Witam ponownie . Muszę pochwalić się kolegom a zarazem podziękować za informacje zawarte na tym forum. Moje raczkowania metoda w tym roku nabierają pomału wprawy w poszukiwaniach leszczy. Wprawdzie nie są to jakieś duże okazy ale z każdej wyprawy nie schodzę poniżej 6-7 1,5 kg sztuk , podczas gdy sąsiedzi muszą zadowalać się dłoniakami. W poprzednich latach łowiłem także dużo leszczy lecz było to związane z długotrwałym nęceniem. Ostatnie połowy odbywały się w zasadzie z marszu. Większą uwagę przekładam jednak na wybór miejsca i porę łowienie . Moje doświadczenie zdobyte z ubiegłych lat , które utkwiły w pamięci odnośnie ilości leszczy, pory dnia i miejsca połowu w połączeniu z metodą zaczynają stanowić potężne narzędzie. Na ostatnim wyjeździe nawet założyłem się z kolegą, że złowie w danym miejscu leszcza w ciągu godz , gdzie inni siedzą cały dzień bez brania ( przegrałem bo na branie czekałem 80 min ...

). Dodam , że dla eksperymentu stawiałem jedną wędkę na tradycyjną kukurydzę, łubin bądź białe ale efekty były znacznie gorsze. Jedynie w porach intensywnego żerowania dorównywały pelletowi. A z pelletami to nie tak, że na każdy biorą mam już ich z 10 rodzajów i tutaj trzeba ciągle dochodzić który będzie skuteczny w danym dniu ( ale mam już swoje pewniaki) . Moje miejsca łowienia są zazwyczaj płytkie , po braniu jednego , dwóch leszczy zazwyczaj stado się przemieszcza a ja próbuje rozszyfrować ich docelową trasę. Dwie ostatnie wyprawy to 3 krotna zmienia miejsc ( przesunięcia brzegiem o ok 40 m) po każdych 2 rybach. Jednak w dalszym ciągu mam spinki ryb przeciągając je przez wcześniej omawiane garby i szukam na to sposobu. Teraz jest o wiele trudniej bo roślinność jakby bardziej się rozrosła. Zacząłem także sam mieszać mixy wg przepisu luka tyle, że bez soli ( w mojej wodzie ten dodatek ściągał większe ilości drobnej ryby ) a dodaje więcej coprah melassy. Dodam , że łowię tylko na wodach PZW i są to starorzecza Buga . Paru kolegów zaczęło już mnie podpatrywać i stosować metodę chociaż podchodzili do niej bardzo niechętnie i tak jak ja na początku myślałem że jest ona tylko na komercję.