Witam,
Na łowisku przebywaliśmy z żoną i znajomym małżeństwem w dniach 13-17 sierpnia. Chciałem podzielić się, z szanownym wędkarskim koleżeństwem, garścią refleksji z tym związanych. Może komuś się przydadzą ?
Łowisko usytuowane jest rewelacyjnie, jeśli chodzi o otoczenie. Są to tereny Parku Krajobrazowego Jezierzycy. A więc, dużo drzew, zieleni, i wspaniały aerozol w powietrzu, który dla mojego układu oddechowego okazał się wręcz zbawienny. Kompleks tworzą położone obok siebie trzy stawy. Głębokość waha się w przedziale 0,5m na brzegu do 1 - 1,5 na środku zbiorników. Woda mętnawa, dno twarde - piaszczyste z niewielką ilością namułu. Rybostan obfituje w karpie, podleszczaki, zdarzaję się złowione amury, linki, karasie, sandacze, szczupaki. Łowisko jest czynne od piątku do niedzieli i w święta. Ale noclegi - cały tydzień, a wtedy goście mają te stawy do swojej wyłącznej dyspozycji. Ceny są różne, lecz pierwszy raz spotkałem się z takim wyjściem na przeciw potrzebom różnych klientów, a mianowicie :
1 - II staw / po prawo od kierunku wjazdu / - cena łowienia w dzień 30 zl, ale można w ramach opłaty zabrać 2 kg dowolnej ryby.
- zadeklarowane łowienie no kill 25 zl
2. I staw po tej samej stronie - cena 20 zl, łowienie tylko z łodzi / wypożyczenie łodzi płatne oddzielnie /
3. Staw po lewej stronie - u w a g a - 5 zl.

Co warte podkreślenia - stanowiska zadbane, ławeczki, kilka zadaszeń z stołami i ławkami. trawka przystrzyżona. W rozmowach ze stałymi bywalcami uzyskiwałem informację o również bogatym rybostanie najtańszego stawu i w całości je potwierdzam. Goście noclegowi mają prawo do bezpłatnego łowienia / tzn, opłata jest w cenie noclegu / na dowolnym stawie

Cena noclegu w pokoju 2 osobowym to 100 zl za pokój/dobę. łącznie jest chyba tylko 9 miejsc noclegowych. W środę i czwartek mieliśmy łowisko dla siebie, bo nocowało tylko jeszcze jedno, starsze małżęństwo. Cisza, spokój, można chłonąć wspaniałą przyrodę. We wtorek był nawał gości, ale naprawdę warto podkreślić kulturalne zachowanie się wędkarzy i osób towarzyszących, chociaż przważała młodzież, zwłaszcza na najtańszym łowisku.
Co do moich wyników :
Wędkowałem we wtorek od 6 - 9, 30 i od 18 - 19- tej, oraz w środę od 6 - 10 i od 17 - 21, a także z rana w czwartek / wyjazd./ We wtorek strasznie piekło słońce / a nie mam wędkarskiego parasola/, dosłownie nie było chmurki, a układ łowisk jest taki, że od 10 - do 19 wszystko w słońcu

Z kolei w środę przez cały dzień pół godziny deszczu/pół godziny bez opadów.
We wtorek 1 branie, za to w środę połowiłem : dwa karpiki po ok. 2kg, 4 leszczyki, 2 spinki / mea culpa/ 2 zbyt nerwowo potraktowane brania. No i na konieć, pod wieczór wymarzona przygoda

Zapiął się okaz, czego ? nie widziałem , ale mógł to być amur. Wędka feeder jaxona c.w. 40-80 g, żyłka hyper sensor daiwy / Michał, pięknie zdała egzamin,/, haczyk 12 na gotowcu drennana 0,26. Walka trwała ok. 20 min, 5 przybliżeń do brzegu i pięć odjazdów na 20-40m i nic nie mogłem poradzić, tylko trzymać obiema rękami wędkę. Raz tylko lekko zarysowała się płetw grzbietowa nad powierzchnią wody. Za 6 odjazdem wyhaczył się. Żona tak skomentowała to wydarzenie : " jak tak to jesteś taki chory a wędki za nic w świecie nie chciałeś oddać "

Adrenalina, to najlepsze lekarstwo.
Koledzy, jak znacie się z @Kadłubkiem to zabiegacie o jego własne kuleczki, szczerze radzę

Co do rybostanu, to oczy miałem szeroko otwarte, jak zawodowcy schodzili z łowisk i zabierali ryby, większość wypuszczali ale i tak było na co popatrzeć. Naprawdę dużo ryb pływa w tych stawach. I to w każdym. Przedział wagowy od kilku do kilkunastu kg.
No ale jest i łyżka dziegciu, otóż po zapaleniu światła w łazience zawsze czuwało 2-4 karaluszków

Niewygodne meble do spania i generalnie z czystośćią szału nie ma. Mówię o 2 pokojach na parterze połączonych tarasem z widokiem na staw. Maja Pani I noc nie spała nasłuchując czy coś nie będzie łazilo po pokoju. Ale dzielnie się poświęciła dla mnie

lecz i tak łazienkę gruntownie wyszorowała

To by było na tyle

Edit :
Warto zaznaczyć bardzo dyskretny, w ogóle nie rzucający się w oczy, sposób nadzoru nad łowiącymi. Z taką dozą wolności na komercji, to się jeszcze nie spotkałem.
