Wszystkie te sposoby, o których czytam, kulawe są. Suma w stawie należy zostawić, aby zeżarł wszystko. Potem niechybnie sam padnie z głodu i po kłopocie.
Czyli...
Don't catch & don't release. Ma to sens
Co do samego wątku, to tak nie działa, że jak jest mała woda, to spinningiści ogarną temat, albo że sum zdechnie z braku ryb w łowisku.
Primo: mój kolega przerabiał ten temat. Jest bardzo dobrym spinningistą, świetnie trolluje, generalnie łowi sumy. Dwa lata mu zajęło, żeby dwóch zbójców wyłowić ze swojego, komrcyjnego stawu. Polecam więc półkilowe liny albo karpiki na żywca. Baniak pięciolitrowy jako pupa.
Secundo: mom zdaniem sum w tak ekstremalnie małej wodzie jest jeszcze bardziej czujny i ostrożny. Ewentualny brak innych ryb w łowisku, w co wątpię, spowoduje, że sum zmieni menu, tępiąc żaby, szare, ziemne robaki, raki itp... Jeżeli te zbiornik nie jest świeżo wybetonowaną wanną, będzie w nim kwitło życie, a tym samym imć suma