Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Mateo w 24.03.2015, 23:28
-
Często, oglądając przeróżne polskie produkcje na YT, słyszę jak koledzy wędkarze mówią "feder".
Zastanawiam się skąd wzięło się to właśnie słowo wymawiane w takiej formie. Anglicy mówią "fi:der" (długie i), Niemcy też mówią "fi:der". Czyżby koledzy zapożyczyli wymowę tego słowa z jakiegoś nieznanego mi języka?
Nawet, jeśli byśmy przyjęli, że słowo to uległo spolszczeniu, to chyba jakiemuś bardzo dziwnemu spolszczeniu.
Bardziej zrozumiałym spolszczeniem może być maczówka. Nikt nie mówi przecież "matchówka" (może jedynie tak zapisać). Podobnie, nikt nie mówi "ketchup", tylko "keczap" lub "keczup".
Podobnym do feedera słowem jest weekend. Nikt nie mówi przecież "łekend", tylko "łikend".
-
Ciekawe. Właśnie zacząłem się zastanawiać jak ja mówię i...chyba fiider.
Ale podobny problem jest np. Wagglerem gdzie powinno się mówić:[łagler],a wiele osobistości wędkarskich mówi:[wagler]. Łot?
-
Dawno temu gdy jeszcze nie było typowych feederów przez jakiś czas zwłaszcza w Czechach ludzie łowili czymś takim co z angielska nazywa się chyba quiver - wędka jakby ze zlamaną szczytówką zwisająca w dół
Czesi nazywali ti - Iżiszmaria
Wiecie dlaczego ?
Bo przy nieumiejętnym rzucie powstawało takie splątanie żyłki że nic tylku usiąść i płaczliwym głosem wyszeptać - Jezus Maria....
-
Myślę, że wzięło się to z prozaicznej nieznajomości języka... I zakorzeniło sie mocno, podobnie jak rurka antysplątaniowa :D
-
U mnie na Śląsku używa się takiego określenia : ,,chyto na fedra"
Co wcale nie znaczy że łowi feederem - tylko że używa sprężyny zanętowej na rurce :)
Fedra to po ślasku sprężyna
-
Myślę, że wzięło się to z prozaicznej nieznajomości języka... I zakorzeniło sie mocno, podobnie jak rurka antysplątaniowa :D
Ale masz fobie na punkcie tej rurki antysplątaniowej :D
-
U mnie na Śląsku używa się takiego określenia : ,,chyto na fedra"
Co wcale nie znaczy że łowi feederem - tylko że używa sprężyny zanętowej na rurce :)
Fedra to po ślasku sprężyna
Ja, na fedra chyto! Kaprziki w szilfach ;D
-
Czyli feder to ze śląskiego?
-
Chyba nie. No, chyba że przez jakąś kolizję oznaczeń.
U nas fedra to sprężyna. Fedrarz to łowiący na sprężynę.
-
Często, oglądając przeróżne polskie produkcje na YT, słyszę jak koledzy wędkarze mówią "feder".
Zastanawiam się skąd wzięło się to właśnie słowo wymawiane w takiej formie. Anglicy mówią "fi:der" (długie i), Niemcy też mówią "fi:der". Czyżby koledzy zapożyczyli wymowę tego słowa z jakiegoś nieznanego mi języka?
Nawet, jeśli byśmy przyjęli, że słowo to uległo spolszczeniu, to chyba jakiemuś bardzo dziwnemu spolszczeniu.
Bardziej zrozumiałym spolszczeniem może być maczówka. Nikt nie mówi przecież "matchówka" (może jedynie tak zapisać). Podobnie, nikt nie mówi "ketchup", tylko "keczap" lub "keczup".
Podobnym do feedera słowem jest weekend. Nikt nie mówi przecież "łekend", tylko "łikend".
Któregoś dnia jechałem do pracy. Następnym przystankiem na mojej drodze był Plac Wilsona. Głos spikera w pociągu mówił "Następna stacja "plac wilsona" (nie: "łilsona" - tylko "wilsona"). Dwie dziewczyny zaczęły się zaśmiewać, że nagrana została niepoprawna wymowa. Nie wiedziały jednak (jak sądzę), że w Warszawie mówiono w ten sposób jeszcze przed wojną - utarł się taki właśnie zwyczaj - nawet, jak kraj nasz był w pod panowaniem miłościwych Gierków i Jaruzelskich i plac ten był nominalnie Placem Komuny Paryskiej, to wszyscy i tak mówili nań "plac wilsona" (a nie "łilsona"). Wymowa jest w oczywisty sposób błędna dla Anglika, ale wymowa angielska jest błędna dla Polaka, bo niezgodna z utartym zwyczajem językowym.
Myślę, że "feder" też zaczyna być takim zwyczajem. Spolszczenia wyrazów obcych mogą przybierać przecież różne formy - mogą być fonetyczne lub graficzne. "Feder" będzie fonetycznym spolszczeniem, jak "wilson", zaś "szekspir" graficznym. Dlaczego większość wędkarzy mówi "feder"? Być może dlatego, że "fider" sprawia problemy przy odmianie gramatycznej. Powinno się je odmieniać jak inne słowo pochodzące z języka angielskiego "lider" [liderzy - fiderzy(?) - ale na to wyczucie językowe nie chce się zgodzić], czy może jak polski "świder"? "Feder" chyba nie stwarza takich problemów - analogiczna odmiana wyrazu "seter" jest prosta, zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej.
Ale to wszystko tylko domysły :):)
Ale podobny problem jest np. Wagglerem gdzie powinno się mówić:[łagler],a wiele osobistości wędkarskich mówi:[wagler]. Łot?
Otóż to! To jak "wilson".
-
Witam wszystkich .Z natury jestem dociekliwy i mam pytanie -która forma {jak w tytule }jest właściwa. Pochodzę z północy naszego pięknego kraju i u nas mówi się na ds fider , ale oglądając filmy na yt słyszę bardzo często feder {wędkarze z południa tak mówią}. Która forma według Was jest poprawna , w sumie wszyscy wiedzą o co chodzi, ale jak powiedział prof. Bralczyk -ł zrobić łaskę czy laskę to jest różnica. Pozdrawiam i mam nadzieję że sprowokowałem do dyskusji.
-
Poprawie - Profesor Bralczyk.
-
Oczywiście fider. Bardzo mnie, jako anglistę, razi ten feder.
Fider pochodzi od słowa feed [fi:d] czyli karmić (jako czasownik) lub karma (jako rzeczownik). Feeder to po prostu taki karmik. Często mówią tak na butelkę dla niemowląt.
-
Feeder
-
Poprawie - Profesor Bralczyk.
Sorki, o profesora Bralczyka chodziło, BARDZO profesora przepraszam za literówkę
-
U nas utarło się feder, bynajmniej nie z powodu, że ludzie nie wiedzieli jak się wymawia podwójne e.
-
Po prostu ludzie spolszczyli tą angielską nazwę :P
-
Teraz będę się czepiać -nikt nie mówi hicago, interculer,power itd,itp.Feeder wziął się chyba od fedrowania i taką nazwę łatwiej zapamiętać :P
Br
-
No nie wiem jak podejść do tematu! Ja mam swoiste podejście do siłowego gdzie nie gdzie "zangielszczania" naszego języka. Pewnie dla tego czasem popadam w konflikty z innymi. Wiem że gro nazw nie ma odpowiednika w naszym języku. Ale dla czego nie można niby pewnych nazw spolszczyc? :-[ Dla mnie Feeder był i pozostanie feederem(w wypowiedzi jedno e ;D) Chyba do fidera już się nie przyzwyczaję. Tak samo piszę piker lub maczówka a nie match czy picker. Czy to jest błędem? Może i tak! Ale ciekaw jestem czy angole pewnych nazw polskich też nie przerabiają by łatwiej było wymówić?
-
Sprawa ma się podobnie ze słowem diverse, po angielsku powinno być "dajwers" a niektórzy mówią "diwers"
Nie wiem czy w języku polskim istnieje poprawna forma słowa feeder, tym bardziej, że sami anglicy różnie wypowiadają to słowo zależnie od tego z którego regionu pochodzą.
To się tyczy np. słowa comfortable, pamiętam jak tłukli mi wymowę tego słowa w szkołach, a tutaj taki Tommy Pickering wypowiada to jako "komfotobol" totalnie wywracając do góry nogami to czego mnie uczyli, a on jest przecież anglikiem.
Także myślę, że obie formy nieszczęsnego "fidera" są ok, dla Polaków feder a dla tych "inglisz pefekt" jest fider :)
-
Jestesmy w Polsce i tu mowie feeder a w Uk może bym mowil fider :P
-
A czy nie lepiej po prostu zacząć mówić dobrze, skoro już przeczytaliście, jak jest dobrze? Po co taki upór? Mówię źle, bo... Milion powodów. A wystarczy zacząć mówić dobrze. Co za problem :D
-
Feder czy Fider wydaje mi się że każdy kolega wędkarz w rozmowie zrozumie o co chodzi. Ja od samego początku używam feder i nigdy nie miałem z tym problemu. Jak ktos powiedział fider to też zrozumialem
-
A ja mam quivera i pickera i nie mówię o feederach ;-)
Zawsze jest jakieś wyjście.
A na poważnie to myślę, że feder na tyle dobrze i solidnie zagościło w języku polskim, że ciężko go będzie fiderem wygonić.
-
W życiu nie słyszałem fider
Jak na zwykły feder można mówić fider?
Tylko feder lub piker ten krótszy. Może i po ang jest fider ale ja mieszkam w pl a tu jest feder.
-
Ja mówię Fider, mój sąsiad mówi Feder, a mój kolega mówi Federek :D zna ktoś jeszcze jakieś odmiany? :)
-
Fakt że kiedyś słyszałem fiiider przez długie i. A aaa i Luk na zlocie chyba fider mówił i dziwnie to brzmiało
-
Fider z ''niemym'' r
-
Ostap, po angielsku jest fider i tak powinno zostać. Tak samo jak po angielsku mówi się piker, a nie picker (z ce) i po polsku też bez c mówimy. Jest przynęta slider [slajder] i nikt nie mówi slider. Jest nokałt, nie knock out (czytane, jak napisane). Jak byłem w podstawówce, mawialiśmy "game over, kup se rower". Teraz każdy wie, że mówi się gejm ołwer.
Powtarzam, po co się upierać przy złym, skoro wiemy już, jak jest dobrze?
Ludzie mówią też "poszłem" i "przyszłem". Też każdy wie, o co chodzi. Ale jak ktoś wie, jak mówi się poprawnie, to już go to razi.
-
Masz Michale rację.
Bo wiele zwrotów wymiawiamy poprawnie a ten feeder kaleczymy.
I to jest niestety fakt.
-
Akurat poszłem jest ok kilka lat temu wprowadzone jako poprawna wersja.
Nikt nigdy mnie nie przekona do jakiegoś fidera
w pl jest to feder
będąc u nich może mówiłbym fider w pl nigdy
pozdro
-
Możesz mi pokazać, gdzie uchwalono, że "poszłem" jest poprawnie? ???
-
Ups jednak poszłem nie jest uznaną formą a myślałem że jest.
-
Skoro jusz się tak upierata,to po polskiemu jest:"drgająca szczytówka"
-
Ja myślę, że to chyba zależy jaką formę posłyszeliśmy (np. w mediach).
Jeśli dobrze sięgam pamięcią, to słowo waggler po raz pierwszy usłyszałem od kogoś. Wszyscy nad wodą mówili przez "w". Sam zacząłem tak mówić.
Erę feederów (rozmowy nad wodą oraz wędkarskie media) przeszedłem, siedząc pod namiotem na zasiadkach karpiowych. Nie miałem więc styczności z wymową "feder". Kiedy wróciłem do spławika i lżejszej odmiany gruntu, zacząłem od angielskich artykułów i filmów. Naturalną więc była dla mnie wymowa "fider". Dlatego zdziwiłem się, kiedy zacząłem oglądać polskie produkcje i wszędzie było słychać "feder".
Przypomniało mi się wtedy o tym moim "waglerze".
Myślę, że wymowa tego typu zapożyczeń szerzy się od wędkarza do wędkarza. Często nie zastanawiamy się dlaczego tak, a nie inaczej mówimy.
-
Tak jest, jak piszesz, Mateo. Tylko nie rozumiem, po co się upierać przy źle, jak dowiadujemy się, jak jest dobrze.
2+2=4. "Cholera, a mnie kiedyś uczyli, że 5 i tego będę się trzymał! Jak jest 4, to trudno. Dla mnie pozostanie 5". Trochę to dla mnie bez sensu. Po prostu nie rozumiem, skąd w ludziach upór, żeby trwać w błędzie...
-
A jak mówisz na waglera?
2+2 może być nawet 8 dla mnie to 4 a feder to feder.
Może mówmy po angielsku bo po co nam polskie nazwy?
Jak coś to piszę z Phone
i to nie jest iPhone
-
Skoro jusz się tak upierata,to po polskiemu jest:"drgająca szczytówka"
Chyba The vibrating tip haha
-
Rozprawa filozoficzna między profesorami, Bralczykiem i Miodkiem. :)
-
Zbysiu Ty to oczytany jesteś podobno i chyba bawisz się też w jakieś nauczanie
jak to się tam u Ciebie mówi nad morzem?
-
Niby mało istotne jak się wymawia, jak pisze ale...tym sposobem niedługo powstanie jakaś nowomowa której nie zrozumie szersze grono ludzi.Kiedyś spotkałem się z ul.SZOPENA ponoć to forma poprawna - nie dla mnie- może komuś przyjdzie kiedyś do głowy CHOPINA zamienić na CHO-PENGA .,CZO-PINGA
-
A jak mówisz na waglera?
2+2 może być nawet 8 dla mnie to 4 a feder to feder.
Może mówmy po angielsku bo po co nam polskie nazwy?
Jak coś to piszę z Phone
i to nie jest iPhone 
Mówisz picker czy piker?
;-)
-
A na poważnie to myślę, że feder na tyle dobrze i solidnie zagościło w języku polskim, że ciężko go będzie fiderem wygonić.
Zgadzam się w 100% dla mnie zawsze będzie feder
Oj coś nie tak poszło ale mysle że każdy zrozumie
-
Po prostu nie rozumiem, skąd w ludziach upór, żeby trwać w błędzie...
Ano, wiesz jak to jest. Ogólnie człowiek ma zwykle mniejszy lub większy problem z zaakceptowaniem, że coś robił/zrobił błędnie. To chyba taka naturalna reakcja obronna. Staramy się zawsze znaleźć jakieś argumenty, żeby usprawiedliwić swoje postępowanie.
Jedni użyją argumentów bardziej wyszukanych, inni powiedzą, że się czepiasz i roztrząsasz nieistotne sprawy... :)
-
Piker to piker nie mylić z pikej
-
U mnie mówi się drgająca szczytówka. Czy musimy wszystko nazywać w j. angielskim? Feder, fider, piker..., ważne aby ryba brała. :beer:
-
Dokładnie
Dam lajka haha
-
Pozwoliłem sobie połączyć ten temat z wątkiem, który założyłem w marcu, bo dotyczył tego samego tematu.
-
Przykład z waglerem idealnie tu pasuje.
Ręka w górę, kto mówi łagler? Nie wszyscy na raz :)
Spolszczono na wagler, tak jak feder i tyle w temacie.
Poza tym, jak śfider, to tylko na lód :P
-
A w czym Wam to tak przeszkadza ?
Co za dziwna rozgrywka anglistów z wędkarzami. Ja tam łowię na Feder i tyle...czasem na Waglera
Nie łowiłem jeszcze na Fidera i na Łaglera, bo wędkuje w POLSCE !!!!!!
Ciekawe jak Anglicy mówią na Kaszankę ? bo słyszałem,że im smakuje
Niemcy też mówią "fi:der
jak już to Fi:da mówią Niemcy i Holendrzy
-
a w czym Wam to tak przeszkadza ?
co za dziwna rozgrywka anglistów z wędkarzami. Ja tam łowię na Feder i tyle...czasem na Waglera
nie łowiłem jeszcze na Fidera i na Łaglera, bo wędkuje w POLSCE !!!!!!
Ciekawe jak Anglicy mówią na Kaszankę ? bo słyszałem,że im smakuje
Niemcy też mówią "fi:der
jak już to Fi:da mówią Niemcy i Holendrzy
black pudding
-
a w czym Wam to tak przeszkadza ?
co za dziwna rozgrywka anglistów z wędkarzami. Ja tam łowię na Feder i tyle...czasem na Waglera
nie łowiłem jeszcze na Fidera i na Łaglera, bo wędkuje w POLSCE !!!!!!
Ciekawe jak Anglicy mówią na Kaszankę ? bo słyszałem,że im smakuje
Niemcy też mówią "fi:der
jak już to Fi:da mówią Niemcy i Holendrzy
Podoba mnie się to
-
Na polską kaszankę ? czy na "ichniejszy" wynalazek kulinarny ? ???
-
A w czym Wam to tak przeszkadza ?
Co za dziwna rozgrywka anglistów z wędkarzami. Ja tam łowię na Feder i tyle...czasem na Waglera
Nie łowiłem jeszcze na Fidera i na Łaglera, bo wędkuje w POLSCE !!!!!!
Ciekawe jak Anglicy mówią na Kaszankę ? bo słyszałem,że im smakuje
Niemcy też mówią "fi:der
jak już to Fi:da mówią Niemcy i Holendrzy
W niczym to nam nie przeszkadza. Masz rację. Bardzo przepraszamy za poruszony wątek. Tak tylko się zaciekawiliśmy. Ale widać trzeba ostrożnie z tą ciekawością.
Jeszcze raz bardzo przepraszam, że pozwoliłem sobie założyć ten wątek i zakłócić nim spokój.
Powtarzam - MASZ RACJĘ!
-
Na ich kaszanke :P
-
Niech każdy mówi jak chce! Ważne że wiadomo o co biega! Jeśli ktoś chce, to może nawet mówic "wędka z kolorową końcówką, która świruje podczas brania", troche długie, ale ważne że po Polskiemu :D
-
Mateusz, ale się niepotrzebnie irytujesz i unosisz, poczytałem wątek i napisałem co o tym myślę ja , nie koniecznie moja racja jest lepsza od Twojej racji :) zapytałem w czym w czym Wam to przeszkadza i to chyba był błąd :)
co nie znaczy,że nadal wędkuję na Feder :)
-
Czasem zdarza się tak, że coś kogoś zaciekawi. Fajnie jest właśnie na forum, że można sobie takie różne nurtujące nas zagadnienia poruszyć i pogadać. Nawet, jeśli czasem są to jakieś pierdoły.
Kiedyś nawet była na forum jakaś bardzo zaawansowana filozoficzna dysputa. Nie pamiętam już czego dotyczyła.
Niektórzy zaczęli zarzucać dyskutantom, że ci rozmawiają na tematy niepotrzebne, że biją pianę, leją wodę, zaś dyskusja do niczego nie prowadzi. Gdybyśmy jednak ograniczali się jedynie do dyskusji, które do czegoś konkretnego prowadzą, to pewnie było dość nudno.
Ja myślę, że właśnie Twoja reakcja jest formą tej obrony, o której wspomniałem wyżej.
Przyjąłeś, że jesteś w Polsce, więc Twoja forma jest poprawną polską, zaś inni powinni się pewnie wstydzić używania formy zapożyczonej. Tym sposobem usprawiedliwiłeś swoją rację. Podczas gdy prawda jest nieco bardziej prozaiczna. Taką formę po prostu dawno temu usłyszałeś, zacząłeś jej używać i nie zastanawiałeś się wtedy czy mówisz tak dlatego, bo mieszkasz w Polsce, czy jest to spolszczenia, czy może zapożyczenie.
Duże litery i ilość wykrzykników też podkreślają, że chciałeś "przywołać do porządku" dyskutujących chłopaków i pokazać, że racja jest Twoja.
Ja z kolei uznałem, że na tego typu "argumenty" (wobec tego, co już wyżej zostało napisane) nie ma odpowiedzi, więc pozostało mi tylko upewnić Cię, że masz rację, bo jestem pewien, że bez względu na wygląd tej dyskusji, swojej racji nie zmienisz.
Nie ma nic w tym złego. Nie uważam jednak, że jest tu jakaś rozgrywka anglistów z wędkarzami. Myślałem, że w tym wątku są sami wędkarze. Być może są jacyś angliści, ale pewnie mogli się poczuć urażeni, że zostali przez Ciebie wykluczeni z grupy wędkarzy.
-
A tak swoją drogą jak nauczymy dziecko na gówno mówić papu to nie znaczy ze z automatu stanie się ono jedzeniem.
Feder nie jest prawidłowa wersją. Przyjeło się to od tego, że ktoś kiedyś nie potrafił poprawnie tego wymówić i poszło tak jak się pisze.
Z pikerem poszlo łatwiej.
A chcąc nie chcąc w Polsce używamy wielu zwrotów zapożyczonych z obcych języków i nic na to nie poradzicie.
Przykro to mówić ale argumenty że jesteście w Polsce i mówicie feder nie ma tu nic do rzeczy. Bo idąc tym tropem wierzę w Waszą konsekwencje i mówienie:
Menu zamiast meni
Facebook zamiast fejsbuk
Jeep zamiast Dżip
Trabucco zamiast Trabukko.
Itp.
Zrezygnujcie też z wymowy piker na rzecz polskiej przecież picker.
Jak trzymać się pewnych zasad to rękoma i nogami ;-)
Żarty zartami ale jeśli wyraz jest obcojęzyczny to powinniśmy starać się wymawiać go prawidłowo lub używać polskiego odpowiednika.
Czytanie i spolszczanie nie jest oznaką dbałości o język polski a niestety świadczy o braku znajmości języka, wymowy i innych takich.
Sam jestem przyzwyczajony do wymowy feder i mimo, że wiem od jakiegoś czasu o tym że prawidłową formą jest fider nie jest łatwo mi się przestawić.
Ale nie tłumaczę tego polskością ;-)
Błedy językowe tego typu są bardzo częste i trzeba po prostu akceptować pewne rzeczy.
-
Mateusz . Otóż gdy zacząłem wędkować na Fi:da i usłyszałem to po raz pierwszy mieszkałem w Niemczech. Teraz używam Feder , choć jak wróciłem do kraju to długo mówiłem Fi:da , brzmiało to nad polską wodą dość śmiesznie...
-
Mateusz . Otóż gdy zacząłem wędkować na Fi:da i usłyszałem to po raz pierwszy mieszkałem w Niemczech. Teraz używam Feder , choć jak wróciłem do kraju to długo mówiłem Fi:da , brzmiało to nad polską wodą dość śmiesznie...
No, to już ciekawe wtrącenie :)
Czyli słowo pierwszy raz usłyszałeś w Niemczech. Ale nad polską wodą zapewne wszyscy mówili właśnie "feder".
-
No jasne,że mówili Feder, nadal mówią... zdarza się Fider i to coraz częściej, ja tam nadal będę mówił Feder i będę Federował :)
-
A no właśnie, czyli na końcową formę miała jednak wymowa u nas nad wodą.
A gdybyś wtedy, u nas nad wodą słyszał, że wszyscy mówią "fider", to myślisz, że teraz mówiłbyś "feder"? :)
Przyjęło się to od tego, że ktoś kiedyś nie potrafił poprawnie tego wymówić i poszło tak jak się pisze.
Też mi się wydaje, że takie są właśnie korzenie.
-
No jasne,że mówili Feder, nadal mówią... zdarza się Fider i to coraz częściej, ja tam nadal będę mówił Feder i będę Federował :)
Lub drgał szczytówką :)
-
Zastanawiam się jeszcze czy feeder to tylko nazwa "kija" czy też metody łowienia.
Bo teoretycznie a może nawet praktycznie to łowię na drgającą szczytówkę używajac feedera lub pickera.
Dobrze kombinuję?
-
No jasne,że mówili Feder, nadal mówią... zdarza się Fider i to coraz częściej, ja tam nadal będę mówił Feder i będę Federował :)
Lub drgał szczytówką :)
Dobre :D :thumbup:
Można też drgać końcówką :D
-
Zastanawiam się jeszcze czy feeder to tylko nazwa "kija" czy też metody łowienia.
Bo teoretycznie a może nawet praktycznie to łowię na drgającą szczytówkę używajac feedera lub pickera.
Dobrze kombinuję?
Chyba raczej od metody połowu. Samo feeder to raczej karmnik/koszyczek/podajnik. Zaś wędka to feeder rod.
Podobnie jest z float (spławik) i float rod.
-
Dzięki.
Czyli odnosząc się do mojego poprzedniego zdania i usiłując skonstrulować prawidłowie powiem, że łowię na feeder pickerem?
;-)
Bo jak inczej określić w jednym krótkim zdaniu metodę połowu i rodzaj kija?
-
W związku z pewnym krytycznym głosem Pawła chciałbym też napisać, że ja sam jak najbardziej jestem za używaniem polskich form, o ile takowe są. Szanuję nasz język i jego bogactwo. Czasem sam się irytuję, kiedy słyszę przeróżne przedziwne neologizmy i zapożyczenia. Niektóre słyszę po raz pierwszy.
Nie należę zatem do tych, którzy nas siłę starają się nasz język angielskimi formami. Sam również brałem udział w tworzeniu polskich tłumaczeń do wielu programów komputerowych (być może niektórych nawet koledzy używają).
Dzięki.
Czyli odnosząc się do mojego poprzedniego zdania i usiłując skonstrulować prawidłowie powiem, że łowię na feeder pickerem?
;-)
Bo jak inczej określić w jednym krótkim zdaniu metodę połowu i rodzaj kija?
Jasne. Łowię na feeder (feederem, z feederem), używając pickera.
Albo: Łowię na feeder wędką typu feeder.
Ciekawą formą zawsze wydało mi się słowo ketchup. Tutaj spolszczenie wydaje się dość wyrafinowane. Część tego słowa spolszczono fonetycznie, a część graficznie i powstało słowo keczup (a nie keczap). Dziwne.
-
Ja wiem jak to jest. Na fider i łaglera łowi się na komercjach a na feder i wagler na wodach PZW O:)
-
Jeśli mówimy o poprawności językowej, to zawsze trzeba ją relatywizować do konkretnego języka. Poprawne brzmienie wyrażenia "feeder" na gruncie języka angielskiego nie musi być poprawnym brzmieniem na gruncie języka polskiego, a to dlatego, że język polski rządzi się innymi regułami zarówno fonetycznymi, jak i gramatycznymi, niż język angielski. Przyjęte słowo z języka obcego, zostaje spolszczone. I tak musi być, jeśli ma należeć do języka polskiego. Ci, którzy się gorszą polską wymową słowa "feeder" nie przejmują się, że odmieniają to słowo przez przypadki. Zmuszają ich do tego reguły języka polskiego. Jeżeli zmienia się formę wyrażenia obcego, to z tego powodu, żeby łatwo można było operować danym wyrażeniem. Istotne jest zawsze to, jak będziemy odmieniać zaanektowane słowo. Fleksja jest tu decydującą sprawą. Wybaczcie, że zacytuję samego siebie z początku tego wątku:
Spolszczenia wyrazów obcych mogą przybierać różne formy - mogą być fonetyczne lub graficzne. "Feder" będzie fonetycznym spolszczeniem, jak "wilson" [pisałem o poprawności spolszczonego brzmienia tego wyrazu w cytowanym tu wpisie], zaś "szekspir" graficznym. Dlaczego większość wędkarzy mówi "feder"? Być może dlatego, że "fider" sprawia problemy przy odmianie gramatycznej. Powinno się je odmieniać jak inne słowo pochodzące z języka angielskiego "lider" [liderzy - fiderzy(?) - ale na to wyczucie językowe nie chce się zgodzić], czy może jak polski "świder"? "Feder" chyba nie stwarza takich problemów - analogiczna odmiana wyrazu "seter" (chodzi o rasę psa) jest prosta, zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej.
Zresztą według odmiany nazwy "seter" odmieniamy również "fider", ale to zgrzyta, bo intuicja językowa nakazywałaby jednak odmienić "fider" jak "lider" lub "świder", ale i tak źle i tak niedobrze. Przyjęła się przede wszystkim więc forma "feder" i ona jest, będzie poprawna. Trzeba pamiętać, że norma językowa kształtuje się na podstawie uzusu, czyli (powszechnego) zwyczaju używania danego wyrażenia.
-
Mnie bardziej intrygowało samo pochodzenie tej właśnie formy niż sama językowa poprawność.
Jeśliby mówić o poprawności językowej, to myślę, że póki wyraz ten nie znalazł się w żadnym ze słowników, to ciężko tu mówić o poprawności/niepoprawności. W takim razie obie formy są dopuszczalne i równie poprawne. Żeby bowiem ocenić na podstawie uzusu, trzeba byłoby przeprowadzić badania, która forma jest częstsza, a co do tego pewności nie mamy. Możemy podejrzewać. Wśród znanych mi wędkarzy dominuje na przykład forma fider.
-
U mnie wszyscy mówią "na grunt". Poza mną nie znam nikogo z moich okolic kto łowi na ds więc pewnie dlatego rzadko słyszę słowo feeder. Ja sam mówię fider.
-
Mnie bardziej intrygowało samo pochodzenie tej właśnie formy niż sama językowa poprawność.
Jeśliby mówić o poprawności językowej, to myślę, że póki wyraz ten nie znalazł się w żadnym ze słowników, to ciężko tu mówić o poprawności/niepoprawności. W takim razie obie formy są dopuszczalne i równie poprawne. Żeby bowiem ocenić na podstawie uzusu, trzeba byłoby przeprowadzić badania, która forma jest częstsza, a co do tego pewności nie mamy. Możemy podejrzewać. Wśród znanych mi wędkarzy dominuje na przykład forma fider.
Myślę, że genezę ma, po pierwsze, w pisowni, a po drugie, w bardziej naturalnej, łatwiejszej odmianie przez przypadki, zbieżnej z innymi, podobnymi nazwami. Z pewnością jest tak, że dopóki w jakimś słowniku spece nie rozstrzygną, jaka forma fonetyczna jest poprawna, obie formy są dopuszczalne. Ja jednak obstawiam "feder" i mogę postawić litr dobrego bimberku (albo i więcej, jak będzie trza) na tę opcję. ;D :D
Mogiemy iść w zakłady :D Ktoś się dołącza? Ależ byłoby pijaństwo... :o
-
Zastanawiałem się nad tymi słowami, które podał Darek i ich odmianą. Lider to rzeczownik osobowy, więc ma też typową dla siebie formę w deklinacji. Z kolei fider/feder to przedmiot.
Okazuje się, że w słoniku istnieje słowo fider. Jest to jakiś rodzaj kabla. Nie mam pojęcia czy też jest to zapożyczenie. Pewnie tak. On odmienia się tak samo jak seter.
-
Lider to rzeczownik osobowy, więc ma też typową dla siebie formę w deklinacji.
Ale i jedno i drugie jest pochodzenia angielskiego. To nie są typowe odmiany dla polskich deklinacji.
-
Okazuje się, że w słoniku istnieje słowo fider. Jest to jakiś rodzaj kabla. Nie mam pojęcia czy też jest to zapożyczenie. Pewnie tak.
Zapożyczenie od angielskiego "feeder". Ale spolszczone jest w zapisie - "fider". A nasz wyraz nie jest spolszczony. Myślę, że słowo to ukształtowało się w oparciu o jakąś elektrotechniczną literaturę fachową, co niekoniecznie musi mieć przełożenie w przypadku wędkarstwa. Ja jednak będę stawiał na federa. Ale niech tam...mogę i przegrać ten bimber, nawet z przyjemnością :D
-
Ja bym wypił z chęcią :D
-
A mi się wydaje, że fider jest bardziej poprawna formą. Może dlatego, że bardziej wpada w ucho to czego używamy na co dzień? Jak dla mnie obydwie formy są OK, w wymowie, nie w pisowni jednak. Nie wyobrażam sobie aby ktoś pisał Menczester Junajted lub Czelsi Londyn. O ile spolszczenie wielu słów wiązać się mogło ze słabą znajomością języka angielskiego, to teraz jest już z tym lepiej...
-
Nie wyobrażam sobie aby ktoś pisał Menczester Junajted lub Czelsi Londyn.
To są nazwy własne, więc nie poddają się tak łatwo spolszczeniu, ale może i na to przyjdzie czas. Przecież "Londyn" to nie "London". :) Jednak coś tu jest spolszczone. Zaczekamy 500 lat to może doczekamy się i "Czelsi Londyn". ???
A mi się wydaje, że fider jest bardziej poprawna formą. Może dlatego, że bardziej wpada w ucho to czego używamy na co dzień?
No właśnie, mieszkasz w miejscu, gdzie wszyscy tak mówią, to i lepiej wpada w ucho. U mnie nikt tak nie mówi - we wszystkich sklepach wędkarskich, wszyscy wędkarze i sprzedawcy tylko "feder" i "feder", więc mi w ucho wpada lepiej "feder".
Ale ten fider wykopany przez Mateusza jest ciekawym przykładem. Muszę zaraz się oddalić do snu, ale coś może jutro poszperam w szpargałach :)
-
Gorzej chyba będzie z wagglerem ;D
-
Gorzej chyba będzie z wagglerem ;D
Ale slajder jest slajder :)
P.S.
Zacznę chyba mówić "trzyczęściowa wędka z drgającą szczytówką" na oznaczenie feedera i "dwuczęściowa wędka z drgającą szczytówką" na oznaczenie pickera. ;) ;)
-
Ja też cenię sobie polski język, jednak mieszkam na obczyźnie... Nawert nie macie pojęcia jak wiele słów tutaj 'spolszczamy' - oto przykłady
spodować, filować (szpachlować - od to fill), plastrować (od plaster - tynk wewn.), zastopować (zatrzymać). Moja dziewczyna musi mówić po angielsku w pracy i ja muszę ją poprawiać kiedy mówi coraz gorzej po polsku, z przerażeniem zauważam, że coraz częściej mówi do mnie po angielsku, ona twierdzi, że tak jest jej łatwiej się wysłowić :o
Trudno jest o pewne rzeczy więc - mówimy 'si aj ej' - CIA. ale kto mówi na PVA- 'pi wi ej'? Wielu Polakom się nie podoba to, bo obco brzmi - w przeciwieństwie do 'pe fał a'. Tak więc raz jest tak a raz tak.
Jednak w przypadku feedera, wg mnie zadecydował o wymowie brak znajomości języka angielskiego. Bo trudno mówić, że słuchamy 'beatlesów', mówimy 'bitelsów' (the Beatles). Gdyby 'fider' osłuchał się w takiej formie, nie raziłby w ogóle.
Ja sam szukałem z pół godziny słowa w polskim języku na 'feeder'. Koszyk mi nie pasował, dlatego zacząłęm używać słowa podajnik, karmnik brzmi fatalnie przecież. Dlatego wiele rzeczy będzie nie do przetłumaczenia i trzeba się liczyć z brutalnym przeniesieniem z angielskiego. Na przykład spodować wzięło się od spod'a. Podoba mi się ten czasownik, o wiele bardziej niż 'nęcenie rakietą zanętową'. Wiąże się ze specyficznym nęceniem i taki czasownik wg mnie ma sens. Tutaj nie ma problemów z wymową na szczęście... :D Z tego co widzę, to ten czasownik też jest nowy w języku angielskim...
-
Jednak w przypadku feedera, wg mnie zadecydował o wymowie brak znajomości języka angielskiego. Bo trudno mówić, że słuchamy 'beatlesów', mówimy 'bitelsów' (the Beatles). Gdyby 'fider' osłuchał się w takiej formie, nie raziłby w ogóle.
Pewnie tak właśnie jest, ale brałbym jako jeden z głównych czynników, czynnik gramatyczny.
Na przykład spodować wzięło się od spod'a. Podoba mi się ten czasownik, o wiele bardziej niż 'nęcenie rakietą zanętową'. Wiąże się ze specyficznym nęceniem i taki czasownik wg mnie ma sens.
Lepiej "spodować", niż "nęcić rakietą zanętową", bo krócej. Czynnik ekonomiczny w języku też jest ważny.
-
Miłośnikom spolszczeń polecam wizytę u mnie na targu i zakup jabłek "sanrajs" oraz "czisburgiera z serem" ;D
-
Jak w tym dowcipie:
Jak się mówi na stolicę Stanów Zjednoczonych Ameryki?
-New Jork?
-Nowy Jork?
-czy Niu Jork?
-
Ciekawe ile jeszcze takich określeń wprowadzonych zostanie do języka polskiego?Taki Guru wypuścił teraz podajnik Hybrid. I jak go nazywać? Hajbrid, Hybrid lub po prostu - Hybryda? Jako, że nie ma żadnej komisji językowej zatwierdzających takie słowa, ten kto mocniej zacznie używać danego słowa w jakiś filmach o sporej oglądalności, ten wprowadzi daną wymowę.Tutaj stawiam na Hajbrida... :D
-
Ja myślę,że nad nazwami własnymi nie ma co dyskutować. To tak jak by zmieniać komuś imię lub nazwisko,bo się źle wymawia.
Zgadzam się z Logarytmem.
Jednak przyjmę zakład i stanę po drugiej stronie,co by flaszka przypadkiem nie trafiła w nie powołane ręce.
-
A tak swoją drogą jak nauczymy dziecko na gówno mówić papu to nie znaczy ze z automatu stanie się ono jedzeniem.
Feder nie jest prawidłowa wersją. Przyjeło się to od tego, że ktoś kiedyś nie potrafił poprawnie tego wymówić i poszło tak jak się pisze.
Z pikerem poszlo łatwiej.
A chcąc nie chcąc w Polsce używamy wielu zwrotów zapożyczonych z obcych języków i nic na to nie poradzicie.
Przykro to mówić ale argumenty że jesteście w Polsce i mówicie feder nie ma tu nic do rzeczy. Bo idąc tym tropem wierzę w Waszą konsekwencje i mówienie:
Menu zamiast meni
Facebook zamiast fejsbuk
Jeep zamiast Dżip
Trabucco zamiast Trabukko.
Itp.
Zrezygnujcie też z wymowy piker na rzecz polskiej przecież picker.
Jak trzymać się pewnych zasad to rękoma i nogami ;-)
Żarty zartami ale jeśli wyraz jest obcojęzyczny to powinniśmy starać się wymawiać go prawidłowo lub używać polskiego odpowiednika.
Czytanie i spolszczanie nie jest oznaką dbałości o język polski a niestety świadczy o braku znajmości języka, wymowy i innych takich.
Sam jestem przyzwyczajony do wymowy feder i mimo, że wiem od jakiegoś czasu o tym że prawidłową formą jest fider nie jest łatwo mi się przestawić.
Ale nie tłumaczę tego polskością ;-)
Błedy językowe tego typu są bardzo częste i trzeba po prostu akceptować pewne rzeczy.
Próbuję sobie wyobrazić np.chirurgów przy stole operacyjnym a pochodzących z różnych uczelni w europie ,gdzie uczą lokalnych nazw (lub wykładowca miał wadę wymowy)narządów,procedur, narzędzi itd.Albo pilotów próbujących dogadać się z wieżą kontrolną ,a każdy gada swoim slangiem-no niezła beka ;D :P.Poszedłem po bandzie?Może po prostu nazywajmy rzeczy po imieniu tj poprawnie .A gwara niech zostanie gwarą ,w takim wypadku fider może być dla mnie gibałką ,bimbałką itp.
-
Samo angielskie słowo feeder zostało już spolszczone do słowa "fider ". Co prawda dotyczy to fidera antenowego, czyli kabla łączącego nadajnik z anteną w urządzeniach radiowych, ale etymologia jest podobna. W wędkarstwie feeder oznacza karmnik, czyli koszyk z pokarmem, a w telekomunikacji feeder to kabel, którym "karmi się " antenę.
Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
-
W Warszawie na plac, który nosi nazwę 28 prezydenta Stanów Zjednoczonych, Woodrowa Wilsona, mówi się "Plac Wilsona" a nie Łilsona. I taka spolszczona wymowa nazwy placu jest poprawna i żadna inna.
http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=724:plac-wilsona-&catid=44:porady-jzykowe&Itemid=58
Tak jak powszechnie wymawiane nazwisko Łilson nie ma wpływu na poprawną wymowę nazwy"Plac Wilsona", podobnie nazwa kabla, używana w elektrotechnice, raczej nie będzie rzutować na poprawność fonetyczną nazwy "feeder" stosowanej przez wędkarzy.
-
Zgadzam się z Logarytmem.
Jednak przyjmę zakład i stanę po drugiej stronie,co by flaszka przypadkiem nie trafiła w nie powołane ręce.
:thumbup: :D :beer:
-
Chłopaki ! Na prawdę flacha jest wasza! Ja po prostu z przekonania staję za Polską wiedzą i Husarią! Będę polewającym!
-
Ja tam zawsze koszyk zanętowy nazywałem "fiderem" a wędzisko "drgającą szczytówką" :D
-
Witam, u nas chłopaki często gadają zamiast łowić na federa łowią na federkę albo chce kupić federkę nie federa -pozdrawiam.
-
Wybaczcie, że odświeżę temat "fidera", ale mam dwa pytania.
Piker czy pi C ker?
Dżokers czy JOC kers?
-
Chcesz rozmawiać o zapożyczeniach czy może o spolszczeniach?
Mi tam nie przeszkadza dopóki warstwa definicji jest zachowana.
Zum Beispiel lub Cumbajszpil. ;)
-
Jak w tym dowcipie:
Jak się mówi na stolicę Stanów Zjednoczonych Ameryki?
-New Jork?
-Nowy Jork?
-czy Niu Jork?
Łoszington ;) :D
-
Jeśli to taki problem - feder czy fider - to tak troszkę przekornie - fider to ponoć karmnik, to typowa gruntówka ze sprężyną to też właściwie feder lub fider. :P
-
Jeśli to taki problem - feder czy fider - to tak troszkę przekornie - fider to ponoć karmik, to typowa gruntówka ze sprężyną to też właściwie feder lub fider. :P
https://translate.google.com/#en/pl/feeder
Nie będzie problemu z wymową ;D
Feed to jednocześnie karmić, pasza i wiele podobnych, a feeder to też karmnik bo w końcu karmimy rybki :D
W j. polskim też masz "zamek" to o którym mówię: w spodniach, w drzwiach czy budowli? Od kontekstu zdania zależy o co chodzi.
Ogólnie "chyba" Mosteque jest w tej dziedzinie specjalistą ;)
-
Ekh, no ja już się wypowiadałem, że dla mnie wymowa feder jest zupełnie niezrozumiała. To tak samo, jakby [łikend] ktoś wymawiał [wekend] i twierdzi, że tak jest dobrze.
Oczywiście wiele wyrazów zapożyczonych uległo spolszczeniu. Jednak obecnie, gdy angielski jest wszędzie... posunę się do stwierdzenia, że większość wymawia tak, jak to się wymawia, bo zna zasady angielskiej wymowy. Jak idę do sklepu i widzę obcy wyraz, to od razu czytam go po angielsku. Przecież nikt nie przeczyta zanęty "Big Carp" przez C, prawda? Bo to się pokrywa z polskim karpiem. A jak jest zanęta "Big Tench" to czy ktoś czyta ją przez CH? Zapewne są tacy, ale czy to jest dobrze?
Kadłubek, co do znaczenia słowa feed... jest takie mądre zdanie. In english every noun verbs ;) Krótko mówiąc w angielskim z każdego rzeczownika można zrobić czasownik. Dlatego feed oznacza tak czynność, jak i rzeczy, którą tę czynność wykonujemy.
Aha, żeby nie było... Ja sam poznałem słowo waggler na długo przed tym, zanim zacząłem się uczyć angielskiego. I wtedy wymawiałem je tak, jak się je pisze. Miałem trochę problemów, żeby się przestawić. Więc rozumiem, że jak ktoś nie zna angielskiego, może wymyślać różne koszmarki językowe. Sam nie jestem od tego wolny ;)
-
I po co mi było wywoływać specjalistę :P
I weź tu się z nim spieraj jak ma rację... ale znalazłem takie słowo: "aqua" czyta się "akwa" a nie "akła"(od "akwarium" chyba nikt nie czyta "akłarium")- tak wiem nie ten język i tak dalej.
Ale znalazłem ;)
-
A ja tam mówię feder i wszyscy moi znajomi też, jakoś do tego fidera się przyzwyczaić nie mogę. 8)
-
I po co mi było wywoływać specjalistę :P
I weź tu się z nim spieraj jak ma rację... ale znalazłem takie słowo: "aqua" czyta się "akwa" a nie "akła"(od "akwarium" chyba nikt nie czyta "akłarium")- tak wiem nie ten język i tak dalej.
Ale znalazłem ;)
Aqua jest słowem, które dawno temu przeniknęło do polskiego (jak i innych języków). Więc masz akwarium, akwarele i inne duperele z wodą związane ;) Język ewoluuje. Są puryści, którzy walczą o jego czystość jak o cnotę własnej córki... ale karawana idzie dalej. Natomiast, jak już wspomniałem, obecnie język angielski jest tak powszechnie stosowany, że ta naturalna niegdyś ewolucja uległa zastopowaniu i spolszczanie angielskich wyrazów brzmi dla większości osób, a te znają angielski w stopniu przynajmniej średnim, dość kuriozalnie.
Powyżej Logartym dał przykład Placu Wilsona. Tyle że to nazwisko pochodzi właśnie z czasów, gdy wyrazy angielskie były jeszcze spolszczane. Nawet pierwszy prezydent US jest przecież Jerzym Waszyngtonem, a Charles Dickens... Karolem Dickensem. Swoją drogą, czy Wilson jest w Polsce [wodrowem] czy jednak [łudrołem]?
-
W ramach troski o poprawność proponuję najpierw zadbać o polskie słowa i ich nieodpowiednie stosowanie. Jasny szlag mnie trafia, gdy słyszę o tych wszystkich rzeczach dedykowanych. Dedykowane akumulatory, dedykowane instalacje gazowe, dedykowane kremy, dedykowane żyłki czy haczyki... Mówiąc tak, nie jesteśmy ludźmi oświeconymi, raczej gwałcicielami języka. Dedykować to można, ale np. wiersz córce Urszulce, która uczyniła wielkie pustki w domu twym.
Proszę mi tylko nie wyskakiwać z tłumaczeniem zjawiska w oparciu o "angielskie" serwery dedykowane.
Dedykowane wędziska... bleeeeeee :thumbdown:
Ten wymawiany "feder", oczywiście w porównaniu do "dedykowania", to pikuś ;)
-
W ramach troski o poprawność proponuję najpierw zadbać o polskie słowa i ich nieodpowiednie stosowanie. Jasny szlag mnie trafia, gdy słyszę o tych wszystkich rzeczach dedykowanych. Dedykowane akumulatory, dedykowane instalacje gazowe, dedykowane kremy, dedykowane żyłki czy haczyki... Mówiąc tak, nie jesteśmy ludźmi oświeconymi, raczej gwałcicielami języka. Dedykować to można, ale np. wiersz córce Urszulce, która uczyniła wielkie pustki w domu twym.
Proszę mi tylko nie wyskakiwać z tłumaczeniem zjawiska w oparciu o "angielskie" serwery dedykowane.
Dedykowane wędziska... bleeeeeee :thumbdown:
Ten wymawiany "feder", oczywiście w porównaniu do "dedykowania", to pikuś ;)
To nie ma "dedykowanych" łożysk do kołowrotków oraz smarów "dedykowanych" tylko do kołowrotków (o wędkach już wspomniałeś)? Może jakaś firma wędkarska się poświęciła i zrobiła takowy smar? Odpowiadam: nie żadna się nie poświęciła a łożyska kupicie w sklepie, smar też. :-*
No świat stoi na głowie! :P
-
Niestety, nie ma dedykowanych łożysk i smarów, bo słowo to jest zarezerwowane dla bardziej romantycznych uczynków i poświęceń ;)
-
Ależ Jacku, masz absolutną rację.
Ja na przykład nie trawię wszelkiego rodzaju funkcjonalności. Co to ma być w ogóle? :D Ale zbaczamy z tematu...
-
Moja myśl nie była skierowana do Ciebie. Tak sobie wzdycham ;)
-
Jeśli to taki problem - feder czy fider - to tak troszkę przekornie - fider to ponoć karmnik, to typowa gruntówka ze sprężyną to też właściwie feder lub fider. :P
https://translate.google.com/#en/pl/feeder
Nie będzie problemu z wymową ;D
Feed to jednocześnie karmić, pasza i wiele podobnych, a feeder to też karmnik bo w końcu karmimy rybki :D
W j. polskim też masz "zamek" to o którym mówię: w spodniach, w drzwiach czy budowli? Od kontekstu zdania zależy o co chodzi.
Ogólnie "chyba" Mosteque jest w tej dziedzinie specjalistą ;)
Jak napisałem, zrobiłem to troszkę przekornie. Nie podważam/rozważam tu fachowości Mosteque ale w rozmowach, jeśli ktoś użyje fider a inna strona feder to i tak wiemy o co chodzi. A przecież wspomniana tu gruntówka to też karmnik i nikt nie myli jej z wędką zwaną popularnie drgającą szczytówką, choć i gruntówka sygnalizuje brania szczytówką np. z dzwoneczkiem. Tak jak i fider/feder też można ustawić na sygnalizator typy bombka. A jesli chodzi o tą techniką (nie piszę metodę, bo może być błędna odwołanie do methody) to też występuje mały konflikt w nazewnictwie karmnika. Jedni uważają ,że na karmnik tradycyjny winno się mówić koszyczek a na karmnik do methody podajnik.
Tak więc feder/fider - ważne, że wiemy w rozmowach o czym kaman.
Ja i wszyscy moi znajomi wymawiają feder.
-
Kris, język służy do komunikacji i tu pełna zgoda.
Wyobraź sobie, że niedawno korektor kazał mi zmienić następujący dialog:
- Złapała mnie policja.
- Czego chcieli?
I co tu jest źle? Wyobraź sobie, że policja jest "ta", więc wg korektora poprawna odpowiedź to TYLKO: "Czego chciała".
Przy okazji sobie przypomniałem, że muszę z tym zagadnieniem napisać do prof. Bralczyka. Bo dla mnie to jest bzdura.
Poniższe dialogi, z życia przecież wzięte..., wszystkie byłby błędne:
- Złapała mnie policja.
- Dmuchałeś w balonik?
- Nie mieli.
- Rząd wprowadza kolejne podatki.
- Cholerni złodzieje.
FBI aresztowałO kogoś tam... (wszak to agencja, więc aresztowałA)
- US przyczepił się do mojego PIT-a.
- Zawsze tylko patrzą, jak człowieka udupić.
I tak dalej i dalej...
-
Nie czarujmy się - niefortunne słowo tutaj to karmnik. O dziwo Czesi mają nazwę koszyczka - karmitko o ile się nie mylę, a więc poszli po tej samej linii co Polacy. Jakby nie było tłumaczeń słowa feed jest wiele, ale samo czyste tłumaczenie na polski nie jest tutaj dobre. Ja pisząc o Metodzie użyłem określenia podajnik, gdyż ono wydało mi się właściwsze niż koszyk. Sam koszyk zanętowy jednak jest bardzo udanym tłumaczeniem słowa feeder. Trudno powiedzieć czym kierował się polski tłumacz, jednak zarówno technika łowienia, jak i koszyk zanętowy, to po angielsku feeder. Trudno więc nazwać ją 'metodą karmnikową'. Dlatego określenie miękka szczytówka lub łowienie feederem jest w sumie tutaj równie dobre. Angole sami tworzą nazwy nowych technik poprzez przyjmowanie najwygodniejszych słów używanych powszechnie, w Polsce więc powinniśmy na pewno więc albo korzystać z nietłumaczonych słów, lub szukać odpowiednio trafnych, właśnie jak podajnik czy koszyk zanętowy, rezygnując z takich 'karmników', branych ze słowników nie odnoszących się nic a nic do wędkarstwa. Tak na marginesie włączcie translatora Google do wędkarskiego tekstu z angielskiego, wyjdzie niezrozumiała papka. Po prostu słów wędkarskich zwykłe słowniki nie zawierają, oprócz podstawowych, takich jak wędka czy spławik.
Anglicy mają więcej słów niż Polacy, z drugiej strony używają zazwyczaj ich stałej ilości, przez co wiele słów ma kilka znaczeń, jak na przykład fair, którego znaczeń jest z siedem, są też słowa mające znaczenie jako czasownik, przymiotnik i rzeczownik. Nie zawsze jednak stosuje się końcówkę -er :)
To co ważne, to fakt, ze angielski to zlepek kilku języków, co wiązało się z najazdami (gaelic - rodzimy, łacina - Rzymianie, niemiecki - Saxonowie, szwedzko/duński - Wikingowie, francuski - Normanowie) i wymowa też jest różna. Do tego zależy często od miejsca, na południu śmieją się na przykład z tych z Newcastle, a Szkota często zwykły Anglik nie zrozumie. Wielu nie mówi wcale 'fider' ale 'fide', więc jeżeli w polskim mamy słowo wymawiane fider, z wyraźnym 'r' na końcu, to mamy taka angielsko-polską nazwę, po lekkiej obróbce :D
-
Kiedyś gdzieś przeczytałem - nie potrafię tego zweryfikować, może to bzdura - że Żeromski używał 30 tysięcy słów. A Szekspir... 100 tysięcy.
Język polski ma bardzo skomplikowaną składnię, którą pozwala niejako malować nią niczym pędzlem. W angielskim robi się to bardziej słowami. Na samo określenie chodzenia jest tam tyle słów, że głowa mała. U nas pewne rodzaje chodu określa się opisowo. U nich jednym słowem. To tylko przykład.
-
Zawsze można mówić "wędzisko z drgającą szczytówką" ;) Samo angielskie słowo "feeder" odnosi się do koszyczka, a wędka to "feeder rod". Zatem zapożyczenie "feder" lub "fider" niezależnie od wymowy zawiera błąd rzeczowy, ale zapożyczenia rządzą się własnymi prawami, więc słowo się przyjęło. Ja mówię "fider", chociaż nie zawsze ta prawidłowa forma bywa zrozumiana przez odbiorcę. W jednym sklepie przyuważyłem waftersy, no to proszę sprzedawcę o "te łoftersy z [nazwa firmy]", co wprawiło go w nie lada zakłopotanie.
Co do "policja chcieli", to Tobie Michał udzieliło się z angielskiego (sam tak mam). W polskim nawet brzmi to nienaturalnie (chociaż jest logiczne), ale w angielskim, gdzie nie odmienia się czasowników przez liczbę (z pewnymi wyjątkami) już nie ma takiego problemu. W naszym pięknym języku wiele jest nielogicznych rzeczy, np. gdy mówimy "chłopaki poszły", a nie "chłopaki poszli" (ta pierwsza forma jest prawidłowa).
EDIT: zostałem uprzedzony, tak to jest jak się pisze post z przerwami przez 30 minut :D
-
Koras, nie do końca. Angol nie mówi, że łowił używając 'feeder technic'. Tak jak o łowieniu wagglerem powie po prostu waggler. Tak więc ten feeder jest precyzowany w różny sposób. Ogólnie również jako sama technika. Oczywiście tutaj są pewne różnice, bo faktycznie przy wędce może używać innych słów. Ogólnie jednak jest tak, ze nie da się korzystać z czystych tłumaczeń z angielskiego. Jak pisał Michał, u nich dane słowo ma wiele znaczeń, u nas się słowa odmienia raczej.
Słowo waggler, pochodzi od waggle - co rozumiec można jako 'powiewać'. Tak się zachowuje spławik mocowany za spód. I ma już nazwę waggler. Ale sam waggler to tez technika łowienia. Nie jest to żadne wagglering, co już ma miejsce przy odmianach takich jak fishing (wędkowanie) czy carping (karpiowanie). U nas tez w sumie jest podobnie, bo mówimy 'spławik' a nie 'spławikowanie', jednak już 'karpiowanie' a nie karp ;) Oczywiście można to zamienić na 'waggler method' jak i na polskie 'metoda spławikowa'.
Na pewno można wprowadzić polskie słowa jako tłumaczenie, lecz trzeba szukać tu odpowiedniej nazwy, nie sugerować się dosłownym znaczeniem. Bo karmnik to świetny przykład tego, jak nie da się czegoś potraktować dosłownie. I z pomocą nie przyjdą nam językoznawcy, bo oni nie łowią. Trzeba więc samemu kombinować. Słowo podajnik lub podajnik zanętowy to przykład dobrego tłumaczenia słowa feeder według mnie. Gdybyśmy nie mieli już 'koszyków zanętowych' - podajniki by pasowały bardziej. Aczkolwiek w Polsce było to raczej nazwanie samego urządzenia, a nie tłumaczenie.
-
Co do "policja chcieli", to Tobie Michał udzieliło się z angielskiego (sam tak mam). W polskim nawet brzmi to nienaturalnie (chociaż jest logiczne), ale w angielskim, gdzie nie odmienia się czasowników przez liczbę (z pewnymi wyjątkami) już nie ma takiego problemu. W naszym pięknym języku wiele jest nielogicznych rzeczy, np. gdy mówimy "chłopaki poszły", a nie "chłopaki poszli" (ta pierwsza forma jest prawidłowa).
Koras, tu nie o to chodzi, że "policja chcieli". Policja jest rzeczownikiem zbiorczym i wiadomo, że tworzą ją ludzie. Na ulicy nie zatrzymuje cię policja jako cała instytucja, tylko kilku ludzi ją reprezentujących. Dlatego gdy zatrzymuje kogoś policja, to dalsza rozmowa na ten temat tyczy się ludzi, którzy tę policję reprezentują.
Gdybyśmy trzymali się sztywno zasad gramatycznych, zaprezentowane przeze mnie dialogi wyglądałby tak:
- Złapała mnie policja.
- Dmuchałeś w balonik?
- Nie miała.
- Rząd wprowadza kolejne podatki.
- Cholerny złodziej.
FBI aresztowała kogoś tam... (tutaj brzmi to normalnie w sumie)
- US przyczepił się do mojego PIT-a.
- Zawsze tylko patrzy, jak człowieka udupić (tutaj też normalnie).
Jak widać pewne rzeczy z punktu widzenia gramatyki i logiki są poprawne, a w innych przypadkach sztywne trzymanie się reguł prowadzi do dziwolągów językowych.
W każdym razie ja na dniach napiszę do prof. Bralczyka i zobaczymy, jak to wygląda. To jest łebski facet, który myśli, a nie trzyma się sztywno zasad, bo tak napisano 48 lat temu w jakimś słowniku.
-
Koras, nie do końca. Angol nie mówi, że łowił używając 'feeder technic'. Tak jak o łowieniu wagglerem powie po prostu waggler. Tak więc ten feeder jest precyzowany w różny sposób. Ogólnie również jako sama technika. Oczywiście tutaj są pewne różnice, bo faktycznie przy wędce może używać innych słów. Ogólnie jednak jest tak, ze nie da się korzystać z czystych tłumaczeń z angielskiego. Jak pisał Michał, u nich dane słowo ma wiele znaczeń, u nas się słowa odmienia raczej.
Nie wyraziłem się w jasny sposób :) Moja wypowiedź dotyczyła polskiego zapożyczenia "feder" w odniesieniu do wędziska, a nie metody.
Koras, tu nie o to chodzi, że "policja chcieli". Policja jest rzeczownikiem zbiorczym i wiadomo, że tworzą ją ludzie. Na ulicy nie zatrzymuje cię policja jako cała instytucja, tylko kilku ludzi ją reprezentujących. Dlatego gdy zatrzymuje kogoś policja, to dalsza rozmowa na ten temat tyczy się ludzi, którzy tę policję reprezentują.
Zdaję sobie z tego sprawę, ja mówię o tych słownikowych regułach właśnie. To wg nich mówi się, że policja jako instytucja coś od gościa chciała, a nie policjanci, co jest niezgodne z faktem, lecz zgodnie z owymi regułami czasownik przyjmuje formę gramatyczną zgodną z podmiotem, stąd liczba pojedyncza. W języku angielskim jest to bardziej logiczne, bo "police" to w domyśle "they", a nie "it", tak samo jak "staff", "crew" itd.