Ostatnia szansa wyjaśnienia.
Przedmiotem sporu nie jest problem który gwint jest prawy, a który lewy.
Przedmiotem sporu jest literalnie to, co poniżej cytuję.
Jeśli żyłka jest skręcona i uniesiemy koszyk nad wodę, to będzie się kręcił w tym samym kierunku w jakim było skręcenie patrząc od strony wędkarza (z góry). Taki obrót powoduje odkręcanie żyłki
Z tym stwierdzeniem się absolutnie nie zgadzam.
To według Ciebie, jeśli na końcu żyłki skręconej w prawo umieścimy koszyk/ciężarek i zaczniemy go obracać w prawo, patrząc od strony wędkarza, to będzie on odkręcać żyłkę zamiast ją bardziej skręcać? . Wybacz, ale to jakiś bezsens.
............
Aby przekonać się jak jest naprawdę wykonujemy następujące doświadczenie.
Bierzemy kawałek żyłki o długości np. 70 cm.
Do jednego końca przywiązujemy jakiś przedmiot o wymiarach kilku centymetrów aby było dobrze widać w którą stronę będzie kręcił się i o ciężarze kilkudziesięciu gramów.
Na drugim końcu żyłki robimy pętelkę .
Ciężarek kładziemy na podłogę, w pętelkę wkładamy palec i wykonujemy około 20 obrotów skręcających osiowo żyłkę, niech to będzie np. zgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony ręki, czyli w prawo. Dowiązany przedmiot leży cały czas na podłodze.
W powyższy sposób skręciliśmy żyłkę w prawo.
Podnosimy przedmiot na skręconej żyłce i obserwujemy patrząc z góry (od strony wędkarza) w którą stronę zacznie się kręcić. Z pewnością się zgodzisz, że przedmiot będzie żyłkę odkręcał, a nie jeszcze bardziej skręcał.
Ja twierdzę, że przedmiot będzie kręcił się w tym samym kierunku w którym skręciliśmy żyłkę, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Ty twierdzisz, że w stronę przeciwną.
Tak samo jest ze spin doctorem. Patrząc od strony wędkarza musi on wirować w taką samą stronę jak skręcona została żyłka aby ją odkręcić.