Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Długi94 w 03.12.2020, 13:39
-
Jaką macie technikę napinanie szczytówki przy method feeder bo co wędkarz to inaczej i mam wrażenie że połowa jeździ koszykiem po dnie... Ja zazwyczaj robię tak że po wyrzucie na klipie ustawiam wędkę bokiem żeby zamortyzować, i odstawiam na podpórki i żyłka szczytówka jest praktycznie gotowa do wskazań tylko jest przy tym problem ze żyłka od razu po zacięciu jest praktycznie na klipie, jak wogle nie ma wiatru to wychamowuje rzut stawiając wedke w pionie nad głową tylko właśnie jak jest trochę wiatru to jak dopinam już na podpórce to mam wrażenie że jeżdżę koszykiem po dnie😏 plusem jest ze przy chamowaniu znad głowy mam sporo żyłki podwinietej do klipa, jak powinno się to prawidłowo robić ktoś podpowie?może jakieś filmy
-
Jak masz żyłkę na klipie to czemu nie oddalisz się 4-5 metrów do tyłu od stanowiska i wtedy rzucaj. Po rzucie wchodzisz na stanowisko i zwijasz luz. Masz wtedy zapas na wolny bieg jak używasz.
Ja nie klipuję, dostosowuje ciężar koszyka, że rzucam zawsze w to samo miejsce, ale nie zawsze tak się da w zależności od warunków.
-
Tylko że jak większość łowię z fotela, poza tym ciężko jest napiąć tyle luzu jak jest wiatr bo właśnie jest ryzyko suwania po dnie
-
Pytanie zasadnicze: Jaki ciężar podajnika, jaka linka główna i jaka szczytówka.
-
W końcowym etapie lotu podajnika, bierzesz wędkę jak najdalej za siebie lub w bok. Jak wpadnie, do wody, zwijasz nadmiar i zatapiasz żyłkę.
Pytanie zasadnicze: Jaki ciężar podajnika, jaka linka główna i jaka szczytówka.
No właśnie. Bo ciężar podajnika powinien być do tego dostosowany. Ja używam żyłki 0,28 i z podajnikami poniżej 30 g mam spory problem, by nie przesunąć po dnie.
-
Podajnik prawie zawsze 30g żyłka 0.28
Nadmiar zaczynam zwjiac od razu czy dopiero jak podajnik spadnie na dno?
-
Szczytówki bardzo miękkie 0.75 przeważnie
-
Moim zdaniem to jakieś pomylenie z poplątaniem. Na moje oko w ogóle nie pasuje mi tu połączenie żyłki 0,28 z podajnikiem 30 gram i szczytówka 0,75 uncji.
Delikatne szczytówki to raczej sprzęt dostosowany pod chimeryczne brania, cienkie zestawy (żyłka główna 0,20 lub 0,18), okres słabszego żerowania i bliższe dystanse, zestaw dedykowany pod wędkę typu picker i białoryb z wyłączeniem wielkich sztuk.
Podajnik 30 gram to już łowienie szczytówka 1 i 1,5 Oz ( w dużym uogólnieniu), odległości 30, 40 metrów, wędka odpowiednio dłuższa niż picker. Żyłka odpowiednio grubsza (0,24mm lub 0,26mm) przynęta większa, z nastawieniem się na większe ryby lub bardziej waleczne gatunki. Typowe komercyjne zestawy.
Żyłka 0,28 to już łowienie w ciężkich technicznie warunkach, z nastawieniem pod bonusy, orka rzeczna, mocne kije, hol siłowy... Nie rzadko wywózka...
Jak widzisz każdy z podzespołów w Twoim zestawie ma inne parametry i w teorii inne zastosowanie. Można oczywiście uprawiać wolna amerykankę i mieszczać wszystko do woli (pewnie wieku entuzjastów nawet na SiG jest takich manewrów) ale dla mnie wszystko ma swoje miejsce i mam podejście bardziej tradycyjne :beer:
Problemy techniczne często biorą się ze złe dobranych komponentów, jakichś asymetrycznych zestawów, gdzie brakuje równowagi w doborze każdej składowej części. Tworząc bardziej zrównoważone zestawy prościej Ci też będzie technicznie ogarnąć łowienie, czyli np. dłuższe rzuty odpowiednio dłuższą wędka, finezyjne łowienie pod nogami wędka typu picker, żyłka szczytówka i waga koszyczka dobrze dopasowane do swoich wzajemnych możliwości i warunków nad wodą, ryb na jakie się nastawiasz itp itd.
Często wczytuje się ze zdziwieniem jakie niektórzy mają upodobania i jak budują zestawy, a następnie na jakie ryby się nastawiają i w jakich warunkach łowią. To sprawa oczywiście indywidualna ale może warto czasem zacząć od początku i zbudować swój zestaw krok po kroku, znając łowisko, mając zarys jaką techniką chce się łowić, co się chce łowić... Warto zobaczyć jak robią to inni, i jakie są szkoły tradycyjnego łowienia.
-
Hmmm pdajnik 30g do rzutów 30-40 metrowych sądzę że jest w sam raz... Szczytówki przy każdej z wędek są 3 więc można sobie dopasowywać, a żyłki 0.28 używam dlatego że na łowiska na które jeżdżę zdarzają się często duże bonusy i szkoda je tracić
-
Moim zdaniem to jakieś pomylenie z poplątaniem. Na moje oko w ogóle nie pasuje mi tu połączenie żyłki 0,28 z podajnikiem 30 gram i szczytówka 0,75 uncji.
Delikatne szczytówki to raczej sprzęt dostosowany pod chimeryczne brania, cienkie zestawy (żyłka główna 0,20 lub 0,18), okres słabszego żerowania i bliższe dystanse, zestaw dedykowany pod wędkę typu picker i białoryb z wyłączeniem wielkich sztuk.
Podajnik 30 gram to już łowienie szczytówka 1 i 1,5 Oz ( w dużym uogólnieniu), odległości 30, 40 metrów, wędka odpowiednio dłuższa niż picker. Żyłka odpowiednio grubsza (0,24mm lub 0,26mm) przynęta większa, z nastawieniem się na większe ryby lub bardziej waleczne gatunki. Typowe komercyjne zestawy.
Żyłka 0,28 to już łowienie w ciężkich technicznie warunkach, z nastawieniem pod bonusy, orka rzeczna, mocne kije, hol siłowy... Nie rzadko wywózka...
Jak widzisz każdy z podzespołów w Twoim zestawie ma inne parametry i w teorii inne zastosowanie. Można oczywiście uprawiać wolna amerykankę i mieszczać wszystko do woli (pewnie wieku entuzjastów nawet na SiG jest takich manewrów) ale dla mnie wszystko ma swoje miejsce i mam podejście bardziej tradycyjne :beer:
Problemy techniczne często biorą się ze złe dobranych komponentów, jakichś asymetrycznych zestawów, gdzie brakuje równowagi w doborze każdej składowej części. Tworząc bardziej zrównoważone zestawy prościej Ci też będzie technicznie ogarnąć łowienie, czyli np. dłuższe rzuty odpowiednio dłuższą wędka, finezyjne łowienie pod nogami wędka typu picker, żyłka szczytówka i waga koszyczka dobrze dopasowane do swoich wzajemnych możliwości i warunków nad wodą, ryb na jakie się nastawiasz itp itd.
Często wczytuje się ze zdziwieniem jakie niektórzy mają upodobania i jak budują zestawy, a następnie na jakie ryby się nastawiają i w jakich warunkach łowią. To sprawa oczywiście indywidualna ale może warto czasem zacząć od początku i zbudować swój zestaw krok po kroku, znając łowisko, mając zarys jaką techniką chce się łowić, co się chce łowić... Warto zobaczyć jak robią to inni, i jakie są szkoły tradycyjnego łowienia.
To patrz Pan i płacz. Podajnik wystarczy 15gr, prawie bez rzutu, wędka 10ft wystarczająca. Co do ryb to nieraz cieszy jeden leszcz, drugiego dnia albo za 4 godziny wyciągniesz 6 karpii 5-11kg więc żyłka 0,28 to minimum. Nie zawsze ogólne zasady działaj. Strzałkami zaznaczone miejsca rzutowe, maks to 30 metrów. Mam na tym łowisku jeszcze ciaśniejsza miejscówkę między wyspami.
(https://i.postimg.cc/2yFZx7Jt/Screenshot-20201203-153413-Chrome.jpg)
(https://i.postimg.cc/pdh5SH4z/Screenshot-20201203-153342-Chrome.jpg)
-
A co ma mi wycisnąć te łzy bo nie bardzo rozumie? :)
15 gram i krótki kijek są "w zgodzie", a średnica żyłki to często pułapka, podobna jak ta, że wędka musi mieć duże ciężar wyrzutu i długości 3,6 metra...
Gwarantuje Ci, że na cieńsze żyłki też dasz radę wyciągnąć duże ryby, ja na Ochabach wyciągnąłem karpia ok 8 kg w sposób siłowy żyłka 0,24 mm ale wędką 3,9 metra o dość mięsitym blanku. Moim zdaniem nie ma sensu wychodzić poza zalecenia producenta odnośnie LB żyłki bo lepiej stracić rybę niż złamać wędkę przez za duże dysproporcje żyłki i blanku a w konsekwencji przeciążenie podczas siłowego holu.
-
No dokładnie ja też nie wyobrażam sb wycholowania bonusów na żyłce 0.24, lepiej stracić przypon niż cały zestaw...
-
A co ma mi wycisnąć te łzy bo nie bardzo rozumie? :)
15 gram i krótki kijek są "w zgodzie", a średnica żyłki to często pułapka, podobna jak ta, że wędka musi mieć duże ciężar wyrzutu i długości 3,6 metra...
Gwarantuje Ci, że na cieńsze żyłki też dasz radę wyciągnąć duże ryby, ja na Ochabach wyciągnąłem karpia ok 8 kg w sposób siłowy żyłka 0,24 mm ale wędką 3,9 metra o dość mięsitym blanku. Moim zdaniem nie ma sensu wychodzić poza zalecenia producenta odnośnie LB żyłki bo lepiej stracić rybę niż złamać wędkę przez za duże dysproporcje żyłki i blanku a w konsekwencji przeciążenie podczas siłowego holu.
Na pustej wodzie bez problemu możesz ogarnąć rybę, z tego co widzę na grafice na Ochabach to raczej możesz sobie powalczyć, na takiej wodzie o 0,20 wyciągniesz 10kg przy odrobinie cierpliwości. Ja na tej wodzie muszę często bardzo ograniczać rybę żeby nie wladowala się w drzewa i krzaki przy wyspie. Używałem tam na początku cieńszych żyłek, traciłem 2 rwzyw iecej ryb. Wszystko jest kwestią warunków, a nie kurczowe trzymania się wytycznych.
-
Każdy ma swoje patenty panowie i jak ktoś ma wyniki to sądzę że każdy jest dobry, ja chciałem tylko zapytać czy po rzucie powinno się czekać aż podajnik spadnie na dno i wtedy napinać czy od razu szybko zwinąć trochę i na podpórki
-
Ja rzucam, czekam aż opadnie i napinam, jak łowisz na klipsie to się często samo napina.
-
Właśnie wiem tylko o to chodzi że jak się samo napina na klipsie to nie ma wogle zapasu żyłki do klipa i przy większym Misku od razu jest problem
-
Musisz albo zrobić bezpieczny klips, albo kupić z nim kołowrotek. Ja nie używam klipsa ale wydaje mi się że trochę luzu mimo wszytsko zostaje więc masz jakiś minimalny czas na reakcję.
-
Wiem znam temat bezpiecznych klipsów ale mało kto stosuje, ale właśnie chodzi mi o to żeby nawinąć trochę żyłki po rzucie na Yt jest mnustwo filmików z tym i wydaje mi się że oni to robią tak szybko że podajnik na pewno nie spada na dno zanim podkręcają, ktoś też tak robi z Was?
-
A co ma mi wycisnąć te łzy bo nie bardzo rozumie? :)
15 gram i krótki kijek są "w zgodzie", a średnica żyłki to często pułapka, podobna jak ta, że wędka musi mieć duże ciężar wyrzutu i długości 3,6 metra...
Gwarantuje Ci, że na cieńsze żyłki też dasz radę wyciągnąć duże ryby, ja na Ochabach wyciągnąłem karpia ok 8 kg w sposób siłowy żyłka 0,24 mm ale wędką 3,9 metra o dość mięsitym blanku. Moim zdaniem nie ma sensu wychodzić poza zalecenia producenta odnośnie LB żyłki bo lepiej stracić rybę niż złamać wędkę przez za duże dysproporcje żyłki i blanku a w konsekwencji przeciążenie podczas siłowego holu.
Na pustej wodzie bez problemu możesz ogarnąć rybę, z tego co widzę na grafice na Ochabach to raczej możesz sobie powalczyć, na takiej wodzie o 0,20 wyciągniesz 10kg przy odrobinie cierpliwości. Ja na tej wodzie muszę często bardzo ograniczać rybę żeby nie wladowala się w drzewa i krzaki przy wyspie. Używałem tam na początku cieńszych żyłek, traciłem 2 rwzyw iecej ryb. Wszystko jest kwestią warunków, a nie kurczowe trzymania się wytycznych.
Ryba na Ochabach jest bardzo żywotna a ja miałem sąsiada obok w stronę którego karp chciał popłynąć, więc było to coś jak symulacja stawiania oporu przed zaczepem.
A gdzie ja napisalem że trzeba się kurczowo trzymać jakichś schematów? Natomiast uważam, że najważniejsze są podstawy i by wg uznania wprowadzać jakieś innowacje, warto poznać koncepcję używania takich wędek, do kogo są kierowane, pod jakie zestawy, jak to działa, co się tym łapie itp itd. Mając podstawy teoretyczne warto użyć wędki zgodnie z przeznaczeniem, by poznać ją, i dopiero wówczas zdecydować się albo nie, by użyć jej np jako kija na krótki dystans do siłowego holu.
Mając podstawy plus jakieś doświadczenia znad wody nie jeden stwierdzi że w Twojej sytuacji warto wybrać np krótka karpiowkę a nie cofać Wisłe kijem i udawadniac że feederem też dam radę. :)
Kwestia osobistego wyboru każdego użytkownika, ale nie dajmy się zagonić w ślepy zaułek, że tylko i wyłącznie feeder no często może się okazać że są inne drogi do celu, prostsze i bardziej adekwatne.
-
Krótką karpiówkąbstracilbym 50% przyjemności z łowienia. Mam standardową karpiówkę 3,60 2,75, która próbowałem w tym miejscu I to już nie to samo.
-
Ja łowię na wodach naturalnych, w niektórych mam zwalone drzewa, w innych wyspy z wchodzącymi w wodę trzcinowiskami lub połacie grążeli. Łowię na 0,28 i przypony z plecionki. Jak weźmie coś większego na takiej wodzie, to masz kilka chwil i się na cieńszej żyłce żegnasz z rybą.
Na stawach lub łowiskach z czystym dnem mogę sobie założyć 0,18 i karpia 10 kg holować tyle, ile mu będzie potrzeba, by się zmęczyć.
-
Ja łowię na wodach naturalnych, w niektórych mam zwalone drzewa, w innych wyspy z wchodzącymi w wodę trzcinowiskami lub połacie grążeli. Łowię na 0,28 i przypony z plecionki. Jak weźmie coś większego na takiej wodzie, to masz kilka chwil i się na cieńszej żyłce żegnasz z rybą.
Na stawach lub łowiskach z czystym dnem mogę sobie założyć 0,18 i karpia 10 kg holować tyle, ile mu będzie potrzeba, by się zmęczyć.
Swój chłop ! :beer:
Używasz plecionki o wytrzymałości mniejszej niż żyłka ? Jaka średnicę używasz do żyłki 0,28 ? Nie masz problemu z zerwaniem przyponu kiedy zaliczysz jakieś krzaczory ?
-
Ja mam przy 0.28 przypon z plecionki 0.10
-
Ja łowię na wodach naturalnych, w niektórych mam zwalone drzewa, w innych wyspy z wchodzącymi w wodę trzcinowiskami lub połacie grążeli. Łowię na 0,28 i przypony z plecionki. Jak weźmie coś większego na takiej wodzie, to masz kilka chwil i się na cieńszej żyłce żegnasz z rybą.
Na stawach lub łowiskach z czystym dnem mogę sobie założyć 0,18 i karpia 10 kg holować tyle, ile mu będzie potrzeba, by się zmęczyć.
Nie będę drugi raz pisać tego samego :) do każdej z tych spraw napisałem wyżej :beer:
-
Plećka to 15 lb. Przeważnie na zaczepie puszcza żyłka główna, niestety. Jeśli siedzi ryba, to raczej haczyk prędzej się wyrwie, niż całość puści. Przypadki zerwania przez rybę takiego zestawu są naprawdę sporadyczne.
Ja łowię na wodach naturalnych, w niektórych mam zwalone drzewa, w innych wyspy z wchodzącymi w wodę trzcinowiskami lub połacie grążeli. Łowię na 0,28 i przypony z plecionki. Jak weźmie coś większego na takiej wodzie, to masz kilka chwil i się na cieńszej żyłce żegnasz z rybą.
Na stawach lub łowiskach z czystym dnem mogę sobie założyć 0,18 i karpia 10 kg holować tyle, ile mu będzie potrzeba, by się zmęczyć.
Nie będę drugi raz pisać tego samego :) do każdej z tych spraw napisałem wyżej :beer:
Azymut, ja się po prostu nie nastawiam na duże ryby. Nastawiam się na ryby średnie. Fajne liny, karasie, kaprie często wpadają po 50-70 cm. Ale czasem się trafi większy. I nie zamierzam dla tego czasem rezygnować z pickerów, bo uwielbiam łowić takimi wędkami. A w ogóle nie lubię zarzucić wędki z pingpongami i czekać dwie doby na branie.
Oczywiście szlag mnie trafiał, gdy potem takiego bonusa szybko traciłem. Dlatego teraz łowię, jak łowię i mi z tym dobrze. A czy tam gdzieś ktoś napisał, że 0,28 do pickera to profanacja, a szczytówka 0,48 to powinna być sigma alfa z cotangensa żyłki na przyponie... to mnie to interesuje tyle, co nic.
-
Ja także używam 0,28 przy metodzie ( nie przegrabionej) zdarza się że łowię w pobliżu zatopionych trzcin, i krzaków duże ryby ( w tym roku kilka jesiotrów 10-14 kg, karp 11 kg sum 17 kg). Na odległościach do 50 metrów nie zauważyłem żadnych wad takiego zestawu, przy dalszych odległościach wiadomo jest problem z dystansem.
Mam takie miejsce gdzie zarzucam 2 metry od zatopionego krzaka, ryb tam dużo ale zestaw musi być mocny. We wrześniu w tym roku trzy karpie pod rząd wyciągnąłem z tego miejsca największy 6 kg. Branie podniesienie wędki i przytrzymanie szpuli na sztywno, ryba oczywiście udaję się prosto w krzaki, wędka w pałąk, ale zestaw wytrzymał 3 krotną próbę. Na cieńszej żyłce to po rybie by było
Dzięki grubej żyłce od roku 2016 do dziś tylko JEDNA ryba poszła mi z zestawem, przyponu żadnego nie straciłem plecionka 10 -15 lb.
-
Jak zarzucam na płytkiej wodzie to po rzucie od razu odkładam wędkę na podpórki, nie czekając na opadnięcie podajnika. Inaczej musiałbym odklipować żyłkę, żeby ustawić wędką na podpórkach. Na głębszej wodzie potrzebuję parę ruchów korbką, żeby zatopić i napiąć żyłkę, bo podajnik opada po łuku. Ale ja zawsze używam bezpiecznego klipa i nie mam problemów, bo przy bardziej energicznym braniu żyłka sama się wypina.
Zwykle przed napięciem żyłki czekam parę chwil, żeby podajnik dobrze przykleił się do dna. Wtedy już się nie przesuwa.
-
Boruta :thumbup:
-
Napinam po opadnięciu na dno. Centymetr po centymetrze póki szczytówka zabiera żyłkę. Na dystansie i większej głębokości trwa to 30-45 sekund, ale mam pewność, że balon nie przesunie podajnika. Podczas napinania nie naginam szczytówki mocniej niż jest przygięta podczas oczekiwania na branie.
Nawet jeśli żyłka idzie po łuku to branie widać od pierwszych sekund podajnika w wodzie.
Zyłka 0.24, podajnik 30 gramów, dystans 40-50m. Szczytówki 1.5-2.5.oz.
-
Również podpisuje się pod Borutą :) Mam żyłki 0.26-0.28 i widzę więcej pozytywów niż negatywów takiego zestawu. Wszystko kwestia jak kto łapie i na co się nastawia. Zawsze mam spokojniejszą głowę kiedy wiem, że zestaw jest mocny i mogę sobie na więcej pozwolić. Ba.. znam gości co używają 0.30 na feederze a jeden delikwent przy mnie na 0.35 łapał, bo nie chciało mu się nawijać nowej żyłki więc przełożył szpulę z karpiówki. Nadal robił wyniki :D Oczywiście to już trochę ekstrema, ale do 0.30 to śmiało można zakładać.
-
Kolega pyta o porady przy napinaniu żyłki a tu dyskusja czy żyłka 0,24 czy 0,28 ( a bo zaczepy, a bo krzaki i duże ryby) :facepalm:
-
Taki mały off top się zrobił :P co do napinania żyłki to ja , na klipie łowię i przy zarzucie wędkę do góry podnoszę żeby mieć jakiś zapas żyłki, potem kładę na podpórki i delikatnie wybieram luz i napinam szczytówkę. To chyba standard przy łowieniu feederem z klipem, niektórzy podczas rzutu zamiast do góry podnosić biorą wędkę w bok.
-
Ja po zarzucie, hamuję na klipie podniesioną wędką, od razu daję na bok, zanurzam szczytówkę w wodzie, żeby jeszcze podczas opadania podajnika zatapiać żyłkę. Muszę poćwiczyć hamowanie wędką nisko w bok, przy większym wietrze może jeszcze skrócić balon.
Boruta, Ty przecież też używasz bezpiecznego klipa własnego pomysłu.
-
Używam oczywiście, napisałem ze z klipem łowię we wcześniejszym poście
-
Ja uważam, że spokojnie można wychodzić poza zalecenia producenta odnośnie grubości żyłek przy kijach. Bo oznacza to raczej najlepszy przedział, w którym wędka najlepiej pracuje, nie zaś, że kij strzeli. Kiedys pojechałem na spławik na komercyjkę, pewny, ze mam wszystko. Ale miałem tylko kręcioły feederowe, z żyłką 0.23 mm. Ktos by powiedział, że nie powinno się tak robić (łowić tak grubo matchówką). I okazało się, że matchówka holuje karpie jak ta lala. Hol skrócony bardzo mocno, nic nie trzeszczało. A w zaleceniach było bodajże max. 0.18 mm. Znów w swym Garbolino Maxim, szybko złamałem szczytówkę 1.5 oz, potem pękła 1 oz i zostałem z 0.75 oz tylko. Łowiłem podajnikami 45 gramów, z żyłką 0.26 mm, i nawaliłem karpi ponad 30 sztuk, do 5-6 kilo. Ten sam zestaw i pobiłem rekord swój, około 90 ryb, z czego 49 linów. Hol skracany był do minimum, wręcz był siłowy, ryby miały około 2-3 kilo. Nie było czasu na zabawy :) I łowiłem tak aż do przesiadki na inne kije i było OK.
Dlatego można spokojnie przesadzać wg mnie. Nie zmienia to faktu, że można też skutecznie łowić z cienkimi żyłkami duże ryby, co pokazał mi Piotr właśnie na Ochabach. On miał swoje feedery Trabucco i żyłkę 0.23 czy 0.24 mm, i kosił jak kombajn :)
A co się tyczy pytania głównego, to przy feederze jest dość łatwo, bo należy zatopić żyłkę, po czym skręcać ją tak, aby szczytówka lekko się napięła. Jak sie prostuje, to znów trzeba zrobić to samo, aż pozostanie w ugięciu, chociażby lekkim. Powolne napinanie ma też swe plusy, bo więcej żyłki pozostaje na dnie. Problem mam za to czasami, jak łowię kijam ina wprost, lżejszymi podajnikami (np. 30 gramów). Wtedy mam wrażenie, że przesuwam zestaw. Dlatego wolę podajniki 56 gramów, aby mieć pewność, że dobrze są zakotwiczone. Bez tego tracę wiarę w sukces, a to bardzo złe :)
-
Co do tipów w napinaniu to szczególnie przy wietrze staram się mocniej dojść do klipa ale z rozsądkiem. Stanowcze odbicie kija, wędka szybko w dół i szczytówka pod wodę. Przy wietrznej pogodzie znacząco ogranicza balon do minimum a przy normalnej bez zwijania żyłka jest napięta jak struna :D
-
Ja uważam, że spokojnie można wychodzić poza zalecenia producenta odnośnie grubości żyłek przy kijach. Bo oznacza to raczej najlepszy przedział, w którym wędka najlepiej pracuje, nie zaś, że kij strzeli. Kiedys pojechałem na spławik na komercyjkę, pewny, ze mam wszystko. Ale miałem tylko kręcioły feederowe, z żyłką 0.23 mm. Ktos by powiedział, że nie powinno się tak robić (łowić tak grubo matchówką). I okazało się, że matchówka holuje karpie jak ta lala.
Używałeś hamulca czy zakręciłeś na beton? Jaką największą rybę wtedy złowiłeś?
-
Hmmm...tak czytam to co piszecie i się zastanawiam czy dobrze robię. Żyłka 0.28, szczytówka 2oz, podajnik 30gr, z reguły po rzucie nie czekam, aż sama żyłka zatonie tylko jej pomagam kręcąc korbką, aż się nie złączy "pajączek" na tafli i się nie nagnie szczytówka. Jakbym tego nie robil to mialbym spore luzy na żyłce. Dodam, że przy rzucie odchylam wędkę do tyłu nad głowę w ostatniej fazie lotu.
Jeszcze mnie pytanie nachodzi. Ile ważą podajniki z zanętą? Mowa o 30 i 45 gr.
-
Używam oczywiście, napisałem ze z klipem łowię we wcześniejszym poście
Nie pisałeś, że z bezpiecznym klipem. To odnośnie wpisu autora wątku
Wiem znam temat bezpiecznych klipsów ale mało kto stosuje, ale właśnie chodzi mi o to żeby nawinąć trochę żyłki po rzucie na Yt jest mnustwo filmików z tym i wydaje mi się że oni to robią tak szybko że podajnik na pewno nie spada na dno zanim podkręcają, ktoś też tak robi z Was?
Myślę, że ok. 30% feederowców je stosuje. Czy to w formie gumki - zrywki, czy klipa z drutu Marka118, klipu ACS czy miękkiego klipa z Flagmana czy podobnego z Ali albo nawet innej samoróbki np. z obcasa (Boruta).
I zainteresowanie jest bardzo duże i zastosowanie będzie rosło. Ja sobie nie wyobrażam łowienia feederem bez tego, zwłaszcza na dwie wędki. Prezentowane filmiki przez zawodników pokazują łowienie na jedną wędkę, gdzie przy pełnej koncentracji na jednym kiju można wypiąć linkę z klipa po agresywnym braniu. Przy mniejszej koncentracji/umiejętnościach, zwłaszcza przy dwóch wędkach jest to niemożliwe.
-
Luk właśnie z tym mam kłopot że mam wrażenie że jak chce łowić z zapasem żyłki do klipa to szuram podajnikiem po dnie, a co do wagi podajnika to wiesz trudno zarzucać na 30 metr mięciutką wędka podajnikiem cięższym niż 30g
-
Podczas rzutu musisz podnieść wędkę do góry lub w bok ale musisz ją trzymać sztywno żeby opadający podajnik nie pociągnoł Ci wędki do przodu bo wtedy nie będziesz miał zapasu i jest niebezpieczeństwo przesunięcia podajnika.
Najłatwiej będzie zarzucić i podnieść do góry wędkę na sztorc i trzymać mocno, szczytówka ma się wygiąć i zamortyzować rzut. Też trochę mi zeszło zanim to opanowałem.
-
Luk właśnie z tym mam kłopot że mam wrażenie że jak chce łowić z zapasem żyłki do klipa to szuram podajnikiem po dnie, a co do wagi podajnika to wiesz trudno zarzucać na 30 metr mięciutką wędka podajnikiem cięższym niż 30g
Chcesz mieć zapas żyłki do klipa? A możesz zrobić dwa kroki do tyłu i zarzucić, czy łowisz z kosza? Bo jak się cofniesz, to można zarzucić i masz odpowiednio sporo luzu :)
-
Łowię z kosza i daleko do tyłu Chamuje zestaw tylko właśnie problem w tym że przy napinaniu mam kłopot czy nie suwam podajnikiem po dnie, bo np jak obserwuję zawodników to stopują na bok i szybko odkładają na podpórki i żyłka bez krecenia jest napięta i też tak często robię tylko problem jest taki że od razu przy zacięciu jestem na klipie
-
Uczę się tej metody ciągle 2 pełne sezony z nią łowię wyniki myślę że dobre mam tylko właśnie największy problem mam z napinaniem zestawu jak np wieje to bardzo mi trudno i ratuje się sposobem c hamowania na bok i błyskawicznym odkładaniem na podpórki tylko no wtedy 0 luzu i jak zacinam to od razu słychać klip
-
Możesz naciągać żyłkę " w palcach" - lepsze czucie jaki stawia to opór.
-
Przy szczytówce 0,75 oz nie powinno być takich problemów, jak duży wiatr to może podajnik 40 gramów daj.
Może też być kwestia dna jakie mamy w zbiorniku. Jak jest dno miękkie muliste to łatwo będzie napiąć żyłkę bo podajnik trochę zapadnie się w dnie, jak jest dno twarde gliniaste to łatwiej będzie podajnik przesunąć przy napinaniu.
Szczytówka ma być minimalnie napięta nie w łuk.
-
Łowię z kosza i daleko do tyłu Chamuje zestaw tylko właśnie problem w tym że przy napinaniu mam kłopot czy nie suwam podajnikiem po dnie, bo np jak obserwuję zawodników to stopują na bok i szybko odkładają na podpórki i żyłka bez krecenia jest napięta i też tak często robię tylko problem jest taki że od razu przy zacięciu jestem na klipie
Wobec tego zastosuj inny patent. Po zarzucie trzymaj wędkę pionowo, ale nie przed sobą, ale przy linii ciała. Podajnik uderza o wodę, to nie pochylaj wędki ale dalej trzymaj w pionie. 30 gramowe obciążenie niczego nie zrobi.
Jest pewien problem z głębokimi łowiskami jeżeli chodzi o zapas żyłki, i wtedy dobrze jest mocniej ściągać podajnik do siebie.
Ale jak masz dobre wyniki, to chyba podajnika nie przesuwasz, co? 8)
-
No właśnie jak napinam od razu jak Chamuje na bok to wydaje mi się że mam więcej wskazań niż jak dopinam kręcąc wydaje mi się właśnie ze jest to spowodowane przesuwaniem po dnie
Luk dziękuję Panu za konkretne odpowiedzi