Masz racje zgadzam się z Tobą, Akwizytor ma bajer prześwietny, jest najlepszy i wszystko u nas gra i huczy jest pięknie świetnie dobrze i wspaniale.
Gdyby nie te przepisy to byśmy awansowali, tylko ktoś głupkowato wymyślił, że liczą się punkty, a nie bramki...
Co do meczu ze Szwecją też masz racje - cały mecz mogliśmy wygrać go w każdym momencie. Szwedzi nie istnieli, my cały czas atakowaliśmy, a oni rozpaczliwie się bronili, te 3 nasze stracone bramki to pechowo, po indywidualnych błędach - nie powinny się liczyć, czyli nasi "wirtualnie" wygrali 2:0, a ze Słowacją 1:0.
Facet zejdź na ziemie - 4te miejsce w grupie, 1 punkt, gorsze od nas są Turcja i Macedonia. Akwizytor na 8 meczy wygrał 1 mecz z Andorą... po czym wnosisz, że coś się zmieni we wrześniu będzie miał kolejny tydzień z kadrą - co się zmieni - na pewno wygramy z San Marino..
Jeśli awansujemy do baraży - z 2 miejsca to sam Ci przyznam racje i powiem, że Sousa to magik, a nie bajerant w typie żula spod budki z piwem, który każdemu kierownikowi przysłodzi i powie to co chce słyszeć.
Stary, nie wiem jaki masz problem, ale chyba powinieneś wyjść na świeże powietrze. Generalnie wszystkie poprzednie turnieje też kończyliśmy na czwartych miejscach nie licząc Euro 2016. A styl w jakim odpadaliśmy był zdecydowanie gorszy i tu nie można powiedzieć, że np wygranie z Japonią 1:0 gdzie obydwie ekipy stały sobie i kopały piłkę bo jednych i drugich taki rezultat zadowalał, było czymś lepszym niż porażka wczoraj ze Szwecją. Tu i tu z awansu nici, więc co za różnica. Nie wiem jakimi scieżkami idzie twój tok myślenia, ale nie sądzę, żeby zwolnienie trenera po pół roku pracy miało w czymś pomóc. Żaden z poprzednich nie odpadał z turnieju po pół roku pracy z kadrą, tylko po latach, gdzie mieli wypracowane taktyki i sprawdzonych zawodników (Engel - 2 lata, Janas - 4 lata, Beenhakker - 3 lata, Smuda - 3 lata, Nawałka - 5 lat).
Nie mam żadnego problemu, okna otwarte - masa świeżego powietrza.
Jak i wymienieni trenerzy poprzednicy, Akwizytor powinien po blamażu dostać kopa..., Cel był jasny - minimum wyjście z grupy - nie zrealizowany, - kop, to jest proste.
Mój tok rozumowania jest prosty Akwizytor nie ma osiągnieć ani z klubami ,ani z reprezentacją, nie ma kompletnie żadnej poprawy wyników PL, nie ma żadnych przesłanek, że się poprawią wyniki, więc po co go trzymać i ile jeszcze ?
Ja identycznie jak Ty nie mam pojęcia jakimi ścieżkami idzie twój tok myślenia. Po czym Ty wnosisz, że są jakieś pozytywy w przegranych meczach, w porażce na mistrzostwach, w "pracy" Akwizytora ? co dobrego - wg Ciebie - strzelone 4 bramki ?,
Przegrany mecz ze Szwecja 3:2 ale mogliśmy wygrać w każdym momencie tylko... brutalna prawda Szwedzi od początku do końca kontrolowali mecz my remisowaliśmy w tym meczu przez 25 minut a musieliśmy wygrać, ani przez sekundę nie prowadziliśmy... Idąc tym tokiem rozumowania to każdy mecz możemy wygrać.
Kończę polemikę, bo jeśli argumenty nie trafiają i się wyczerpały, a opinie nasze zbyt diametralnie się różnią, to pozostaje tylko bezsensowna przepychanka a to mnie nie cieszy.
Pierwszy przynam Ci rację jeśli coś się we wrześniu i październiku zmieni w PL reprezentacji.
Osiągnięć w piłce klubowej czy reprezentacyjnej nie ma też żaden rodzimy trener i żaden z poprzednich selekcjonerów ich nie miał. Żaden argument. Odwołujesz się do tego jakie ma wyniki Sousa w do tej pory rozegranych meczach (8 meczy) czyli 1 zwycięstwo - 4 remisy - 3 porażki.
To spójrzmy także jak startowali jego poprzednicy, skoro już grzebiemy w historii:
Engel 2 wygrane (Ukraina i Białoruś) - 3 remisy (Węgry, Finlandia, Rumunia) - 3 porażki (Hiszpania, Francja, Holandia).
Janas 4 wygrane (Macedonia, San Marino, Kazachstan, Estonia), 2 remisy (Chorwacja, Węgry), 2 porażki (Belgia, Szwecja).
Smuda 4 wygrane (Kanada, Singapur, Tajlandia, Bułgaria), 2 remisy (Finlandia, Serbia), 2 porażki (Dania, Rumunia).
Nawałka 4 wygrane (Norwegia, Mołdawia, Litwa, Gibraltar) 2 remisy (Niemcy, Irlandia), 2 porażki (Słowacja, Szkocja).
Z ogórkami każdy z nich wygrywał, z przeciętnymi remisowali, a z silnymi zazwyczaj dostawaliśmy łomot. Jakby Sousa startował z takimi meczami jak Nawałka, Smuda czy Janas to bilans by miał pewnie taki sam. Nie widzę podstaw do tego, żeby go zwalniać, bo nie zaczął jakoś spektakularnie gorzej niż pozostali przed nim i nikt ich wtedy nie wywalił. Na mistrzostwa awansował każdy, a Nawałka nawet wyszedł z grupy na Euro, więc nie ogarniam tego negatywnego nastawienia do trenera. Loewa jakoś z reprezentacji Niemiec nie wywalili chociaż na MŚ w 2018 z grupy nie wyszli, a dla Niemców to nawet nie był plan minimum. A u nas jak zwykle, jak coś nie tak to trener do wymiany. Mioduski robi tak w Legii od kilku lat regularnie i nic z tego nie wychodzi. To nie jest rozwiązanie problemu.