Autor Wątek: Sposoby na posezonową deprechę...  (Przeczytany 8994 razy)

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sposoby na posezonową deprechę...
« Odpowiedź #30 dnia: 14.11.2017, 21:15 »
Bez urazy koledzy ale młodzi jesteście i jakieś gadki o depresji? Gdybym tak podchodził do tego przez te 40 sezonów które są za mną  to albo zawał albo psychiatryk!

Tak zwany martwy sezon też jest mi potrzebny głównie na:
- zgłębianie wiedzy wędkarskiej
- planowanie strategii w nowym sezonie
- planowanie zakupów
- drobne naprawy sprzętu i konserwacja
- oglądanie filmów jak łowią inni
- poznawanie nowinek na targach wędkarskich

Jak to mawiał ktoś mądry dawno temu - ,,jest czas na łowienie ryb i jest czas na suszenie sieci".
Pozdrawiam - Gienek

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 103
  • Reputacja: 463
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sposoby na posezonową deprechę...
« Odpowiedź #31 dnia: 14.11.2017, 21:21 »
W martwym sezonie wszystkich zapraszam na zbiornik elektrowni Rybnik. Woda już nie ta co kiedyś ale zawsze idzie z drobnicą próbować się pobawić. Jeśli  nie przymrozi dłużej niż tydzień poniżej -15, to nie ma szans żeby woda zamarzła :)

aroo04

  • Gość
Odp: Sposoby na posezonową deprechę...
« Odpowiedź #32 dnia: 14.11.2017, 21:22 »
Poprzedni sezon skończyłem 31 grudnia. Wyskoczyłem ze spławikiem na kanał. Skończył się jednym jazgarzem :) W lutym tego roku pierwszy raz próbowałem spinning i szukanie troci (jedno branie kelta, jeden okonek i kilka zerwanych przynęt - norma).
Koniec obecnego sezonu jeszcze u mnie nie nastąpił: spinning, ciągłe uczenie się i trenowanie.
O ile lód nie skuje rzek typu górskiego, to od 1 stycznia 2018 (wykorzystać zaległy urlop) znowu spróbuje z trociami i łososiami. Jak będzie skute lodem, to lipa z wędkowaniem, ale jest w chacie tyle do nadrobienia, że masakra.

PS. Deprecha jesienno-zimowa jest i tak.

Ty masz trocie i łososie, ja głowatki i klenie na zimę :D

Offline Maro81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 966
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
    • Drennan
  • Lokalizacja: Wroclaw
Odp: Sposoby na posezonową deprechę...
« Odpowiedź #33 dnia: 14.11.2017, 21:41 »
Polecam małe rzeczki, oraz trotting za kleniem

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Sposoby na posezonową deprechę...
« Odpowiedź #34 dnia: 14.11.2017, 22:19 »
Dzięki wszystkim za wpisy i rady.
Oczywiście temat zawiera w sobie trochę ;)

Bez urazy koledzy ale młodzi jesteście i jakieś gadki o depresji? Gdybym tak podchodził do tego przez te 40 sezonów które są za mną  to albo zawał albo psychiatryk! ----> też za mną podobna ilość sezonów, dobrze że :fish: stały się hobby nr 1 dopiero od 4 lat, bo tak to rzeczywiście - tylko Rybnik (ale nie zalew), Kokotek (?) albo Parzymiechy (nasze lokalne ośrodki psychiatryczne)

Jak to mawiał ktoś mądry dawno temu - ,,jest czas na łowienie ryb i jest czas na suszenie sieci". ------> piękne :bravo: będę tak teraz mówił moim kumplom - nie wędkarzom na pytanie: co robię w zimie?

;)