To jest śmieszny żart. Wiem, że może niezbyt miłe, ale śmieszny
Nawet bardzo śmieszny 😜
Z podobnej serii:
Na oddziale położniczym zjawia się zdyszany mężczyzna. Przedstawia się w recepcji, wypytuje o dziecko i o żonę. Każą czekać wiec siada podekscytowany na ławce.
Wreszcie pojawia się lekarz, podchodzi do mężczyzny i pyta:
- Dzień dobry, pan Nowak tak?
- Tak to ja, witam doktorze.
- Widzi pan, jest pewien problem.
Mężczyzna aż zbladł:
- Boże co się stało?!
- Widzi pan, pana syn...
- Wspaniałe! Mam syna!
- Spokojnie, powoli... pana syn jest nieco niepełnosprawny, ze tak to ujmę.
- O Matko! Ale jak to? Co mu dolega?
- Bo widzi pan... on... on nie ma nóżek.
- Och nie, mój Boże, co za nieszczęście. Ale w sumie to mój syn, i tak go kocham, to nie skreśla chłopaka!
- Widzi pan, jest jeszcze coś...
- Na Boga, co jeszcze?
- Raczek tez nie ma.
- Ludzie, co za nieszczęście, co my teraz zrobimy? Żona wie? Co z nią? Jak to przyjęła?
- Żona wie wszystko, wszystko z nią w porządku.
- Panie doktorze, w końcu to moje dziecko, chce je zobaczyć. Chociaż nieco jestem przerażony, ze to sam korpus bez raczek i nóg...
- Widzi pan, to nie wszystko.
- Jak to możliwe? Coś jeszcze nie tak z moim synem?
Lekarz zamyślił się i mówi:
- Będę z panem szczery, korpusu to on tez nie ma.
Zrozpaczony mężczyzna siada:
- Ale... jak to?
- Nie wiem jak to możliwe, ale tak właśnie jest, powiem więcej, pana syn to w zasadzie sam mózg i para oczu połączona razem kłębkiem splotów nerwowych.
Mężczyzna blednie, pociera głowę, zaczynaja płynąc mu łzy.
Szybko jednak bierze się w garść i stanowczo zwraca się do lekarza, ze mimo wszystko chce zobaczyć swoje dziecko.
Lekarz coś kręci pod nosem, ale w końcu zgadza się i każe zaczekać:
- za chwile zjawi się siostra, zaczekam zreszta z panem.
Po kilku minutach wezwana siostra przynosi spory słój, a w nim faktycznie maleńki mózg, para oczu i plątanina nerwów.
Mężczyzna w pełnym szoku, ale po chwili nachyla się do słoja:
- Synku to ja, Twój tatuś!
Po czym zaczyna machać rękami i gestykulować.
- Niech pan nie macha- mówi lekarz.
- On i tak jest ślepy....