Skip to main content

Waggler i Metoda: Bonds Lake - 10.03.2014

  • Utworzono

WYprawa na Bonds Lake, na budzące się z letargu karpie...

   Wczoraj uderzyłem na Bonds Lake zmierzyć się z wczesnowiosennymi karpiami i rekordowymi płociami. Rano było zimno - około 4-5 stopni ale bezchmurne niebo napawało optymizmem. Temperatura wody około 8,5 stopnia - czyli juz ładnie. Niestety wiatr z północnego wschodu był zimny i nieprzyjemny. Wiało do 20 km/h i łowiło się ciężko. Po 12 zachmurzyło się całkowicie i zrobiło się już ponuro kompletnie... wink Ach ta wiosna...

Łowiłem Metodą i dodatkowo druga wędką - matchówką' jednak w trakcie sesji z powodu braku brań zamieniłem ją na drugiego pickera, tym razem z zestawem helikopterowym i podajnikiem do białych robaków. Początki były powolne i mozolne. Brania były w partii płycizny przy samej wyspie - gdzie rano operowało słońce. Do 12 złowiłem tak trzy miśki. Po 14 ruszyło się coś bardziej i ryby zaczęły brać w pobliżu brzegu. Zestaw helikopterowy absolutnie nie dorównywał Metodzie - dopiero gdy zamieniłem podajnik do białych na koszyk zanętowy brań było więcej. Większość ryb złowiłem w ostatnich trzech godzinach - przy czym 4 karpie w ciągu ostatnich 50 minut.

Wynik sesji - 12 karpi plus jedna wzdręga. 9 karpi na Metodę, jeden na wagglera i reszta na zestaw helikopterowy. Tak więc Metoda rządzi. Na haku o wiele lepiej spisywały się trzy martwe białe robaki, pellet i kukurydza nie cieszyły się jakoś popularnością. Co ciekawe inni wędkarze nie złowili nic i nawet nie mieli brań. Żaden z nich nie zarzucał w pobliże wyspy, tylko kilka metrów przed nią, jeden łowił zaś tam gdzie woda była zacieniona (najzimniejsza) - co jest dowodem jak ważne jest szukanie cieplejszych miejsc... Sam się dziwię dlaczego ludzie którzy widzą gdzie lokuję zestawy, nie robią podobnie. Łowienie w tym samym miejscu przez całą sesję, gdy nie ma się brań a gość obok 'punktuje' - jest bez sensu! Ale co tam... smile






Zanęta działała o wiele lepiej na ryby niż podajnik z białymi robakami