Dzięki za odzew
Będę teraz przedstawiać właścicielowi swoją wizję, i zobaczymy czy znajdziemy porozumienie. Jeśli tak to na pewno do każdego z was bede uderzać po kontakty , porady itp itd.
Nie ukrywam że chcielibyśmy na tej wodzie łapać karpie, ale i liny. Mam nadzieje że uda się jakoś to wypośrodkować i zaznać wędkarskiego szczęścia
W mojej głowie póki co rysuje się taki obraz zbiornika:
- szczupak
- okoń
- lin
- karaś złoty
- karp
- amur
- wzdęga
- płoć
- jaź.
Wszystko oczywiście z zachowaniem zdrowych proporcji. W trakcie łapania "przyłów" w postaci krąpia, karasia srebrzystego, leszcza, i nie daj Boże jakichś sumików, jazgarzy, czy sumów lądowałby 30 metrów dalej na dzikiej gliniance.
I w ten sposób po jakimś czasie mam nadzieję że ostałyby się tylko w/w gatunki.
Słonecznica, ukleja, babka, czy piskorz nie byłyby problemem, wszak dobry pokarm dla drapieżnych

Marzenia wielkie, mam nadzieje że właściciel podzieli mój punkt widzenia na całą organizacje łowiska.
Co do kłusoli, wymyśliliśmy z kolega jeszcze dziś by brzeg który jest od strony pól i nie użytków , co prawda ogrodzony, ale dodatkowo pozatapiać tam konary drzew, duże gałęzie, itp itd, by w ten sposób tworzyć naturalną ochronę ryb przed nie mile widzianymi przybyszami. A my z kolei mielibyśmy swoje stanowiska po drugiej stronie brzegu.
A orientujecie się może jakie są ceny takich np. 30 cm linów, karasi 25 cm, szczupaków 50 cm, okoni 25 cm, itp itd, coś w tym rozmiarze, bo nie chcemy wpuszczać całkiem małego narybku i czekać 5 lat aż urośnie.
Pozdrawiam