Hejty i agresja a wędkarskie sprawy
- Utworzono
Hejterstwo, czyli ostra krytyka na internecie, wulgarna zazwyczaj, nie jest wcale czymś, co występuje tylko w Polsce, na takich portalach jak onet.pl ... Pełno jej wszędzie, także w UK, w wędkarskim świecie.
Jeden młody wędkarz na swoim lokalnym łowisku złowił pięknego okonia, rybe mającą może nawet ponad dwa i pół kilograma, może nawet bliską rekordu UK? Niestety nie miał wagi ze sobą, więc na Facebooku wstawił swoja fotę z piękną rybą, dodał lekki opis gdzie takową złowił.
No i oberwało mu się... Pierwsza grupa rzuciła się na młodziana z pretensjami, że nie zabrał ze sobą wagi, druga, że napisał jakie to łowisko. Po kilku dniach zdjęcie i wpis zniknęło z Facebooka, młody łowca nie miał sił na to aby czytać agresywne wpisy.
Dlaczego tak się dzieje?
Według mnie to brak pewnego rodzaju kultury i swojego rodzaju bezkarność. Bo czy mówilibyśmy takie rzeczy komuś prosto w oczy? Jak często zachowywalibyśmy się tak w realu?
Czy wiele osób zdaje sobie sprawę z tego jak krzywdzące mogą byc pewne komentarze? Czy sami chcieliby takie widzieć i słyszeć? Czy nie da się wyrazić jakieś myśli w bardziej delikatny i wyważony sposób?
Zastanawiam się własnie, czy nie przesadza się zbyt bardzo tutaj. Na forum widzę, jak często ludzie nie potrafią dyskutować, wielu 'nowych' bardzo ostro komentuje czyjeś wpisy, łatwo o konflikt. Moja intencją zawsze jest zachęcanie ludzi do dyskusji, do wymiany poglądów, konfrontacji. Ale czy jeżeli trafiamy na kogoś kto myśli inaczej, to czy musi być od razu walka?
Ja nie znam nikogo, kto by myślał tak samo jak ja. Trudno więc aby inni mieli poglądy z którymi zgadam się w 100%. Dlatego akceptuję to, że ktoś ma inne zdanie, mogę dyskutować, ale nie staram się kogoś atakować. Zauważyłem, że często jest to powodem nieporozumień, bo ktoś nie jest w stanie zaakceptować tego, że dyskutant się z nim nie zgadza.
Problemem jednak największym jest agresja zawarta w słowach. Właśnie hejt internetowy jest tak destrukcyjny (hate to nienawidzić w języku angielskim). Sprawia, że wszelkie porozumienie staje się niemożliwe, jest niczym wypowiedzenie wojny. Najgorszy jest Onet i komentarze pod dowolnie jakim artykułem. Nie ważne o czym on jest, są zaraz internetowe wojny na wyzwiska, zapewne sa tam stali wojownicy, umiejący dowalić drugiemu jednym wpisem...
Po co to komu? Czy ktoś czuje się lepiej maskując swoje kompleksy w ten sposób? Może lepiej jest dotrzeć do ich źródła i stawić im czoła osobiście?
My wędkarze musimy umieć rozmawiać z sobą, dyskutować i przede wszystkim współpracować. Nie powinniśmy atakować bez powodu, a nawet jak takowy jest, to lepiej policzyć do dziesięciu i w spokojny sposób ustosunkować się do zaistniałej sytuacji. Szanujmy też zdanie innych - nie musi się ono pokrywać wcale z naszym. Jeżeli będziemy umieli wypracowywać kompromisy, to wtedy będziemy mogli korzystać z owoców wspólnego działania. Rzucając się jeden na drugiego lub obrażając bez zbytniego powodu, trudno aby było lepiej...
Czy ten młody wędkarz zasłużył na takie traktowanie? Na pewno nie. Zastanówmy się jaką lekcję otrzymał. Może sam teraz zamieni się w internetowego trolla i będzie atakował innych? Jest duże prawdopodobieństwo, że tak. Niestety....