leszczy zbiornik stanie się bardziej atrakcyjny przez mniejsza presję wędkarska i mniejsza szansę na karpia ale nie można pozwalać na takie straty.
W pierwszy dzień zawodów złapali ta 43 lb i wyglądała dobrze, niestety w poniedziałek już nie żyła.
Ta jedna sztuka jest wyceniana na ponad 10 000£.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #13 dnia: 05.06.2017, 14:38 »
Może nie znali skali problemu...
ps. a cena z kosmosu.. w pl 10+ chodzi od 20-35 za kg ( także nawet na okragło za tysiaka 20 kg- mozna mieć ) a tam 48 000,00 zł ( to chyba jakiś żart lub kaczka... ( no chyba że to złota rybka była....)
Maciek

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Masowe śnięcie ryb - uważajmy na nasz sprzęt!
« Odpowiedź #14 dnia: 05.06.2017, 14:55 »
Dodam od siebie kilka słów
Przyczyną jest wirus - jednak nie zawsze musi wywołać chorobę. Warunkiem żeby choroba się rozwinęła jest kilka przyczyn dodatkowych :
- nadmierne zagęszczenie ryb
- niewłaściwe parametry chemiczne wody
- nadmierne karmienie ( dotyczy także zanęt wędkarskich)
Ryby to organizmy o bardzo dużej odporności na choroby ale wystarczy tylko lekko zachwiać równowagę w ich środowisku i wtedy mamy plagę. W tym konkretnym przypadku wystąpiły praktycznie wszystkie przyczyny które wymieniłem powyżej.
Dla ciekawych źródło weterynaryjne problemu :
http://www.vetpol.org.pl/www_old/11_02.pdf
Pozdrawiam - Gienek