Daiwę mimo wszystko bym odpuścił. Browninga tym bardziej

Koledzy już nieco doradzili.
Też proponowałbym coś ze stajni Ryobi/Spro, maszyny stworzone wręcz do spina.
Zauber i jego klony to nadal dobry wybór, chociaż ich jakość dość mocno spadła. Warto nowy egzemplarz otworzyć i dołożyć firmowego smaru (naprawdę nie jest to trudne). Na forum w dziale recenzji masz nieco informacji na jego temat, jak i zdjęcia z serwisu, które mogą pomóc.
Za tę kwotę możesz kupić również Okumę z nieco wyższej (jak na tę markę) półki. Być może nieco gorsza będzie jej kultura pracy, za to nadrobi mocą i żywotnością, co na rzece, z nieco cięższymi przynętami, może być atutem.