Autor Wątek: Przełożenie kołowrotka spinningowego  (Przeczytany 4460 razy)

Offline merdoczek22

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 60
  • Reputacja: 5
Przełożenie kołowrotka spinningowego
« dnia: 13.09.2017, 14:23 »
Witam. Szukam kreciola do spinningu (glownie lowienie z opadu z nastawieniem na sandacza główki10-15g +guma). Chodzi mi konkretnie czy do takiej techniki lowienia lepszy jest kolowrotek z dużym przelozeniem czy lepiej mniejszym.
Większość kołowrotków spinningowych ma przelozenie ok 5.0. Czyli powinny byc raczej wolne jesli chodzi zwijanie plecionki lub żyłki. Od dłuższego czasu szukam kolowrotka do spinningu a do tej pory lowie dragon maxima hs match 930i z przelozeniem 6.2.
 Fajnie zwija plecionke tylko dosc ciężko startuje przez co szybko meczy rękę.
Wiekszosc forumowiczów poleca ryobi zauber, spro passion itp to kolowrotki z mniejszym przełożeniem a zatem wolniejsze. W sklepie oglądałem kilka kołowrotków i najplynniejsza i najlzejsza prace zwijania mial daiwa ninja. A z kołowrotków z większym przelozeniem fajnie chodzily kołowrotki dam quick fz przełożenie 6.2 i jaxon serinus 5.8. To kolowrotki w granicach 200zł i nisko budżetowy mikado tachibana przełożenie 6.2 cena ok 105zł.
Jesli ktos moze podpowiedzieć jak to się ma spinningowanie z przelozeniem kołowrotka to z gory dzięki.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Przełożenie kołowrotka spinningowego
« Odpowiedź #1 dnia: 13.09.2017, 19:47 »
W tego typu przypadkach bardzo trudno rozstrzygnąć, co lepsze, co gorsze, ponieważ w dużej mierze są to kwestie osobistych preferencji. Po wielu przymiarkach i próbach doszedłem do wniosku, że przy łowieniu, o jakim wspominasz, najlepiej sprawdzają mi się kołowrotki z przełożeniem od 1:5,0 do 1:5,2. Przy założeniu, że kołowrotek jest dobrą konstrukcją, mam zapewnioną odpowiednią szybkość nawijania linki (wybierania), płynny rozruch (start) oraz odpowiednie czucie przynęty na korbie kołowrotka. Lubię, gdy kołowrotek szybko reaguje na mój ruch, czy to w przypadku brania, czy prowadzenia przynęty. Masz rację, kołowrotki z wysokim przełożeniem nie są skore do szybkiej reakcji, a na pewno nie w takim stopniu jak te z mniejszym przełożeniem. Kołowrotek z przełożeniem 1:5,0 daje mi komfort prowadzenie przynęty i w toni, i po dnie, gdy robię to bez udziału kija - a tak czasem bywa. Jeśli jednak podbijam przynętę, robię to kijem, nie poprzez dwa, trzy szybkie obroty korbą. Bardzo też lubię łowić mniej agresywną metodą, raczej leniwą. Po prostu wolno wlokę przynętę po dnie, wprawiając ją w ruch delikatnym przesunięciem kija, zazwyczaj wklejanki, przy jednoczesnej asyście kołowrotka. Brania najczęściej występują przy podciągnięciach następujących po chwili bezruchu, więc szybki start kołowrotka przy tej leniwej metodzie jak znalazł. Trochę inaczej jest w przypadku bardzo agresywnego podbijania przynęty zdecydowanym ruchem wędziska, ponieważ w tym wypadku raczej nie czuje się "kopnięcia" na kiju i pośrednio na kołowrotku. Przy tej metodzie kołowrotek jest raczej sprawnym sprzętem do zwijania nadmiaru linki, a nie czymś, co w jakimś stopniu rezonuje, alarmuje, przenosi sygnały.

Trzeba też poruszyć inne niuanse związane z kołowrotkami. Faktem jest, że kiepski kołowrotek z niskim przełożeniem będzie "startował" zdecydowanie gorzej od tego z większym przełożeniem, jednak klasowego. W tym wypadku jakość przekładni jest decydująca. Daje się też zauważyć, że duże kołowrotki ze znacznym przełożeniem są w irytującym stopniu bezwładne, co sprawia, że ani tym wystartować, gdy linka jest obciążona, ani niczego nie czuć na korbie. Takich "niedopasowanych" kołowrotków unikam. Próbowałem, bo chciałem mieć coś, co umożliwi mi szybkie wybieranie linki, jednak to nie było to. Ta droga była dla mnie ślepa. Tak się składa, że gdy sandacze nie były skłonne do żerowania, najlepiej mi się sprawdzał zestaw złożony z wklejanki o ciężarze wyrzutowym do 10 gramów oraz kołowrotka o przełożeniu 1:5,0 i wielkości... 1500 (!). Mało tego, bo dopełnieniem całości była stosunkowo cienka żyłka (0,18 mm), nie plecionka.

Powyższe świadczy o tym, że trudno podać gotową receptę innemu wędkarzowi, bo może się okazać, że on czuje inaczej, lubi inaczej itp.

Dylematy związane z doborem odpowiedniego przełożenia kołowrotka często są wyzwaniem. Szczególnie gdy człowiek chce mieć konkretny model kołowrotka, który jest oferowany z dwoma lub trzema przełożeniami, a żadne z nich nie jest preferowane przez potencjalnego nabywcę. Mam niezły przykład: chcesz mieć nowego Twin Powera Shimano o wielkości 4000, który będzie współpracował z kijem przeznaczonym do łowienia miękkimi przynętami - jak w Twoim przypadku. Musisz wybrać między przełożeniami 1: 4,4 (4000PG), 1:5,8 (4000HG) i 1:6,2 (4000XG). To jest dopiero problem ;)

Zapewne ktoś inny napisze, żebyś do tej odmiany spinningowania wybrał kołowrotek z przełożeniem 1:6,2. Pewnie padną argumenty podparte doświadczeniem. Zastanawiające jest to, że ten ktoś również będzie miał rację :beer:
Jacek

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przełożenie kołowrotka spinningowego
« Odpowiedź #2 dnia: 13.09.2017, 20:27 »
Duże przełożenie to nie problem, zresztą Jacek opisał to i owo powyżej, i trudno się z tym nie zgodzić.
Ja praktyki spinningowej nie mam, domyślam się jednak, że najwięcej zależy od własnych preferencji, stylu, i musi trochę czasu minąć, zanim trafisz na maszynę pod Twoją rękę ;)

W każdym razie uważam, że z niewielkim budżetem, nie warto rzucać się na kołowrotek z dużym przełożeniem. To może być przepis na kłopoty i frustracje nad wodą. Raz, że przekładnia musi być wysokiej jakości, dobrze spasowana, z odpowiedniego metalu, a dwa, że w grę wchodzą jeszcze proporcje, wielkość napędu, rotora, szpuli, stabilność konstrukcji itd. Siłą rzeczy, w tańszych konstrukcjach, te cechy nie będą zbyt dopracowane.
Czesiek

Offline Bartek.B

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 440
  • Reputacja: 451
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Przełożenie kołowrotka spinningowego
« Odpowiedź #3 dnia: 13.09.2017, 20:56 »
Uzupełniając posty Jacka i Czesia dodam od siebie, że na Twój wybór powinien mieć wpływ jeszcze jeden czynnik, a mianowicie gdzie łowisz. Inaczej będzie na dużej Odrze a inaczej na jeziorze. Ja osobiście preferuję kołowrotki do opadu z dużym przełożeniem, znajomi spinningiści również stosują kołowrotki z dużym przełożeniem. Duże przełożenie bardzo się przydaje, aby wybrać szybko luz zaraz po rzucie. W tym momencie często jest sandaczowy strzał, którego nie jesteśmy w stanie zaciąć przez luźną linkę. Stosujemy kołowrotki sporo powyżej założonego przez ciebie budżetu, jednak w tym przedziale śmiało mogę polecić Ryobi Zauber.
Kolejnym czynnikiem jest sposób podbijania przynęty. Jeśli będziesz robił to wędką, kołowrotek nawet słaby długo posłuży. Podbijanie z tzw. korby zużywa kołowrotek w znacznie większym stopniu.