Chciałbym się podzielić swoimi obserwacjami i wnioskami na temat skręcania się żyłki. Ograniczę się do skręceń wokół osi podczas pracy z kołowrotkiem o stałej szpuli. Pomijam tu skręcanie się żyłki wynikające z pracy przynęty, błystki obrotowej czy sprężyny zanętowej oraz deformację żyłki spowodowanej np. przetarciem jej o ostry kant.
W większości nie podzielam wyników Twoich obserwacji i wniosków dotyczących skręcania się żyłki.
Pod Twoimi tezami zapisanymi w kolorze niebieskim zamieszczam mój komentarz.
1. Podczas nawijania na kołowrotek żyłka przed kołowrotkiem zawsze ulega skręceniu 1 raz na 1 obrót. Kołowrotek obracając się w lewo skręca żyłkę w prawo, patrząc od strony wędkarza. Bardzo dobrze zobrazował to Wiesiek podając przykład zwijania "na ramieniu" przedłużacza. Wtyczka obraca się "odkręcając" skręcony kabel. Kabel na zwoju pozostaje prosty.
Żyłka podczas nawijania rzadko ulega skręceniu 1 raz w przód na jeden obrót kabłąka. Ze wstępnego mojego rozeznania wynika, że mogą to być wartości ułamkowe nawet mniej niż 0,4 do rzędu 2.
To ile razy żyłka jest skręcana do przodu zależy od naciągu oraz średnicy żyłki, a także tarcia, które występuje na rolce i przelotkach. Im naciąg większy, średnica mniejsza, tarcie mniejsze tym ilość skręceń do przodu jest większa. Oznacz to, że zatarta rolka oraz/lub duże tarcie na przelotkach (głównie szczytowej) zmniejszają ilość tych skręceń.
Skręcania do przodu nie są jak piszesz w prawo patrząc od strony wędkarza, ale w lewo.
Podany przykład przez Wieśka obrazuje częściowo zjawisko, ale nie uwzględnia wpływu stanu rolki oraz przelotek. Nie może być więc podstawą do wyciągnięcia szczegółowych wniosków dotyczących ilości skręceń do przodu jak i wyniku skręceń na szpuli.
2. Podczas nawijania skręty przed kołowrotkiem przenoszą się na kołowrotek, tym łatwiej im lepsza jest rolka kołowrotka. Namoczenie żyłki przed nawinięciem na kołowrotek ułatwia przenoszenie skrętów na kołowrotek, dodatkowo powoduje lepsze układanie się żyłki. Zatarta rolka hamuje przenoszenie się skrętów na kołowrotek, żyłka na kołowrotku jest co prawda mniej skręcona ale przed kołowrotkiem jest tak skręcona, że ma duże tendencje do splątania. Przenoszenie się skrętów żyłki na kołowrotek jest korzystne, o czym dalej.Przenoszenie się stanu skręceń żyłki z przed rolki na kołowrotek nie zależy od stanu rolki. Nie zależy także od tego czy żyłka była wcześniej moczona.
Rolka skręca żyłkę do przodu w lewo i jednocześnie do tyłu tyle samo w prawo. Zatarta mniej skręca, ale nie hamuje przenoszenia już powstałych skręceń na kołowrotek.
3. Podczas schodzenia ze szpuli kołowrotka żyłka jest skręcana w kierunku przeciwnym niż podczas nawijania, czyli w lewo Skręceń jest zawsze tyle, ile zwojów zeszło ze szpuli. Jest to zjawisko podobne do prostowania sprężyny - po wyprostowaniu sprężyny (nie po odwinięciu) drut jest skręcony. Ponieważ podczas nawijania żyłka jest skręcana w prawo to podczas schodzenia z kołowrotka się prostuje i po zarzuceniu jest już prosta. Podobnie zachowuje się żyłka podczas odwijania jej na obrotach wstecznych kołowrotka.Schodząc ze szpuli żyłka jest skręcana w prawo, a nie jak piszesz w lewo patrząc od strony wędkarza.
Podczas schodzenia ze szpuli jest skręcana dokładnie jeden raz na jeden zwój, ale nie oznacza to, że jest w wyniku tego prosta po opuszczeniu szpuli. Bezpośrednio za kołowrotkiem po jego opuszczeniu może być skręcona nadal w lewo, być prosta, a pod koniec wysnuwania skręcona w prawo. Zależy to od rozkładu skręceń na szpuli. Skręcenia te natychmiast dążą do uśredniania się na długość żyłki przed kołowrotkiem podczas wysnuwania i lotu zestawu.
4. To "odkręcanie" żyłki nie następuje podczas wysuwania się z obracającej się szpuli.. Dlatego po długich "odjazdach" na hamulcu żyłka nie prostuje się tak, jak w czasie jej schodzenia ze szpuli i kolejne nawinięcia zwiększają jej skręcanie w prawo. Tutaj pomaga użycie spin doctora, który odkręca żyłkę w lewo.Podczas wychodzenia żyłki z obracającej się szpuli spowodowanego „odjazdem” rzeczywiście nie zmienia ona stanu skręcenia.
Zwiększenie skręcenia żyłki w stronę lewych kierunków, a nie prawych, następuje już w czasie odkręcenia się żyłki ze szpuli przy odjazdach. Kolejne nawinięcie nie zwiększa skręceń.
Negatywne skutki odjazdów zależą od stosunku ich długości do odległości na której łowimy. Odjazd 10 m przy łowieniu na 20 m spowoduje takie same skręcenia w sensie ich odległości na żyłce jak odjazd 40 m dla 80 m.
Żyłka przez odjazdy skręcana jest w lewo. Standardowy spin doctor odkręca żyłkę w prawo, a nie w lewo. Można oczywiście wykonać spin doctora odkręcającego przeciwnie.
5. W praktyce nad wodą nie wszystkie skręty w prawo podczas nawijania żyłki przenoszą się na kołowrotek. Część pozostaje poza szpulą i jest balansowana odkręcaniem się samej żyłki, co doskonale ułatwiają krętliki. Po wyrzucie przynęty, żyłka odkręca się w lewo dokładnie o tyle skrętów, ile zwojów schodzi ze szpuli. Jest więc normalnie trochę bardziej skręcona w lewo.
Zgadzam się, że krętlik może zmniejszyć skręcenia żyłki, zarówno lewe jak i prawe. Skuteczność jego zastosowania zależy od wielu czynników.
Żyłka schodząc z kołowrotka przy wyrzucie skręca się w prawo, z nie lewo.
Uważam, że niewielkie "odjazdy" (wysnuwanie się żyłki przy obrocie szpuli) są rekompensowane wspomnianym powyżej niewielkim skręceniem w lewo. Oba te zjawiska wzajemnie się rekompensują a dodatkowo niewielkie skręcenia w prawo lub w lewo są kasowane przez obroty wolnego końca żyłki, co dodatkowo wspomagają krętliki. Tak, że użycie spin doctora jest wymagane tylko po naprawdę długim odjeździe ryby na hamulcu.Najczęściej wolnego końca nie ma.
Przed użyciem spin doctora powinniśmy zdiagnozować z jakim kierunkiem skręceń mamy do czynienia. Stosujemy go jeśli skręcenia są w lewo. W przypadku skręceń w prawo zastosowanie tego narzędzia powiększy skręcenia. Umiarkowane skręcenia w prawo żyłki są korzystne jeśli występują odjazdy ryb i nie łowimy na typ sprężyny skręcającej żyłkę w prawo podczas zwijania zestawu.
Podejrzewam, że przy zatartej rolce, kiedy dużo mniej skręceń w prawo przenosi się na kołowrotek podczas nawijania, po zejściu żyłki ze szpuli jest ona zdecydowanie bardziej skręcona w lewo, niż zwykle. W takim przypadku użycie spin doctora pogorszy jeszcze sytuację.
Zwijanie powoduje dodatkowe skręcanie żyłki przez rolkę do przodu w lewo i dodatkowe w prawo na kołowrotek. Nie oznacza to, że na kołowrotku jest skręcona w prawo. Może tak być, szczególnie na początku zwijania, ale pod koniec będzie skręcona w lewo. Po zejściu żyłki ze szpuli w wyniku zarzucenia te skręcenia kompensują się niezależnie od tego czy rolka była zatarta czy nie i niezależnie od tego ile skręceń tymczasowych na żyłce wytworzył kołowrotek przy zwijaniu.
Spin doctor zmniejsza liczbę lewych skręceń na żyłce, a nie zwiększa.
Wydaje mi się również, że udało mi się rozwikłać zagadkę skręcania żyłki przez zatartą rolkę kołowrotka, pomimo albo właśnie datego, że zgodnie z badaniami Mariana (koko) zmniejsza ona ilość skręceń przenoszonych na szpulę kołowrotka podczas nawijania.Nie rozumiem co rozwikłałeś. Myślę, że nie zrozumiałeś zamieszczonych w tym wątku moich rozważań dotyczących skręceń.
I na koniec prośba do Mariana (koko): używaj, proszę terminu "splątanie żyłki", którego użyłeś na początku, w odniesieniu do tworzenia splotów ze skręconej żyłki zamiast "skręcanie się żyłki". Dla mnie i mam nadzieję, że również dla innych jest to bardziej czytelne w tym temacie skręcającej się żyłki. Przez określenie „poplątanie żyłki” lub „splątanie się żyłki” rozumiemy raczej stan nieregularnego skłębienia, skołtunienia kiedy to trudno jest doprowadzić do używalności żyłkę.
Przez „skręcanie żyłki” rozumiemy jej obrót osiowy.
Przez „skręcanie się” żyłki większość wędkarzy rozumie tworzenie się bród, warkoczy, splotów. Niektórzy przez „skręcanie się żyłki” rozumieją także „skręcanie żyłki”.
„Skręcanie się żyłki” tworzy uporządkowane sploty, a nie splątania. W dużym nasileniu może sprzyjać dodatkowo „splątaniu żyłki”.
Jak już pisałem, zamiast określenia „skręcanie się żyłki” bardziej jednoznacznym określeniem jest „splatanie się żyłki”. Jednak środowisko wędkarskie używa określenia „skręcanie się”.