Skip to main content

Zmiany w PZW – działajmy oddolnie w naszych kołach, chodźmy na zebrania!

  • Utworzono

Bez naszego czynnego zaangażowania na najniższych szczeblach możemy zapomnieć o poprawie sytuacji. Musimy w końcu zdać sobie sprawę, że Związek to my – wędkarze.

  Początek roku jest okresem, kiedy nasze koła organizują walne zebrania sprawozdawcze z udziałem wszystkich chętnych członków. Jest to znakomita okazja do tego, aby w końcu ruszyć się sprzed komputera i przestać tylko narzekać w Internecie. Udając się na takie spotkanie możemy sami przedstawić władzom koła co nie podoba nam się w jego funkcjonowaniu oraz jakich zmian oczekujemy. Powinniśmy zdać sobie sprawę, że bycie członkiem Polskiego Związku Wędkarskiego to nie tylko wyprawy nad wodę z wędką, ale także czynne uczestnictwo w jego życiu.

Łowiska no-kill, górne wymiary ochronny – to także sprawy do poruszenia w kole

  Wielu osobom wydaje się, że zmiany w całej organizacji mogą poczynić tylko najwyższe organy władz PZW. Często liczymy, że nowo wybrany prezes Zarządu Głównego za sprawą czarodziejskiej różdżki wprowadzi na przykład łowiska no-kill we wszystkich okręgach. Błędnie uważamy, a może wręcz liczymy, że prezes weźmie za nas sprawy w swoje ręce i nie dostrzegamy pola do własnego działania. W rzeczywistości możemy takie zmiany wprowadzać także (a raczej przede wszystkim) na szczeblu lokalnym. W dużej mierze od szeregowych członków okręgu oraz ich zaangażowania zależy to, jak wygląda sytuacja. Dla przykładu może posłużyć sytuacja w której chcemy, aby dany zbiornik został łowiskiem na którym obowiązywać będzie zasada „złów i wypuść” lub chcemy wprowadzić na nim górny wymiar ochronny danego gatunku. W takiej sytuacji możemy rozpocząć w kole akcję mającą na celu wprowadzenie w życie naszego postulatu. Następnie koło wnioskuje do władz okręgu o zrealizowanie takiego pomysłu. W tym miejscu na pewno wielu powie, że jego okręg ze względu na nieprzychylność władz do danej idei i tak się nie zgodzi. Nie jest to jednak koniec naszej walki, ponieważ przepisy związku przewidują odwołanie od takiej decyzji okręgu. Wówczas taka sprawa trafia do Komisji Rewizyjnej przy Zarządzie Głównym, co ponownie otwiera naszą walkę. Z drugiej strony władze okręgu zauważając zmianę podejścia wędkarzy, ich wzmożoną partycypację w życiu związku będą bardziej liczyć się z ich głosem. Jest to oczywiste, przecież to wędkarze są ich wyborcami i dają im legitymację do rządzenia. Jeśli zaczniemy wywierać na władzach coraz większą presję, to bez wątpienia będą coraz bardziej przychylne naszym pomysłom.

Zmiana pokoleniowa we władzach tylko oddolnie – czas zacząć działać

  Na koniec warto poruszyć temat częstych narzekań na to, kto zasiada we władzach PZW. Nie da się ukryć, że najczęściej są to osoby już nie najmłodsze i wciąż te same. Niestety taka sytuacja nie bierze się znikąd, a jest odzwierciedleniem tego, kto bierze udział w zebraniach. Cały czas na takich spotkaniach brakuje młodych ludzi, którzy mogli by ubiegać się o swoich reprezentantów we władzach kół oraz na wyższych szczeblach. Warto przypomnieć, że PZW jest organizacją ,w której władza na poszczególnych poziomach wybierana jest oddolnie. My, szeregowi członkowie wybieramy władze naszego koła, władze kół wybierają władze okręgu, a władze okręgu mają wpływ na skład Zarządu Głównego. Jeśli chcemy wymienić osoby, które rządzą naszym związkiem zacznijmy od zmian w kołach. Na początek postarajmy się stworzyć swoją reprezentację na poziomie kół, a z biegiem czasu na pewno zaprocentuje to przedostaniem się takich osób do władz na wyższym, a w końcu i najwyższym szczeblu. Potrzeba tylko naszej mobilizacji, czas wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać się na zebraniu, zaznaczyć swoją obecność i zacząć interesować się działalnością Związku. Bez naszego czynnego zaangażowania na najniższych szczeblach możemy zapomnieć o poprawie sytuacji. Nawet jeśli w tym roku nie uda się na zebraniu przeforsować swoich racji to na pewno pomoże to zrobić dobry grunt pod kolejną próbę za rok. Musimy w końcu zdać sobie sprawę, że Związek to my – wędkarze. Musimy dbać o swoje dobro, inaczej inni zadbają o swoje, często sprzeczne z dobrem naszym oraz Związku.

 Do dzieła!

  Podsumowując, wejdźcie na stronę swojego okręgu, zadzwońcie do znajomych, dowiedzcie się kiedy właściwe dla Was koło ma zaplanowane zebranie i idźcie jak największą grupą! Nie bójcie się działać, a jeśli macie jakieś wątpliwości lub nie wiecie jakie dokładnie postulaty lub argumenty przedstawić na forum to administracja Złotej Rybki jest do Waszej dyspozycji. Do dzieła!

 

Autor: Wojciech Zbysiński