Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Druid w 10.03.2015, 18:47

Tytuł: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Druid w 10.03.2015, 18:47
Rozumiem - strzelać do olbrzymich tołpyg którymi ktoś nielogicznie zarybił jezioro  - ale czy ktoś mi powie jaki jest sens polować kuszą na wzdręgi ? Po co to robią ? Dla mięsa ? Wzdręga ma chyba jedno z paskudniejszych w smaku !

Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 10.03.2015, 18:56
Wzdręga kleń ,boleń,świnka to ryby nie jadalne nie wiem po co to zabijają pewno dla sportu totalna głupota ale tak to jest w naszym kochanym kraju. Jeszcze parę lat temu nie kiedy brałem do domku rybki dla żony ale to tylko płotki ,teraz jak ma ochotę na rybki to łapie karpie na stawie hodowlany 13 zł za kilogram 2-3 kg jej starczy na 4 miesiące inne ryby z rzek i stawów wracają po złapaniu do wody . Znam miejsca na rzekach Prosna Barycz gdzie są ryby ale tylko na takie wyprawy zabieram osoby które wypuszczają rybki z powrotem do wody  mięsiarze mają stop .
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 10.03.2015, 18:58
Przepiękne ryby,super widoki pozazdrościć i ŻENUJĄCE polowanie
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 10.03.2015, 19:04
Na innych filmach poluje na szczupaki i piękne duże liny wiec cóż...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: ViS w 10.03.2015, 19:21
Oni się porównują do wędkarzy którzy zabierają ryby do domu, bo przecież tak czy tak ryba kończy tak samo.  Tak się gdzieś wypowiedzieli czy w jakimś komentarzu czy coś nie pamietam...  Ale przecież ryba przy "wędkarzu" ma jakies szanse moze nie wziasc wogole przynety z hakiem, moze sie zerwac podczas holu moze byc nie wymiarowa i wróci do wody... a tu? Zero szans i nie mozna nazwac tego sportem bo to sport nie jest... z miarka tez nie plywaja i jak ryba ma wymiar to dopiero zabijaja...   Do mysliwych tez ich bym nie porownal bo ci maja swoje przepisy, zasady i prowadza odstrzal pomagajac w ten sposób poniekad naturalnej selekcji... coraz mniej drapieżników jest i bez nich(mysliwych) taki bażant czy zajac bez kontroli by sie rozprzestrzenial i szkodzil bardziej niz pomagal... . A nad woda wystarczy ze co drugi zabiera do domu co popadnie...   Rozmumie tolpyge czy jakies gatunki inwazyjne ktore niszcza w jakis sposob ekosystem danego jeziora... ale takie piekne wzdregi... ile ja bym dal zeby taka zlapac zrobic fotke ktora by trafila do mojej galeri zdobyczy a rybe oczywiscie wypuscic... . Ile taka ryba musial rosnac ile lat do takich rozmiarow??   
Nie no zdenerwowalem sie wsadzil bym mu ta kusze w **** . Niech zamienia te kusze na aparat wtedy wielkie OK.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 10.03.2015, 19:30
Może nie mam zbyt wielu lat lecz przekonałem się że ludzie mają bardzo różne i dziwne zajawki. Może to sprawia mu przyjemność. Nie łamie prawa. Przecież można w ten sposób pozyskiwać ryby. Może tak się ogarnia po tygodniowej pracy za biurkiem?
Nie bronię go bo to po prostu jest polowanie bez szans i ja tego nie popieram lecz dla niego może to wędkarze są dziwni co ryby wypuszczają?
Im więcej takich ludzi z dziwnymi zajawkami poznaję po prostu tym się nie przejmuję. Cokolwiek bym napisał czy zrobił to on i tak będzie dalej tak rodzinę dokarmiał pysznymi wzdręgami. Wolę się skupić na swoich problemach i sprawach i bardziej patrzeć na to co ja robię a nie inni.
Mam tylko nadzieję że kiedyś mu taka pyszna wzdręga w gardle stanie.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 10.03.2015, 19:30
Przede wszystkim możemy je wypuścić,uwiecznione na zdjęciu całe i zdrowe
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 10.03.2015, 20:57
No to tylko czekac jak panowie z zarzadu PZW zezwola na takie polowania na wszystkich swoich wodach,to bedzie pozamiatane.Chociaz sprzet do takiego uprwaiania swojego "hobby" raczej sporo kosztuje i niekazdego na to stac.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Druid w 10.03.2015, 21:04
Dla mnie to chore, jakaś perwersja, wyżycie się na niewinnych pięknych stworzeniach . To tak jakbym zabijał kolorowe motyle lub zrywał najpiękniejsze kwiaty tylko po to by zerwać . Najgorsze w tym jest to że robi to legalnie bo żadne prawo tego nie zabrania
Oby ta dziedzina nie rozwijała sie u nas !
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 10.03.2015, 21:33
Tragedia. Sportem na pewno bym tego nie nazwał... Bardziej bezdennie głupią rozrywką dla bezmózgów. W naszym kraju powinno to być kategorycznie zakazane.
Ogólnie kusza to straszne zło. Coś o tym wiem.
Wybaczcie, że znowu w kontekście suma... Ale w mojej okolicy jest jezioro Liwno. Ten akwen to prawdziwa sumowa legenda. Legenda nie tylko na terenie naszego kraju, ale przekonałem się że również poza granicami polski. Nie wiem ile w tym prawdy że "za niemca" była tam hodowla suma...Ale do początku lat 90tych pływało tam mnóstwo wąsatych potworów.
I znaczną część pogłowia tej ryby wybito właśnie kuszą. Nie wiem ile, ale z pewnością dużo, bardzo dużo. Owszem nie tylko kusza. Ponad dwadzieścia lat kłusowano tam wszelkimi sposobami. I nie tylko sum. Były tam ogromne karpie, amury...Fantastyczne łowisko.
Gdyby tych kapitalnych ryb nie wybito, to jestem przekonany, że obecnie licencje dla wędkarzy zza granicy, byłyby tam sprzedawane najpewniej z rocznym wyprzedzeniem...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 10.03.2015, 21:51
Oglądałem parę filmów tego ,,kusznika" ,był też pokazany film ,że nie tylko poluje i zabija ale też był film kompilacja podejść do ryby z całego sezonu ,też mnustwo ryb podszedł i nie strzelił pomachał na dowidzenia. Za filmik z linami przeprosił bo w tamtym czasie miał inne nastawienie do polowania kuszą. Podejście ryby to nie prosta sprawa ,wszystko na bezdechu, oni nie mogą pływać z butlą muszą wytrzymać parę minut pod wodą .Opłaty są dużo większe niż za wędkowanie ,tylko mądry gospodarz przeznaczy je na zarybienie i tak to działać powinno. Tam gdzie pływają z kuszami kończy się kłusownictwo ,nurkowie ściągają wszystkie sieci kłusownicze powiadamiają policję ,współpracują z gospodarzami wód .Robią dużo fajnej społecznej pracy zaproś ich a wysprzątają dno w twoim zbiorniku ,polikwidują sieci kłusownicze ,pomogą gospodarzowi wody w określeniu rybostanu itd.,pozatym przestrzegają limitów połowu ,ale często też podchodzą rybę i darują jej życie ,bo u nich to nie jest frajdą zabicie ryby tylko podejscie jej na długość strzału a to już wyczyn .
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Druid w 10.03.2015, 21:54
A ja właśnie na tym filmie widzialem wielką frajdę z zabijania ryb ! >:O
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 10.03.2015, 21:59
Ten temat był ostro przerabiany na zaprzyjaznionym forum,może nie powielajmy tej dyskusji
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: júlio w 10.03.2015, 22:01
Jestem ciekaw jak by się czuł taki "wojownik z kuszą" jakby za każdym rogiem na ulicy do niego celowali ;)? Swoją drogą naprawdę wspaniałe hobby przebijanie ryb drutem z bliskiej odległości, naprawdę wysublimowana metoda połowu trochę jak w ubojni.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 10.03.2015, 22:04
Dla mnie kusza, to podobnie jak strzelba w łowiectwie. Strzelasz i zabijasz.
Wędkarz ma wybór. Może rybie zwrócić wolność...I właśnie coraz częściej z tej możliwości korzysta(my).
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 10.03.2015, 22:05
czy nie zabiłeś w swoim życiu niemniej ryb?? Ja nie rzucę kamieniem ,bo był czas ,że leciało do siaty co popadło ,ale było to związane z powiedzmy z ojca na syna :). Teraz prawie wszystko wypuszczam .Pytanie czy to jest z jednego wypadu czy z paru??,ma też film z linami i przeprosił za niego zabił komplet. Też początkowo byłem zbulwersowany ale jak poczytałem trochę i popatrzałem co chłopaki robią ,rzadko który z nas wnosi tyle w ochronę wód co jego ekipa zapalonych kuszników .Podszedł mnóstwo okazałych ryb i ich nie zabił ,darował im życie na dowód tego tez jest film w sieci .Czytałem też ,że ich podejście do tego sportu też jest rygorystyczne ,tam gdzie mogą to strzelą ,a tam gdzie jest kiepsko z rybami nie strzelają .
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Druid w 10.03.2015, 22:12
Uważam że mialby o wiele lepszy wizerunek gdyby kręcił filmy podwodne, pokazywal ryby w ich środowisku , nie ma zbyt wielu takich ludzi i filmów i na pewno by budziły pozytywne emocje - przeczytaj co ludzie piszą w komentarzach na YT. Ja tez już dawniej widzialem jego filmy i uważałem że robi dobrą robotę ( np strzelając do tołpyg ) - ale w tym filmie z wzdręgami to przegiął facet pałę :thumbdown:
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 10.03.2015, 22:18
Ok. spoko. Wierzę że jest grono osób z racjonalnym podejściem.
Ale co będzie jeżeli ten "sport" bardziej się spopularyzuje? Nastanie tzw. "moda". Pomyślałeś o konsekwencjach? Ilu półgłówków dorwie się do kusz? Myślisz że jakiś nowobogacki dzieciak, będzie się przejmował przepisami? Najpewniej nie. A szczytem jego marzeń będzie zapierdolenie metrowego szczupaka, i chełpieniem się tym wśród swoich kolesi. A jak wytłuką piękne ryby, to szybko znajdą sobie jakąś inną "modną zabawę".
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.03.2015, 22:18

to co na tym filmie jest pokazane to w mojej glowie sie nie miesci czego ci ludzie nie wymysla
Grzesiek zgadam sie z toba w 100% zakaz bez wgledny przeciez to rzeznia w czystej postaci
gnoje wykuja wszystko z tej wody
ciekawy jeste co by poczul taki specjalista sportowiec jak bym walna z takiej kuszy do niego a on na  tej lince spieprzal tak jak ten sum
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 10.03.2015, 22:21
Ale dlaczego przegioł pałę na tym forum też są ludzie ,którzy łowią i zabierają ryby zgodnie z regulaminem,nikt ich nie krzyżuje tutaj za to ,a tu nie wędkarz i obruszenie. Jeśli byłby zakaz zabierania ryb to mógłbym go potępić a tak nie mam prawa :). Jestem za tym żeby był całkowity zakaz zabierania ryb, ale tutaj facet zapłacił niemało aby móc to zrobić .Swoimi działaniami społecznymi wiele też ryb uratował.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.03.2015, 22:24
Kazdy ma swoje zdanie ja mam takie i zosrane przy swoim
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 10.03.2015, 22:24
Grzesiek nie bój żaby byle dureń z kuszą ryby nie podejdzie ,wymaga to lat treningu cierpliwości siły ducha i siły woli. Także byle Wiesiek szybko się zniechęci.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.03.2015, 22:32
Myślę, że ten 'kusznik' popełnia jeden błąd. Nie powinien pokazywac samego polowania na wzdręgi i ich zabijania. To jakby mysliwy pokazywał film jak zabija zwierzynę. Łatwo jest coś zaakceptować jak się nie widzi pewnych rzeczy. Jeżeli wiemy, że zabrał dwie wzdręgi - to jest łatwo to 'przełknąć'. Jak widzimy jak je zabija, pojawia się jakaś blokada.

Jeżeli sie jednak zastanowimy - to wiele osób zabierających ryby do domu też je zabija, czasami w brutalny sposób. Ja tez nie lubię oglądać filmów 'kuszników' - przyznam się szczerze, że nie rozumiem też tej pasji. Nie pasuje to do nowoczesnego wędkarstwa - jak uważacie?
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 10.03.2015, 22:32
Wiesz mam troszke pojecia w temacie lata snuruje z rura nuruje na bezdechu
tylko ze to czysta rekreacja na rafach przedewszystkim poluje sie z kamera kreci filmy lub zdjecia
pomysl nawed nam rafach co by mieli w wodzie jakby z kuszami tam smigali na pelnym ofenie
moim zdaniem to koda z morza dla polskich nowobogackich czyli rejony chorwacji gdzie jak snurujesz to jezowce w wodzie zostaly lub grecja gdzie rybki tez juz coraz mniej w grecji mnostwo jest gosci z kusza
a polsce pewnie moda i tyle dla hogatych........
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 10.03.2015, 22:33
 ::) :thumbdown:
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 10.03.2015, 22:37
i całkiem przypadkiem mają sklep z takimi zabawkami i całym sprzętem pływającym ... robicie szum i to jest to co temu kolesiowi potrzebne. Coraz większa widownia.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 10.03.2015, 22:40
Jako wędkarz jestem przeciwny zamiast zabicia mogli by wymyślić jakiś inny sposób na to,żeby polowanie uznać za udane np.fotografia lub cokolwiek innego. Z  drugiej strony nie uważam faceta za szczególnego sadyste ,wielu wędkarzy również znęca się nad rybami zgodnie z regulaminem :)
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 10.03.2015, 22:47
Ja uważam tak samo jak Hein. Nie różnią się niczym od przeciętnego Polskiego wędkarza. Większość z was bierze więcej ryb od nich. Wędkarzy oficjalnie jest około 600tyś.,a kuszników kilkuset. Kto robi większą szkodę? Obłuda i hipokryzja to kolejna "cudowna" Polska cecha.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 10.03.2015, 22:52
To jest usankcjonowane prawnie i dozwolone w RP łowiectwo. Porównywalne z polowaniem na Jelenie ,Sarny,Dziki czy Zające!Ci ludzie zdają egzaminy ,opłacają zezwolenia ! Może nie popadajmy w przesadę??
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 10.03.2015, 23:00
Miejmy nadzieję ,że chłopaki też będą coraz częściej podchodzić ryby i darować im wolność. Wśród wędkarzy dokonuje się zmiana podejścia do wędkarstwa ,miejmy nadzieję ,że kusznicy będą kręcić wspaniałe okazy ryb i darują im życie .Tak na marginesie możemy się od nich wielu rzeczy dowiedzieć o łowiskach, rybostanie itd. Wszyscy ,którzy odpoczywamy nad wodą  czy tez pod nią musimy być zjednoczeni bo mamy wspólny cel ochrona polskich wód.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 10.03.2015, 23:38
Widzę że filmik Maćka jest rosyjski... Tak się składa że jeszcze na początku lat 90tych, rosjanie zarabiali mnóstwo pieniędzy na zagranicznych wędkarzach odwiedzających deltę Wołgi,- sum, bieługa... To już od dawna historia. Wytłukli prawie wszystko.

O tej sytuacji kilka lat temu widziałem w TV obszerny materiał. Odbudowanie rybostanu jest bardzo czasochłonne. Gatunki te długo rosną, to chcą "załatać" dziurę wiosłonosem, który teoretycznie znajdzie tam odpowiednie do życia warunki i ma nieco szybsze tempo wzrostu...
Osobiście do tego pomysłu mam mocno mieszane uczucia :)
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Druid w 10.03.2015, 23:58
to nie fer takiego porównywać do myśliwego . Czy myśliwy zabija sikorki albo sójki ?
Chodzi mi o jego cel - polowanie na wzdręgi , ryby które są ozdobą naszych wód przy czym ich wartość kulinarna jest żadna - inwestować w sprzęt za grube tysiace zlotych po to by ubijać wzdręgi ? Toż to chore i godne potępienia !
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 11.03.2015, 00:02
Jeśli zabił dla samego zabicia ,to godne potępienia .Ale kiedy nie wiem co zrobił z rybami nie mogę go osądzać ,bo to też godne potępienia :)
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 11.03.2015, 06:10
Moze te wzdregi mu smakuja? Jeden lubi szynke inny kielbase inny wzdrege lub bolenia. Prosze tez nie bronic tak mysliwych bo to wlasnie ich zajawka jest odbieranie zycia bezbronnemu zwierzeciu. Nie raz widzialem na wlasne oczy jak szkoda bylo kolejnego pocisku aby dobic zwierzyne i czekali az sie wykrwawi. Gdyby sikorka mozna bylo zabijac i pozniej sprzedac jak to robia z dzikami i sarnami to moment i by zoltych brzuchow w pl nie bylo.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.03.2015, 07:40
Jednym słowem trudny temat. Swojego czasu 'kusznik' pojawił się na forum WMH i było tam sporo 'mocnej' dyskusji. Podobno oni zabierają ryby tylko kilka razy do roku, ich sezon to zaledwie kilka miesięcy. Napotykaja często na sieci i inne kłusownicze narzędzia - które usuwają i  o czym raportują.

No ale pokazywanie na filmach łowienia bez kuszy jest spoko, natomiast zabijanie ryb ma w sobie coś z bestialstwa. Nie oglądam tych filmów, bo chociaż ujęcia podwodne sa czasami bardzo ładne i ciekawe, to jednak zabijanie zwierząt w taki sposób mi nie odpowiada. Jednym z argumentów 'kusznika' jest, że wędkarze też zabijają. Ja przynajmniej nie zabijam i nie znajduję z nimi (kusznikami) 'wspólnej linii'. Co się tyczy zaś wzdręg - to myślę, że autor się tłumaczy, że zabrał je na kolację. Tak na prawdę wydźwięk filmu jest taki, że to trudna do upolowania ryba - i chciał on pokazać jak je 'poluje'. Robi filmy i wiadomo, nie będzie robił wszystkiego na 'jedno kopyto'... Tym razem pokazał wzdręgi...
Co ważne - u Ruskich takie filmy strasznie sie podobają. Co nie jest dziwne, zważywszy na ich historię. W Niemczech natomiast zieloni bojówkarze mogliby mu podpalić dom... :D
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 11.03.2015, 08:41
Owszem temat trudny,ale głównie dlatego,że do niektórych nie docierają żadne argumenty. Jeżeli zaś padną jakieś agrumenty to dyskusja równie szybko się urywa jak zaczyna. Tak samo było na łamach w/w forum.
Fakt,że pewne filmy nie powinny się pojawiać,ale bynajmniej nie są takimi hipoktytami i obłudnikami jak większość z was. Zapewne niedługo trafią na listę tych którzy odpowiadają za taki zły  stan naszych wód i brak w nich ryb.
Panowie,nie popadajcie w paranoje,nie opierajcie swojej wiedzy o skrajne przypadki. Zabicie ryby nie jest niczym strasznym,nie różni się prawie niczym od zabicia np.komara,muchy,pająka,myszy w pułapkę czy też robaka na haczyku. Chyba,że to też bestialstwo.
Ciekawe czym wytłumaczyć wielogodzinne noszenie ryb po mieście w reklamówkach przed Wigilią. To jest normalne?Gania się sprzedającego,a nie kupującego,który tak postępuje. Zabiłem w swoim życiu kilka może kilkanaście tysięcy karpi i innych ryb. Mogę powiedzieć,że mam czyste sumienie i jestem z tego dumny,bo jestem wrażliwy,a w ten sposób skróciłem cierpienie tych ryb.
Kusznictwo nie jest gorsze od wędkarstwa,złe są tego typu filmy które się pojawiają,bo jak któryś z kolegów napisał to jest sposób na zaistnienie w sieci,podobnie jak wpisy na forum niektórych kolegów.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 11.03.2015, 08:46
:bravo:
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: kubator w 11.03.2015, 08:49
Powiem szczerze, że z perspektywy zwykłego człowieka zarówno wędkarstwo, myślistwo jaki i polowanie z kuszą są dość sadystycznymi sportami. W obecnych czasach ludzi bardzo brzydzi fakt zabijania zwierząt. Nie dziwią się za to lodówką wypełnionym po brzegi mięsem w sklepach. Pewnie nigdy się nad tym nie zastanawiali jak to mięso tam trafiło. Myślę, że nie powinniśmy zbyt krytycznie oceniać myśliwych i łowców, w tej grupie jest na pewno spora grupa ludzi robiących dobrą robotę (walka z kłusownikami). Myślę jednak, że wędkarstwo ma jedna wielką przewagę nad tymi dwoma dyscyplinami, możemy zwrócić rybie wolność. Oczywiście i w naszej braci są też czarne owce pakujące do reklamówki wszystko co się uwiesi na haku. Pojawiają się propozycje, żeby łowcy nie strzelali to ryb. To tak jakby nam mówiono, żebyśmy jeździli na ryby i nie zakładali haka. Czy nasza pasja nadal byłaby tym czym jest????Wątpię... Dużym nieporozumieniem jest dla mnie namawianie w tym filmie do polowania na okazy poszczególnych gatunków, oraz pokazanie polowania na ryby które są praktycznie bezwartościowe kulinarnie. W tym przypadku to już jest raczej  zabijania dla przyjemności...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: river w 11.03.2015, 09:02
.   Do mysliwych tez ich bym nie porownal bo ci maja swoje przepisy, zasady i prowadza odstrzal pomagajac w ten sposób poniekad naturalnej selekcji...

W każdej grupie znajdzie się ktoś kto zasady ma swoje...

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-szokujace-nagranie-mysliwi-znecali-sie-nad-jeleniem,nId,1579114#

http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/radny-z-przeworska-filmowal-meczarnie-dzika/egq8m

U wędkarzy też można znaleźć takich co wspominają jak to pół wanny węgorzy się " z nocki" przywoziło a dziś jadą i gdzie te ryby .....Na tarliskach też łowią po 6 wędek na głowę lub  na szarpaka

Szkoda że człowiek tak na całym świecie ingeruje w życie "zwierząt" łowią np rekina tylko po to by mu odciąć płetwę na zupkę a resztę wyrzucić....
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 11.03.2015, 09:09
Owszem temat trudny,ale głównie dlatego,że do niektórych nie docierają żadne argumenty. Jeżeli zaś padną jakieś agrumenty to dyskusja równie szybko się urywa jak zaczyna. Tak samo było na łamach w/w forum.
Fakt,że pewne filmy nie powinny się pojawiać,ale bynajmniej nie są takimi hipoktytami i obłudnikami jak większość z was. Zapewne niedługo trafią na listę tych którzy odpowiadają za taki zły  stan naszych wód i brak w nich ryb.
Panowie,nie popadajcie w paranoje,nie opierajcie swojej wiedzy o skrajne przypadki. Zabicie ryby nie jest niczym strasznym,nie różni się prawie niczym od zabicia np.komara,muchy,pająka,myszy w pułapkę czy też robaka na haczyku. Chyba,że to też bestialstwo.
Ciekawe czym wytłumaczyć wielogodzinne noszenie ryb w reklamówkach prze Wigilią. To jest normalne. Gania się sprzedającego,a nie kupującego,który tak postępuje. Zabiłem w swoim życiu kilka może kilkanaście tysięcy karpi i innych ryb. Mogę powiedzieć,że mam czyste sumienie i jestem z tego dumny,bo jestem wrażliwy,a w ten sposób skróciłem cierpienie tych ryb.
Kusznictwo nie jest gorsze od wędkarstwa,złe są tego typu filmy które się pojawiają,bo jak któryś z kolegów napisał to jest sposób na zaistnienie w sieci,podobnie jak wpisy na forum niektórych kolegów.

Powiem tak jeżeli chodzi o wędkarstwo to łowiąc ryby jaką masz pewność że coś złowisz żadną , jeżeli chodzi już o konkretne egzemplarze tak jak np. w przypadku tego suma lub innych dużych cennych ryb to już w ogóle komuś lata możesz się zasadzać i kijek będziesz miał w dłoni
a co produkcji filmowych tych panów czy nie dowidzisz z jaką selektywnością ci panowie działają walą tylko w to co chcą walnąć w tym wypadku tylko duże okazy widziałem też walenie w karpie itp.
to ja pytam czy ryba ma jaką kolwiek szansę gdy gość walnie w nią .......
 a wędkarstwie końcowy sukces w postaci wyjęcia ryby to długa droga i nieraz mało prawdopodobna
 
widzisz w krajach z kąd kusza wodna się wywodzi to jest narzędzie pracy lub po prostu polowanie z nią zaspokoją głód strzelającego  i nikt nie publikuje swoich osiognięć w YOU TUBE jak już coś to raczej w w jakimś filmie przyrodniczym i raczej jako ciekawostka kulturowa .......

po za tym nie widziałem w necie żeby ci panowie pokazywali że walą do uklei itp. wręcz przeciwne walą do ryb cennych gatunkowo i dość wolnych np. szczupaki sandacze sumy - jak są tacy świetni to do rzeki niech się wybiorą i kują w niej ryby łososiowate ...........

a tak na wiasę mówiąc kucie takich okazów powoduje że za chwilę równowaga w przyrodzie będzie zachwiana weźmy przykład z tematu tu poruszanego myślistwo do czego prowadzi samowolka w działaniu do zaniku pewnych gatunków......
 
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 11.03.2015, 09:09
To ja jeszcze raz napiszę.
 
Może te ryby mu smakują? A pisanie że komuś nie smakują to wydaje mi się bez sensu. Nie każdy lubi to samo!

Mój przyjaciel twierdzi że krewetki będzie jadł dopiero wtedy jak go nie będzie stać na mięso bo robaków nie będzie wpie.... jak mówi :D Ja natomiast lubię krewetki. Przykładów jest milion!

Bez przesady Panowie i Panie. Zawsze istnieje możliwość nieoglądania takich filmów i po problemie (ja tak robię) Nie oglądam czegoś czego nie lubię. Tego filmiku też całego nie oglądałem bo niby po co mam sobie tym głowę zawracać. Chce pływać z kuszą? Niech pływa. Stać go na to i mu się to podoba. Mi nic do tego. Prawa nie łamie przecież.

Nie bronie go bo go nie znam i nie poznam bo ja tego nie popieram lecz wiem jedno że jego skuteczność i szkodliwość jest o wiele mniejsza od niejednego Pana na tym czy na tamtym forum. Mogę się nawet założyć że typowy mięsiarz bierze myślę że 20x więcej ryb od takiego kusznika

Z mojej strony temat jest zamknięty bo i tak zamiast pisać to czy oglądać coś czego nie lubię mogłem zrobić sobie śniadanie a tak lipa będę głodny.

pozdro i nie dajcie się zwariować
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 11.03.2015, 09:17
Moje podejście do kusznictwa jest raczej radykalne... Po prostu bardzo obawiam się popularyzacji tego zajęcia. Mogłoby to się w przyszłości wiązać z silnym lobby tej grupy. I nie daj boże, aby kusze dostały się w ręce nieodpowiedzialnych ludzi. A w chwili , kiedy kusze staną się powszechne, to raczej tylko kwestia czasu.
Ewentualne restrykcyjne przepisy dotyczące polowania z kuszą zdecydowanie nie rozwiewałyby moich obaw. Jeżeli kusz będzie dużo, najpewniej staną się one także narzędziem kłusowniczym.

To prawda, myśliwi w naszym kraju nie strzelają do sikorek. Przede wszystkim dlatego, że w naszym kraju jest mnóstwo grubej zwierzyny. Głównie dzika. I to właśnie na odstrzale dzika, myśliwi skupiają swoją energię. Za szkody wyrządzone w uprawach, koła łowieckie są zobligowane do wypłacania rolnikom (często astronomicznych) odszkodowań. Więc interesuje ich głównie dzik. A jest go w naszym kraju dużo. Na polowania na drobną zwierzyną płową i ptactwo, zwyczajnie szkoda im czasu.
Wędkarz "wybiera" co chce łowić. Leszcze, karpie, drapieżniki na spining... Myśliwy ma to niejako odgórnie "narzucone",- dzik, bo jest go dużo i czyni bardzo poważne szkody w uprawach. A w nagrodę za wykonanie tzw. planu dzika, myśliwy dostaje czasem odstrzał na byka, czy kozła...Zresztą z tymi ostatnimi też jest ciężko, bo większość jest zarezerwowana dla dewizowych myśliwych z zagranicy. Chętnie na nie polują.- A to duży zastrzyk pieniędzy dla koła... Czyli na odszkodowania dla rolników.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 11.03.2015, 09:57
O ile podoba mi się zdrowo-rozsądkowe  podejście Ostapa,mogę też zrozumieć obawy Grześka ,to jakoś Maciek mnie nie przekonuje. Argument, że niby nie strzelają do uklei trochę nie pasuje,bo to tak jakby kazać łapać np.kroczka z zarybień karpiarzowi.  To jest zaletą,ani e wadą,że nie strzelają do wszystkiego co pływa w przeciwieństwie do większości wędkarzy.
Trzeba przyjąć,że;
"kusznik"nie zawsze strzela
Nie strzela do wszystkiego
Nie strzela tylko do okazów
Strzela,żeby zabić (nie jak wędkarz żeby pomęczyć,zabawić się i wypuścić)
Zabija żeby zjeść i tylko tyle ile mu potrzeba,podobnie jak rzekomo część z nas (nie mam podstaw myśleć inaczej,czyli muszę przyjąć,że tak jest)
Każde inne działanie mające na celu męczenie,zranienie,łapanie ryb w okresie ochronnym i wymiarach ochronnych zarówno dolnych i górnych jest chore i nie podlega dyskusji,ale surowej karze i potępieniu.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.03.2015, 10:11
Elvis, kusznik raczej ma tyle kasy, że łapanie aby zjeść odpada. Nie mają wielu łowisk do takiego łowienia i sport ten wiąże się z pewnymi wydatkami, za które można by kupić pewnie wiele kilo łososia :D

Jak pisałem, na filmie jest pokazane zabicie ryb i to budzi kontrowersje... Jeżeli ktoś pokazałby film o świętach przez pryzmat zabijanych i męczonych karpi - wydżwięk też byłby inny. Myślę, że nigdy łowienie z kuszą nie będzie w Polsce popularne, nie mamy się niby czego obawiać. Ale jakbym wiedział, że polują na liny na mojej wodzie to mógłbym się zagotować :D
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 11.03.2015, 10:20
Luk, chyba nie chcesz porównywać walorów smakowych ryb hodowlanych na mączkach,odpadach poprodukcyjnych czy też ryb leżących całymi dniami w marketach do ryb świeżo złapanych z naturalnych zbiorników.
Co do reszty się zgadzam i też nie widzę w tym zagrożenia, stąd takie,a nie inne jest moje zdanie.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 11.03.2015, 11:00
Moje podejście do kusznictwa jest raczej radykalne... Po prostu bardzo obawiam się popularyzacji tego zajęcia. Mogłoby to się w przyszłości wiązać z silnym lobby tej grupy. I nie daj boże, aby kusze dostały się w ręce nieodpowiedzialnych ludzi. A w chwili , kiedy kusze staną się powszechne, to raczej tylko kwestia czasu.
Górek od kilku lat publikuje filmy, są polecane i promowane na wielu forach. Wyrobił sobie markę ma całkiem fajny sklep i nie narzeka na brak klienta. Jeśli ten kusznik ma podobny plan to myślę że szybko odniesie sukces bo na każdym forum się nim dyskutuje i udostępnia filmy. Masz więc rację Grzesiek - to tylko kwestia czasu. Za dwa trzy lata trzeba będzie wypatrywać czerwonych boi na jeziorach żeby kusznikowi nie posłać koszyka z zanętą pod nos :)
Zabija żeby zjeść i tylko tyle ile mu potrzeba,podobnie jak rzekomo część z nas (nie mam podstaw myśleć inaczej,czyli muszę przyjąć,że tak jest)
Nie interesowałem się regulaminami i opłatami za używanie kuszy ale ciekawe czy opłacają składki tak jak my - na zarybienia - czy tylko łowią i jedzą co myśmy opłacili i wpuścili :P
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Hein w 11.03.2015, 11:05
On za 3 dniową licencję płaci tyle co Ty za cały sezon.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 11.03.2015, 11:26
Mają dość rygorystyczne przepisy,znacznie bardziej od wędkarzy. Jest bardzo niedużo zbiorników na których mogą pływać z kuszą. Mają jeszcze tzw.kodeks etyczny. Są oczywiście nadużycia,ale wszędzie są i nie można tworzyć zakazów i prawa w oparciu tylko i wyłącznie o patologie i skrajne jednostkowe przypadki.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.03.2015, 11:33
Z tego co słyszałem to jest ich 300, łowiących w miarę często pewnie 1/3. Tak więc są to promile w porównaniu do setek tysięcy wędkarzy...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.08.2015, 14:06
Kusza - ciąg dalszy :(
http://karpiarstwo.pl/lowiectwo-podwodne-zabijanie-ryb/

I to jest to o czym kiedyś mówiłem Będą kusze, będzie też strzelanie do okazów !!
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: masakroff w 06.08.2015, 14:38
Rzecz jasna nie popieram tego, ale nie wywołuje to też u mnie jakiegoś obrzydzenia. Wolałbym, aby nie strzelano do zwierząt, ale skoro myśliwy może strzelić do sarny i zająca i jakoś nikogo to nie boli, to dlaczego oni nie mogą strzelić do ryb?
Niestety, ludzie polują na wszystko, na słonie, rekiny, wieloryby... Nic z tym nie zrobimy
W jednym z jezior w pobliżu Piły, była bardzo duża populacja suma i wtedy wynajęli kuszników aby te sumy odstrzelić, bo zdziesiątkowały one całe jezioro.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.08.2015, 14:48
Rzecz jasna nie popieram tego, ale nie wywołuje to też u mnie jakiegoś obrzydzenia. Wolałbym, aby nie strzelano do zwierząt, ale skoro myśliwy może strzelić do sarny i zająca i jakoś nikogo to nie boli, to dlaczego oni nie mogą strzelić do ryb?
Niestety, ludzie polują na wszystko, na słonie, rekiny, wieloryby... Nic z tym nie zrobimy
W jednym z jezior w pobliżu Piły, była bardzo duża populacja suma i wtedy wynajęli kuszników aby te sumy odstrzelić, bo zdziesiątkowały one całe jezioro.

Nie bronię sumów. Ale byłeś kiedyś nad Ebro? Albo nad Padem? Ile tam jest innej ryby? Albo we Francji?

Odłów sumów (nie odstrzał) zdecydowanie może i powienien mieć miejsce w przypadku jedynie małych zamkniętych zbiorników, bezmyślnie "przerybionych" sumem. W dużej wodzie ustali się równowaga. Tym, bardziej że sum u nas jest endemitem natomiast we Włoszech, Hiszpanii, i Francji jest gatunkiem inwazyjnym
I pomimo tego że tam jest intruzem, a warunki, klimat, są dla niego wyjątkowo sprzyjające nie wyjadł wszystkich ryb.
Zarówno Pad jak i Ebro i rzeki francuskie są zasiedlone przez mnóstwo innej ryby.

Wydaje mi się że odstrzał tych sumów w jeziorze, to był rodzaj wędkarskiego safari.

Łowiectwo to inna bajka. To szerzej rozumiana gospodarka łowiecka. Współpraca głównie z rolnikami. Gdyby nie myśliwi to zboże i ziemniaki musielibyśmy importować. Nie ironizując dziki wszystko by zjadły.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: masakroff w 06.08.2015, 14:56
No nie mów, że myśliwy nie ma frajdy z tropienia zwierzyny, a później oddania celnego śmiertelnego strzału? Robią to dla przyjemności niestety, a nie po to, żeby pomagać rolnikom. Tak samo oni mają frajdę z podwodnego polowania. Głupi rodzaj rozrywki, którego nie popieram tak samo jak łowiectwa.
Co do tych sumów w jeziorze to opowiedział mi tą historię taki starszy wędkarz. Podobno było tego za dużo i nie było praktycznie innej ryby. Pewnie można było te sprawę załatwić inaczej, tak jak wspomniałeś odłowić te sumy. Nie wiem dlaczego podjęto taką decyzję o ich odstrzeleniu.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.08.2015, 15:10
Jeżeli chodzi sumy w jeziorze, podeprę się przykładem z mojego podwórka. To jezioro Liwno w Zaborze. Jezioro ma około 20-25ha. Więc niezbyt duże.
Podobno "za niemca" była tam hodowla suma. Nawet mniejsza o to jak było przed wojną.
Ale do lat 90tych populacja suma w tym jeziorze utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie. Po prostu było ich tam dużo. Bardzo dużo, też wielkich sumów. A białej ryby również nie brakowało. Płocie, leszcze, liny...pomijam już karpie i amury.
Jezioro to jest legendą wśród wielu zawodowych sumiarzy w całej europie. Raczej martwą legendą. Bo wprawdzie granice mamy otwarte, to nikt tu za sumem nie przyjeżdża. Bo już ich prawie nie ma. Wytłuczono je ościeniami, wędkami i kuszami głownie w latach 90tych. A czy obecnie jest więcej konkretnej białej ryby? Bynajmniej. Za to jest mnóstwo drobnicy, chwastu. Zatrzęsienie.

Bezmyślnie zdewastowno wspaniałe jezioro. Unikatowe w skali europejskiej
Podobno prezes tamtejszego koła ogłosił, że jeżeli obecnie udowodni komuś zabicie suma z Liwna, to usunie tę osobę z koła. Znając prezesa, mógł coś takiego powiedzieć. Ale nie wiem ile w tym prawdy...
Choć teraz to już w zasadzie musztarda po obiedzie.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 06.08.2015, 15:42
Łowiectwo to inna bajka. To szerzej rozumiana gospodarka łowiecka. Współpraca głównie z rolnikami. Gdyby nie myśliwi to zboże i ziemniaki musielibyśmy importować. Nie ironizując dziki wszystko by zjadły.
Ta współpraca głownie polega na tym że rolnik przylatuje z podaniem do koła bo mu zwierzyna zniszczyła pole. Tylko często i gęsto wybiera taki rolnik poletko pod samym lasem niczym nie zabezpieczone,obsiewa byle czym i liczy na odszkodowanie. A koło supła pieniążki i musi płacić! Zaznaczam że nie jestem myśliwym ,ale mój ojciec tak i przez wiele lat był sekretarzem koła. Nasłuchałem się jak to wygląda.Wyprzedzając riposty,nie brakuje też solidnych rolnikow. Jak zauważy szkodę przyjeżdża zgłasza,zapolujcie a nie od razu płaćcie!
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 06.08.2015, 19:26
Jeżeli chodzi sumy w jeziorze, podeprę się przykładem z mojego podwórka. To jezioro Liwno w Zaborze. Jezioro ma około 20-25ha. Więc niezbyt duże.
Podobno "za niemca" była tam hodowla suma. Nawet mniejsza o to jak było przed wojną.
Ale do lat 90tych populacja suma w tym jeziorze utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie. Po prostu było ich tam dużo. Bardzo dużo, też wielkich sumów. A białej ryby również nie brakowało. Płocie, leszcze, liny...pomijam już karpie i amury.
Jezioro to jest legendą wśród wielu zawodowych sumiarzy w całej europie. Raczej martwą legendą. Bo wprawdzie granice mamy otwarte, to nikt tu za sumem nie przyjeżdża. Bo już ich prawie nie ma. Wytłuczono je ościeniami, wędkami i kuszami głownie w latach 90tych. A czy obecnie jest więcej konkretnej białej ryby? Bynajmniej. Za to jest mnóstwo drobnicy, chwastu. Zatrzęsienie.

Bezmyślnie zdewastowno wspaniałe jezioro. Unikatowe w skali europejskiej
Podobno prezes tamtejszego koła ogłosił, że jeżeli obecnie udowodni komuś zabicie suma z Liwna, to usunie tę osobę z koła. Znając prezesa, mógł coś takiego powiedzieć. Ale nie wiem ile w tym prawdy...
Choć teraz to już w zasadzie musztarda po obiedzie.

Prawda to, niestety...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 09.08.2015, 23:03
Tym, bardziej że sum u nas jest endemitem natomiast we Włoszech, Hiszpanii, i Francji jest gatunkiem inwazyjnym
W Polsce sum nie jest endemitem, ma zbyt szeroki zasięg występowania oraz zbyt liczną populację, by móc go tak określać.
Co do inwazyjności w w/w pozostałych krajach, to i owszem.


Co do właściwego wątku.
Czemu tyle kontrowersji budzi sposób zabicia pokarmu?
- halal jest brzydki - rzeźnia jest OK,
- kusznik jest mordercą - wędkarz jeno sportowcem ;)

To, że podwodny kusznik poluje na to samo stworzenie co wędkarz, nie oznacza, że moczykij ma jakieś lepsze przywileje. A co gorsza nie oznacza, że wybrana przez podwodniaka ryba, przeżyłaby igraszki z wędkarzem. ;D
Im więcej hipokryzji w wędkarzach, tym więcej idiotyzmu w działaniach. :P
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 09.08.2015, 23:12
Przeważają opinie ichtiologów, że kolebką suma europejskiego jest dorzecze Odry... Ale ok, masz prawo mieć tutaj własne zawodowe zdanie, z którym oczywiście nie muszę się zgadzać.

Jednak dalszej części Twojego posta, wybacz, ale nawet nie będę szerzej komentował.
Potraktuję to jako wypowiedź...bardzo spontaniczną.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 19.11.2015, 19:53
Przeważają opinie ichtiologów, że kolebką suma europejskiego jest dorzecze Odry...

Na wcwi.pl swego czasu Hilijot przetłumaczył monografię suma imć Sabajeniewa - wybitnego, rosyjskiego uczonego. Warto poszukać i poczytać, szczególnie wzmiankę o sumach z Odry.

Co do kuszowników - polowanie kuszą wymaga pozwolenia. Dodatkowo powinni stawiać boje w miejscu połowu. Niewielu z nich przestrzega ten wymóg. Największym zagrożeniem dla ryb jest przejrzystość wody, bo omacku to sobie można odstrzelić... 😄  Taki przykład: jezioro Lubikowskie k. Międzyrzecza. Wieczorem wypływa jakiś pan z kuszą. Nie poluje, ale kuszę zostawia na dnie. Wczesnym rankiem wychodzi sobie z akwalungiem, jak gdyby nigdy nic. Ryby zostawia na drugim brzegu, z dala od ciekawskich. Na brzegu czeka odbiorca... Panowie, to nie jest brak przyzwoitości, to jest biznes!

Jezioro Niesłysz k. Świebodzina. Gdybym napisał, co do kogo mam bardzo uzasadniono podejrzenia, że trzepie ryby kuszą bez pozwoleń, pewnie byście mnie wzięli za zakompleksionego pieniacza. Niejeden z Was oglądał w telewizji jego programy, gdzie stoi po stronie biednych i pokrzywdzonych, a w kontrze jest zły i bezduszny system...

Rybacy, kormorany, wędkarze... Wszyscy są winni braku ryb. Porozmawiajcie, proszę, z wędkarzami np. z Łagowa Lubuskiego. Co się dzieje na (albo raczej "w") jeziorze Trześniowskim. Powtarzam - to już jest biznes, czyli moralna patologia ubrana w nietani sprzęt i gęby pełne frazesów o miłości do podwodnego świata. Przemysł i kasa, bo w rękach fachowca znającego dany akwen skuteczność polowania kuszą jest powalająca.

Absolutnie, nie wrzucam wszystkich miłośników podwodnych wędrówek do jednego wora. Ale jak boli palec, to cała ręka boli. I proszę pamiętać, że prawdziwi "zawodowcy" nie publikują swoich sukcesów na YT.

Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 19.11.2015, 20:37
Ci od kusz często robią też wiele dobrego sprzątając np jeziora ze śmieci... Ale tak jak pisał Luk, lepiej dla nich by było i dla nas jakby nie pokazywali tego jak zabijają takie ładne rybki...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.11.2015, 20:39
Najlepiej by było, jak by po prostu tego nie robili...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 19.11.2015, 21:19
Lepiej by było jakby dziadki mięsiarze przestali być mięsiarzami... Ci z kuszami to igła w stogu siana w por z mięsiarzami wędkarzami...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 19.11.2015, 21:49
Lepiej by było jakby dziadki mięsiarze przestali być mięsiarzami... Ci z kuszami to igła w stogu siana w por z mięsiarzami wędkarzami...

Yaro, polowanie z kuszą to łowy bardzo selektywne. A łupem często są ryby, o których mięsiarze mogliby tylko pomarzyć. Jestem daleki od licytowania się, kto wyrządza więcej szkód. Pulpety z krąpia dalej funkcjonują - to prawda. Dla mnie obie te skrajności to patologia.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 19.11.2015, 22:17
No wiadomo że jak się już jest pod wodą to się ubija to co większe :p Dopóki gozdków z kuszami będzie tak mało jak teraz to nie będzie tragedii...
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: musashi w 19.11.2015, 22:39
Powiem tak,to jest moje subiektywne zdanie ale zgadzam się z Lukiem.Przyszłość naszych Polskich wód do łowiska prywatne.
Generalne nie mam nic przeciwko łowiectwu podwodnemu ale...Jak się może czuć człek stając nad wodą mający świadomość,
że wodę spenetrowali rybacy śródlądowi oraz myśliwi podwodni.A my stajemy na brzegu z wędką ,i mamy coś łowić,przecież to chore.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: musashi w 19.11.2015, 22:41
Z wędką w takiej sytuacji nasze szanse są mniej niż mizerne.
Tytuł: Odp: Polowanie kuszą na wzdręgi - krew się we mnie gotuje
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 20.11.2015, 00:03
Cóż. Wiadomo że kusznik nie będzię strzelał do 15 cm płotki.
Nie tak łatwo trafić tak mały cel, zważywszy na często słabą przejrzystość wody, załamanie światła itd.
Z tych to względów, na nasze nieszczęście, polują na duże egzemplarze ryb(szczególnie gatunków z natury statecznych,powolnych).

Dla mnie przeciętnego wędkarza, o niezbyt wielkich umiejetnościach takie ryby są poza zasięgiem.
I to niezależnie od tego czy ja ryby zabieram, czy też nie.
O ile kusznik wykupi odpowiednie pozwolenie, będzie stosował się do właściwych dla nich przepisów i zachowa UMIAR I ROZSĄDEK , nie widzę w tym nic złego.
Specjalnie podkreśliłem tu te dwa słowa : umiar i rozsądek.
Powinny onne być też nam bliskie - nam wędkarzom.
Kłusownikiem i "mięsiarzem" może być zarówno wędkarz, jak i taki kusznik.