Ciekaw jestem w jaki sposób łączycie żyłkę główną z przyponem, łowiąc wagglerem.
Swego czasu poświęciłem jedną sesję na testy i po tych doświadczeniach raczej nie zrezygnuję z łączenia za pomocą krętlika.
Kiedy łowi się przynęty typu kukurydza, bądź dwa białe robaki, przypon skręca się dość szybko. Odcinek przyponowy traci swoją miękkość.
Zapewne efekt ten jest mniejszy, kiedy łowi się na bardzo bliskich odległościach, bo wtedy odległość, jaką zestaw musi pokonać podczas jego zwijania jest mała. Kiedy jednak rzuca się co najmniej 20 metrów, to skręcanie jest bardzo zauważalne.
Również sama ryba podczas walki potrafi poskręcać przypon.
Dlatego zawsze łączę przypon z żyłką główną za pomocą minikrętlika. Producenci mają przeróżną numerację. Z firmy Lorpio będzie to krętlik nr 24, z Prestona nr 14, a z jeszcze innych firm może to być nr 20.
Przypon do krętlika wiążę zawsze węzłem Palomar.
Mając portfel z zaznaczoną długością, można tym węzłem sprawnie zawiązać przypon o takiej samej długości z dokładnością do 0,5 cm.
Łączenie przyponu przy pomocy krętlika stosuje również Bob Nudd, co widać na poniższym zdjęciu wyciętym z ostatniego filmu Boba poświęconego wagglerowi.

Podejrzewam jednak, że Bob używa, jak chyba większość, węzła Clinch Knot albo Grinnera.
Minusy łączenia przy pomocy krętlika:
- brak możliwości umieszczenia gotowych przyponów w portfelu
- wolniejsza wymiana przyponu.
Można jeszcze zastosować na końcu przyponu pętelkę i przy pomocy tej pętelki mocować przypon do krętlika. W ten sposób można wyeliminować ww. trudności.
Z pewnością jednak pętelka nie będzie prezentować się tak dobrze, jak pojedynczy mały węzeł bezpośredni.
Ciekaw jestem Waszych obserwacji i przyponowych rozwiązań.