Spławik i Grunt - Forum

INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Azymut w 16.09.2022, 08:28

Tytuł: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 16.09.2022, 08:28
Siemka.

Jakoś tak ostatnio wpadła mi do głowy myśl o tytułowym zacietrzewieniu wędkarskim w Polsce. Czytając różne wątki, różne pytania na forum, czy oglądając filmy, odnoszę często wrażenie, że często mamy do czynienia z jakaś święta nienaruszalną tradycją wędkarską albo kultem jednostki.

Zacznę od tego ostatniego, bo rzucił mi się ostatnio w oczy film ma youtubie, gdzie młody acz popularny youtuber (ma dość dużą ilość subów i oglądalności przy dość niskim poziomie merytoryki) wybrał się na spławik łowiąc 5 metrów przed sobą, wśród łodyg lilli, co gorsza nie mając żadnej drogi holu ryby, bo pomiędzy jego stanowiskiem a miejscem lądowania spławika było dosłownie liliowisko, tak gęste, że od momentu zacięcia ryby, musiałaby ona fruwać i wpaść do podbieraka lotem... To był jeden ale nie główny aspekt o którym chciałem wspomnieć w kontekście tego filmu. Bardziej chce tu poruszyć sprawę, nęcenia, gdzie łowiąc 5 metrów przed sobą, do wody na dzień dobry ląduje 5 kul zanęty z kukurydza. Jaki myślicie efekt końcowy osiągnął ten wędkarz?
O dziwo w komentarzach nie ma ani jednej uwagi, o w/w kwestiach. Same ochy, achy, wszak wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką :facepalm:

Teraz z życia wzięte i z techniki feederowej. Rzecz miała miejsce wczesną wiosną, gdzie sąsiad z łowiska i ja, wspólnie rozpoczynając wędkowanie wydaliśmy się w krótka rozmowę i wymianę doświadczeń. Mój sąsiad wyciągając ziemię klejąca, glinę rozpraszająca, ochotke w gazecie, dwa wiadra, sito, i zanętę bierze się do "pracy" tłumacząc mi przy okazji jak o tej porze ważne jest zubożenie mieszanki, dodanie gliny która zwiążę mieszankę, oraz ziemi która nada jej właściwą pracę, jak będzie aptekarską precyzją dozować ochotkę, a jak pojawią się brania to nawet dołoży siekaną dendrobene... I tak to zrobił zanętę, dodał ziemi, gliny, po drodze wszystko przetarł przez sito 3 razy, wybrudził wszystkie miski i swoje ręce aż po pachy. Ja to wszystko oglądałem z boku, rzucając swój zestaw helikopterowy z koszyczkiem do białych robaków i ciągnąć płoć za płocią, jak również czasem leszcza. Dzień w marcu trwa jakieś 10 godzin, więc kolega nim się rozłożył i wdrożył swój plan w życie, ja musiałem się zbierać by zdążyć póki było jasno... :facepalm:

Przykładów można mnożyć, co gorsza ten trend widać też nie filmach. Dwa główne grzechy, czyli nie robienie nic nad woda albo przesadne kombinowanie bez sensu, biorą się chyba z jakieś tradycji przekazanej od dziadka, kultury wędkarskiej, czy pod wpływem jakichś filmów z youtuba.

Naprawdę mały jest odsetek który próbuje wyjść poza ramy, a co najważniejsze dostosować się do pory roku technika łowienia. Dużo ostatnimi laty się posunęło do przodu ale mam wrazenie, że jest pewna grupa osób która chyba już zawsze będzie się kurczowo trzymać swoich przyzwyczajeń... Klasyka już jest pytanie "na co biorą"? Nikt się jeszcze nie zapytał mnie, jaka technika, jaka odległość, jaka głębokość, jak nęcone... Jak odpowiadam że na haczyku mam to i tamto, to widzę błysk w oku, bo komuś się wydaje, że zakładając przynętę " X" nic innego sie nie liczy i wyniki będą...
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 16.09.2022, 09:48
Świetny wpis . Mam podobne odczucia . Generalnie dotyczy to nie tylko wędkarstwa . Mamy czasy gdzie pokora nie jest w cenie delikatnie ujmując . Pół biedy gdy jakiś "specjalista" dzieli się wiedzą nt. łowienia ryb . Pomijam już fakt że często wyrządza szkody środowisku , w wodzie ląduje kilkadziesiąt kg zanęty która później pięknie zmienia pH wody .
Niestety tacy "fachowcy "są często mechanikami , czy budowlańcami . To nie jest temat na ten wątek ale gdybym zaczął tu opisywać sytuacje jakie przytrafiły mi się przy budowie domu z "firmami" z branży to wielu by nie uwierzyło.
Wracając do wędkowania . Internet to jest świetne źródło do pozyskiwania informacji, ale cała sztuka polega na przełożeniu zdobytej wiedzy na własne potrzeby.
Tu jest problem . Można podpatrzeć zanętę , wędkę , kołowrotek czy siedzisko u Mateusza Przebiędy czy Dawida Kostery  ale już wiedzę jak wybrać łowisko , dystans , gruntowanie , dobrać wszystkie szczegóły tak by dały efekt końcowy musimy posiąść sami na bazie doświadczeń i myślenia .
To zaś jest efekt godzin , miesięcy i lat spędzonych nad wodą .
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Papi_feeder w 16.09.2022, 10:12
Ciekawy wpis, to ja powiem coś ze swojej historii. To będzie dokładnie to o czym pisał Azymut. Jako szczenię i wiekiem i doświadczeniem w wędkarstwie, ok. 35 lat temu podglądałem miejscowego wędkarza jak ciągnął łopaty na przepływankę na Narwii. Ciągnął jednego leszcza za drugim, praktycznie co drugie przepuszczenie branie i ryba... w końcu poszedł. Więc ja szybciutko w to samo miejsce z "bambusem" po ojcu i to samo... znaczy niezupełnie... ani jednego brania... domyślam się, że coś było nie tak z zestawem... i może łowiłem ciut bliżej albo dalej...
Pamiętam też, że nawet w dobie już "firmowych" zanęt najlepsze efekty dawała wykopana na brzegu glina, namoczony w podbieraku suchy chleb, płatki owsiane, pęczak, groch i jakiś zapach, albo piernik, albo czosnek, albo wanilia... jak się porobiło z tego takich kul jak p. Grabowski :) to naprawdę efekty były.
Podsumowując, na pewno kluczem jest MIEJSCE i ZESTAW.

Ps. Później odważyłem się zapytać tego wędkarza, żeby mi powiedział jak łowi dlaczego ma wyniki a ja nie ale usłyszałem krótkie sp... zdaje się, że wciąż miał za mało słoików z leszczami w zalewie. 
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: demios w 16.09.2022, 10:39
Podsumowując, na pewno kluczem jest MIEJSCE i ZESTAW.
A to ja zamieszam troszeczkę, jednocześnie zgadzając się z powyższym. Uważam, że trzeba też mieć odrobinę tzw. "szczęścia do ryb". Mój ojciec nigdy nie przykładał wagi do niuansów - jak łowił na grunt, wsypał trochę płatków do telewizorka, co miał założył na haczyk - biały robak albo czerwony, sru do wody byle nie w zaczepy. Łowił na 2 bambusy to czasem nie wyrabiał z ich obsługą bo brania na 2 kijach na raz. Czy wędkarze obok mieli podobne wyniki? - otóż co ciekawe zazwyczaj, ojciec łowił o wiele więcej niż oni. Chciał, żebym nauczył go łowić na spinning, pojechaliśmy pierwszy raz nad rzekę, stanął na główce, rzucać jeszcze nie potrafił dobrze (zresztą nadal się nie nauczył  - macha jakoś dziwnie jedną ręką jak cepem), nie minęło pół godziny, woła mnie. Wyciągnął ponad 5 kilowego bolka. Dużo by jeszcze opowiadać, ale reasumując - mało techniki, mało finezji w doborze zestawu i przynęty, dużo chęci i radości z łowienia, a wieloma pięknymi złowionymi rybami w swoim życiu może się pochwalić :).
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: azga w 16.09.2022, 10:50
Mi się wydaje, że ogólnie zapominamy, że to przede wszystkim hobby i forma spędzania czasu, nie wszyscy muszą być najlepsi, nie wszyscy muszą się chcieć uczyć, nie każdy będzie zawodnikiem. Póki nie robisz szkody dla środowiska i Cię to cieszy łów jak chcesz :) Nam może dawać radość duża ilość dobrych ryb, innym wyrwanie się z domu z wędką i ponagrywanie swoich zmagań. Czy każdy film musi być merytoryczny? No nie :) Czy każdego należy musztrować, bo nie robi czegoś jak my chcemy lub jak sztuka wędkarska nakazuje? Też nie :) Skoro ma sporą ilość subów i oglądalność, może to co robi, pomimo błędów, robi z pasją i ta pasja przyciąga widza. :beer:
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: RomM w 16.09.2022, 11:04
Też mam podobne zdanie. I jak to opisał kolega paparoach nie dotyczy to tylko wędkarstwa. Dotyczy to moim zdaniem całej cywilizacji. Internet dał ludziom możliwości jakich dotąd nie mieli. I o ile treści wędkarskie mogą co najwyżej wprowadzić nas błąd, uszczuplić nasz portfel, pochłonąć nasz czas to już treści o tematyce zdrowia mogą nam to zdrowie (psychiczne i fizyczne) zrujnować. Grono „ekspertów” ciągle rośnie, zmieniają się też mody, a my ciągle musimy filtrować informacje którymi jesteśmy bombardowani. Internet, nasze pasje, ludzie, którymi się otaczamy dodatkowo zamykają nas w swojego rodzaju bańkach co dodatkowo wykrzywia nasze postrzeganie świata.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Cobi92 w 16.09.2022, 11:04
To i ja mam przykład pokazujący jak ludzie podchodzą i przykładają się do wędkowania, który dotyczy nie tylko wędkarzy "Starej daty" ale często też ludzi, którzy w dobie internetu powinni takie rzeczy wynajdywać sami w 5 minut.

Typowa komercja typu wanna ( Maślanka, a dokładnie ten mały zbiornik na lewo od wejścia ) łowię razem z wujkiem: ja na bombkę z kukurydzą, wujek na metodę. Łowimy tylko my, reszta siedzi i się patrzy. Po przeciwnej stronie rozkłada się typowa rodzinka w 3 pokoleniach od dzieciaków po dziadka. Wszyscy jak jeden mąż na starcie po puszcze kukurydzy do wody "by zanęcić" jak powiedział dziadek i kukurydza na haczyk. Niestety mi brania słabną, bo do wody wleciało pełno darmowego żarcia, za to oni łowią po 1 czy 2 ryby. Potem na szczęście nie donęcają i moje systematyczne podawanie kukurydzy z procy znów daje regularne ryby. W międzyczasie dziadek wygłasza teorię że wiatr się zmienił, że dziś ciśnienie złe, że za gorąco w sumie. Ja się tylko uśmiecham pod nosem łowiąc dalej. W końcu jednak przychodzi jeden z dokarmiaczy i pyta na co łowię, a ja że na kukurydzę i pokazuję mu 3 zużyte już puszki. Mówi , że oni też i nawet wrzucili mniej niż ja, ale im nie biorą, widocznie miejsce gorsze. Wyjaśniłem że oni wrzucili na starcie po 500 ziaren kukurydzy i wrzucenie jednego więcej na haczyku wiele nie wnosi, a ja strzelam regularnie małymi porcjami i ryba szybciej odnajduje moje na haczyku i w dodatku muszą o nie walczyć. W odpowiedzi usłyszałem że jemu to się tak nie chce bo to dużo roboty, wrócił do siebie, wrzucił sporą garść kuku i potem rzucał czasem większą porcję, coś tam złowił, ale widocznie przyjechał odpocząć, bo nie zachęciło go to do wytężonej pracy.

Innym przykładem jest wspomniany wujek: dostał 2 wędki, mix do metody, pakę cukierków i foremkę, zaklipowałem mu odległości, ale nie bardzo skupiał się na rzucaniu do klipa mimo że było blisko. Kazałem mu jedną wędką rzucić 5 razy do klipa skupiając się na zachowaniu kierunku i tam łowić. Doszło do tego że zrezygnował z 1 wędki, bo nie wyrabiał. Zauważyłem, że czasem rzucał i od razu zwijał, na pytanie dlaczego powiedział że źle rzucił, czyli jakieś wnioski wyciągnął :D

Pokora, wyciąganie wniosków i samodoskonalenie są bardzo ważne. Myślę że ważniejsze niż szczęście, bo nawet laik z dobrą podstawą merytoryczną i słuchając wskazówek połowi lepiej niż "weteran" który zawsze robi wszystko tak samo co czasem zadziała a zwykle nie. Potem powtarzają teorie o tym że nie ma ryb, że ciśnienie, kłusownicy itd
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: demios w 16.09.2022, 11:27
Nie należy też zapominać o fakcie, że łowienie na metodę jest formą wędkarstwa aktywnego, wymagającego jednak pewnego wysiłku fizycznego przez dłuższy czas. Przysłowiowy "dziadek" czy też starszy wujek często już takimi pokładami energii nie dysponują wybierając bardziej "rekreacyjne" sposoby nęcenia i łowienia. 
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Oman w 16.09.2022, 11:41
Można podpatrzeć zanętę , wędkę , kołowrotek czy siedzisko u Mateusza Przebiędy czy Dawida Kostery  ale już wiedzę jak wybrać łowisko , dystans , gruntowanie , dobrać wszystkie szczegóły tak by dały efekt końcowy musimy posiąść sami na bazie doświadczeń i myślenia .
To zaś jest efekt godzin , miesięcy i lat spędzonych nad wodą .

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 16.09.2022, 12:15
Można podpatrzeć zanętę , wędkę , kołowrotek czy siedzisko u Mateusza Przebiędy czy Dawida Kostery  ale już wiedzę jak wybrać łowisko , dystans , gruntowanie , dobrać wszystkie szczegóły tak by dały efekt końcowy musimy posiąść sami na bazie doświadczeń i myślenia .
To zaś jest efekt godzin , miesięcy i lat spędzonych nad wodą .

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.

Niestety trzeba :P Dawida nie znam , może kiedys poznam ale Marcin Kostera to owszem :D ;D
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 16.09.2022, 12:58
Tak , racja . Marcin nie Dawid . Mój błąd .
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 16.09.2022, 14:35


Zacznę od tego ostatniego, bo rzucił mi się ostatnio w oczy film ma youtubie, gdzie młody acz popularny youtuber (ma dość dużą ilość subów i oglądalności przy dość niskim poziomie merytoryki) wybrał się na spławik łowiąc 5 metrów przed sobą, wśród łodyg lilli, co gorsza nie mając żadnej drogi holu ryby, bo pomiędzy jego stanowiskiem a miejscem lądowania spławika było dosłownie liliowisko, tak gęste, że od momentu zacięcia ryby, musiałaby ona fruwać i wpaść do podbieraka lotem... To był jeden ale nie główny aspekt o którym chciałem wspomnieć w kontekście tego filmu. Bardziej chce tu poruszyć sprawę, nęcenia, gdzie łowiąc 5 metrów przed sobą, do wody na dzień dobry ląduje 5 kul zanęty z kukurydza. Jaki myślicie efekt końcowy osiągnął ten wędkarz?
O dziwo w komentarzach nie ma ani jednej uwagi, o w/w kwestiach. Same ochy, achy, wszak wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką :facepalm:


Rzucił tyle zanęty bo nadal w wędkarstwie spławikowym w Polsce przeważa podejście zawodnicze. Wszyscy wzorują się na Górku. Czyli 20 litrów od razu do wody ;D Sam w tym roku przekonałem się, że wyniki na spławik mam znacznie lepsze, gdy co 10 min rzucę garść kukurydzy zamiast kul zanętowych.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 16.09.2022, 14:52
Z ty, że Górek wie co robi i ma wyniki. Ślepe naśladowanie jest pozbawione sensu
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 16.09.2022, 15:04
No to tak, ten youtuber to łowi głównie na wodach licencyjnych, specjalnych, jakiś komercjach, które na filmach nazywa dziką wodą PZW xd
Oczywiście na każdej zasiadce bierze kołyskę, matę - przecież to chyba podstawowe wyposażenie na wodę PZW :P
Mi to się chce śmiać jak czytam te komentarze u niego. Ostatnio był nawet nad rzeką i bez efektu, może dlatego, że zapomniał zabrać kołyski, więc nastawił się na nic nie złowienie 8)

A co do drugiego punktu to kombinowanie jest spoko, to jest hobby, każdy ma inną wizję. Jednemu sprawia frajdę robienie mieszanek, wydawania kupę kasy na zanęty i dodatki, a drugi łowi po prostu standardowo bez kombinowania.
Co kto lubi. Łowienie ciągle tak samo jest nudne.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Thompson w 16.09.2022, 16:04


Wszyscy wzorują się na Górku. Czyli 20 litrów od razu do wody ;D Sam w tym roku przekonałem się, że wyniki na spławik mam znacznie lepsze, gdy co 10 min rzucę garść kukurydzy zamiast kul zanętowych.
[/quote]

Akurat Gorek wie co robi z nęceniem. Nie wiem czy oglądałeś filmy Gorka do końca ale bardzo często podaje polowe towaru na start a potem donęca małymi porcjami tyczka (kubkiem) podczas łapania lub proca.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 16.09.2022, 16:12
Oczywiście to był skrót myślowy i nie twierdzę, że Górek nie umie łowić :) mimo wszystko uważam, że to przesada wrzucić do wody 25 litrów zanęty i gliny na kilka godzin łowienia. Tym bardziej, że podczas zawodów takich zawodników jest kilkudziesięciu.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 16.09.2022, 17:45
Wędkarstwo dzisiaj to jedna wielka komedia i wyścig zbrojeń pod kątem sprzętu. Jak nie masz kosza, markowych ciuchów, drogich kijów / kołowrotków za min. 1000 zł to jesteś gnojem. Do tego dochodzi cała otoczka zawodnicza na tych "prestiżowych" polskich łowiskach. Całkiem niedawno chciałem udostępnić post na jednej z większych grup feederowych na FB i moderator (którego nie pozdrawiam) z wielkim oburzeniem zamknął mój post z dopiskiem, że "Jak już tak bardzo chce nabijać sobie wyświetlenia ich kosztem (XDDD) to mam dawać opis co udostępniam". Buta i słoma z butów oraz jakieś nadymane przekonanie o swojej wyższości. Co najlepsze innym bez problemu pozwalają udostępniać posty, bez żadnych opisów. Tylko wiadomo, tam są kosze, zawodnicze łowienie i cała reszta bajzlu który opisałem wyżej.

Na prawdę w złą stronę to zmierza.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 16.09.2022, 17:48
Oczywiście to był skrót myślowy i nie twierdzę, że Górek nie umie łowić :) mimo wszystko uważam, że to przesada wrzucić do wody 25 litrów zanęty i gliny na kilka godzin łowienia. Tym bardziej, że podczas zawodów takich zawodników jest kilkudziesięciu.

To zależy ile w tych 25 litrach jest zanęty ile gliny i ile czegoś mięsnego. Zresztą to wszystko zależy od tego gdzie się łowi i na co. Tyczka to specyficzna metoda i przenoszenie tyczkarskich taktyk zanętowych na inną metodę nie zawsze się sprawdzi.

Wędkarstwo dzisiaj to jedna wielka komedia i wyścig zbrojeń pod kątem sprzętu. Jak nie masz kosza, markowych ciuchów, drogich kijów / kołowrotków za min. 1000 zł to jesteś gnojem.

Akurat dobry sprzęt ryb nie łowi - on łowienie ułatwia. A jak ktoś się chce lansować to ja mu nie wróg.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 16.09.2022, 17:57
Oczywiście to był skrót myślowy i nie twierdzę, że Górek nie umie łowić :) mimo wszystko uważam, że to przesada wrzucić do wody 25 litrów zanęty i gliny na kilka godzin łowienia. Tym bardziej, że podczas zawodów takich zawodników jest kilkudziesięciu.

To zależy ile w tych 25 litrach jest zanęty ile gliny i ile czegoś mięsnego. Zresztą to wszystko zależy od tego gdzie się łowi i na co. Tyczka to specyficzna metoda i przenoszenie tyczkarskich taktyk zanętowych na inną metodę nie zawsze się sprawdzi.

Wędkarstwo dzisiaj to jedna wielka komedia i wyścig zbrojeń pod kątem sprzętu. Jak nie masz kosza, markowych ciuchów, drogich kijów / kołowrotków za min. 1000 zł to jesteś gnojem.

Akurat dobry sprzęt ryb nie łowi - on łowienie ułatwia. A jak ktoś się chce lansować to ja mu nie wróg.

Jasne, też nie mam nic do lansu. Natomiast to co napisałem odnosi się do traktowania drugiego wędkarza z góry, jako gorszy sort. Z roku na rok co raz bardziej zauważalne zjawisko.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 16.09.2022, 18:47
Jasne, też nie mam nic do lansu. Natomiast to co napisałem odnosi się do traktowania drugiego wędkarza z góry, jako gorszy sort. Z roku na rok co raz bardziej zauważalne zjawisko.

To jest trochu śmieszne ponieważ oprócz naprawdę specyficznych okoliczności (łowienie dystansowe, w silnym nurcie) sprzęt nie ma większego znaczenia. Natomiast jak się korzysta z tego sprzętu ma i to duże - jeśli wędkarz korzystający ze sprzętu klasy "bazarowej" ma takie same wyniki jak facet/ka oblepiony/a łatkami Drennana, Prestona, Shimano i Daiwy to chyba ktoś tu z deka przepłacił ;) A nie daj Boże jak takiemu "gnojowi" siądzie naprawdę duży okaz to dopiero zaczyna się komedia ;D
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Thompson w 16.09.2022, 19:06
Widac ze trzeba byc wyobcowanym psychicznie aby sie lansowac sprzetem i traktowac innych z gory. 75% procent  sukcesu  to znajomosc lowiska i dobre losowanie miejscowki (to 2 dotyczy zawodow) 25% sprzet i inne drobne detale. Akurat przy polowie karpi uwazam zei nie potrzeba mega wyrafinowego sprzetu aby je skutecznie lapac.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 16.09.2022, 19:57
To i ja opowiem pewną historię. Komercja typu wanna na 1,5 m głęboka, nie za duża, więc nie można daleko zarzucać, żeby nie splątać się z kolegą. Łowię sobie na metodę, nigdy wstępnie tam nie nęcę, co najwyżej na początku częściej przerzucam. Tuż obok mnie rozkłada się typowy karpiarz i przygotowuje się do łowienia na 40 m, czyli dystans, jak mój, typowo po karpiarsku. Na początek leci 12 dużych spombów zanęty. No to, myślę sobie, mam już po łowieniu. Potem leci w zanęcone miejsce zestaw karpiowy ze sporą siateczką PVA. Ja próbuję łowić dalej po swojemu, niestety nie jestem się w stanie odsunąć od zawalonego zanetą miejsca dalej, niż na kilkanaście metrów. Co ciekawe do mnie brania po jakimś czasie wracają. Przez te kilka godzin, co łowiliśmy obok siebie ja na metodę złowiłem kilkanaście karpi, karpiarz zszedł o kiju. W miedzyczasie jeszcze raz wrzucił 10 dużych spombów.
Nie neguję karpiarstwa ale uważam, że nie w każdych warunkach się sprawdza i często trzeba być otwartym na zmianę utartych praktyk w warunkach, które do nich nie za bardzo pasują. Cieszę się jednak, że nie zepsuł mi łowiska, jak się spodziewałem.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: grzegorz07 w 16.09.2022, 21:24
Takich przykładów jak podajecie można mnożyć. Ale punkt widzenia zależy od puntu siedzenie. Jak rosną nasze umiejętności  operujemy różnymi metodami , znamy różne taktyki. Umiemy je wykorzystać i dopasować do warunków na pewno daje to wielką satysfakcje. I oczywiste jest, że pod innym kątem będziemy patrzeć na tych co są parę kroków za nami. Tak samo z filmami karzy ma swoją grupę odbiorców odpowiednią do metody jak i umiejętności. Ważne ,że jest z tego frajda i zadowolenie. U wielu którzy robią filmy widać jaki mają rozwój jak się porówna ich łowienie na przestrzeni czasu.   



Oczywiście to był skrót myślowy i nie twierdzę, że Górek nie umie łowić :) mimo wszystko uważam, że to przesada wrzucić do wody 25 litrów zanęty i gliny na kilka godzin łowienia. Tym bardziej, że podczas zawodów takich zawodników jest kilkudziesięciu.

Nie zgadzam się z tobą (limit jest dużo mniejszy ale mniejsza o to) bo to nie są zawody ,kto więcej wrzuci do wody. Tylko kto więcej złowi. I to jak podasz co i ile mocno decyduje o wyniku. Jest jeszcze donęcanie, dobór zestawów. Ogólnie cała taktyka łowienia. I to wygląda jak podawane tu przykłady jeden spombuje i siedzi, a drugi siedzi obok i łowi ryby. I tu może być podobnie siadasz między takimi zawodnikami, rzucasz kukurydze i siedzisz, a oni łowią ryby.  I uważam , że taka wiedza zdobyta w takim łowieniu. Ma ogromny wpływ na wyniki w naszym prywatnym łowieniu. 
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 17.09.2022, 03:09
To ja wam teraz opowiem o moim zacietrzewieniu i jak to "gumofilce" nauczyły mnie pokory.

Kiedyś już wspominałem w innym temacie że mieszkam niedaleko rzeki Wieprz nad którą uwielbiał łowić i której nie mogę rozgryźć od ponad 10 lat.
Oczywiście wiedzę o federze czerpałem głównie z tego portalu i filmów na yotubie. Wszyscy mówili: Szukaj głębokich spokojnych miejsc za zwaliskami drzew albo wstecznego nurtu. No to szukałem. Niestety na dzikiej nie regulowanej rzece, głębokość wiąże się z silnym nurtem i koniecznością używania koszy 60+.  Próbowałem zanęty takiej i srakiej z dodatkami zalecanymi przez największych znawców Odry i Wisły. Skutek w większości przypadków był zawsze ten sam czyli kilka krąpi i od czasu do czasu jakiś jaź albo kleń.
Z politowaniem przechodziłem obok dziadków z bazarkowymi teleskopami, którzy łowili na spławiki pod nogami. Bo jak można łowić na spławik, który stoi 1m od mojej nogi , przy samej burcie na metrowej wodzie a ja siedzę i macham rybie nad głową szczytówką wędki. 
Ja łowię federem przynajmniej 10m w dół rzeki i ze 3m od brzegu więc ryb swoją obecnością nie płoszę.
Po 10 latach takiego feederowania w końcu się poddałem i miesiąc temu odpaliłem stary teleskop 4.2m do którego założyłem sticka.
Okazało się że dalej jak 2m od burty nie ma ryb.
Tylko przepuszczenia spławika przy samej burcie, tak że ocierał się o pochyloną trawę dawały regularne brania.
Po raz pierwszy połowiłem płoci i okoni praktycznie nie nęcąc(miałem puszkę kukurydzy i niecały litr moczonego peletu do metody 2mm z którego lepiłem małe gałki).

Tydzień później wróciłem w to miejsce z feederem, tyle że nie z koszami 60+ i ciężką zanętą z gliną, ale z 20g okrągłym koszyczkiem który nurt spokojnie staczał pod samą burtę. Nie było żadnego wstępnego nęcenia ani bombardowania wody ciężkimi jak arbuzy gałami. Tylko koszyczek mocno nabitej zanęty z 2mm peletem tak aby wytrzymał 25min bez wypłukania.

Przez 4h wędkowania miałem trzy brania. Żadnej ryby nie wyjąłem. 0.16mm na przyponie okazało się za cienko.
Pomimo porażki wracałem szczęśliwy jak nigdy i pełen pokory zastanawiając się dlaczego dopiero po 10 latach spróbowałem łowić tak jak tubylcy z których się śmiałem.
Tak to jest panowie jak się za dużo Yotuba ogląda a za mało myśli. Każda woda jest inna.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KotKoi w 17.09.2022, 05:55
cyt:  COBI


Pokora, wyciąganie wniosków i samodoskonalenie są bardzo ważne. Myślę że ważniejsze niż szczęście, bo nawet laik z dobrą podstawą merytoryczną i słuchając wskazówek połowi lepiej niż "weteran" który zawsze robi wszystko tak samo co czasem zadziała a zwykle nie. Potem powtarzają teorie o tym że nie ma ryb, że ciśnienie, kłusownicy itd
[/quote]


Cobi trafne spostrzeżenie. :bravo: :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.09.2022, 08:51

To zależy ile w tych 25 litrach jest zanęty ile gliny i ile czegoś mięsnego. Zresztą to wszystko zależy od tego gdzie się łowi i na co. Tyczka to specyficzna metoda i przenoszenie tyczkarskich taktyk zanętowych na inną metodę nie zawsze się sprawdzi.

No ale tyczka to nie tylko mieszanie ziemi, glin o robactwa przez kilka godzin przed sesją :P 8) Górek pokazuje podejście zawodnicze, nie łowi raczej innymi technikami. Dlatego naśladowanie go ma sens głownie wtedy, kiedy łowimy na zawodach lub mamy właśnie takie samo podejście. Zapewniam, że aby dobrać się do leszczy wcale nie trzeba takich metod. Gdyby regulamin zawodów byłby inny, on też miałby szerszy wachlarz technik.

Ogólnie jednak tyczka nawet na przebrzydle zarybionych komercjach polega na rozsądnym podaniu towaru, zazwyczaj w małej ilości, podstawą jest dopasowanie się do ryb.

Wcale nie trzeba ochotki aby połowić, można jak autor tekstu użyć np. białych i zamiast męczyć się z robieniem kul, przesiewaniem i tak dalej, można szybko siąść i łowić i czerpać z tego przyjemność. No ale wtedy nie sprzeda się ludziom glin i ziemi, nieprawdaż? Dlatego trzeba rozumieć, że wielu wędkarzy  będzie 'sprzedawało' poprzez takie filmy swoje produkty, i nie należy się tu zżymać ale rozumieć, że pokazują jedną z kilku opcji. I to my decydujemy na co się zdecydować :) Wg mnie mamy teraz kilku 'mocarzy' i z jednej strony jest Górek, pokazujący wyczyn po polsku, z drugiej Przemek Solski, który pokazuje łowienie na komercjach. I jeden i drugi coś sprzedają. I zarówno można połowić używając sposobu jednego jak i drugiego, łącznie z produktami które pokazują. Łączy zaś ich rzetelność, merytoryka na najwyższym poziomie i sprawdzony towar. Nie oznacza to jednak, że to co pokazują jest uniwersalne i da rezultaty na każdej wodzie.

Górek ma wielką siłę i charyzmę, i go podziwiam za to jak potrafi przekazać wiedzę. Ma też kasę i dzięki temu nie musi robić wszystkiego sam, może się skupić na wędkowaniu. Udało mu się coś niebywałego, bo przy zdychającym wyczynie w PZW zaraził tysiące polskich wędkarzy, którzy idą w jego ślady. Szkoda tylko, że nie ma dobrych wód w Polsce w większej ilości, bo wtedy wyczyn mógłby rozkwitać, ale niestety, przy naszym wodzostwie z ZG PZW nalezy się raczej spodziewać jeszcze większego zubożenia rybostanu.

Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.09.2022, 09:06

Przez 4h wędkowania miałem trzy brania. Żadnej ryby nie wyjąłem. 0.16mm na przyponie okazało się za cienko.
Pomimo porażki wracałem szczęśliwy jak nigdy i pełen pokory zastanawiając się dlaczego dopiero po 10 latach spróbowałem łowić tak jak tubylcy z których się śmiałem.
Tak to jest panowie jak się za dużo Yotuba ogląda a za mało myśli. Każda woda jest inna.

To co pokazujesz to znajomość łowiska, niekoniecznie wiąże się z tym, o czym pisze autor (ale bardzo ciekawe jakby nie było). Ja znam jeden odcinek rzeki, gdzie aby połowić, trzeba zarzucić na drugą stronę, pod larseny. Można używać najlepszych technik i sprzętu, ale się nie połowi nawet w 1/4 jak przy zarzutach na drugą stronę. I do tego tam nie trzeba nawet się mocno wysilać, bo ryba tam siedzi po prostu :) I to jest często atrybut 'lokalsów' właśnie, że wiedzą gdzie zarzucać lub znają przynętę na jaką się łowi :)

Z innej mańki. Mieliśmy zawody karpiowo/feederowe klubowe kilka lat temu, dwie nocki, na małym zalewie. Łowiliśmy na sporym pomoście w trzech, przy czym  jeden z nas miał najsłabszy sprzęt, nie miał też 'wyrachowanych' technik jak my. Ale obejrzał film na YT z tego łowiska, gdzie karpiarz zdradzał, że karp szaleje za słynną Manillą, i ją sobie zakupił :)  I z nas trzech i ogólnie Polaków był najlepszy, bazując tylko na tych kulkach ;D ;D ;D A Kamil łowił na zigi, srigi i stawał na rzęsach i z naszej trójki był najgorszy, pomimo wiedzy i umiejętności którymi nas przebijał.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 17.09.2022, 14:00
No ale tyczka to nie tylko mieszanie ziemi, glin o robactwa przez kilka godzin przed sesją :P 8)

Masz rację że nie tylko ale odpowiednie przygotowanie i podanie zanęty to połowa sukcesu zresztą jak w każdej innej technice spławikowo czy gruntowej. A z tym typowi wędkarze w Polsce mają największy problem - jak widać w wątku niektórzy przeginają w drugą stronę ;)

Generalnie powinno się nęcić tak żeby przywabić rybę w okolice przynęty a jak się wrzuci towaru za dużo to czasem jeszcze gorzej jakby się go wrzuciło za mało. Zresztą ktoś o wiele mądrzejszy niż ja powiedział o nęceniu że "wrzucić coś do wody jest łatwo ale wyciągnąć z powrotem już się nie da".
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 17.09.2022, 14:02
U stałych bywalców nad wodą działa często mądrość  , której się nie spodziewamy bo mamy w sobie dziwną pewność ,że jesteśmy światli .. mądrzy ...
Na jednej z kałuż ci starsi wędkarze mieli wędki postawione do góry .
Nabijaliśmy się z nich do czasu...
Tak zabezpieczają swoje zestawy przed racicznicami, które tam występują masowo.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.09.2022, 17:14
Nie przeginajcie w drugą stronę.  Bo ja często widzę wedkarzy starej daty, którzy łowią jak za dzieciaka. Nic się nie uczą,  nic nie rozwijają... Łowią,  bo są codziennie nad wodą.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 17.09.2022, 17:18
Bo wędkarze są różni, tak jak różni są ludzie :) Grunt się szanować i nie przeszkadzać innym nad wodą. Przydałoby się też ryby szanować, ale z tym większość niestety ma problem...
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 17.09.2022, 17:30
Mostek , czasem zaglądasz do dziadka i nie jeden Cię zaskoczy.
Chyba ze duma Ci nie pozwala :P
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.09.2022, 17:41
Obserwuję ludzi nad wodą.  U mnie jeszcze nikt "starej daty" mnie nie zaskoczył;)
Poza kilkoma emerytami NK na łowisku nie-NK :)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 18.09.2022, 00:42
Ja niestety mam negatywne doświadczenie ze starymi wędkarzami. Dokładnie to co piszę Mosteque - Totalny beton, zero chęci rozwoju, nie przyjmowanie do wiadomości rzeczy, które są sprzeczne z nabytym x lat temu zdaniem. Kiedyś opisywałem jednego takiego jegomościa. Facet 70+, 50 lat + wędkuje. Teleskopy 300g wyrzutu, grube haki (z zadziorami)/żyłki i holuję ryby na zabetonowanym hamulcu bo jak sam stwierdził rybę trzeba wyciągnąć szybko bo inaczej dostanie zakwasów i zdechnie. A feeder w jego mniemaniu to gówno, które męczy ryby. Oczywiście argumenty o pracy kija i amortyzacji zrywów, dla zdrowia pyszczka ryby, kompletnie nie przemawiały. Po tych jego szybkich holach, jesiotry przez kolejne minuty po wypuszczeniu, pływały do góry brzuchem... No ale dla specjalisty nie przetłumaczysz, nie i ch..j :|
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 18.09.2022, 07:32
Ja niestety mam negatywne doświadczenie ze starymi wędkarzami.  Totalny beton, zero chęci rozwoju, nie przyjmowanie do wiadomości rzeczy, które są sprzeczne z nabytym x lat temu zdaniem.
Ja też się pod tym prawą i lewą reką podpiszę. Nawet więcej w tym sezonie mało co bym wpi.....ol ie dostał bo na wodzie gdzie wędkuję wykrzyczałem,że to są miesiarze i wszystko biorą do wora. Moje przewidywania się sprawdziły co świadczy o fotkach jakie wrzucałem w ubiegłym sezonie. Średnia i duża ryba w 60-70% wyjechala w torbach z łowiska. Nie wiem co oni z tego robią. Zarząd uchwalił że w 2022r można brać rybę codziennie a nie w świeta i weekendy jak bylo wcześniej i są takie oto efekty. Prezesowi kola powiedzialem "po co zarybiać nie lepiej zrobić listę osób i w dniu zarybiania niech każdy przyjdzie weźmie po dwa karpie i niech się podpisze.Zaoszczędzi na czasie i pieniądzach wydanych na zanęte i kukurydzę którą taki jeden z drógim nęcą i zakladają na haczyk. Kupi taki beton puszkę kukurydzy trochę wrzuci do wody trochę na haczyk resztę do domu na sałatkę przyniesie i myśli że mu to wystarczy. Czasami tak bo jak widać nie ma już ryby.
Jak dla mnie to są ludzie którym ciężko coś wytłumaczyć oni maja swoją duzą wiedzę i już.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.09.2022, 08:14
U stałych bywalców nad wodą działa często mądrość  , której się nie spodziewamy bo mamy w sobie dziwną pewność ,że jesteśmy światli .. mądrzy ...
Na jednej z kałuż ci starsi wędkarze mieli wędki postawione do góry .
Nabijaliśmy się z nich do czasu...
Tak zabezpieczają swoje zestawy przed racicznicami, które tam występują masowo.

No ale można łowić używając obciążenia metr za zestawem, aby tam zatopić żyłkę  na odcinku do zestawu (lub użyć leadcore'a) i szybko po zarzucie napiąć żyłkę, aby nie zatonęła i nie leżała na dnie przecież :)

Ale faktycznie, jest to jakaś metoda na uniknięcie racicznic, ma jednak sporo skutków ubocznych.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.09.2022, 08:31
Ja niestety mam negatywne doświadczenie ze starymi wędkarzami. Dokładnie to co piszę Mosteque - Totalny beton, zero chęci rozwoju, nie przyjmowanie do wiadomości rzeczy, które są sprzeczne z nabytym x lat temu zdaniem.

Pamiętajmy jednak, że wędkarze w Polsce to nie tylko PZW właśnie :) Ja prowadząc grupy na facebooku widzę jak wielu wędkarzy nie należy do związku. Dlatego nie widzę opcji, aby ktoś kto bierze ryby miał rezygnować z PZW. Ta organizacja jest stworzona dla takich właśnie, składka tania jak barszcz. Do tego wpisuje się to w rybacki profil organizacji, gdyż jest to część lobby rybackiego, jeden z filarów. No kill to dla nich coś złego, nie tylko z powodu mentalu, ale burzy ogólny porządek. Bo wód takich się nie zarybia, do tego pilnują ich lokalane grupy SSR, które bronią tych wód jak oka w głowie. Dlatego rodzi się konflikt z władzami okręgu, i tak właśnie jest w Opolu. Okręg mający najlepsze wody, ze rządów krótkowzrocznego i nieudolnego Misia, 'pana w kształcie kuli', wydał wojnę łowiskom tego typu. Czyli tym, co się nimi opiekują i stanowili o sile okręgu. To jak strzelić sobie nie w stopę, ale w obydwie. Okręg stacza się po równi pochyłej, i o ile Miś mógł odcinać kupony po poprzednikach, tak teraz widać jaki jest beznadziejny. A to wiceprezes związku, jeden z kilki, która nim kieruje, która wybrała sobie na prezesa kobietę, w celach wizerunkowych między innymi.

Dlatego nie mam dobrego zdania o PZW, zwłaszcza po ustawce na zjeździe delegatów. Rządzą ci, co chcą się nachapać i co nie znoszą kontrolowania tego co robią, dlatego ością w gardle są dla nich łowiska no kill (bo jak pisałem wiąże się to z ludźmi co tych łowisk pilnują). W okręgu bielskim SSR Żywiec, skonfliktowana z byłym prezesem Durajem, zatopiła wręcz okręg. Pokazując fatalny sposób zarybiania wpłynęli na decyzję Polskich Wód o zakończeniu dzierżawy dwóch najważniejszych wód w okręgu. Dlatego spodziewam się sprzyjania lobby mięsiarskiemu właśnie, ci z ZG wiedzą dokładnie w jak trudnej sytuacji jest okręg bielski i lekcja jaką wyciągną, to pacyfikować niepokornych. Inaczej natomiast jest w okręgu mazowieckim, którego władze to wędkarze, ani z opcji Heliniaka ani Bedyńskiego. Więc nie wszędzie będzie to samo :) Ale są w mniejszości...

Musielibyście wiedzieć też , jak przed wyborami straszy się tych co zabierają no killowcami. Masakra! Zabronią zabierania ryb i takie bzdety. Podczas gdy w Opolu była jedna zasada, zę woda no kill ma obok wodę z której się bierze. Koło Elektrownia zarybiało podwójną ilością takie łowiska które im podlegały, łącznie z tęczakiem (zarybia się nim na Śląsku często). Nikt tyle nie walił ryby do wody co oni, pomimo tego straszono nimi. Porażające... DLatego wielu starszych wędkarzy daje się nabrać na taką propagandę i staje się wrogami no kill, nie widząc zbawiennego wpływu tego typu łowisk na jakość wód w Polsce. To niesamowite, że mamy więc działanie propagandy, totalnego wstecznictwa.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 18.09.2022, 13:05
Ja myślę, że wędkarstwo w Polsce przechodzi powolną ale skuteczną wymianę pokoleniową. I to raczej na lepsze.

Faktycznie - wędkarze starszej daty nie chcą się zmieniać i nawet nie ma sensu na siłę ich zmuszać. Bo ich zacietrzewienie sprawia, że łowią dużo mniej niż by mogli. A dzięki temu dużo mniej trafia do lodówki :thumbup:

Tą niechęć powoli przez kilka sezonów testowałem na swoim ojcu :) Przekonałem go do rzucania na klips, do skrętki zamiast rurki, do haczyków nr 16... jeszcze tylko przy każdej spince słyszę, że "to przez brak zadziora" ale i nad tym pracuje :) Ale gdyby nie ja to dalej łowiłby tak jak łowił 30 lat temu.

Muszę też niestety zauważyć, że największe buraki nad wodą to są "dziadki" 60/70+. Nigdy nie słyszałem, żeby gość w wieku 30-40 lat bekał, pierdział, harczał, kaszlał i ogołnie darł mordę na całe łowisko - a wśród roczników 1950-1960 to norma. To straszne co komuna robiła z ludźmi.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.09.2022, 15:09
U mnie akurat też jest dużo buraków w wieku 20-40... :(
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 18.09.2022, 15:28
Muszę też niestety zauważyć, że największe buraki nad wodą to są "dziadki" 60/70+. Nigdy nie słyszałem, żeby gość w wieku 30-40 lat bekał, pierdział, harczał, kaszlał i ogołnie darł mordę na całe łowisko - a wśród roczników 1950-1960 to norma. To straszne co komuna robiła z ludźmi.

Kolega chyba nigdy nie łowił na Śląsku, opisane zachowania to wypisz wymaluj wędkarz-górnik niezależnie od wieku. I jeszcze napinka takich typów co mają 1,5m wzrostu i z 50kg wagi co obiecują oponentom w*ebać do momentu gdy oponent nie wstanie z fotela. Chłopaki najwyraźniej odreagowują fakt że w domu są bici przez grubą żonę co waży 2 razy więcej. Standardowy obrazek przed świętami wózek wyładowany towarem pchany przez gościa co wygląda jak uciekinier z Oświęcimia a za nim kroczy Jabba z Gwiezdnych Wojen.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KamilR w 18.09.2022, 15:29
Tak czytam ten wątek i trochę mam niesmak. Bo od razu znalazły się osoby, które wsadziły ludzi w szufladki, bardzo nie sprawiedliwie moim zdaniem.
Myślę tutaj o wpisach dotyczących osób łowiących z zacięciem zawodniczym, czy zawodniczo. W tym roku pierwszy raz pojeździłem po zawodach wędkarskich przede wszystkim związanych z method feeder. Od małych towarzyskich spotkań po największe zawody jakie są organizowane w Polsce. Poznałem dzięki temu masę osób i uwierzcie mi 90% osób to są bardzo fajni ludzie, którzy wędkarstwu poświęcają ogrom czasu i pracy. Czerpią z tego dużo radości i satysfakcji, można z nimi porozmawiać o wszystkim, wymienić się oświadczeniami. Polecam, kiedyś samemu spróbować, nie trzeba mieć drogiego sprzętu, koszy itd. żeby rywalizować i czerpać z tego radość i przede wszystkim poznawać ludzi.
Nie jest oczywiście tylko różowo, gdy wchodzi w grę kasa i to czasem nie mała zdarzają się jakieś spięcia, widać też małe grupki wzajemnej samo adoracji :P Ale to nadal tylko jakiś mały procent ogółu.
Przykro się czyta wpisy niektórych osób i to dość agresywne, przykre jest to, że piszą takie rzeczy bo spotkali jednego, czy drugiego takiego osobnika oceniając resztę przez ten pryzmat. Panowie trochę dojrzałości w waszych wypowiedziach by się przydało.
Jest jeszcze jeden temat obok, którego nie mogę przejść obojętnie. Chodzi tutaj o Górka.
Nie dam złego słowa na niego powiedzieć. Gość rozwinął biznes z niczego, osiągnął sukces i robi to co kocha. A do tego jest bardzo skromną osobą, kto ogląda jego filmy ten wie. Do tego zawsze wszystko pokazuje na swoich filmach ile zanęty i jakiej do tego ile ziemi, ile na wstępne nęcenie, na donęcanie, robactwo itd. On się dzieli wiedzą, którą zdobywał przez lata. Nie ma moim zdaniem lepszego wyczynowego kanału na YT z taką merytoryką. Sam od niego bardzo wiele się nauczyłem z odległościówki. To jak przygotowuje towar zaadaptowałem sobie do feedra klasycznego, do łowienia na spławik. Kiedyś tłumaczył dlaczego nie ma tajemnic tylko wszystko wykłada na ławę, bo bez dzielenia się wiedzą, swoimi osiągnięciami nie będzie postępu, będziemy tkwić w tym samym miejscu. Bardzo go za to szanuję. Większość kanałów YT jednak skupia się głównie na lokowaniu swoich produktów lub produktów od sponsorów. Ale to jest odrębny temat.
Pisząc o tych litrach zanęty, która idzie do wody trzeba sobie uświadomić, że co innego jest łowienie rekreacyjne a co innego zawodnicze. To są dwie różne bajki i nie ma co tutaj dyskutować. Po prostu trzeba w to wejść i dopiero wtedy można wyciągnąć odpowiednie wnioski. Dopiero wtedy człowiek uświadamia sobie jak malutkie niuanse decydują o sukcesie. Patrząc na moje wędkowanie dopiero teraz widzę ile jeszcze mogę poprawić w moim łowieniu i ile jeszcze mi brakuje do najlepszych. Nie mniej dla mnie wędkarstwo zawsze pozostanie hobby, wtedy moim zdaniem można czerpać z tego najwięcej przyjemności.
Uważam również, że krytykowanie czegoś o czym w sumie nie ma się pojęcia jest delikatnie pisząc niestosowne. Wylać wiadro pomyj jest bardzo prosto tylko trzeba się zastanowić czy ma się do tego podstawy ? A jak już krytykować to merytorycznie.
I na koniec temat gumofilców, nie wszyscy starsi wędkarze tak postępują, zatrzymali się w swoim łowieniu 30 lat temu. Moim zdaniem o tym decydują też inne czynniki, bardziej środowiskowe. Nie można tutaj też zapominać i nowym pokoleniu, może nie zabierają już tyle ryb, co starsi ale to jak się zachowują nad wodą, syf który pozostawiają na stanowiskach. Moim zdaniem to jaki jesteś w życiu prywatnym, jaki reprezentujesz poziom kultury odzwierciedla się też i w wędkarstwie.
 
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 18.09.2022, 15:41
Pisząc o tych litrach zanęty, która idzie do wody trzeba sobie uświadomić, że co innego jest łowienie rekreacyjne a co innego zawodnicze. To są dwie różne bajki i nie ma co tutaj dyskutować.

Ja tutaj wtrącę, że trochę "winą" Górka czy Kurzepy jest to, że za rzadko podkreślają (pewnie oni z góry zakładają że tak jest) że to co pokazują to jest łowienie zawodnicze - dla zawodników.
Ja się niedawno na to naciąłem właśnie - cały sezon łowiłem na feedera z użyciem ziem i glin i NIC mi to nie dało. Jak ryby były to były, a jak nie - to nie. I zastanawiając się nad sensem właśnie zdałem sobie sprawę, że używałem glin tylko i wyłącznie dlatego, że Marcin uważa, że tak trzeba. A nie tędy droga.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 18.09.2022, 16:07
Ja tutaj wtrącę, że trochę "winą" Górka czy Kurzepy jest to, że za rzadko podkreślają (pewnie oni z góry zakładają że tak jest) że to co pokazują to jest łowienie zawodnicze - dla zawodników.
Ja się niedawno na to naciąłem właśnie - cały sezon łowiłem na feedera z użyciem ziem i glin i NIC mi to nie dało. Jak ryby były to były, a jak nie - to nie. I zastanawiając się nad sensem właśnie zdałem sobie sprawę, że używałem glin tylko i wyłącznie dlatego, że Marcin uważa, że tak trzeba. A nie tędy droga.
Przecież glina to jest nośnik robaków i nic więcej. Możesz też zubożyć mieszankę gliną.
Wiesz, ja też kiedyś naczytałem się, że zanęty sonubaits i inne na mączce rybnej zapewnią mi sukces. Cały sezon przełapałem wrzucając masę pieniędzy w te zanęty na PZW i miałem tak mizerne wyniki, że głowa mała.
Ale to jest fajne w wędkarstwie, że człowiek się uczy cały czas. Wiadomo, możesz też pójść na komercję i mieć skróconą drogę do sukcesu, ale mnie to akurat nie bawi - zero wyzwania.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KotKoi w 18.09.2022, 16:08
Kamil pięknie to ująłeś :bravo: :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 18.09.2022, 16:22
Przecież glina to jest nośnik robaków i nic więcej. Możesz też zubożyć mieszankę gliną.

No właśnie. Ale ja nie biorę udziału w zawodach. Więc:

1. Nie selekcjonuję manualnie robaków.
2. Praktycznie nie używam jokersa ani ochotki.
3. Używam martwych robaków - nie boję się, że zanęta je zabije.
4. Ilość wrzucanej zanęty mogę dostosować rozmiarem koszyka.

I tak dalej. A mimo to przecierałem gliny, łączyłem z zanętą bo mistrz Polski tak robi. Na ślepo, jak głupek :)
I co - zanęta była uboga, była dociążona, a jak ryby nie żerowały to nie żerowały. Mimo że łowiłem jak na zawodnika przystało.

Wiesz, ja też kiedyś naczytałem się, że zanęty sonubaits i inne na mączce rybnej zapewnią mi sukces. Cały sezon przełapałem wrzucając masę pieniędzy w te zanęty na PZW i miałem tak mizerne wyniki, że głowa mała.

Dokładnie. Historia Sonu MMM przypomina mi to co dzisiaj się dzieje z Wonder Blackiem. Łowi na niego 90% youtubowych feederowców, a jak zapytasz dlaczego to cisza albo podpieranie się "wiarą" że to dobra, uniwersalna zanęta.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 18.09.2022, 16:24
Pytanie czy brak efektów na PZW to dowód na przereklamowanie MMM czy jednak na beznadziejny rybostan?
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.09.2022, 16:29
Panowie a zadaliście sobie pytanie kto kreuje you tubowych łowców.
Każdy kto ich ogląda...bije licznik w górę i kreuje pozycjonowanie. O jakiej wy krytyce piszecie pod filmami przecież tam jest wszystko moderowane i kreowane pod twórcę.
Kolejna sprawa przez lata dalej się nabieracie na nazwy firm w danym filmie... twórcy za kilko paszy potrafią wiele ...  A za bluzę z napisem producenta to już wiecie co cisną ...przypadek.

A wracając do pierwszego posta jeśli ktoś uważa że warto rozmawiać polecam rozmawiać nie każdy to burak....
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 18.09.2022, 16:31
Wiesz, ja też kiedyś naczytałem się, że zanęty sonubaits i inne na mączce rybnej zapewnią mi sukces. Cały sezon przełapałem wrzucając masę pieniędzy w te zanęty na PZW i miałem tak mizerne wyniki, że głowa mała.
Te zanęty sprawdzają się być może w  wannach do 1,5m głębokości  gdzie  pływają karpie i amury kupione od złodziei co sprzedają na komercję ryby. Na takim Dzierżnie Sonubaits Crash Bream Feeder okazał się być gówno warty, więcej połowiłem na koszyki z kaszą ( jęczmienna i pęczak) zalane melasą.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.09.2022, 16:37
Wiesz, ja też kiedyś naczytałem się, że zanęty sonubaits i inne na mączce rybnej zapewnią mi sukces. Cały sezon przełapałem wrzucając masę pieniędzy w te zanęty na PZW i miałem tak mizerne wyniki, że głowa mała.
Te zanęty sprawdzają się być może w  wannach do 1,5m głębokości  gdzie  pływają karpie i amury kupione od złodziei co sprzedają na komercję ryby. Na takim Dzierżnie Sonubaits Crash Bream Feeder okazał się być gówno warty, więcej połowiłem na koszyki z kaszą ( jęczmienna i pęczak) zalane melasą.

Pakujesz się w koszty...
Ostatnio słyszałem że dobrze na dzierżnie żrą na pusty hak trzymany tydzień w gumiaku.... :facepalm:
Przecież tam ryby jak gnoju.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 18.09.2022, 16:53
Tak mnie naszło że jak standardowo dziennie wpada po 10-30 leonów > 50cm to stosując hiper super zanęty polecane najczęściej przez tych co je sprzedają :D to wyrobię sobie takie łapki holując leszcze że bicki Burneiki będą mieć na noc :D A tu dupa, dwa kije zaklipowane na lewo od bunkra na 27m i na tym gdzie do koszyczka pakowałem Sobubaits kilka leszczy a na drugim około 30 leszczy  ( najpierw kasza w koszyczku a potem zmiana na koszyk do białych i pakowanie po kilkanaście białych)

A to że biorą na pusty hak to prawda, przegrałem flaszkę z kumplem co łowił na metodę i łowił na pusty hak 16. Deklarował że wyjmie na to leszcza i wyjął.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Modus w 18.09.2022, 17:02
Historia Sonu MMM przypomina mi to co dzisiaj się dzieje z Wonder Blackiem. Łowi na niego 90% youtubowych feederowców, a jak zapytasz dlaczego to cisza albo podpieranie się "wiarą" że to dobra, uniwersalna zanęta.

Zawrotna kariera Wonder Black w Polsce to efekt uporczywych (choć niezbyt agresywnych) zabiegów reklamowych wspomnianego wcześniej Pana Górka, który początkowo podpierał się jeszcze autorytetem wyczynowców czeskich. W rzeczywistości Wonder Black to ekwiwalent zanęty MVDE Turbo Black - obecnej na rynku od niepamiętnych czasów, często dostępnej znacznie taniej, a ostatnio uzupełnionej o wersję zoptymalizowaną pod feederowym kątem. Na marginesie dodam, że pięknie wyprażony Maros Racer Roach Black jest jeszcze lepszy, a zawodniczo-feederowa seria swojskiego Bolanda wystarczająco dobra ;)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 18.09.2022, 17:29
Kurde miało być o zacietrzewieniu a Górek gra pierwsze skrzypce w temacie :D

1. Wszyscy poza Przebiędą łowią na jego gliny (nawet na oficjalnym kanale Matrixa)
2. Wszyscy łowią na Wonder Blacka, którego on przywiózł do Polski (i pewnie kupują u niego)
3. Teraz co raz więcej ludzi z youtubowego feedera siedzi w ciuchach Górka

Szara eminencja polskiego wędkarstwa :) Ale czy źródło zacietrzewienia?
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.09.2022, 17:58
Górek jest przesympatycznym facetem - to od razu widać. I do tego prowadzi firmę, która mu "wyszła" jakby na boku uprawiania pasji. To jest fantastyczny sukces i każdemu można takiego życzyć. Jest spełniony w życiu prywatnym i zawodowym.
ALE... gdyby nie był tym sympatycznym, skromnym facetem, to takiego sukcesu by nie osiągnął.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: robson w 18.09.2022, 18:11
"Kleniowe" filmy Górka z amatorskiego łowienia też są bardzo fajne. Tak że nie jest on propagatorem wyłącznie zawodniczego podejścia.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 18.09.2022, 18:43
Miałem nie odzywać się w temacie,bo ktoś mądrze napisał,że wątek jest krzywdzący,ale że pochodzę z geograficznego epicentrum niereformalnego podejścia do wędkarstwa,mogę tylko dodać,że w tym momencie już mi nie przeszkadza to,że ktoś tkwi swoją świadomością łowienia ,30 lat do tyłu.Nie zwracam na to uwagi,bo nic poza zepsuciem mi humoru,to nie da. Szkoda czasu na jakiekolwiek apele o wypuszczanie ryb,albo inne podejście. Cieszy mnie za to bardzo słaba skuteczność takich panów.

Ale ja nie o tym chciałem. Wiecie,coponiektórzy wędkarze starej daty, mieli lub nadal mają,wiedzę,o której dziś nigdzie się nie poczyta. Mam na myśli zwyczaje ryb,dobór zanęty w oparciu o ziarna,pozyskiwanie ochotki lub naturalnych przynęt typu kłudki. Zależności pór roku ich długości na żerowanie ryb (były osoby,co umiały przewidzieć po grubości lodu,gdzie będą ryby tarły się  na wiosnę) albo czytanie rzeki,rozpoznawanie dna,roślinności,budowania zanęt z naturalnych komponentów np.suszenie darnii,albo dodawanie ikry. To wszystko,to wiedza niespisana,nie utrwalona,mało przekazywana. Bardzo żałuję,że tak jest,ale wynika to również z mentalności starszych i niechęci do dzielenia się tym co wiedzą.
Ludzie podziwiają Bogdana Bartona,i fakt,facet ma wielką wiedzę,ale on nie odkrył jej  jak koła,tylko dodał swoją cegiełkę (termoklina i leszcze z toni) i stworzył małe kompendium tego,o czym starsi wędkarze już wiedzieli.

Rzecz jasna,nie każdy dziadek dysponuje powyższą wiedzą. Raczej rzekłbym ,bardzo nieliczny. Niemniej wielka szkoda,że nie jest to utrwalane.


Co do Kacpra,to osobiście widziałem się z nim dwa razy na naszych jeziorach,i nic do niego nie mam,ani nawet niemógłbym mieć,bo gość nad wodą jest typem samotnika. Nie pogada z Tobą ,ani nie zakumpluje,bo on po prostu przyjechał na ryby i dziś go rozumiem.
Jedyne co można zarzucić Górkowi,to to,że nie wspomina o swoim mentorze czyli Zbyszku Milewskim,którego też poznałem i facet jest bardzo otwarty i przyjazny i głównie jego zasługą,jest zaistnienie Kacpra Góreckiego w szerokim świecie wędkarskim.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 18.09.2022, 19:03
Jedyne co można zarzucić Górkowi,to to,że nie wspomina o swoim mentorze czyli Zbyszku Milewskim,którego też poznałem i facet jest bardzo otwarty i przyjazny i głównie jego zasługą,jest zaistnienie Kacpra Góreckiego w szerokim świecie wędkarskim.

Tutaj się nie zgodzę - wspomina bardzo często, zawsze nazywając go "mentorem" i sam podkreślał że nigdy nie byłby tam gdzie jest gdyby nie Zbyszek. Zresztą Milewskiemu zadedykowana jest już książka o wędkarstwie spławikowym, którą Kacper pisze.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 18.09.2022, 19:12
Jedyne co można zarzucić Górkowi,to to,że nie wspomina o swoim mentorze czyli Zbyszku Milewskim,którego też poznałem i facet jest bardzo otwarty i przyjazny i głównie jego zasługą,jest zaistnienie Kacpra Góreckiego w szerokim świecie wędkarskim.

Tutaj się nie zgodzę - wspomina bardzo często, zawsze nazywając go "mentorem" i sam podkreślał że nigdy nie byłby tam gdzie jest gdyby nie Zbyszek. Zresztą Milewskiemu zadedykowana jest już książka o wędkarstwie spławikowym, którą Kacper pisze.

W takim raze odniosłem inne wrażenie. Być może mylne.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 18.09.2022, 21:22
Bardzo proszę, żeby nie dzielić wędkarzy ze względu na wiek. Wielu na forum może czuć się urażonym, chociaż trochę przyzwyczailiśmy się do lekceważenia przez młodych samogównowiedzących wiedzą z Internetu. Sam jestem 60+ ale wiem, że na forum są starsi i dają bardzo cenne rady dla nowoczesnego wędkarstwa. A jak napisał Michał wielu jest buraków w wieku 20-40 lat.
 
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: hakon w 18.09.2022, 21:57
Tomba 10/10. Niech każdy wędkuje jak chce byle w ramach regulaminu i limitów
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 18.09.2022, 22:09
Żeby była jasność, w tym wątku nie chodziło absolutnie o to, by obrażać starszych wędkarzy, młodszych wędkarzy, Górka czy każda inna osobę wymienioną :D

Pisząc zacietrzewienie miałem na myśli takie sytuację gdzie, jak wspominałem, wali ktoś 10 kul pod spławik, miesza ziemię, glinę, zanętę z aptekarską dokładnością, karpiując wali na dzień dobry 3 wiadra kukurydzy do wody, i inne klasyczne tego typu zachowania, które ktoś często powtarza bezrefleksyjnie... Niezależnie od rybostanu, pory roku, typu łowiska...

Często są to działania mechaniczne, bez jakiegoś pomysłu skąd, po co, dlaczego? Ile razy takie podejście kończy się sukcesem nad woda?

Co dziwne, niewielu też przychodzi jakaś refleksja... Może spróbować inaczej, może inny zestaw, inne nęcenie. Ileż razy słyszałem już że im dalej tym lepiej, że im wieksza przynęta to wieksza ryba, że sukces to znalezienie odpowiedniej przynęty w danym dniu...

Takie sceny dzieją się na każdej wodzie i w każdej grupie wiekowej. Co gorsza, wśród filmów na youtubie, młodzi wędkarze często robią pewne rzeczy na pałę jakby to była jakaś prawda objawiona.... W gazetach wędkarskich podobnie... Tu na forum tego nie widać aż tak, ale mam wrażenie często nad wodą, że masa wędkarzy po zamykała się w jakichś barierach i wyjście poza schemat przerasta czyjeś możliwości...

Po swoim przykładzie wiem, że tacy sąsiedzi przychodząc jakoś nigdy nie poruszyli tematu, gdzie nece, czym, w jaki sposób, jak zbudowałem zestaw. Zawsze jest tylko jedno pytanie, na co biorą? Smutne to jest, że można mieć 20 lat doświadczenia w jakiejś dziedzinie i nawet nie próbować czegoś robić inaczej... Albo mieć 20 parę lat, i nie znaleźć w necie informacji podstawowych odnoście wedkowania...
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: a_men w 18.09.2022, 22:13
To ja wam teraz opowiem o moim zacietrzewieniu i jak to "gumofilce" nauczyły mnie pokory.

Kiedyś już wspominałem w innym temacie że mieszkam niedaleko rzeki Wieprz nad którą uwielbiał łowić i której nie mogę rozgryźć od ponad 10 lat.
Oczywiście wiedzę o federze czerpałem głównie z tego portalu i filmów na yotubie. Wszyscy mówili: Szukaj głębokich spokojnych miejsc za zwaliskami drzew albo wstecznego nurtu. No to szukałem. Niestety na dzikiej nie regulowanej rzece, głębokość wiąże się z silnym nurtem i koniecznością używania koszy 60+.  Próbowałem zanęty takiej i srakiej z dodatkami zalecanymi przez największych znawców Odry i Wisły. Skutek w większości przypadków był zawsze ten sam czyli kilka krąpi i od czasu do czasu jakiś jaź albo kleń.
Z politowaniem przechodziłem obok dziadków z bazarkowymi teleskopami, którzy łowili na spławiki pod nogami. Bo jak można łowić na spławik, który stoi 1m od mojej nogi , przy samej burcie na metrowej wodzie a ja siedzę i macham rybie nad głową szczytówką wędki. 
Ja łowię federem przynajmniej 10m w dół rzeki i ze 3m od brzegu więc ryb swoją obecnością nie płoszę.
Po 10 latach takiego feederowania w końcu się poddałem i miesiąc temu odpaliłem stary teleskop 4.2m do którego założyłem sticka.
Okazało się że dalej jak 2m od burty nie ma ryb.
Tylko przepuszczenia spławika przy samej burcie, tak że ocierał się o pochyloną trawę dawały regularne brania.
Po raz pierwszy połowiłem płoci i okoni praktycznie nie nęcąc(miałem puszkę kukurydzy i niecały litr moczonego peletu do metody 2mm z którego lepiłem małe gałki).

Tydzień później wróciłem w to miejsce z feederem, tyle że nie z koszami 60+ i ciężką zanętą z gliną, ale z 20g okrągłym koszyczkiem który nurt spokojnie staczał pod samą burtę. Nie było żadnego wstępnego nęcenia ani bombardowania wody ciężkimi jak arbuzy gałami. Tylko koszyczek mocno nabitej zanęty z 2mm peletem tak aby wytrzymał 25min bez wypłukania.

Przez 4h wędkowania miałem trzy brania. Żadnej ryby nie wyjąłem. 0.16mm na przyponie okazało się za cienko.
Pomimo porażki wracałem szczęśliwy jak nigdy i pełen pokory zastanawiając się dlaczego dopiero po 10 latach spróbowałem łowić tak jak tubylcy z których się śmiałem.
Tak to jest panowie jak się za dużo Yotuba ogląda a za mało myśli. Każda woda jest inna.

Dziękuję Ci za ten wpis. :thumbup:
Spróbuję łowić tak jak napisałeś.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: katmay w 18.09.2022, 22:30
Bardzo proszę, żeby nie dzielić wędkarzy ze względu na wiek. Wielu na forum może czuć się urażonym, chociaż trochę przyzwyczailiśmy się do lekceważenia przez młodych samogównowiedzących wiedzą z Internetu. Sam jestem 60+ ale wiem, że na forum są starsi i dają bardzo cenne rady dla nowoczesnego wędkarstwa. A jak napisał Michał wielu jest buraków w wieku 20-40 lat.
O nie! Chłopie. Wiele razy spotykam nad wodą tak zwane osoby starsze. Dużo starsze, a mnie już kilka lat temu strzeliło 40. Często nie mają oni dostępu do środków masowego zdobywania informacji z YT czy innych mediów społecznościowych z pokroju najnowszych technik, lub osiągnięć w dziedzinie wędkarstwa.
I powiem ci szczerze, że nie nie mam co do nich skakać pod względem doświadczenia w obserwacji wody i wyciąganych wniosków. Oczywiście w skuteczności także. I ludzie ci są bardzo różni.
Raz po zawodach spinnigowych za rzece spotkałem faceta, który w 3 rzutach przekroczył ogólny wynik całych zawodów. Szedł brzegiem i odławiał szczupaki, aby sprawdzić w jakim są stanie po zawodach. Większość miała imię. Przegadałem z nim chyba że 3 godziny i tak w życiu nie poznam tej rzeki jak on. Nie wychowałem się nad nią.
Mam wrażenie, że wraz ze wzrostem technik wędkarskich dostępnych dla wszystkich i na opakowaniu wytłumaczonych łopatologicznie, zaczyna brakować wiedzy zaczerpniętej ze środowiska.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.09.2022, 07:36
Bardzo proszę, żeby nie dzielić wędkarzy ze względu na wiek. Wielu na forum może czuć się urażonym, chociaż trochę przyzwyczailiśmy się do lekceważenia przez młodych samogównowiedzących wiedzą z Internetu. Sam jestem 60+ ale wiem, że na forum są starsi i dają bardzo cenne rady dla nowoczesnego wędkarstwa. A jak napisał Michał wielu jest buraków w wieku 20-40 lat.
O nie! Chłopie. Wiele razy spotykam nad wodą tak zwane osoby starsze. Dużo starsze, a mnie już kilka lat temu strzeliło 40. Często nie mają oni dostępu do środków masowego zdobywania informacji z YT czy innych mediów społecznościowych z pokroju najnowszych technik, lub osiągnięć w dziedzinie wędkarstwa.
I powiem ci szczerze, że nie nie mam co do nich skakać pod względem doświadczenia w obserwacji wody i wyciąganych wniosków. Oczywiście w skuteczności także. I ludzie ci są bardzo różni.
Raz po zawodach spinnigowych za rzece spotkałem faceta, który w 3 rzutach przekroczył ogólny wynik całych zawodów. Szedł brzegiem i odławiał szczupaki, aby sprawdzić w jakim są stanie po zawodach. Większość miała imię. Przegadałem z nim chyba że 3 godziny i tak w życiu nie poznam tej rzeki jak on. Nie wychowałem się nad nią.
Mam wrażenie, że wraz ze wzrostem technik wędkarskich dostępnych dla wszystkich i na opakowaniu wytłumaczonych łopatologicznie, zaczyna brakować wiedzy zaczerpniętej ze środowiska.

cyt."zaczyna brakować wiedzy zaczerpniętej ze środowiska."

I tu moim zdaniem Katmay trafiłeś w punkt. Śledząc te wpisy mało kto wspomina o wyprawach z ojcem , wójkiem czy kolegą- znającym temat.
Nikt nie wprowadził adepta do danego zawodu jak fachowiec. A że teraz wzorce czerpane są jak widze z you tuba i nauka polega na oglądaniu wędkarstwa w necie to co Panowie chcecie. Pomyście jak by to było z se....em jak byście tylko w monitorku go uprawiali :-X 8) :P :'(.
Na poważnie nikt nie da lepszego przetarcia niż tyrka z kumplem lub rodziną nad wodą. Wiedzę buduje się latami nad wodą nie przed komputerem. Cóż tego że można kupić sobie sprzęt , zanęty , przynety - ale to nie gwarantuje sukcesu. Sukces to realizm , anie czytanie lub oglądanie.
Nad wodą jestem zazwyczaj po tej drugiej stronie , stronie od ludzi , nie rozmawiam - ktoś powie burak , no ba.... ale ja przyjechałem na ryby anie na pogawędki...
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.09.2022, 09:25
Śledząc te wpisy mało kto wspomina o wyprawach z ojcem , wójkiem czy kolegą- znającym temat.
Nikt nie wprowadził adepta do danego zawodu jak fachowiec. A że teraz wzorce czerpane są jak widze z you tuba i nauka polega na oglądaniu wędkarstwa w necie to co Panowie chcecie. Pomyście jak by to było z se....em jak byście tylko w monitorku go uprawiali :-X 8) :P :'(.

Przyznam, że więcej nauczył mnie na tym polu 'monitorek' czy książki niż ojciec, wujek i kolega :P 8)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.09.2022, 09:36
Śledząc te wpisy mało kto wspomina o wyprawach z ojcem , wójkiem czy kolegą- znającym temat.
Nikt nie wprowadził adepta do danego zawodu jak fachowiec. A że teraz wzorce czerpane są jak widze z you tuba i nauka polega na oglądaniu wędkarstwa w necie to co Panowie chcecie. Pomyście jak by to było z se....em jak byście tylko w monitorku go uprawiali :-X 8) :P :'(.

Przyznam, że więcej nauczył mnie na tym polu 'monitorek' czy książki niż ojciec, wujek i kolega :P 8)

Świata nie zmienisz zwłaszcza w temacie wód miejscowych gdzie lokalsi praktycznie są non toper nad wodą.
Miejsca , zachowania ryb , czy w dzień w nocy - w deszcz w palme.... - to jest wiedza bezcenna.
W tedy możesz wpadać w litrem białych ( bo w necie dobrze na nie biorą wszędzie) :-X - a on i tak ci skurę wyklepie 8) :P :'(.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.09.2022, 09:43
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.09.2022, 09:52
Kurde miało być o zacietrzewieniu a Górek gra pierwsze skrzypce w temacie :D

1. Wszyscy poza Przebiędą łowią na jego gliny (nawet na oficjalnym kanale Matrixa)
2. Wszyscy łowią na Wonder Blacka, którego on przywiózł do Polski (i pewnie kupują u niego)
3. Teraz co raz więcej ludzi z youtubowego feedera siedzi w ciuchach Górka

Szara eminencja polskiego wędkarstwa :) Ale czy źródło zacietrzewienia?

ALe tu nie chodziło o Górka tylko o podejście. Górek jest wyczynowcem, w kadrze, więc nie będzie brał się za feedera czy spinning i robił filmy pod innym kątem. Tu chodziło o podejście lub o ślepe naśladowanie czegoś. Dlatego tak mi odpowiada wyczyn w UK, masz do dyspozycji większość technik na zawodach i musisz się dopasować, zamiast za pomocą przepisów spławikowych z MŚ osiągać wynik. Tutaj jak są zawody na rzece, to startujący może łowić feederem, tyczką, spławikiem (przepływanka/wypuszcznka zwał jak zwał), może użyć bata. Nie musi nęcić tylko kulami i być zmuszonym do używania glin. Dlatego w sklepie glin praktycznie nie ma bo są tu niepotrzebne. A też są wody gdzie się dłubie ryby i wyniki nie powalają.

I o to chodzi właśnie, że nie trzeba stosować tylko tego co robi Górek aby połowić. Tu chodzi o to aby mieć wachlarz możliwości i w zależności od warunków, rybostanu itp i dostosować się, wybierając to co najlepsze. Ja rozumiem, że wyczynowiec trenuje, więc łowi tą samą techniką, nęci w ten sam sposób (w sensie kule zanętowe z ziemią/gliną), ale jeśli powtarza to wędkarz rekreacyjny, bo tak 'musi być', to wtedy jest problem.

Dlatego ja na przykład pokazywałem i reklamowałem wagglera jak i Metodę, bo to są najprostsze techniki ale zazwyczaj najskuteczniejsze, pozwalające doskonale dopasować się do ryb. Waggler to opad i łowienie z dna, nęcenie mało i często, Metoda to łowienie z dna ryb większych. Łącząc to często miałem 'maksa', bo doskonale wiedziałem czego chcą ryby, co się sprawdza a co nie. Nie zapomnę artykułu z WMH, bodajże autorstwa Marcina Kostery, który doradzał jak ożywić zanęcone miejsce kulami, kiedy ryba przestanie brać. O ile porady były spoko, to poruszyło mnie to, że nie było tam wytłumaczone dlaczego ryba się odsuwa. To jak walczyć ze skutkami a nie przyczynami. NIe było tez nic o nęceniu negatywnym i pozytywnym, co jest wg mnie kluczową rzeczą, jedną z podstawowych. Do dziś zresztą wielu wędkarzy popełnia masę błędów, jeden z nich to szukanie 'świętego graala', czyli 'najlepszej' przynęty czy zanęty. Tak jakby coś miało działać zawsze doskonale.

Myślę też, że sami powinniśmy sobie zadać pytanie, co nam sprawia przyjemność. Tak, często daje nam satysfakcję pochwalenie się wynikami. Pytanie czy warto sobie 'golić jajca' i się poświęcać w imię takiego 'łowienia jak Górek', i na przykład zmarnować (tak, często zmarnować) dwie godziny na babranie się w glinach i ziemiach, skoro nie łowimy na zawodach. Mi na przykład sprawia przyjemność szukania recepty na ryby, szukania sposobów dobierania się do nich, kombinowania, testowania. W ten sposób sam odkryłem masę rzeczy i wciąż odkrywam, a sukces smakuje jeszcze lepiej. Nawet jak ktoś obok łowi lepiej, to jest to świetna lekcja z której można wyciągnąć wnioski. I gorąco to polecam. I jeszcze jedno. Podstawą jest zrozumienie jak działa zestaw (nie ważne czy to spławik, feeder, czy karpiowy), jak działa sposób nęcenia. To jest właśnie ten święty graal moim zdaniem. Bo często największy mistrz świata nie połowi gdy warunki są trudne. Ważne jest rozumieć co się dzieje, jakie są warunki. Jaki wpływ na ryby ma np. woda czysta i mętna. Te same gatunki ryb będą zachowywać się odmiennie tutaj.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.09.2022, 09:55
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.

cyt."Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej."

A z kąd wiesz że ja nie pisze o takich właśnie miejscowych których można porównać do rasowych myśliwych. Dysponujących sprzętem , wiedzą z danych wód , elektroniką , kasą i czasem - to są zawodnicy z najwyższej półki. I takich mam na myśli pisząc fachowcy. A nie kowale w filcach z teleskopem. To dzięki właśnie takim ludziom jeśli ich poznasz i dojdą do wniosku że tobie warto coś podpowiedzieć możesz zmienić swoje wędkarstwo o 180 stopni.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.09.2022, 09:57
Świata nie zmienisz zwłaszcza w temacie wód miejscowych gdzie lokalsi praktycznie są non toper nad wodą.
Miejsca , zachowania ryb , czy w dzień w nocy - w deszcz w palme.... - to jest wiedza bezcenna.
W tedy możesz wpadać w litrem białych ( bo w necie dobrze na nie biorą wszędzie) :-X - a on i tak ci skurę wyklepie 8) :P :'(.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o przykład z seksem :)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.09.2022, 09:59
Świata nie zmienisz zwłaszcza w temacie wód miejscowych gdzie lokalsi praktycznie są non toper nad wodą.
Miejsca , zachowania ryb , czy w dzień w nocy - w deszcz w palme.... - to jest wiedza bezcenna.
W tedy możesz wpadać w litrem białych ( bo w necie dobrze na nie biorą wszędzie) :-X - a on i tak ci skurę wyklepie 8) :P :'(.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o przykład z seksem :)

Wiesz słowa na literę S jak dla mnie wogóle są przyjemne.
O takie słowo słodycze to lubie tylko w realu w reklamach tv mi nie smakują :beer: :thumbup:
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.09.2022, 10:47
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.

cyt."Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej."

A z kąd wiesz że ja nie pisze o takich właśnie miejscowych których można porównać do rasowych myśliwych. Dysponujących sprzętem , wiedzą z danych wód , elektroniką , kasą i czasem - to są zawodnicy z najwyższej półki. I takich mam na myśli pisząc fachowcy. A nie kowale w filcach z teleskopem. To dzięki właśnie takim ludziom jeśli ich poznasz i dojdą do wniosku że tobie warto coś podpowiedzieć możesz zmienić swoje wędkarstwo o 180 stopni.

Zdecydowana zgoda,sęk w tym,że tacy panowie nie lubią "ogonów" i ciągłego nawału pytań,dzięki czemu rzadko chcą się dzielić wiedzą.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.09.2022, 11:02
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.

cyt."Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej."

A z kąd wiesz że ja nie pisze o takich właśnie miejscowych których można porównać do rasowych myśliwych. Dysponujących sprzętem , wiedzą z danych wód , elektroniką , kasą i czasem - to są zawodnicy z najwyższej półki. I takich mam na myśli pisząc fachowcy. A nie kowale w filcach z teleskopem. To dzięki właśnie takim ludziom jeśli ich poznasz i dojdą do wniosku że tobie warto coś podpowiedzieć możesz zmienić swoje wędkarstwo o 180 stopni.

Nie wiem. Generalnie przeważnie mogę się tylko domyślać, o czym piszesz...

Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 19.09.2022, 12:14
Przypomnę tylko i wytłumaczę może dla tych co nie zrozumieli, że wątek tyczy się zachowań powielanych, często bezmyślnie przez wędkarzy, którzy kopiują pewne rozwiązania i dla zasady jest to ich zawsze jedyna i słuszna droga...

Lokalsi, z kasa, sprzętem, talentem i tacy co poznali wodę od podszewki na wylot, to temat na osobny wątek :)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: robson w 19.09.2022, 14:32
Jeśli ktoś powiela zachowania, które może i nie są optymalne, ale dają mu efekty wystarczające do tego, by miał przyjemność z wyjścia na ryby, to nic w tym złego. Jeśli przy tym upiera się, że są to rozwiązania bezdyskusyjnie najlepsze (także dla innych), to już insza inszość.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.09.2022, 15:06
Zdecydowana zgoda,sęk w tym,że tacy panowie nie lubią "ogonów" i ciągłego nawału pytań,dzięki czemu rzadko chcą się dzielić wiedzą.

Ciągły nawał pytań jest irytujący kiedy idzie się nad wodę żeby odpocząć. Wyjaśnianie ma sens do pewnego momentu. Kiedy ktoś zaczyna się wymądrzać i nie dodaje od siebie nic sensownego skupiam się na łowieniu.
Rozmawiałem wczoraj z moim znajomym znad wody z którym dzielimy się wiedzą i spostrzeżeniami. Wspomniał o ludziach którzy dają porady ale sami tam nie łowią :) Eksperci z komercji nie będą łowić z marszu w kanale. Trzeba odsiedzieć swoje, poznać wodę i wtedy można coś doradzać.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 15.10.2022, 18:02
Jako że wczoraj słabo było z czasem to wpadłem na szybko na 612 (Pniowiec) Zająłem stanowisko w mniej obleganej części i standardowo na tym łowisku zacząłem odławiać jednego po drugim skarlałe leszcze. Po jakiejś godzinie pojawił się ON człowiek-reklama, typ co chyba wszystkie filmiki wędkarskie z youtube zna na pamięć. Przybył w towarzystwie żony. Niestety zajął stanowisko zaraz obok mnie i już w czasie rozpakowywania klamorów zaczął wykład na temat łowienia. Nie wiem czy ta jego kobieta jest jakimś adeptem sztuki wędkarskiej ale facet uraczył ją ( i niestety mnie przy okazji bo głos miał donośny) chyba wszystkim co dowiedział się z filmików. Ubrany tak że każdy element stroju to jakaś topowa firma wędkarska, kołowrotki i kije z górnej półki Shimano ( jedna Ultegra 14000 XTE) . Wszystko wyglądało na nówka sztukę facet chyba wszedł do sklepu wędkarskiego którego właściciel oszalał ze szczęścia gdy ten kupił wszystko hurtowo. Gdyby faceta przycisnęła dwójka to obstawiam że miałby papier toaletowy marki Daiwa albo inny Preston. O strategii nęcenia w zbiorniku gdzie złowienie 35cm leszcza stanowi spore wydarzenie facet gadał jakby planował ofensywę armii ukraińskiej. Gdy zaczął nęcić to walił takie ilości że obawiałem się że podniesie się poziom wody w zbiorniku. Cały czas gadał i gadał cytując kolejnych wędkarzy publikujących w sieci filmiki. I nadeszła kumulacja. Nagle widzę że na wodzie zrobiło się kolorowo. Po chwili fala przyniosła mi pod nogi od cholery kulek proteinowych. Zaczynam ryczeć ze śmiechu. Ten łoś najwyraźniej "nęcił" pływającymi kulkami  :D
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 15.10.2022, 18:20
Gdyby siedział w kaloszach z teleskopem Jaxona, a swoją wiedzę czerpałby z podpatrywania innych gumofilców to byłoby ok?
Zanęcił takimi kulkami jakie sprzedał mu sprzedawca.
Nie każdy urodził się taką Alfą i Omegą jak Ty ;)
Bardziej "gardze" ignorantami, którzy mimo ogromu dostępnej wiedzy nie znają podstaw łowienia daną metodą.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KotKoi w 15.10.2022, 19:03
....."nie oceniać książki po okładce"....tak mi wpajano.
Tak poważnie strikte z życia. Czy ktoś obmetkowany w życiu codziennym jest lepszym człowiekiem ode mnie?
Chyba nie!!!
Ma po prostu więcej pieniędzy które może wydać na wędkowanie.
Nigdy nie patrzyłem przez pryzmat ,Kto na co łowi!!
Sprzęt ciuchy , drugorzędna sprawa.
Wiedza to priorytet.
Pozdrawiam.
 
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 15.10.2022, 19:07
Nie ma się za Alfę i Omegę ale skoro facet rzuca Solskimi, Ringersami i nazwiskami których nie spamiętałem, o MVDE mówi per Marcel (na piwie byli czy ki diabeł) to wypadałoby wiedzieć że jest coś takiego jak kulki pływające. Szczególnie jak ma się manierę napieprzania po łowisku z głośnością megafonu o każdej swej czynności. Dla mnie ktoś kto zaczyna wędkowanie ( a w tym przypadku tak na 99% było) od kupienia wszystkiego co mu tyko wciśnie sprzedawca i nie posiada nawet elementarnej podstawowej wiedzy jest po prostu śmieszny zwłaszcza w połączeniu z wygłaszaniem na pół zbiornika "uczonych" tyrad.  Niezależnie od forsy jaką ma i za jaką kupił sprzęt.
Gdyby siedział w kaloszach z teleskopem Jaxona, a swoją wiedzę czerpałby z podpatrywania innych gumofilców to byłoby ok?
Jak na razie wiedza jaką zdobył z filmików najwyraźniej nie jest za duża. Obstawiam że w porównaniu wyników Pana reklamy z wynikami Gumofilców Pan Reklama nie miałby szans. I wcale tu nie chcę wybielać Gumofilców bo to niestety najczęściej mięsiarze.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mirek w 15.10.2022, 19:24
Jako że wczoraj słabo było z czasem to wpadłem na szybko na 612 (Pniowiec) Zająłem stanowisko w mniej obleganej części i standardowo na tym łowisku zacząłem odławiać jednego po drugim skarlałe leszcze. Po jakiejś godzinie pojawił się ON człowiek-reklama, typ co chyba wszystkie filmiki wędkarskie z youtube zna na pamięć. Przybył w towarzystwie żony. Niestety zajął stanowisko zaraz obok mnie i już w czasie rozpakowywania klamorów zaczął wykład na temat łowienia. Nie wiem czy ta jego kobieta jest jakimś adeptem sztuki wędkarskiej ale facet uraczył ją ( i niestety mnie przy okazji bo głos miał donośny) chyba wszystkim co dowiedział się z filmików. Ubrany tak że każdy element stroju to jakaś topowa firma wędkarska, kołowrotki i kije z górnej półki Shimano ( jedna Ultegra 14000 XTE) . Wszystko wyglądało na nówka sztukę facet chyba wszedł do sklepu wędkarskiego którego właściciel oszalał ze szczęścia gdy ten kupił wszystko hurtowo. Gdyby faceta przycisnęła dwójka to obstawiam że miałby papier toaletowy marki Daiwa albo inny Preston. O strategii nęcenia w zbiorniku gdzie złowienie 35cm leszcza stanowi spore wydarzenie facet gadał jakby planował ofensywę armii ukraińskiej. Gdy zaczął nęcić to walił takie ilości że obawiałem się że podniesie się poziom wody w zbiorniku. Cały czas gadał i gadał cytując kolejnych wędkarzy publikujących w sieci filmiki. I nadeszła kumulacja. Nagle widzę że na wodzie zrobiło się kolorowo. Po chwili fala przyniosła mi pod nogi od cholery kulek proteinowych. Zaczynam ryczeć ze śmiechu. Ten łoś najwyraźniej "nęcił" pływającymi kulkami  :D

Wjakim celu poruszyłeś poruszyłeś watek o Ukrainie gdzie ludzie giną co dziennie z rak oprawców putina i co to ma wspólnego z gościem który obok ciebie wędkował. Postąpiłeś nagannie.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: robson w 15.10.2022, 19:29
Mariuszu, wszyscy mówią Marcel, bo po co łamać język na nazwisku. Wiadomo o kogo chodzi.
A że to wędkarz typu "wujo megafon", to już trudno, sporo takich. Koło mnie też czasem łowi taki dziadek, który chyba nie dosłyszy, bo drze się do komórki, opowiadając koledze kiedy wstał, jak jechał, jaka woda, że ryby kurwa nie biorą, że ludzi mało tylko ten ze spławikiem tu siedzi, gdzie on dwa lata temu coś tam złowił, że jak przyjedzie na obiad, to sobie kiełbasy usmaży...
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 15.10.2022, 19:29

Wjakim celu poruszyłeś poruszyłeś watek o Ukrainie gdzie ludzie giną co dziennie z rak oprawców putina i co to ma wspólnego z gościem który obok ciebie wędkował. Postąpiłeś nagannie.
W takim że typ swojej żonie ( i niestety nie tylko jej) opowiadał o zanęcaniu na zbiorniku gdzie łowi się głównie leszcze 25cm z takim przejęciem jakby był na wojnie i od tego czy wrzuci pół kilo zanęty/kulek więcej/mniej zależało ludzkie życie
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 15.10.2022, 19:30
Mariusz, a czy coś w tym jest złego że facet ma ciuchy markowe? Sam chciałbym mieć takie gdybym mógł wydać więcej kasy na sprzęt.

Skoro znasz tych wszystkich youtuberów i cytaty, to znaczy, że nie tylko Pan Reklama ogląda wszystkie filmy :)

Również uzurpacja sobie wiedzy, co dany wędkarz ma w głowie a czego nie ma zakrawa na głupotę, zważywszy że widziałeś gościa pierwszy raz na rybach...

Był tu już pewny Tomasz, który dostawał piany na ustach jak ktoś wspomniał o firmie Drennan. Jeśli masz podobne podejście to zastanów się może, czy przypadkiem gdyby nie takie firmy jak Preston, Daiwa i spółka, to dziś wędkarstwo stałoby na takim poziomie a nie innym. Ma facet kasę to sobie ja wydaje na co chce. Wolny człowiek.

Bycie bucem to kwestia charakteru i kultury nad woda a nie posiadanego sprzętu, bądź umiejętności wędkarskich :beer:
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KamilR w 15.10.2022, 19:31
....."nie oceniać książki po okładce"....tak mi wpajano.
Tak poważnie strikte z życia. Czy ktoś obmetkowany w życiu codziennym jest lepszym człowiekiem ode mnie?
Chyba nie!!!
Ma po prostu więcej pieniędzy które może wydać na wędkowanie.
Nigdy nie patrzyłem przez pryzmat ,Kto na co łowi!!
Sprzęt ciuchy , drugorzędna sprawa.
Wiedza to priorytet.
Pozdrawiam.

Piotrek :bravo: :bravo: :bravo: !!
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 15.10.2022, 19:43
Mariusz, a czy coś w tym jest złego że facet ma ciuchy markowe? Sam chciałbym mieć takie gdybym mógł wydać więcej kasy na sprzęt.
Skoro znasz tych wszystkich youtuberów i cytaty, to znaczy, że nie tylko Pan Reklama ogląda wszystkie filmy :)
Owszem filmiki oglądam, co nie znaczy że mam  się łapać na wszystkie zawarte w nich chwyty marketingowe, nie wspominając o łykaniu jak pelikan tego co tam się mówi (łowienie na komercji co udaje dziką wodę, podpięte ryby). Filtrowanie treści to podstawa w dobie Internetu. Ten typ to był typowy przykład bezkrytycznego osobnika co jak mu powiedzą że karp bierze na kukurydzę w rozmiarze 8mm to da ogłoszenie "kupię tonę kukurydzy w rozmiarze 8mm"
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 15.10.2022, 19:46
Abstrahując już od ciuchów, to takie mędrkowanie na cały głos, żeby każdy słyszał, jest zwyczajnie żenujące. Tak jak by nikt inny nie umiał ryb łowić. Tez mnie tacy specjaliści za dychę irytują.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Wu w 15.10.2022, 19:48
Abstrahując już od ciuchów, to takie mendrkowanie na cały głos, żeby każdy słyszał, jest zwyczajnie żenujące. Tak jak by nikt inny nie umiał ryb łowić. Tez mnie tacy specjaliści za dychę irytują.
Właśnie o to mi chodziło w moim wpisie.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KotKoi w 15.10.2022, 21:26
Mariusz, a czy coś w tym jest złego że facet ma ciuchy markowe? Sam chciałbym mieć takie gdybym mógł wydać więcej kasy na sprzęt.
Skoro znasz tych wszystkich youtuberów i cytaty, to znaczy, że nie tylko Pan Reklama ogląda wszystkie filmy :)
Owszem filmiki oglądam, co nie znaczy że mam  się łapać na wszystkie zawarte w nich chwyty marketingowe, nie wspominając o łykaniu jak pelikan tego co tam się mówi (łowienie na komercji co udaje dziką wodę, podpięte ryby). Filtrowanie treści to podstawa w dobie Internetu. Ten typ to był typowy przykład bezkrytycznego osobnika co jak mu powiedzą że karp bierze na kukurydzę w rozmiarze 8mm to da ogłoszenie "kupię tonę kukurydzy w rozmiarze 8mm"

Mariusz !!!
To kupi tonę!!!
Właduje w wodę !!!
I co ?
Cały czas pijesz nie do wiedzy, a tego ile "Gość" ma kasy!
Przysłowie..."co bogatemu zabroni ?".... itd. tak bez liku można by siać z rękawa.
Widziałeś sam ile złowił ,co do tego co posiadał ,w co ubrany był.?
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KotKoi w 15.10.2022, 21:30
Mariusz, a czy coś w tym jest złego że facet ma ciuchy markowe? Sam chciałbym mieć takie gdybym mógł wydać więcej kasy na sprzęt.

Skoro znasz tych wszystkich youtuberów i cytaty, to znaczy, że nie tylko Pan Reklama ogląda wszystkie filmy :)

Również uzurpacja sobie wiedzy, co dany wędkarz ma w głowie a czego nie ma zakrawa na głupotę, zważywszy że widziałeś gościa pierwszy raz na rybach...

Był tu już pewny Tomasz, który dostawał piany na ustach jak ktoś wspomniał o firmie Drennan. Jeśli masz podobne podejście to zastanów się może, czy przypadkiem gdyby nie takie firmy jak Preston, Daiwa i spółka, to dziś wędkarstwo stałoby na takim poziomie a nie innym. Ma facet kasę to sobie ja wydaje na co chce. Wolny człowiek.

Bycie bucem to kwestia charakteru i kultury nad woda a nie posiadanego sprzętu, bądź umiejętności wędkarskich :beer:

O !!!To, to, to!!! w
W sedno :)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: katmay w 15.10.2022, 22:20
Temat z dupy.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: thegamer w 15.10.2022, 22:47
Kolejna gównoburza.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: mirek w 16.10.2022, 09:29
W punkt.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 16.10.2022, 09:58
Mariusz !!!
To kupi tonę!!!
Właduje w wodę !!!
I co ?
Cały czas pijesz nie do wiedzy, a tego ile "Gość" ma kasy!
Przysłowie..."co bogatemu zabroni ?".... itd. tak bez liku można by siać z rękawa.
Widziałeś sam ile złowił ,co do tego co posiadał ,w co ubrany był.?
Pozdrawiam

 :bravo: :beer:

Otóż to. Co komu do tego, ile i na co wydaje swoje pieniądze. W końcu chłop wyciągnie wnioski po jakimś czasie łowienia, inaczej do tego podejdzie. Czy ja mam hejtować Patryka bo na pellet wagglera łowi Aventusem za 2 kafle a ja obok niego X1 za 200zł a wyniki mamy takie same ? Mógł kupić więc kupił, a ja się cieszę że mogę u kogoś taki sprzęt w akcji zobaczyć.

Typowa polaczkowa zawiść do pieniądza. "Ciekawe skunt mioł na to pinionszki, pywnie ukrot złodzij jebany".
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: KotKoi w 16.10.2022, 10:09
Rafał

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 16.10.2022, 13:05
To ja napiszę w drugą stronę. Wystarczy lekka wspominka o sprzęcie i od razu widać tytułowe "zacietwierzenie" u wielu forumowiczów :D
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: krzysssiooo w 17.10.2022, 14:56
Pieniadze to zawsze wrazliwy temat, ci co maja ich mniej badz wydaja rozsadniej beda zawsze spod byka patrzyli na tych co maja same nowosci sprzetowe czy wszystko topowych producentow bo po prostu my polacy tak mamy. :)
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: azga w 17.10.2022, 16:26
To ja napiszę w drugą stronę. Wystarczy lekka wspominka o sprzęcie i od razu widać tytułowe "zacietwierzenie" u wielu forumowiczów :D

No ja właśnie nie widzę wskazanego zacietrzewienia ani w poście Mariusza, ani u odpowiadających. Przyszedł z bólem, że ktoś kształci się w łowieniu i ma lepszy sprzęt niż on. Co jest złego, że dzielisz się swoją pasją z najbliższą połówką? Nawet jak był w błędzie to nadal próbuje się poprawić, bo coś grzebie w sieci i szuka. Znając poprzednie odpowiedzi Mariusza na forum, mogę się założyć, że historia jest mocno przekoloryzowana.

Mariusz jak chciałeś nam opowiedzieć jakim jesteś gburem i bucem to spoko wyszło, natomiast wątek jest o zacietrzewieniu wędkarskim. Wymagamy od innych ludzi empatycznych ruchów i reakcji, a jak ktoś sobie nie radzi zaczynamy nim gardzić i wyśmiewać. Zamiast strugać kozaka w Internecie oraz klepać posty mogłeś podejść i powiedzieć, żeby był deko ciszej. Pozostaje mi tylko pogratulować. :facepalm:

Definicja dla przypomnienia:

zacietrzewienie
(1.1) gwałtowne, zawzięte zapamiętałe bronienie swoich racji, czasem w gniewie, bez patrzenia na konsekwencje.
Tytuł: Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
Wiadomość wysłana przez: demios w 17.10.2022, 16:55
Rozszerzanie lub zmienianie znaczenia (definicji) danego słowa to dość powszechna przypadłość, osobiście też czasem jej ulegam :-[
Chyba trochę surowo co niektórzy potraktowali wpis kolegi Mariusza, osobiście nie wyczułem w jego wpisie negatywnych intencji, opisał z lekkim humorem sytuację i myślę, że tak należałoby ją traktować. Swoją drogą ciekawe jakby wyglądał wypad na ryby "detektywa" Rutkowskiego ;D