A ja to w sumie powiem szczerze, że Marcel po prostu dał mi ryby. Zupełnie tak jak inne tańsze zanęty. Wydaje mi się, że w takim rekreacyjnym łowieniu, gdzie między Tobą a następnym wędkarzem bedzie 100 metrów odległości, różnica w braniach między Marcelem a powiedzmy Lorpio będzie minimalna. O ile w ogóle jakaś będzie.
Za to z drugiej strony, na zbiorniku o dużej presji, gdzie ciężko wędkę wepchnąć, lepsza zanęta może przełożyć się na większy połów. Chociaż nawet wtedy to nie sama zanęta bedzie łowiła.
/EDYTA:
Jeszcze chciałbym napisać jedną rzecz. Ważne jest to żeby nauczyć się konkretnych zanęt. Już nie raz i tym czytałem tutaj na forum, czy słyszałem na filmach wędkarskich. Tutaj ludzie pisali, że mają świetne wyniki nawet na tanie zanęty, bo nauczyli się dobrze je rozrabiać, wzbogacać i podawać w łowisko.
Ja na ten sezon przyjmuję nową taktykę zanętową. Stosować będę tylko zanęty Champion Feed. Wybiorę dwa lub trzy rodzaje, i będę mieszał je z gliną.
Powód prosty. Mam łowiska o dużej pralesji i o małej. Nie będę stosował taniej tutaj drogiej tutaj. Poza tym jak wymieszam ChF z gliną to wychodzi mi chyba coś około 12 zł za kilogram.