Mateo. Ja mam wrażenie, że wczoraj skończyłem podstawówkę, a dwa tygodnie temu pykła mi 40-stka i wchodzę w piątą dekadę.
Głowa do góry. Człowiek ma tyle lat ile lat ma jego dusza.

Kurde, to chyba ja podświadomie staram oszukuję sam siebie, pisząc o 4. dekadzie. Tymczasem muszę zaakceptować 5.

Chyba jest tak, jak mówisz i czego życzył mi Jacek, pisząc:
Przekroczyłeś pewną granicę, jednak to wiele nie zmienia, bo to od Ciebie zależy, czy będziesz karmił młodzieńca w sobie, czy też go zagłodzisz.No to Twoje zdrowie, Mario!

Wszystkiego najlepszego!!
I wszystkiego co tylko sobie wymarzysz!!
I pamiętaj, że rocznik 77 jest naj!
A zwłaszcza lipcowi czterdziestolatkowie.
Następny!

Jak dobrze, że nie jestem sam!

A zatem niebawem Tobie będziemy składać życzenia. Miesiąc raków

Dzięki Mario!