Dzięki wszystkim za wpisy i rady.
Oczywiście temat zawiera w sobie trochę
Bez urazy koledzy ale młodzi jesteście i jakieś gadki o depresji? Gdybym tak podchodził do tego przez te 40 sezonów które są za mną to albo zawał albo psychiatryk! ----> też za mną podobna ilość sezonów, dobrze że

stały się hobby nr 1 dopiero od 4 lat, bo tak to rzeczywiście - tylko Rybnik (ale nie zalew), Kokotek (?) albo Parzymiechy (nasze lokalne ośrodki psychiatryczne)
Jak to mawiał ktoś mądry dawno temu - ,,jest czas na łowienie ryb i jest czas na suszenie sieci". ------> piękne

będę tak teraz mówił moim kumplom - nie wędkarzom na pytanie: co robię w zimie?