Na początku roku, jak mówiliśmy o feederze u mnie w kole, mnóstwo ludzi było chętnych do startu w tych zawodach. W końcu coś dla gruntowców, mówili. Nie tylko spławik, spinning. Ale też i grunt. Im bliżej zawodów tym większe kontrowersje, szczególnie odnośnie regulaminu. Wielu chętnych po prostu nie pojawiło się na zawodach, bo nie są nauczeni startów. Trochę zła pogoda, innemu nie chciało się wstać etc. Zawody feederowe nie mają jeszcze tej tradycji co spławikowe.
Moim zdaniem, ten jest bardzo prosty. Tak kiedyś łowiło się feederem. Prosty, chyba najprostszy zestaw, nęcenie odpowiedniej wielkości koszyczkiem itd.
Kontrowersje pojawiają się, bo powstały różne odmiany feedera - w tym method feeder. Klasyczne koszyczki mają już dziesiątko swoich odpowiedników, rożnią się konstrukcją, kształtem etc.
I nagle jeden chce łowić tak, drugi inaczej, trzeciemu pasuje taka forma jaka jest w regulaminie. Jak to pogodzić? W wędkarstwie spławikowym regulamin od kilkudziesięciu lat praktycznie się nie zmienia. Zmieniają się detale, głównie pod względem ilości zanęt itp.
Ja osobiście uważam, że regulamin feedera jest bardzo prosty i odpowiedni. Pozwala on na wyrównaną rywalizację zawodników. Sprzęt jest uproszczony do minimum. Nikt nie musi na półkach posiadać dziesiątek pudełek dumbellsów, kulek, mixów, pelletów. Logicznym jest, że nie da się dopuścić wszystkiego co nagle wejdzie na rynek, nie można też dopuszczać do stosowania wielu form łowienia bo tylko skomplikujemy i sprawimy, że to co jest maksymalnie proste będzie znów totalnie skomplikowane.
Dla ludzi, którzy siedzą w feederze od jakiegoś czasu, regulamin wydaje się zły, bo nagle z łowienia, którego uczyli się przez lata a które mocno ewoluowało muszą się przerzucić na proste łowienie z zanętą i robakami. Dla nich to już nie jest feeder?
Dla ludzi, którzy nie siedzą w feederze, dla amatorów, którzy zwykle nawet tak prosto łowili sobie rekreacyjnie, sam regulamin jest nie do przeskoczenia, bo muszą mieć odpowiedniej wielkości koszyczek czy nie stosować rurki, a zawsze to robili.
Najlepiej zrobić wolną amerykankę i będzie wszystko super?
Jeśli chodzi o konieczność rozgrywania MK to myślę, że Enzo wyraził się nieprecyzyjnie. Koła nie mają obowiązku przeprowadzania zawodów w kole. Wiele kół nie rozgrywa zawodów spinningowych, inne spławikowych. Z pewnością jednak, okręgi w związku z tym, że takie zawody będą się odbywały, mogą wprowadzić "zasadę" ich rozgrywania. W sensie zachęcać koła, by rok rocznie rozgrywały MK.