Sam chętnie oddałbym coś potrzebującemu. Powiem Wam Panowie, że jakoś nie brałem pod uwagę tego, że ktoś może oszukać; może jestem zbyt naiwny

Wpadłem za to na pomysł, że zapytam brata, który uczy w gimnazjum, żeby on popytał dzieciaków
Ps. jeśli można by coś jednak oddać do szkółki, to ja bardzo chętnie też, ale chciałbym być pewny że to tak rzeczywiście będzie, dlatego taki wątek, o którym piszecie byłby może i wskazany