Jeżeli Metoda i helikopter, pellety i inne przynęty byłyby dozwolone, to też byłaby jasność co wolno a co nie.
Całkowicie się w tym z Tobą zgadzam. Dlatego pisałem że na danej wodzie są skuteczniejsze metody. Najlepszym przykladem jest woda na której rozegrano MO okręgu kieleckiego. Łowiąc na methodę i pellety można połowić tam karpie 2-4kg amury około 60 cm długości, kilogramowe japonce i leszcze w granicach 45-50 cm. A na zawodach trzeba było robić wagę głownie na 15 cm plotkach bo łowiąc na robaki poprostu są one szybsze niż większe ryby.
Kluczem do sukcesu jest komercjalizacja właśnie, tym bardziej w PZW.
Masz całkowitą rację. Jednak nie wiem czy wiesz ale ilość startujących na MO w moim okręgu była ograniczona. Założenie było takie że każde kolo mogło wystawić na MO tylko dwóch zawodników więc jak tu mówić o komercjalizacji tego typu zawodów. W moim kole rozegrano cykl eliminacji do MO w postaci grand prix koła w feederze. Na wyjazd na MO było chętnych 6 zawodników jednak 4 z nas nie mogło wystartować z wiadomych powodów. A na MO pojechało tylko dwóch najlepszych w GP kola mimo że 6-8 zawodników jest na podobnym poziomie.