A jeśli miałbym wybrać jeden postulat, który zostałby zrealizowany - górne wymiary. Tylko normalne, a nie z kosmosu, jak szczupak 120 cm czy inne głupoty, "by zamknęli mordy".
Michał, ja też uważam, że to jest sprawa kluczowa, szczególnie jeśli chodzi o drapieżniki - sandacze, szczupaki i okonie, o pstrągach nie wspomnę nawet. Co do suma, wszystko zależy ile go jest w danej wodzie. Sum pospolity jest rodzimym drapieżnikiem i nic złego nie robił, dopóki nie zaczęto ingerować w to, jak ma wyglądać Wisła, nie zaczęto jej sieciować, a potem zarybiać po niedokładnych operatach i tak to się kręci do dziś. Pojedź w przyszłym roku nad Wisłę w noc lipcową lub sierpniową, zarzuć gruntówkę niemal w dowolnym miejscu, a co chwilę będziesz miał branie niewymiarowego suma. Większe trudności sprawia złowienie suma dużego, ale podobno są. I to sporo. Trzeba zapytać, czy nie powinno się coś z tym zrobić? Sam nie ukatrupiłbym suma 60 kg, bo byłoby mi po prostu szkoda, ale może coś zrobić z tą drobnicą, bo problem będzie wielki za kilka lat. Ja bym je przeznaczył na pożarcie smakoszom rybich potraw. W zamian wprowadziłbym wymiary dla leszcza i płoci itd. Coś kosztem czegoś, żeby zamknąć usta niezadowolonym tak, aby ich zadowolić, a przy okazji poprawić rybostan.
warto robić grunt pod zmiany, to jest ważne!
Zgadza się, ale jak okaże się, że wiele osób będzie zwracało się z różnymi propozycjami do nowego ZG, a będą to głównie postulaty zarybiania karpiem, składki na cały kraj i inne tego typu kwiatki, to nasz głos z postulatami przepadnie i nie będzie dla nikogo w żaden sposób opiniotwórczy. Jeśli miałby być opiniotwórczy, to musiałby wyrażać nie tyle potrzeby i trendy, ale opisywać prawdziwie, adekwatnie stan polskich wód i proponować receptę na naprawę. Jeśli jednak ma zdawać sprawę ze stanu ekosystemu wodnego, o który chcemy walczyć, potrzebne są obiektywne badania. Tak uważam. Wszystko o czym piszemy musi mieć żelazne podstawy, musi być uzasadnione, a to bierze się z badań, dobrze zrobionych operatów.
Bo kasy na badania nie ma
Zbadanie Wisły jest bardzo trudne i kosztowne
Kasa musi się znaleźć, bo jak jej nie będzie, to żadnych zmian nie będzie. A że trudne... no ba! A co w życiu nie jest trudne. W porównaniu jednak z wieloma innymi sprawami, operaty to łatwizna.