Tak w gwoli ciekawostki. Był taki okres w politycznej historii Włoch, gdzie gospodarka rosła niespotykanie na tle Europy. Gdzieś po środku drugiej połowy XX wieku. To był ten moment, gdzie żadna z partii politycznych nie była w stanie zdobyć większości i przez ładnych kilka lat rząd po kilku miesiącach się rozpadał, bez wprowadzania swoich programowych reform. Nie mieli czasu na utworzenie nowych stanowisk, obsadzenie swoimi ludźmi instytucji. Jednym słowem nie mieli czasu, aby się tak nachapać, jak np partia rządząca aktualnie w Polsce.
Ludzie stwierdzili, że bez interwencji rządu świetnie im się prowadzi interesy, rynek bez nowych reform jest stabilny i w sumie po co im potrzebny jest jaki kolwiek rząd, skoro teraz jest lepiej, niż było wcześniej.
Niestety później weszła mafia i mimo iż chciała tylko niewielki procent zysków, to chciała go od coraz większej i szerszej gałęzi biznesu.