Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: Luk w 25.10.2015, 19:24
-
Pojawiła się petycja odnośnie usunięcia rybaków z Zalewu Zegrzyńskiego. Przybliżę kilka rzeczy, aby ktoś mniej zorientowany miał wgląd w to co się tam dzieje.
A więc jakiś czas temu miała miejsce konferencja robiona przez PZW, której tematem było „Opracowanie rybackiego modelu zrównoważonego wykorzystania i ochrony zasobów ryb w zbiornikach zaporowych, na przykładzie Zbiornika Zegrzyńskiego”. Zorganizowali ją wspólnie Okręg Mazowiecki PZW i Instytut Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza w Olsztynie.
O ile rozumiem słuszność odłowów drobnicy, to nijak nie rozumiem jak zainstalowanie spółki rybackiej na zalewie ma sprawić aby ryb było więcej. Czytaj więcej: https://splawikigrunt.pl/organizacje-wedkarskie/polski-zwiazek-wedkarski/rybacy-sa-potrzebni-tak-twierdzi-pzw
Zgodnie z przewidywaniami, wędkarze zauważyli spadek ilości ryb, a to przecież dopiero początek!
Okręg Mazowiecki nie dysponuje wieloma wodami, natomiast posiada dużą ilość członków, wiadomo - sama stolica to około trzech milionów mieszkańców! Jeżeli więc osłabia się wodę tak blisko Warszawy, zakrawa to na absurd. To granie na nosie członkom PZW! Nie wiadomo w ogóle kto płaci za zarybienia na Zalewie Zegrzyńskim (pieniądze idą ze składek?), jakie są zyski spółki rybackiej.
Normalnie powinno wyglądać to tak, że zarząd okręgu zatrudnia dwóch powiedzmy rybaków, którzy odławiają drobnicę (nie wnikam w słuszność ekspertyz już), jednocześnie pilnują wody. Powinno się wprowadzić specjalny regulamin, wprowadzic odpowiednie limity, wymiary ochronne - i w ten sposób można dbać o wodę, za pieniądze wędkarzy. Jednak pozwalać na działalność spółki rybackiej (podobno pracuje tam 7 rybaków), której przewodzi osoba z zarządu okręgu, to po prostu przekręt. Na lodzie zostają oczywiście wędkarze.
Dlatego podpiszmy tę petycję, jako wędkarze powinniśmy się jednoczyć i wspierać takie przedsięwzięcia!
http://www.petycjeonline.com/stop_legalnym_klusolom
-
Przepraszam, że nie poszukam teraz źródła, ale czytałem, że w planach mają odnowienie całej floty rybackiej na Zalewie i otworzenie kilku sklepów rybnych. Oczywiście by ryb było więcej.
Działania były poprzedzone odpowiednią akcją propagandową w prasie: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,16594735,Jak_smakuja_ryby_z_Zalewu_Zegrzynskiego__Przekonaj.html
"Ryby z odłowu rybackiego można kupić tylko w jednym miejscu, w bazie wędkarskiej w Wierzbicy, w dni odłowów. Choć ryb w Zalewie jest w bród, to praktycznie nie ma ich w lokalach nad zalewem i w Warszawie. - Mamy nadzieję, że nasz festiwal pomoże to zmienić - mówi Aneta Kołaszewska z fundacji Bookamore, organizatora niedzielnej imprezy". Bezczelne sukinsyny >:O
http://www.bookamore.pl/Fundacja_BOOKAMORE/RYBA_W_ZALEWIE.html
A my staramy się promować wypuszczanie ryb.
-
Podpisane :)
-
Niejaki Pan Bedyński, prezes zarządu OM PZW i wiceprezes ZG PZW, jest zarazem członkiem zarządu Lokalnej Grupy Rybackiej "Zalew Zegrzyński", do której wysyła listy gratulacyjne w imieniu "polskiego wędkarstwa": http://www.lgrzz.pl/index.php?cmd=aktualnosci&opt=pokaz&id=140 (http://www.lgrzz.pl/index.php?cmd=aktualnosci&opt=pokaz&id=140).
Przykład owocnej współpracy Pana Bedyńskiego z Panem Bedyńskim to choćby powstanie nowej "smażalni z tarasem konsumpcyjnym" :)
-
Hasła z plakatu propagandowego:
Leszcze - zjedzmy je wszystkie wreszcie !
Spróbuj ostatniego szczupaka - nie zdążył dać drapaka !
itp.
-
I... Podpisane!
-
Podpisane.
-
Done.
-
Ryba w zalewie - opiekana w mące "to moja parafraza" no cóż i tak wszystko zeżrą.
Słyszałem ostatnio fajny tekst
cyt. " Mamy dziadowskie państwo , które promuje dziadowskie prawo -dobrym przykładem jest PZW-jakby państwu zależało to by dawno zrobiło porządek z, tym dziadostwem ...
-
Podpisane
-
http://www.bookamore.pl/Fundacja_BOOKAMORE/RYBA_W_ZALEWIE.html
A my staramy się promować wypuszczanie ryb.
Niezła fundacja! :o Tak naprawdę to wydaje mi się, że jako wędkarze jesteśmy wrzodem na pewnej części ciała (nie widzącej często słońca) dla nich, co?
Tak naprawdę, to można by pomyśleć wcześniej o tym aby był i rybak i wędkarz. Instalowanie teraz takich spółek to po prostu przekręt. Co ciekawe - za konferencję i opracowywanie ekspertyz przez IRŚ zapłacił wędkarz, czyli instalowanie rybaków odbyło się za jego pieniądze poniekąd...
Jak dla mnie szwindel i tyle...
-
Pomijając słuszność (lub nie) tej petycji, to wiecie w ogóle kto za nią stoi? Może to jakaś agencja marketingowa, która z chęcią przyjmie wasze dane do swoich działań? A może to sam prezes, który chce zobaczyć kto dokładnie z imienia i nazwiska mu bruździ? Może ktoś inny, kto chce te dane wykorzystać w sposób, który Wam zaszkodzi? Może w końcu to ktoś, kto chce pomóc? Tego nie wiemy.
W całym waszym pędzie przeciw rybakom, PZW, IRŚ i innym zastanówcie się, czy nie robicie sobie przy tym krzywdy.
-
Dominik, nie przesadzaj. Widzę w ogóle, że są już dwa obozy - My i Wy :o
To nie jest przeciwko rybakom na Mazurach, ludzie mają prawo aby korzystać z zasobów jezior i jeść ryby, tak więc to nie jest petycja przeciwko wszystkim rybakom - to po pierwsze.
Po drugie - dzierżawcą Zalewu Zegrzyńskiego jest Polski Związek Wędkarski, a więc organizacja wędkarska. Ma ona dbać o interesy wędkarzy, a nie spółki rybackiej czy pana Bedyńskiego. Takie działania to po prostu przekręt. Ty mieszkasz w krainie jezior, Warszawiacy nie mają tylu wód do dyspozycji. Zalew Zegrzyński powinien więc być wodą wędkarską, zwłaszcza patrząc na ilość ludzi mieszkających w stolicy. Kanał Żerański to dobry przykład tego jakie wody ma Warszawa...
Jeżeli odbudowano by rybostan tej wody do dużego poziomu, jak sprzed laty, i wtedy zainstalowano rybaków, i pilnowano by aby populacje ryb były na mniej więcej stałym poziomie, wszystko byłoby OK. Ale teraz? To jest jakaś kpina. Za pieniądze wędkarzy organizuje się konferencje, robi badania, zarybienia, tylko po to aby mieć pretekst do zainstalowania spółki rybackiej i aby wyrwać kasę z UE.
PZW nie jest organizacją która ma prowadzić odłowy sieciowe, jest to działanie wbrew wędkarskim interesom.I nie ważne kto stoi za petycją, ważne co ona sobą przedstawia.
-
A gdzie ja napisałem, że jestem przeciwny tej petycji w sensie merytorycznym?
Jestem przeciwny podpisywaniu wszystkiego jak leci. Każdemu, kto mi podstawi listę pod nos.
Była petycja J. Kolendowicza, to podpisałem. Kolendowicz jest wiarygodny, bo jest to niemalże ikona polskiego wędkarstwa. A tutaj? Wiesz komu dajesz swoje dane?
P.S. Znów manipulujesz moimi słowami. Wymyślasz sobie jakiś obóz. Pomijasz sens mojej wypowiedzi. Zacytuj proszę jakikolwiek wycinek mojego wpisu, który by traktował o moim podejściu do PZW.
-
Wypadałoby może pokazać ile wód ma Warszawa.
Czy to jest mało?
https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://ompzw.pl/modulesData/files/3555_inbox_8qf6j6vz.pdf&ved=0CBoQFjAAahUKEwiA-fHz39_IAhVoJnIKHUvRCZI&usg=AFQjCNEfcDVrg8CT_8-V0W5-a61167vkDQ&sig2=_gYhXi7Q9DAb0Bgc39499A
Jeśli zaś chodzi o sam Zalew,to znacznie większym problemem od rybaków są sami wędkarze i motorowodniacy. Zwłaszcza ci drudzy.
Jak można przeczytać w opracowaniach naukowych przychody Pzw z rybactwa stanowią niespełna 20% przychodów. Z wędkarstwa około 12,5%. Więc nie ma to większego związku ze zwiększeniem dochodów. Chodzi raczej o ściągnięcie kasy z turystów i motorowodniaków z których ta kasa bez większych nakładów.
Od razu tłumaczę, że jestem przeciwnikiem komercyjnych odłowów na wodach udostępnianych wędkarzom,żeby za chwilę ktoś nie próbował mi przypisać że takowe popieram.
Również nad tym etapie nie podpiszę tej petycji.
O ile poprzedniej petycji byłem zwolennikiem(sam założyłem na forum SiG taki temat)to tej w chwili obecnej nie poprę. Za mało danych,populistyczne haslo i zero pomysłu.
Problem Zalewu Zeg.jest bardziej złożony. Wędkarstwo lądowe odchodzi tu raczej do lamusa. Wypiera je turystyka. Pozostaje jedynie łapanie z łodzi.
-
Już tu kiedyś przedstawiłem swój pomysł na uleczenie takich wód. Moim zdaniem przy tak wielkich zbiornikach pomógłby zakaz łowienia poza granicą 100 metrów od brzegu (oczywiście poza wyeliminowaniem odłowów komercyjnych).
Nie wiem, na ile by to pomogło. Tylko wpadłem na taki pomysł.
-
W całym waszym pędzie przeciw rybakom, PZW, IRŚ i innym zastanówcie się, czy nie robicie sobie przy tym krzywdy.
No to wskazuje wyraźnie, że są Wy, a więc i My.
Co do samej petycji. To nie jest wniosek o rozstrzelanie kogoś lub o zikwidowanie IRŚ :D To jest zwykłe wyrażenie swojego niezadowolenia, sprzeciwu, wobec tego co się wydarza. PZW nie powinno tak robić na Zalewie - i jeżeli właśnie petycja otrzyma małe wsparcie, dla ZO będzie to znak, że spokojnie można działać dalej i nabijać wędkarzy w butelkę.
Jeżeli Zalew dzierżawić będzie spółka rybacka - niech ona prowadzi gospodarkę wg swojego widzimisię (ale zgodnie z prawem), ale jeżeli jest to PZW - to tutaj interes wędkarza się liczy, a nie rybaka.
Wody o których piszesz Elvis podziel przez liczbę łowiących, do tego weź pod uwagę jak atrakcyjne są pewne odcinki lub akweny. Bo Kanał Żerański jest po prostu słaby.
Panowie, jeżeli w Polsce nie będzie się wyrażać sprzeciwu, to dalej będzie jak będzie. Podpis pod petycją to idealna forma na wyrażenie niezadowolenia w demokratycznym państwie.
A co do petycji Jacka Kolendowicza - to akurat on się myli, i jego petycja nie jest do końca trafna. Bo nie można zakazać odłowów sieciowych na Warmii i Mazurach (ale można je ograniczyć tak aby i rybacy i wędkarze byli zadowoleni) - jest to niezgodne z interesem państwa i obywateli. Nie tylko wędkarz ma prawo do ryb. Jednak w przypadku Zalewu - prowadzenie tam działalności rybackiej jest po prostu niepotrzebne.
Też się dałem zwieść nazwisku i gazecie Dominik :) Cenię J. Kolendowicza - ale tutaj akurat jego petycja nie jest dobra, i stawia wędkarzy w złym świetle - jako tych co chcą sami dysponować zasobami ryb. Oczywiście słuszność dzierżawy tylu jezior przez PZW jest tutaj wątpliwa, lepiej aby sami rybacy zarządzali tymi wodami, a nie związek, mieniący się być wędkarskim.
Sprawa jest prosta. Czy odłowy sieciowe na Zalewie Zegrzyńskim są dobre dla wędkarzy, dzierżawiących tę wodę? Tu nie powinno być żadnego 'ale' - jest tak albo nie!
Czy sama petycja coś da? Nie mam pojęcia - ale przynajmniej ktoś poczuje (w Zarządzie Okręgu), że nie jest taki bezkarny i ktoś patrzy mu na ręce. Bo jak się nie zrobi nic - to czy będzie lepiej ?
-
Zakładając nawet Luk Twoją rację, to ja bym się po prostu bał brania udziału w populistycznych, niesprawdzonych, anonimowych inicjatywach. To jest treść mojego wpisu, a nie fakt, że możesz nie mieć racji.
-
Tutaj są wędkarze (autorami tej petycji), więc trudno o jakiekolwiek populizmy Dominik. Nawet jeżeli podpisów będzie 100 000, to rybacy nie znikną, przynajmniej nie szybko. Warto więc zrobić cokolwiek.
Jestem pewien, że ZO będzie zwracał uwagę na takie głosy, zwłaszcza, że WW chcą być bardziej 'nowoczesne'.
Takie delikatne formy nacisku są idealne. Im więcej żądań, tym wyżej podniesiona poprzeczka dla kierujących PZW. Jak na razie idzie im jak po maśle, bo wędkarze są niezadowoleni, sarkają, ale nie ma tego ujętego w żadnej formie, więc dlatego można robić takie szopki jak konferencje, na których wykazuje się słuszność odłowów sieciowych, aby mieć pretekst do instalowania rybaków.
Więc petycja jest właśnie najprostszą formą pokazania swego niezadowolenia. :D O sile takiej petycji świadczy jednak liczba podpisów. Jeżeli jako wędkarze olejemy takie rzeczy, to trudno o to, aby coś w PZW się zmieniało. Niby z jakiej racji? Nie mamy możliwości głosowania, więc w jaki sposób walczyć o swoje?
Nie twierdzę, że to jedyna droga, po prostu jest jedną z wielu.
-
Zaraz zaloguje się tutaj autor tej petycji ;)
-
Cześć
Jestem autorem petycji. Nie jestem żadną organizacją zbierającą dane osobowe ;-)
Nie zgadzam się z teorią, że za bezrybie na Zegrzu odpowiadają wędkarze. Widziałem kilka razy jak w czasie tarła brygady rybackie obstawiały sieciami wyspy z roślinności wynurzonej - w jakim celu wiadomo.
Wklejam odpowiedź jaką otrzymałem od rzecznika PZW dotyczącą odłowów sieciowych na Zegrzu ( trzeba dobrze się przygotować do tej wypowiedzi :
" W przypadku Jeziora Zegrzyńskiego, którego użytkownikiem jest Okręg
Mazowiecki PZW, odłowy sieciowe realizowane są zgodnie operatami rybackimi,
a kontrole działalności rybackiej prowadzone przez Regionalny Zarząd
Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz Urząd Marszałkowski Województwa
Mazowieckiego nie wykazały w tym względzie żadnych nadużyć czy działalności
na szkodę Skarbu Państwa.
Warto tu także przytoczyć wypowiedź prezesa zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW,
udzieloną miesięcznikowi „Wiadomości Wędkarskie” (3/2015 str. 63), a
odnoszącą się właśnie do odłowów rybackich w Zbiorniku Zegrzyńskim: – „Z
prowadzonych badań jednoznacznie wynika, że w przypadku Jeziora
Zegrzyńskiego dwa systemy połowu ryb, tj. wędkarski i sieciowy, wzajemnie
się uzupełniają. Połowy sieciowe mają charakter biomanipulacyjny, korzystnie
wpływający na rozwój gatunków atrakcyjnych dla wędkarzy. W opinii naukowców,
zwiększenie odłowów sieciowych nawet czterokrotne nie miałoby istotnego
wpływu na wyniki uzyskiwane w połowach rekreacyjnych. Warto podkreślić, że
odłowy rybackie prowadzone są w bardzo ograniczonym zakresie – od 1 czerwca
do końca roku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy, i dotyczą przede
wszystkim gatunków karpiowatych. Rybacy są zobowiązani do wypuszczania
sandaczy, szczupaków i sumów. W sezonie odławiają około 5-6 kg ryb z ha, w
tym 95 % karpiowatych. Natomiast połowy wędkarskie wynoszą 40 kg z ha, w tym
ponad 45% to gatunki drapieżne. Te dane potwierdzają naukowcy z Instytutu
Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, którzy w ostatnich latach prowadzili
kompleksowe badania zbiornika”.
Z tej racji, że jestem karpiarzem w tym roku kilka zasiadek miałem na Zegrzu. Wędkarze, którzy niedaleko nas polowali z feederami byli zdruzgotani ponieważ nawet białych nic nie chciało oskubać >:O
JK
-
Tutaj są wędkarze (autorami tej petycji),
Czyli kto?
Cześć
Jestem autorem petycji.
JK
Czyli kim?
-
Nie chcę być niegrzeczny ale Kim Ty jesteś że pytasz 8)
JESTEM WĘDKARZEM :bravo:
Mam dość patrzenia na ograbiane naszych wód przez jakiś rybaków którzy działają pod egidą PZW. Mam dość tego, że kilka razy w niedzielę ( !!! ) napływaliśmy na sieci gdy ich tam nie powinno być. Mam dość działania na szkodę wędkarzy.
Podałem swój Nick do sprawdzenia. Nie jestem anonimowy. Można mnie odszukać bez problemu na FB.
Nazywam się Janusz Kozłowski. Mieszkam w Legionowie. Nie prowadzę żadnej działalności polegającej na zbieraniu danych osobowych.
JK
-
Ty w swojej petycji wymagasz ode mnie podania danych osobowych.
Ja wymagam od Ciebie tego samego.
Chyba proste, czy nie?
Edit. Ja mogę sobie na anonimowość pozwolić, bo jestem tylko komentatorem. Nie trzeba mnie traktować poważnie.
Jeśli jednak ktoś występuje z oficjalną inicjatywą, to dla mnie oczywistym jest, że musi pokazać kim jest, co do tej pory osiągnął i co chce osiągnąć. To wzmaga wiarygodność.
Pamiętam, że J.Kolendowicz ze swoją petycją tylko nastał się pod drzwiami prezesa. Skoro on stoi, to i Ty będziesz. Jeśli nie chcesz, to postaraj sie o wiarygodność.
Jakby ta petycja nie była słuszna, to jest na poziomie gimnazjalnej petycji i przywróceniu żelków w szkolnym sklepiku.
-
Nie chcę być niegrzeczny ale Kim Ty jesteś że pytasz 8)
JESTEM WĘDKARZEM :bravo:
Mam dość patrzenia na ograbiane naszych wód przez jakiś rybaków którzy działają pod egidą PZW. Mam dość tego, że kilka razy w niedzielę ( !!! ) napływaliśmy na sieci gdy ich tam nie powinno być. Mam dość działania na szkodę wędkarzy.
Podałem swój Nick do sprawdzenia. Nie jestem anonimowy. Można mnie odszukać bez problemu na FB.
Nazywam się Janusz Kozłowski. Mieszkam w Legionowie. Nie prowadzę żadnej działalności polegającej na zbieraniu danych osobowych.
JK
I prawidłowo Janusz , jak tylko będę mógł będę Cię wspierał . Nie przejmuj się słowami krytyki , zawsze i wszędzie znajdzie się ktoś , kto będzie palił opony . Powodzenia
-
Oczywiście słuszność dzierżawy tylu jezior przez PZW jest tutaj wątpliwa
Petycja Kolendowicza bazuje na konstatacji następującej: skoro/dopóki dzierżawcą danej wody jest organizacja wędkarska, za niestosowne uznać wypada wydawanie owej wody na pastwę komercyjnych łowców sieciowo-agregatowych, których aktywność w istotny sposób zmniejsza wędkarską atrakcyjność tejże wody. Kolendowicz nie odnosi się do sytuacji, w której dana woda nie jest dzierżawiona przez organizację wędkarską ani nie twierdzi, że wędkarska dzierżawa powinna obejmować wszystkie warmińsko-mazurskie jeziora, choć skądinąd uznaje tradycyjne "rybactwo śródlądowe" za coraz bardziej anachroniczne wobec hodowlano-akwakulturowych możliwości zaspokajania popytu na słodkowodną rybkę.
Na marginesie: całkiem ciekawy wywiad z Kolendowiczem przeprowadzony przez ekologa w połowie ubiegłej dekady
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2127,article,2653 (http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2127,article,2653)
-
Ty w swojej petycji wymagasz ode mnie podania danych osobowych.
Ja wymagam od Ciebie tego samego.
Chyba proste, czy nie?
Edit. Ja mogę sobie na anonimowość pozwolić, bo jestem tylko komentatorem. Nie trzeba mnie traktować poważnie.
Jeśli jednak ktoś występuje z oficjalną inicjatywą, to dla mnie oczywistym jest, że musi pokazać kim jest, co do tej pory osiągnął i co chce osiągnąć. To wzmaga wiarygodność.
Pamiętam, że J.Kolendowicz ze swoją petycją tylko nastał się pod drzwiami prezesa. Skoro on stoi, to i Ty będziesz. Jeśli nie chcesz, to postaraj sie o wiarygodność.
Jakby ta petycja nie była słuszna, to jest na poziomie gimnazjalnej petycji i przywróceniu żelków w szkolnym sklepiku.
Nie - można podpisać anonimowo.
Masz rację - można potraktować Cię nie poważnie.
Nie zmuszam do podpisania - nie chcesz to nie podpisuj.
Ja w każdym razie swoje będę robił. Nie mam żadnych spektakularnych osiągnięć, no może oprócz wygranych kilku zawodów dla karpiarzy. Moim celem jest doprowadzenie do tego, żeby PZW było związkiem dla wędkarzy a nie dla rybaków.
Jak będziemy wszyscy tak stali i patrzyli jeden na drugiego nigdy żaden prezes PZW nie potraktuje poważnie żadnego wniosku czego by on nie dotyczył.
JK
-
Mój podpis masz :thumbup:
-
Witaj Janusz na forum, miło Cię poznać! ;D
Jak widać trudno o jedność pośród wędkarzy, mam nadzieję, że nauczymy się grać wspólnie i strzelać do tej samej bramki... No ale jest coraz lepiej jakby nie było! :)
Modus,co do J.Kolendowicza to ja wiem, że ma on dobre intencje i popieram go .Trochę to wszystko źle wyszło wg mnie. Problem w tym, że tę petycję zarządzający PZW, ichtiolodzy związani z IRŚ, urzędnicy odpowiednich resortów czy ministerstw, uznali za nic innego, jak za żądanie posiadania 'wyłączności' do odławiania ryb przez wędkarzy. Na Mazurach ryby muszą być przecież w sklepach, smażalniach, restauracjach - bez tego się nie obejdzie, sam obywatel ma prawo do korzystania z zasobów ryb również, nie tylko wędkarz. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby rybacy mieli swoje wody a wędkarze swoje (tzn. teoretycznie nie szkodzi). Szkoda, że tego nie było tam zawartego w jasny i przejrzysty sposób!
Więc sama petycja uzbroiła w argumenty ludzi z 'wierchuszki', naukowców itd. Mogą oni teraz pokazywać, że jesteśmy zachłanni i chcemy ryb tylko dla siebie, wykazując jednocześnie jak wędkarze wyjaławiają wody. Sam Zarząd Główny świetnie się ufortyfikował i ma teraz łatwą linię obrony. Po prostu niefortunnie się złożyło...
-
I co dalej?
Jest jakiś pomysł. Co zrobić z tą petycją.
Jeżeli nie uważacie żadnej ekspertyzy naukowej,żadnego opracowania czy badania naukowego,tylko własne zdanie uważacie za jedynie słuszne to sorry.
Nie wiem tylko skąd powszechne przekonanie,że karpiarze wiedzą najlepiej.
Przecież oni gardzą linem czy leszczem. Skupiają swoją uwagę na wątpliwym pod względem ekologicznym karpiu.
Zaproponujcie coś więcej niż petycja,ktora jak już widzieliśmy nic nie wnosi. Może jakiś marsz z pochodniami na Twardą. Wezmę urlop jak będzie taka potrzeba.
Żeby nie było,będę kibicował,ale skoro Jackowi się nie udało nawet porozmawiać w tej kwestii z ZG PZW to szkoda czasu i energii na takie działania. Lepiej poszukać innego rozwiązania.
-
Daniel , Tobie i Dominikowi napisałbym coś po męsku . Wiesz , tak dosadnie jak miedzy kumplami czasem się rozmawia ale wiem ,że to nic nie da . Wasze argumenty jak zwykle są typu '' jestem za a nawet przeciw '' . Teraz jeszcze brakuje Grendzia aby wpadł i jako trzeci zjechał ta petycję . W sumie to na swój sposób polubiłem te Wasze protesty ;D
-
Elvis, potrzebujesz ekspertyzy naukowej która udowodni, że rybacy nie wpływają pozytywnie na ilość interesujących wędkarsko ryb? Kto ma ją zrobić? PZW czy IRŚ? :D
Rybacy nie sprzedają uklejki w sosie pomidorowym, ani krąpików w zalewie. Sprzedają głównie ryby które sa kupowane przez ludzi, restauracje itd., czyli 'spore'. Zobacz na powiązana z rybakami fundację, na to co oni promują! Jeżeli rybacy mają łowić ryby, i jednocześnie wędkarze mają łowić, to ciekawe skąd one się mają wziąść? Rozumiem, jeżeli zarybiono by dwa, trzy razy więcej... Ale w obecnej postaci to konflikt interesów, najlepsze jest to, że woda jest dzierżawiona przez wędkarzy a nie rybaków. Nie widzisz, że dano wędkarzom ochłapy, w postaci drapiezników, których rzekomo odławiać rybacy nie będą?
To nie jest argumentacja, którą powinniśmy stosować. Bo nie ma żadnych badań, mówiących, że ryb na Mazurach nie ma, wbrew przeciwnie, mówia one, że są, na stałym od kilku lat poziomie ( stała wydajność z ha)! Szkoda, że wędkarze sądzą całkowicie coś odmiennego, buntując sie nawet i blokując drogi. W ogóle nie ma badań, mówiących, że wody w Polsce są zazwyczaj jałowe. Czy to oznacza, że ryby są?
-
Daniel , Tobie i Dominikowi napisałbym coś po męsku . Wiesz , tak dosadnie jak miedzy kumplami czasem się rozmawia ale wiem ,że to nic nie da . Wasze argumenty jak zwykle są typu '' jestem za a nawet przeciw '' . Teraz jeszcze brakuje Grendzia aby wpadł i jako trzeci zjechał ta petycję . W sumie to na swój sposób polubiłem te Wasze protesty ;D
Najlepszą obroną jest atak. Bardzo proszę jak masz coś mądrego do przekazania to wal. Tylko nie licz,ze dam się wciągnąć w jakąś durną osobistą dyskusję.
-
Daniel , Tobie i Dominikowi napisałbym coś po męsku . Wiesz , tak dosadnie jak miedzy kumplami czasem się rozmawia ale wiem ,że to nic nie da . Wasze argumenty jak zwykle są typu '' jestem za a nawet przeciw '' . Teraz jeszcze brakuje Grendzia aby wpadł i jako trzeci zjechał ta petycję . W sumie to na swój sposób polubiłem te Wasze protesty ;D
Najlepszą obroną jest atak. Bardzo proszę jak masz coś mądrego do przekazania to wal. Tylko nie licz,ze dam się wciągnąć w jakąś durną osobistą dyskusję.
Nie liczę , wiem co masz do przekazania . Napisałem to przecież wyżej :-X
-
Jędrzej, cenię Twoje wypowiedzi, więc uważam, że należy Ci się jeszcze jaśniejsze wytłumaczenie.
Ja nie neguję postulatów petycji. Ja neguję Janusza, którego nie znam (z pełnym szacunkiem do niego, jako człowieka). Ty zapewne Janusza znasz, bo to jest super gość i świetny karpiarz. Ja nie znam.
Ta petycja nie jest poważna z tego właśnie względu. Podpisana inicjałami. Nawet Wy sami (Ciebie Jędrzeju wyłączając) podpisaliście się anonimowo. Petycję Kolendowicza prezes olał, bo nie było listy członków PZW twierdząc, że osoby spoza PZW nie maja prawa wypowiedzi na temat tego stowarzyszenia. To, czy prezes miał rację, to jedno, a to, że prezes dostał argumenty, to drugie.
Ta petycja nie może być anonimowa, bo inaczej jest zwykłą internetową napinką. Elvis pisze słusznie. Skoro odrzucacie IRŚ lub inne środowiska ichtiologiczne, to dajcie coś w zamian. Okopcie się inną organizacją. Wzbudźcie zaufanie, a nie popierajcie internetowe akcje podpisane inicjałami JK.
Pisanie, że neguje inicjatywy jest błędem, bo petycję Kolendowicza podpisałem.
-
I co dalej?
Jest jakiś pomysł. Co zrobić z tą petycją.
Jeżeli nie uważacie żadnej ekspertyzy naukowej,żadnego opracowania czy badania naukowego,tylko własne zdanie uważacie za jedynie słuszne to sorry.
Nie wiem tylko skąd powszechne przekonanie,że karpiarze wiedzą najlepiej.
Przecież oni gardzą linem czy leszczem. Skupiają swoją uwagę na wątpliwym pod względem ekologicznym karpiu.
Zaproponujcie coś więcej niż petycja,ktora jak już widzieliśmy nic nie wnosi. Może jakiś marsz z pochodniami na Twardą. Wezmę urlop jak będzie taka potrzeba.
Żeby nie było,będę kibicował,ale skoro Jackowi się nie udało nawet porozmawiać w tej kwestii z ZG PZW to szkoda czasu i energii na takie działania. Lepiej poszukać innego rozwiązania.
A ja myślałem, że w demokracji liczy się głos narodu...
-
A ja myślałem, że w demokracji liczy się głos narodu...
Zgadza się. Jednak demokracja, to troszkę skomplikowana bestia.
Wczorajsze wybory doprowadziły do wielkich zmian, przy frekwencji 51%
Wrześniowe referendum można było sobie o kant d.py potłuc, bo frekwencja była na poziomie 7%.
Tu i tu demokracja. Efekt zgoła inny.
-
I co dalej?
Jest jakiś pomysł. Co zrobić z tą petycją.
Jeżeli nie uważacie żadnej ekspertyzy naukowej,żadnego opracowania czy badania naukowego,tylko własne zdanie uważacie za jedynie słuszne to sorry.
Nie wiem tylko skąd powszechne przekonanie,że karpiarze wiedzą najlepiej.
Przecież oni gardzą linem czy leszczem. Skupiają swoją uwagę na wątpliwym pod względem ekologicznym karpiu.
Zaproponujcie coś więcej niż petycja,ktora jak już widzieliśmy nic nie wnosi. Może jakiś marsz z pochodniami na Twardą. Wezmę urlop jak będzie taka potrzeba.
Żeby nie było,będę kibicował,ale skoro Jackowi się nie udało nawet porozmawiać w tej kwestii z ZG PZW to szkoda czasu i energii na takie działania. Lepiej poszukać innego rozwiązania.
A ja myślałem, że w demokracji liczy się głos narodu...
Jasne,tylko w demokracji decyduje większość,a w tym i wielu podobnych przypadkach próbuje się narzucić większości racje mniejszości(też poniekąd do niej należę).
Głos Narodu brzmi:
"Chemy zabierać wszystkie ryby złapane zgodnie z regulaminem i w ilości jaką ten regulamin dopuszcza".
Czy zgadzacie się z wolą Narodu?
Większość decyduje. A skoro tak,to nasze zdanie nie musi być uwzględnione,choć powinno. Sztuką jest,aby większość która decyduje uwzgledniła właśnie te uwagi.
Ja właśnie tak widzę demokrację.
Jednego nie mogę zrozumieć. Otóż,na jaką cholerę nawołuje się do dyskusji,by za chwilę nie dać dojść do głosu,albo każdy inny pomysł niż swój podważać i negować.
Jeśli tak mają wyglądać dyskusje to ja dziękuję.
-
Jednego nie mogę zrozumieć. Otóż,na jaką cholerę nawołuje się do dyskusji,by za chwilę nie dać dojść do głosu,albo każdy inny pomysł niż swój podważać i negować.
Jeśli tak mają wyglądać dyskusje to ja dziękuję.
Daniel , czy Ty czasem czytasz to co piszesz ? Kto Ci broni pisania tutaj i wyrażania swoich racji ? Po drugie , Ty masz swoje pomysły a ja swoje i mam prawo negować co uważam za niezgodne z prawdą i mylne . Właśnie na tym polega dyskusja . Ja wiem , że wolałbyś aby wszyscy myśleli po Twojemu ale tak się nie da ;D . Dyskusja się kończy właśnie na Twoim przykładnie , gdy do obiegu wchodzą negatywne emocje . Spokojnie stary , dyskutujmy na koleżeńskiej płaszczyźnie albo jak słusznie zauważyłeś wcale :thumbup:
-
Jędrzej, cenię Twoje wypowiedzi, więc uważam, że należy Ci się jeszcze jaśniejsze wytłumaczenie.
Ja nie neguję postulatów petycji. Ja neguję Janusza, którego nie znam (z pełnym szacunkiem do niego, jako człowieka). Ty zapewne Janusza znasz, bo to jest super gość i świetny karpiarz. Ja nie znam.
Ta petycja nie jest poważna z tego właśnie względu. Podpisana inicjałami. Nawet Wy sami (Ciebie Jędrzeju wyłączając) podpisaliście się anonimowo. Petycję Kolendowicza prezes olał, bo nie było listy członków PZW twierdząc, że osoby spoza PZW nie maja prawa wypowiedzi na temat tego stowarzyszenia. To, czy prezes miał rację, to jedno, a to, że prezes dostał argumenty, to drugie.
Ta petycja nie może być anonimowa, bo inaczej jest zwykłą internetową napinką. Elvis pisze słusznie. Skoro odrzucacie IRŚ lub inne środowiska ichtiologiczne, to dajcie coś w zamian. Okopcie się inną organizacją. Wzbudźcie zaufanie, a nie popierajcie internetowe akcje podpisane inicjałami JK.
Pisanie, że neguje inicjatywy jest błędem, bo petycję Kolendowicza podpisałem.
Dominik , faktycznie jest coś w tym ale ja wierzę , że to nie ostatnia petycja . Wierzę , że wreszcie za którymś razem się uda i ktoś nas wysłucha . Wierzę , że wreszcie ludzie się zmienią i mój syn za dziesięć/ dwadzieścia lat będzie systematycznie łowił wielkie ryby . No chyba , że nic się nie zmieni to będzie jeździł do Czech bo mamy blisko , tam ryb mu nie zabraknie .
-
Nie rozumiem jednego. Petycja to petycja... To nie jest decyzja o tym czy idziemy na wojnę czy nie, więcej luzu :) Chcesz - podpisujesz, nie chcesz, to nie podpisujesz.
Nie rozumiem dlaczego mam nie ufać lokalnym wędkarzom. Co z tego, ze ktoś podpisał się inicjałami? Czy to zmieni treść petycji? Czy musi to być jakiś Zbigniew Boniek albo Dariusz Michalczewski aby nabrała ona jakieś 'mocy'? Czy lokalni wędkarze mają jakiś ciemny interes w pisaniu takich petycji? A niby jaki? Bo myśląc rozsądnie - to interes nad zalewem ma spółka rybacka, Fundacja 'xxx' lub osoby wchodzące w skład zarządu spółki - a są one dziwnym trafem z zarządu okręgu mazowieckiego.
Nie rozumiem, jak wprowadzenie rybaków ma sprawić, że wędkarz nie odczuje tego? A może wpierw odłowić drobnicę, odbudować rybostan, niech zarybi za swoje pieniądze sama spółka, poczeka aż ryba podrośnie, i dopiero wtedy zacząć odłowy sieciowe? I w ogóle dlaczego ma mieć w tym zysk jakaś spółka? Dlaczego nie okręg, czyli sami wędkarze? Co to za machloje? Niech sobie spółka wydzierżawi jakąś wodę i tam robi festyny i degustacje za unijna kasę!
Jak można więc uważać taką petycję za niesłuszną? ???
-
Chodźcie założymy fundację "Darz Bór" i wydamy książkę, jak prawidłowo ciąć drewno na opał, a jak na meble. Wszak "drewna w lesie jest w bród".
-
Wypadałoby może pokazać ile wód ma Warszawa.
Czy to jest mało?
https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://ompzw.pl/modulesData/files/3555_inbox_8qf6j6vz.pdf&ved=0CBoQFjAAahUKEwiA-fHz39_IAhVoJnIKHUvRCZI&usg=AFQjCNEfcDVrg8CT_8-V0W5-a61167vkDQ&sig2=_gYhXi7Q9DAb0Bgc39499A
Okręg Mazowiecki ma tyle wód, ale większość z nich znajduje się na Pojezierzu Włocławsko-Gostynińskim i na Mazurach. Dla przeciętnego wędkarza mieszkającego w Warszawie lub jej okolicach, pracującego, mającego rodzinę, nieosiągalne jest jeżdżenie nawet raz w miesiącu w te miejsca. W okolicach oddalonych o 50 km od Warszawy jest zaledwie kilka jezior (starorzeczy) Zalew Zegrzyński, trochę glinianek i Wisła, Narew Bug.
Akurat tak się dziś złożyło, że rozmawiałem z młodym, początkującym wędkarzem, który ma działkę nad Zalewem. Pytałem go o ryby, powiedział mi (trochę w swojej naiwności), że ryby są, ale nie biorą. Zapytałem, skąd wie, że są, a on na to, że rybacy łowią bardzo dużo i bardzo pokaźne okazy.
-
Podpisane.
-
Wypadałoby może pokazać ile wód ma Warszawa.
Czy to jest mało?
https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://ompzw.pl/modulesData/files/3555_inbox_8qf6j6vz.pdf&ved=0CBoQFjAAahUKEwiA-fHz39_IAhVoJnIKHUvRCZI&usg=AFQjCNEfcDVrg8CT_8-V0W5-a61167vkDQ&sig2=_gYhXi7Q9DAb0Bgc39499A
Okręg Mazowiecki ma tyle wód, ale większość z nich znajduje się na Pojezierzu Włocławsko-Gostynińskim i na Mazurach. Dla przeciętnego wędkarza mieszkającego w Warszawie lub jej okolicach, pracującego, mającego rodzinę, nieosiągalne jest jeżdżenie nawet raz w miesiącu w te miejsca. W okolicach oddalonych o 50 km od Warszawy jest zaledwie kilka jezior (starorzeczy) Zalew Zegrzyński, trochę glinianek i Wisła, Narew Bug.
Akurat tak się dziś złożyło, że rozmawiałem z młodym, początkującym wędkarzem, który ma działkę nad Zalewem. Pytałem go o ryby, powiedział mi (trochę w swojej naiwności), że ryby są, ale nie biorą. Zapytałem, skąd wie, że są, a on na to, że rybacy łowią bardzo dużo i bardzo pokaźne okazy.
Warto też nadmienić, że dla wielu początkujących wędkarzy pokaźnym okazem jest 40-centymetrowy szczupak.
-
I co dalej?
Jest jakiś pomysł. Co zrobić z tą petycją.
Jeżeli nie uważacie żadnej ekspertyzy naukowej,żadnego opracowania czy badania naukowego,tylko własne zdanie uważacie za jedynie słuszne to sorry.
Nie wiem tylko skąd powszechne przekonanie,że karpiarze wiedzą najlepiej.
Przecież oni gardzą linem czy leszczem. Skupiają swoją uwagę na wątpliwym pod względem ekologicznym karpiu.
Zaproponujcie coś więcej niż petycja,ktora jak już widzieliśmy nic nie wnosi. Może jakiś marsz z pochodniami na Twardą. Wezmę urlop jak będzie taka potrzeba.
Żeby nie było,będę kibicował,ale skoro Jackowi się nie udało nawet porozmawiać w tej kwestii z ZG PZW to szkoda czasu i energii na takie działania. Lepiej poszukać innego rozwiązania.
Ja nie dlatego piszę petycję bo karpiarze wiedzą lepiej. Ja ją propaguję bo widzę co jest nad wodą. Ani lina ani leszcza ani karasia naszego złotego nie ma.
Nie chcę wchodzić w polemikę ale na prawidłowo prowadzonych komercjach ( nekielka, Wygonin itp ) razem wespół zespół z karpiami żyją nasze rodzime gatunki. A wiesz dlaczego - bo za ryby się płaci a nie zabiera bo limit pozwala :-[
Petycja nic nie wniesie dopóki wędkarze nie zrozumieją, że tylko ogólny krzyk coś jest w stanie zmienić.
JK
-
Wypadałoby może pokazać ile wód ma Warszawa.
Czy to jest mało?
https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://ompzw.pl/modulesData/files/3555_inbox_8qf6j6vz.pdf&ved=0CBoQFjAAahUKEwiA-fHz39_IAhVoJnIKHUvRCZI&usg=AFQjCNEfcDVrg8CT_8-V0W5-a61167vkDQ&sig2=_gYhXi7Q9DAb0Bgc39499A
Okręg Mazowiecki ma tyle wód, ale większość z nich znajduje się na Pojezierzu Włocławsko-Gostynińskim i na Mazurach. Dla przeciętnego wędkarza mieszkającego w Warszawie lub jej okolicach, pracującego, mającego rodzinę, nieosiągalne jest jeżdżenie nawet raz w miesiącu w te miejsca. W okolicach oddalonych o 50 km od Warszawy jest zaledwie kilka jezior (starorzeczy) Zalew Zegrzyński, trochę glinianek i Wisła, Narew Bug.
Akurat tak się dziś złożyło, że rozmawiałem z młodym, początkującym wędkarzem, który ma działkę nad Zalewem. Pytałem go o ryby, powiedział mi (trochę w swojej naiwności), że ryby są, ale nie biorą. Zapytałem, skąd wie, że są, a on na to, że rybacy łowią bardzo dużo i bardzo pokaźne okazy.
UPS....
A ja w tym roku jak do tej pory na Zalewie złowiłem kilka małych karpi...Chyba źle łowię albo co ???
JK
-
Powoli dochodzę do wniosku, że najlepiej byłoby spuścić wodę z Zalewu Zegrzyńskiego. ;D
- skutecznie wyeliminowało by to rybaków,
- rzeki okoliczne odzyskały by swój charakter, zbliżony do rzeki, nie do bajora ;D
- wędkarze mogliby przestać narzekać na rybaków, a jednocześnie lepiej by dostrzegali ile sami łowią (choć ponoć nie łowią),
- negatywnym skutkiem mogłoby być wymordowanie większości ryb aż do Włocławka, a gdyby tamtejsza zapora nie zdzierżyła wielkiej fali, do aż do Bałtyku mielibyśmy wodę, którą trzeba zarybić od początku. ;D
A konkretnie na temat.
Co ma zmienić petycja, skoro nie ma w niej ani krzty wniosku o zmianę świadomości wędkarskiej?
Zgaduję, że te nieliczne brygady rybackie na ZZ, są tak lotne i sprawne, że nikt ich nie jest w stanie skontrolować i dogonić? (tym bardziej, że pływać mogą mniej niż 6 miesięcy).
Kilka tysięcy wędkarzy natomiast jest bez grzechu, wracając z wody przechodzą przez bramkę z wariografem (opcjonalna wersja: konfesjonał) i słowa ich "ryb nie ma" są zaiste prawdziwe. :D
Jestem niezmiernie zaskoczony, jak to kilku ludzi z siatkami obsługuje większość okolicznych smażalni ryb w pobliży ZZ, (słowa wielu wędkarzy), bo ta sprawność połowowa musi być niesamowita. Jak to nikt nie pyta skąd ryba pochodzi i płaci bez namysłu.
Jak to nikt nie zgłosił naruszenia prawa przez łowców, skoro większość to widziała (a przynajmniej słyszała plotki).
Dla mnie osobiści, krzyczenie zróbcie coś i czekanie - niewiele zmieni (choć ból gardła lub otarcie palców może się przytrafić). :'( :P
-
Kotwic, nie rozumiem Twoich dowcipów, mnie one nie śmieszą. Może w Instytucie przewracacie się z foteli śmiejąc się do rozpuku z takich humoresek, wędkarzy raczej one ne bawią.
A konkretnie na temat.
Co ma zmienić petycja, skoro nie ma w niej ani krzty wniosku o zmianę świadomości wędkarskiej?
Kotwic, to wolny kraj, napisz petycję w której zażądasz zmiany świadomości wędkarskiej ;D Złóż ją na Twardej 42, oni pielęgnują taką świadomość od lat, więc adresat będzie dobry :D
Ja posłużę się takim przykładem natomiast... Mamy dom, mamy lodówkę - a w niej jedzenie. Pojawia się nagle sąsiad, który oświadcza, że będzie też korzystał z jej zasobów, przy okazji coś tam posprząta. Nie mamy wyboru, musimy się dzielić z nim - sąsiad mówi, że będzie jedł tylko pewne rzeczy. Jako, że ilość kupowanej żywności się nie zmienia - to czy jemy tyle samo co przed wizytą sąsiada? Oczywiście, że nie! Na dodatek musimy mieć sąsiada. Ktoś może stwierdzić, że mamy zbyt duży apetyt, powinniśmy jeść mniej - zamiast protestować (powinniśmy w naszej petycji zawrzeć wniosek o to aby jeść mniej!)...
A ja twierdzę, że sąsiada powinno się kopnąć w tyłek - niech sobie sam załatwi lodówkę, i sam napełni ją jedzeniem. A za sprzątanie lodówki można komuś zapłacić, bo kasa jest! Czy takie żądanie jest nie na miejscu? Przecież to my dzierżawimy mieszkanie a nie sąsiad!
Jestem niezmiernie zaskoczony, jak to kilku ludzi z siatkami obsługuje większość okolicznych smażalni ryb w pobliży ZZ, (słowa wielu wędkarzy), bo ta sprawność połowowa musi być niesamowita. Jak to nikt nie pyta skąd ryba pochodzi i płaci bez namysłu.
Jak to nikt nie zgłosił naruszenia prawa przez łowców, skoro większość to widziała (a przynajmniej słyszała plotki).
Dla mnie osobiści, krzyczenie zróbcie coś i czekanie - niewiele zmieni (choć ból gardła lub otarcie palców może się przytrafić). :'( :P
Kotwic, siedmiu rybaków, nie z siatkami (z Lidla), tylko wielkimi siatami - potrafią obstawić Zalew Zegrzyński bardzo skutecznie. Honorowo- nie sieciują w weekendy! Na Mazurach jest 500 rybaków, na jaki aerał? Te 7 osób nie wypada wcale poniżej średniej na hektar, co? ;D
Nie ma takiej możliwości aby nie uszczuplali zasobów ZZ, nie trzeba być geniuszem przy tym, nie trzeba zlecać badań. W tym przypadku jest to na niekorzyść wędkarzy, dzierżawiących tę wodę! Jeżeli trzeba odłowić drobnicę - proszę bardzo, niech przyjadą i odłowią - zapłaci się im za to, jednak jeżeli mają łowić inne ryby - to jest to przesada.
Ciekawi mnie też ta historia z drapieżnikiem. Powiedzmy, że nie biorą ich (rybacy w przeciwieństwie do wędkarzy są uczciwi, mają tyle samo kontroli, ale są uczciwi - zawsze i wszędzie :P ). Czy wszystko co wpadnie im w siaty jest w stanie przeżyć? Mamy lato wysoką temperaturę, drapieżnik taki jak szczupak szybko zdycha... Czy nie ma żadnych strat?
-
Luk,nie trzaba być geniuszem by policzyć ile ryb zabierają wędkarze. Jeśli średnio na jednego wędkarza wychodzi blisko 50kg/rok = ~ 500zł, a wartość zarybienia to kilkadziesiąt złotych/na wędkarza,przy średniej cenie materiału zarybieniowego 10zł/kg daje KILKA kilogramów.
Czyli wędkarze wybierają z wody 10x więcej niż wpuszczają.
Oczywiście można przyjąć,że to są zawyżone dane,ale jeśli nawet to i tak kilkakrotnie przekraczają wartość zarybienia.
Wnioski wyciągnij sobie sam.
Jeśli ktoś mówi o ekologicznym gospodarowaniu zbiornikami to może zapomnieć o proporcjonalnym zarybieniu w stosunku do własnych oczekiwań.
Gratuluję pomysłu z lodówką.
Uśmiałem się niczym koledzy z ZG PZW.
Kto w ogóle wpuszcza obcych do domu.

Najpierw musimy zacząć od siebie i u nas zrobić porządek,żeby żądać zmiany innych.
-
Powoli dochodzę do wniosku, że najlepiej byłoby spuścić wodę z Zalewu Zegrzyńskiego. ;D
- skutecznie wyeliminowało by to rybaków,
- rzeki okoliczne odzyskały by swój charakter, zbliżony do rzeki, nie do bajora ;D
- wędkarze mogliby przestać narzekać na rybaków, a jednocześnie lepiej by dostrzegali ile sami łowią (choć ponoć nie łowią),
- negatywnym skutkiem mogłoby być wymordowanie większości ryb aż do Włocławka, a gdyby tamtejsza zapora nie zdzierżyła wielkiej fali, do aż do Bałtyku mielibyśmy wodę, którą trzeba zarybić od początku. ;D
A konkretnie na temat.
Co ma zmienić petycja, skoro nie ma w niej ani krzty wniosku o zmianę świadomości wędkarskiej?
Zgaduję, że te nieliczne brygady rybackie na ZZ, są tak lotne i sprawne, że nikt ich nie jest w stanie skontrolować i dogonić? (tym bardziej, że pływać mogą mniej niż 6 miesięcy).
Kilka tysięcy wędkarzy natomiast jest bez grzechu, wracając z wody przechodzą przez bramkę z wariografem (opcjonalna wersja: konfesjonał) i słowa ich "ryb nie ma" są zaiste prawdziwe. :D
Jestem niezmiernie zaskoczony, jak to kilku ludzi z siatkami obsługuje większość okolicznych smażalni ryb w pobliży ZZ, (słowa wielu wędkarzy), bo ta sprawność połowowa musi być niesamowita. Jak to nikt nie pyta skąd ryba pochodzi i płaci bez namysłu.
Jak to nikt nie zgłosił naruszenia prawa przez łowców, skoro większość to widziała (a przynajmniej słyszała plotki).
Dla mnie osobiści, krzyczenie zróbcie coś i czekanie - niewiele zmieni (choć ból gardła lub otarcie palców może się przytrafić). :'( :P
Petycja dotyczy wywalenia brygad rybackich z Zegrza. Tych " kilku ludzi " jak ich nazywasz potrafi przegrodzić Zegrze od mostu w Zegrzu do zapory w Dębem w kilku miejscach choć nie wolno im stawiać sieci w poprzek wody. Będę chciał rozmawiać z Panem Komendantem PSR z Warszawy w celu skontrolowania odłowów rybackich. Poza tym nie chcę dociekać czy rybacy łowią zgodnie z prawem czy je łamią - ja chciałbym żeby ich po prostu nie było.
Jeśli chodzi o sieci i pozostawione w nich ryby - kiedyś jesienią wpłynęliśmy w sieć ( koniec października ) - praktycznie wszystkie ryby martwe. Policja Wodna zdjęła sieci po naszych telefonach. Sieci opisane PZW >:O Czy to też jest śmieszne i nadaje się do żartów ?
EDIT :
Pomijając wszystko - Polska oprócz Rosji to chyba jedyne państwa w Europie gdzie istnieje tzw rybactwo śródlądowe. Gdzie pewna grupa ludzi twierdzi, że odławia się ryby dla dla dobra wód :( Gdzie istnieją teorie mówiące, że po to się odławia żeby zrobić więcej miejsca w wodzie dla ryb żeby lepiej rosły a siatki napowietrzają wodę.
JK
-
Petycja dotyczy wywalenia brygad rybackich z Zegrza. Tych " kilku ludzi " jak ich nazywasz potrafi przegrodzić Zegrze od mostu w Zegrzu do zapory w Dębem w kilku miejscach choć nie wolno im stawiać sieci w poprzek wody. Będę chciał rozmawiać z Panem Komendantem PSR z Warszawy w celu skontrolowania odłowów rybackich. Poza tym nie chcę dociekać czy rybacy łowią zgodnie z prawem czy je łamią - ja chciałbym żeby ich po prostu nie było.
Jeśli chodzi o sieci i pozostawione w nich ryby - kiedyś jesienią wpłynęliśmy w sieć ( koniec października ) - praktycznie wszystkie ryby martwe. Policja Wodna zdjęła sieci po naszych telefonach. Sieci opisane PZW >:O Czy to też jest śmieszne i nadaje się do żartów ?
EDIT :
Pomijając wszystko - Polska oprócz Rosji to chyba jedyne państwa w Europie gdzie istnieje tzw rybactwo śródlądowe. Gdzie pewna grupa ludzi twierdzi, że odławia się ryby dla dla dobra wód :( Gdzie istnieją teorie mówiące, że po to się odławia żeby zrobić więcej miejsca w wodzie dla ryb żeby lepiej rosły a siatki napowietrzają wodę.
JK
Nie miałem już komentować takich postów, ale nie mogę się powstrzymać, bo sam nie wiem, czy mam się śmiać z takich wpisów, petycji czy płakać. Dla mnie to przestaje być śmieszne niestety...
Sarkastycznie na odchodne: Panowie pamiętajcie Rybak to wujek samo zło, a wędkarz to najlepszy i największy przyjaciel wód, który jak nic nie złowi, to nawymyśla wszystkim wokoło, że są źli, nieetyczni, jedzą ryby itd. itp przykładów można mnożyć.
JKarp co takiego zrobiłeś dla wód w Polsce aby nad wodą było lepiej od napisania bzdurnej petycji? Nawet nie umiesz podpisać się imieniem i nazwiskiem, czyżbyś miał coś na sumieniu?
Kotwic podziwiam Ciebie, w jaki sposób dzielisz w życiu trzy różne funkcję: ichtiolog = naukowiec, rybak - no bo pracujesz w IRŚ (jednak jako naukowiec wspierasz działania także wędkarzy) i wędkarz - może nie nowoczesny, ale wędkarz - macie tutaj przykład osoby, która jest ponad podziałami, szanujcie Go, bo dzięki Niemu może niektórym klapki na oczach się prędzej czy później otworzą.
Ps. Panowie miło mi było tworzyć grupę i społeczność SiG, przeżyłem z Wami sympatyczne chwile na tym forum, zlocie etc. Pewnie jeszcze nie raz zatęsknię i będę przeglądał niektóre wpisy, przede wszystkim te nowatorskie o technikach łowienia, bo w tym jesteście bezkonkurencyjni akurat jak dla mnie :)
Mateo (bardzo mocne dzięki :flowers: :flowers: :flowers:) i Luk dziękuje i mam nadzieję, że do zobaczenie nad wodą, oby nie w Czechach :thumbup:
Połamania
Dariusz Grenda
-
.....
Tego się obawiałem.
Gratuluję Panowie.
-
No masz.
Darku, jest mi niezmiernie przykro, że opuszczasz to forum. Ale nie rozumiem tak naprawdę dlaczego. To, że tutaj dyskutujemy o rzeczach, które Tobie nie odpowiadają, wnerwiają cie, wkurzają... to ma być powód? Zrozumiałbym, gdyby ktoś Cię tutaj atakował, a wszyscy mamy tu dla Ciebie jedynie podziw i szacunek.
Jeszcze raz - bardzo mi przykro, ale liczę mocno, że spotkamy się gdzieś nad wodą!
-
Zdrowia Grendziu i trzymaj się . Janusz , jak będziesz gadał z tym komendantem , to podpytaj go o kontrolę rybaków i wędkarzy . Ciekawe co ma do powiedzenia , to interesujące informacje . Opisałbyś to potem tutaj ?
-
Petycja dotyczy wywalenia brygad rybackich z Zegrza. Tych " kilku ludzi " jak ich nazywasz potrafi przegrodzić Zegrze od mostu w Zegrzu do zapory w Dębem w kilku miejscach choć nie wolno im stawiać sieci w poprzek wody. Będę chciał rozmawiać z Panem Komendantem PSR z Warszawy w celu skontrolowania odłowów rybackich. Poza tym nie chcę dociekać czy rybacy łowią zgodnie z prawem czy je łamią - ja chciałbym żeby ich po prostu nie było.
Jeśli chodzi o sieci i pozostawione w nich ryby - kiedyś jesienią wpłynęliśmy w sieć ( koniec października ) - praktycznie wszystkie ryby martwe. Policja Wodna zdjęła sieci po naszych telefonach. Sieci opisane PZW >:O Czy to też jest śmieszne i nadaje się do żartów ?
EDIT :
Pomijając wszystko - Polska oprócz Rosji to chyba jedyne państwa w Europie gdzie istnieje tzw rybactwo śródlądowe. Gdzie pewna grupa ludzi twierdzi, że odławia się ryby dla dla dobra wód :( Gdzie istnieją teorie mówiące, że po to się odławia żeby zrobić więcej miejsca w wodzie dla ryb żeby lepiej rosły a siatki napowietrzają wodę.
JK
Nie miałem już komentować takich postów, ale nie mogę się powstrzymać, bo sam nie wiem, czy mam się śmiać z takich wpisów, petycji czy płakać. Dla mnie to przestaje być śmieszne niestety...
Sarkastycznie na odchodne: Panowie pamiętajcie Rybak to wujek samo zło, a wędkarz to najlepszy i największy przyjaciel wód, który jak nic nie złowi, to nawymyśla wszystkim wokoło, że są źli, nieetyczni, jedzą ryby itd. itp przykładów można mnożyć.
JKarp co takiego zrobiłeś dla wód w Polsce aby nad wodą było lepiej od napisania bzdurnej petycji? Nawet nie umiesz podpisać się imieniem i nazwiskiem, czyżbyś miał coś na sumieniu?
Kotwic podziwiam Ciebie, w jaki sposób dzielisz w życiu trzy różne funkcję: ichtiolog = naukowiec, rybak - no bo pracujesz w IRŚ (jednak jako naukowiec wspierasz działania także wędkarzy) i wędkarz - może nie nowoczesny, ale wędkarz - macie tutaj przykład osoby, która jest ponad podziałami, szanujcie Go, bo dzięki Niemu może niektórym klapki na oczach się prędzej czy później otworzą.
Ps. Panowie miło mi było tworzyć grupę i społeczność SiG, przeżyłem z Wami sympatyczne chwile na tym forum, zlocie etc. Pewnie jeszcze nie raz zatęsknię i będę przeglądał niektóre wpisy, przede wszystkim te nowatorskie o technikach łowienia, bo w tym jesteście bezkonkurencyjni akurat jak dla mnie :)
Mateo (bardzo mocne dzięki :flowers: :flowers: :flowers:) i Luk dziękuje i mam nadzieję, że do zobaczenie nad wodą, oby nie w Czechach :thumbup:
Połamania
Dariusz Grenda
Przecież powiedziałem jak się nazywam - co mam jeszcze podać ? Nr telefonu, stan konta itd?
Wybacz - bzdurne to są odłowy sieciowe, jakieś instytuty rybactwa śródlądowego itd.
Insynuacje jakobym miał coś na sumieniu przemilczę bo to nie ten poziom dyskusji. Jak widać niektórzy wyuczyli się ponad swoją inteligencję i stąd te wpisy.
Może jednak ustosunkujesz się do tego co napisałem o tych " kilku ludziach " - o tym, że grodzą wodę, o tym, że siaty zostają a ryby w nich padają, o tym, że w każdej iknajpie nad Zegrzem zawsze i wszędzie kupisz rybę .
Wie, wiem - niewygodne tematy lepiej przemilczeć lub dotąd zaprzeczać aż wszyscy uwierzą, że tak nie jest w myśl zasady, że kłamstwo powtarzane z czasem staje się prawdą.
Jakoś mi nie żal, że zostawiasz nas i odchodzisz w niebyt ;D ;D
JK
-
.....
Tego się obawiałem.
Gratuluję Panowie.
Wiesz, że po części gratulujesz też sam sobie?
A co do Ciebie Grendziu, mam nadzieję, że to przeczytasz... Serio?! Ja nie rozumiem skąd u ludzi bierze się takie fanatyczne popieranie tylko jednej strony?! Nic nie jest tylko białe lub tylko czarne... masz dość takich rozmów jak te tutaj? TO PO CHOLERE BIERZESZ W NICH UDZIAŁ?! A teraz usuwając konto stałeś się w moich oczach małą rozkrzyczaną dziewczynką, która wychodzi z piaskownicy bo ktoś zabrał jej łopatkę...
Myślałem, że mam tu do czynienia z rozsądnymi i dojrzałymi ludźmi...
-
Zdrowia Grendziu i trzymaj się . Janusz , jak będziesz gadał z tym komendantem , to podpytaj go o kontrolę rybaków i wędkarzy . Ciekawe co ma do powiedzenia , to interesujące informacje . Opisałbyś to potem tutaj ?
Oczywiście - mam taki zamiar. Tym bardziej, że z Panem Komendantem przegadałem trochę czasu na temat działania SSR ;) I skoro wtedy poświęcił mi sój czas to i myślę, że teraz też dowiem się kilku ciekawych rzeczy na temat kontroli wędkarzy i rybaków na Zegrzu.
I jeszcze jedno - jest mi normalnie wstyd i czuję niesmak z powodu, że taka woda jak Zegrze nie ma rozbudowanej bazy wypoczynkowej dla wędkarzy. Powód jest tylko jeden - wędkarz zapłaci za wszystko byleby w wodzie były ryby.
JK
-
A PSR może w ogóle kontrolować rybaków? Przecież oni nie są zrzeszeni w PZW?
-
Muszę przyznać że ostatnio mi również coraz mniej się chce przeglądać forum :( Ale nie z tego samego powodu co Grendziowi. Niestety przez te ciągłe awantury. Szanuję Cię Grendziu i cenię Twoje zdanie ale Twoje wypowiedzi ostatnio niewiele wnoszą a są już bardzo negatywnym nastawieniem psującym dyskusję. A naskoczenie na nowego użytkownika JKarpia jest nie w porządku bo niby za co? Z opóźnieniem ale sie przedstawił i nie wiesz czy nic nie robi dla polskich wód poza Twoim zdaniem bzdurną petycją. Myślę że wszyscy tutaj na tym forum coś robimy może nie wielkie rzeczy ale już samo poszerzanie świadomości się liczy oraz zmiany zaczynamy od siebie czyli my np wypuszczamy innych zmusić nie możemy.
Ja jestem szaraczkiem i gucio się na tym znam dlatego chętnie czytam to o czym w tym i innym temacie piszecie. Szanuję Kotwica i jego wiedzę ale on już też jest napędzony anty... każda jego wypowiedz zaczyna i kończy się żarcikiem niemiłym dla społeczności wędkarskiej albo przytykiem jacy to Wy jesteście dobrzy i nie krzyczcie tylko działajcie. Niewiele ostatnio wnosi niestety a szkoda. Dużo bardziej cenię sobie zdanie Rybala który faktycznie pokazuje nam swoje racje a nie pisze z politowaniem i wrogością.
Nikt nigdzie nie napisał że wędkarze są dobrzy więc nie odbijajcie w ten sposób piłki. Dobrze zdajemy sobie sprawę z tego jak to wygląda. Nic nie robimy a jednak się staramy i to na wszystkich płaszczyznach a nie tylko w społeczności wędkarskiej Daniel. Ładnie wszystko wyliczyłeś i dodaj teraz do tego ile odławia rybak i suma odławianych ryb do wpuszczanych jeszcze bardziej rośnie ale to chyba my dzierżawimy tą wodę? Nie jeżdżę nad zalew i nie wiem ale dlaczego mam nie wierzyć w słowa JKarpia że stawiają sieci niezgodnie z prawem a ryby w siatkach są martwe?
Czytam to co pisze Kotwic i Rybal oraz inni i wiem że rybak może być pożyteczny ale wszystko musi być zgodnie z prawem i rozsądkiem.
Wzajemnie się oskarżamy ale każdy ma swoje jakieś racje i dyskutujmy a nie obrażajmy się, wyzywajmy i twórzmy jakieś podziały bo to że niektórzy nie zgadzają się z waszym zdaniem na ten czy inny temat nie oznacza że nie możemy tworzyć razem zgranej paczki bo łączy nas pasja a poprawa warunków na łowiskach PZW to jest temat związany ale jednak poboczny.
-
Luk,nie trzaba być geniuszem by policzyć ile ryb zabierają wędkarze. Jeśli średnio na jednego wędkarza wychodzi blisko 50kg/rok = ~ 500zł, a wartość zarybienia to kilkadziesiąt złotych/na wędkarza,przy średniej cenie materiału zarybieniowego 10zł/kg daje KILKA kilogramów.
Czyli wędkarze wybierają z wody 10x więcej niż wpuszczają.
Oczywiście można przyjąć,że to są zawyżone dane,ale jeśli nawet to i tak kilkakrotnie przekraczają wartość zarybienia.
Wnioski wyciągnij sobie sam.
Takie wyliczeniadziałają w dwie strony Daniel. Przelicz ile zabierają rybacy a ile wpuszczają a wyjdzie równie ciekawa liczba... :D Oczywiście co pokazują na papierze to pokazują na papierze, bo węgorzy sprzedanych na lewo na przykład tam nie ma...
Kilogramy są w ogóle nietrafione, bo leszcza i wielu innych gatunków się nie wpuszcza a odławia.
Zresztą po co takie wyliczenia? Wodę dzierżawią wędkarze, więc po co jakieś 'dowody'? Co mi ma to udowodnić? Że jak do wędkarza dołożę rybaka to ryb przybędzie? Przecież to jest walka o wędkarskie rzeczy a nie o rybackie! To jest najzwyklejszy konflikt interesów, na dodatek płacą za to wędkarze z okręgu! :o :o :o
-
A PSR może w ogóle kontrolować rybaków? Przecież oni nie są zrzeszeni w PZW?
A gdzie jest napisane, że PSR ma kontrolować wędkarzy zrzeszonych w PZW ?
PSR kontroluje wszystkich zrzeszonych i niezrzeszonych z przestrzegania właściwych ustaw a rybacy też mają swoją zapisaną działkę w Ustawie o rybactwie śródlądowym.
JK
-
A PSR może w ogóle kontrolować rybaków? Przecież oni nie są zrzeszeni w PZW?
Pewnie , że może - Państwowa Straż Rybacka jak sama nazwa wskazuje :) . Ogólnie największą bolączka tej służby jest ilość funkcjonariuszy , szkoda ale co zrobić .
-
A PSR może w ogóle kontrolować rybaków? Przecież oni nie są zrzeszeni w PZW?
A gdzie jest napisane, że PSR ma kontrolować wędkarzy zrzeszonych w PZW ?
PSR kontroluje wszystkich zrzeszonych i niezrzeszonych z przestrzegania właściwych ustaw a rybacy też mają swoją zapisaną działkę w Ustawie o rybactwie śródlądowym.
JK
Aha ok, nie byłem pewien dlatego zapytałem :)
Oczywiście co pokazują na papierze to pokazują na papierze, bo węgorzy sprzedanych na lewo na przykład tam nie ma...
Nie tylko węgorzy z pewnością szczupaków, sandaczy, sumów czy okoni też tam na bank nie ma. A trzeba być naiwnym jak niemowlak żeby uwierzyć, że tych ryb w sieciach nie ma lub, że po złowieniu wszystkie są wypuszczane.
Niech ktoś z Wawy idzie do rybaków i zapyta się czy jest szansa żeby kupić jakiegoś sandaczyka...
-
Grendziu, również życzę powodzenia, i do zobaczenia, nie ważne gdzie. Chociażby w Czechach, chętnie bym tam się wybrał...
Chciałbym tutaj napisać kilka słów o tym po co jest forum. Są tematy lekkie, są tematy trudne. Są rzeczy z którymi się zgadzamy, są takie z którymi polemizujemy. Normalne.
Jako, że jest to forum wędkarskie a nie rybackie, pewien punkt widzenia jest oczywisty. Jako wędkarze patrzymy się na rzeczy z pewnej perspektywy. Dla nas wiele rzeczy jest nieodpowiednich, które akurat odpowiadają ichtiologom.
Niestety Polska to kraj, gdzie realizuje się specyficzną politykę odnośnie gospodarki rybackiej. Ichtiolodzy z IRŚ niestety uważają model rybacki za jedyny słuszny, nie spotkałem się z tym aby akceptowali model wędkarskiego zagospodarowania wody. Główna różnica bierze się więc stąd, że wędkarze ciągną w swoją stronę, ichtiolodzy z IRŚ w swoją.
Oczywiście, że model zrównoważonego korzystania z wody przez rybaka i wędkarza może mieć miejsce, ryb może być sporo, każdy mógłby korzystać. Ale nie w Polsce. Brak odpowiednich przepisów, a zwłaszcza sposobu egzekwowania obecnych sprawiają, że mamy to co widzimy.
Nie wszystko co robi IRŚ jest piękne. Wędkarze również do świętych nie należą... Warto widzieć obydwie strony! Ja nie uważam, że Kotwic w ogóle nie ma racji, lub że IRŚ to siedlisko zła :D Jestem krytyczny, ale potrafię rozgraniczyć pewne rzeczy. Szkoda, że jeżeli są propozycje dotyczące modelu rybacko-wędkarskiego, zmian, rozwiązań - wszystko spotyka się z krytyką ze strony Kotwica. To jest źródło problemów poniekąd. Ale pamiętajmy, jego szef też zalogowany jest na tym forum :) (pozdrawiam jakby co!).
Zamiast dziwnej gadki, i frazesów w stylu 'patrzmy się wpierw na siebie' (ja się patrzę - i co?) - myślmy rozsądnie. Jak zrobić aby rybak, wędkarz, właściciel sklepu, i gość w restauracji jedzący rybę byli zadowoleni. Bo nikt nie mówi raczej o wygnaniu rybaków z Mazur, z Polski w ogóle, raczej o tym, aby pewne rzeczy ograniczyć. Bo na Mazurach na jeziorze X niech sobie działają rybacy, na jeziorze Y wędkarze, zaś na Z jedni i drudzy. Niech na takiej wodzie jak Zalew Zegrzyński rybaków się nie instaluje, bo to woda dla Warszawy i okolic, najlepsza poniekąd. Niech ryba przyjedzie z Mazur, GR Szwaderki dowiezie co chcecie :)
Po co jakieś antagonizmy? Ja wiele skorzystałem na wpisach Kotwica, nie mam zamiaru jednak nagle pisać, że IRŚ jest cudowny, rybacy to zbawienie dla polskich wód, a wędkarze to tylko chciwa i pazerna masa. Mam swój rozum i chyba jak każdy wyczuwam pewne granice. Szkoda, że IRŚ nie chce działać dla wędkarzy, że broni każdego jednego rybaka...
Można wiele rzeczy zdziałać razem, na przykład w sprawie kormoranów, czystości nad wodami, używania 'rozsądnych' ilości zanęt i przynęt chociażby :) Bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku!
Nie róbmy z petycji odnośnie ZZ jakieś walki z systemem. Jako wędkarze walczymy o swoje po prostu - rybacy na wędkarskiej wodzie to po prostu konflikt interesów. Jakoś nikt nie pisał o tym, że UE finansuje wiele projektów, i wyrywa się kasę aby wyrwać. Bo rybaczenie na Zalewie Zegrzyńskim to czyjś projekt, kasa z Unii poszła. Jak więc - mamy nie walczyć o swoje? Bądźmy rozsądni! Jeżeli ekspertyza IRŚ mówi, że drobnicę trzeba odławiać na zaporówkach, bo ryby nie rosną, są zakwity itd - niech odławia się tylko drobnicę. Wystarczy dwóch rybaków. Bo jeżeli się instaluje spółkę od razu -to jest to zwykły szwindel. Co gorsza wymierzony w interesy wędkarzy , i przez nich jeszcze finansowany (koszt ekspertyz, konferencji itd).
-
Powoli dochodzę do wniosku, że najlepiej byłoby spuścić wodę z Zalewu Zegrzyńskiego. ;D
- skutecznie wyeliminowało by to rybaków,
- rzeki okoliczne odzyskały by swój charakter, zbliżony do rzeki, nie do bajora ;D
- wędkarze mogliby przestać narzekać na rybaków, a jednocześnie lepiej by dostrzegali ile sami łowią (choć ponoć nie łowią),
- negatywnym skutkiem mogłoby być wymordowanie większości ryb aż do Włocławka, a gdyby tamtejsza zapora nie zdzierżyła wielkiej fali, do aż do Bałtyku mielibyśmy wodę, którą trzeba zarybić od początku. ;D
Ech...! Szkoda gadać. Może rzeczywiście byłoby to najlepsze. W USA przywracają rzekom naturalny bieg.
A W Polsce? Mówiąc trochę złośliwie, należałoby zainstalować rybaków nawet w parkach miejskich, gdzie są jakieś oczka wodne, bo ich brak mógłby się przyczynić do niekontrolowanego rozwoju ichtiofauny.
-
A W Polsce? Mówiąc trochę złośliwie, należałoby zainstalować rybaków nawet w parkach miejskich, gdzie są jakieś oczka wodne, bo ich brak mógłby się przyczynić do niekontrolowanego rozwoju ichtiofauny.
:thumbup:
-
- wędkarze mogliby przestać narzekać na rybaków, a jednocześnie lepiej by dostrzegali ile sami łowią (choć ponoć nie łowią),
... i jeszcze jedno. To forum słynie z tego, że jego użytkownicy wiedzą ile wędkarze zabierają, stąd biorą się postulaty C&R - które w Twoich wypowiedziach stanowi zadawanie cierpienia rybom. Ja rozumiem, ze tylko wędkarze zobaczyliby ile łowią, a rybacy nie. Oni już wiedzą.
Nie rozumiem celu ciągłych wpisów tego rodzaju, że nie wiemy ile zabieramy (no chyba, że celem jest wywoływanie niepokojów na forum). Dla mnie to ideologiczne podejście forsujące wiarę w to, ze rybacy są cacy, a wędkarze be.
-
Musimy pamiętać o tym,ze wędkarz nie zawsze złapie rybe i wraca o kiju,a rybak zawsze coś w te siaty złapie i prądem wybije.Zakładanie stowarzyszeń, przejmowanie jezior w głównej mierze jest obroną przed rybakami. Jeśli jest tak spoko to dajcie wejść rybakom na jezioro Czarne(rogożno) przecież nic nie zrobią,tylko trochę rybki wytłuką :-X
-
- wędkarze mogliby przestać narzekać na rybaków, a jednocześnie lepiej by dostrzegali ile sami łowią (choć ponoć nie łowią),
... i jeszcze jedno. To forum słynie z tego, że jego użytkownicy wiedzą ile wędkarze zabierają, stąd biorą się postulaty C&R - które w Twoich wypowiedziach stanowi zadawanie cierpienia rybom. Ja rozumiem, ze tylko wędkarze zobaczyliby ile łowią, a rybacy nie. Oni już wiedzą.
Nie rozumiem celu ciągłych wpisów tego rodzaju, że nie wiemy ile zabieramy (no chyba, że celem jest wywoływanie niepokojów na forum). Dla mnie to ideologiczne podejście forsujące wiarę w to, ze rybacy są cacy, a wędkarze be.
Oczywiście masz rację - duża część wędkarzy zabiera ryby bp RAPR pozwala, ciocia, babcia i kot lubią ryby. Jednak co mają zabierać jak ryby nie biorą bo ich nie ma. Widziałem jak mówiłem kilka razy w tym roku wyniki z Zegrza ??? Jakby nie mówić były straszne a w zasadzie zerowe.
Jeszcze jedno - te brygady rybackie z Zegrza zabiły dosłownie wodę nazywaną Oczko, Trójkąt - to zamknięty kawałem wody za mostem w Zegrzu po prawej. Zabiły dosłownie odłowami kontrolnymi. Co to kuźwa za jakiś twór te odłowy kontrolne polegające na tym, że ryby kontrolnie opusczają wodę na zawsze :o
Oczywiście ważnym aspektem jest to na zwrócił uwagę Maniek - ja nie zawsez złowię bo wiatr, księżyc, zanęta itd nie taka, nie ten czas doby, nie ta pora roku, złe miejsce itd. Rybak nie patrzy na aspekty pogodowe - zawsze coś tam uskubie w te sieci.
JK
-
A W Polsce? Mówiąc trochę złośliwie, należałoby zainstalować rybaków nawet w parkach miejskich, gdzie są jakieś oczka wodne, bo ich brak mógłby się przyczynić do niekontrolowanego rozwoju ichtiofauny.
:thumbup: :bravo:
-
Nic nie jest tylko białe lub tylko czarne...
Nikt nigdzie nie napisał że wędkarze są dobrzy więc nie odbijajcie w ten sposób piłki. Dobrze zdajemy sobie sprawę z tego jak to wygląda.
Ano właśnie.
Ja zauważyłem, że w wątkach dotyczących stanu naszych wód dominuje przepychanka i stronniczość. Są koledzy, którzy bronią wędkarzy i ciskają gromy na rybaków. Inni z kolei bronią rybaków i obwiniają wędkarzy.
A co jeśli w pewnych sytuacjach i jedni, i drudzy działają na niekorzyść?
Jeśli bank obrabia dwóch złodziei, to należy zlikwidować obydwu, a nie sprzeczać się który ukradł więcej pieniędzy.
Nie mam pojęcia kto bardziej zubaża ichtiofaunę w przytoczonym zbiorniku (nieuczciwi wędkarze czy uczciwi rybacy). Skoro jednak obie grupy działają na niekorzyść, to należy piętnować jednych i drugich. Bez licytowania w celu wyłonienia gorszego zła.
To, że wędkarze odławiają często duże ilości ryb i postępują niezgodnie z regulaminem nie wyklucza negatywnego wpływu działalności rybackiej na omawianym akwenie.
Pragnę podkreślić, że na tym forum pokazujemy i krytykujemy przeróżne czynniki pogarszające jakość naszych wód. Są wątki oraz artykuły na stronie głównej, w których pokazuje i potępia się pewne postawy wędkarskie. Są wątki dotyczące ekologii. Krytykujemy wędkarzy nieznających umiaru, śmiecących nad wodą, kłusowników. Dyskutujemy nad wypełnianiem rejestrów połowów. Są wątki związane z działalnością PZW. Nie można więc powiedzieć, że forum jest stronnicze i antyrybackie, czy też antynaukowe.
Odnoszę jednak wrażenie - podobnie chyba, jak wielu kolegów - że większość wypowiedzi ma charakter odwetu. Zamiast więc dyskutować czy rybacy są rzeczywiście niezbędni na tej wodzie, odbijamy tylko tę piłkę, o czym wspomniał Mariusz.
Jeśli chcemy wyrazić swoją dezaprobatę dla postaw wędkarskich, to są na forum stosowne wątki, w których można się wypowiedzieć. Tutaj zastanawiamy się nad zasadnością działalności rybackiej na konkretnej wodzie.
Chciałem też zaapelować do niektórych kolegów. Można być stanowczym w wyrażaniu swoich opinii, można być prostolinijnym, bez zbędnych uprzejmości, ale zachować przy tym kulturę wypowiedzi.
Na Śląsku jest zbiornik wodociągowy Goczałkowice. Zarządza nim Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe (GPW). Integralną częścią tego zbiornika jest gospodarstwo rybackie. Rybacy stawiają tam sieci, sprzedają ryby. Są nawet duże reklamy przy drodze zachęcające do kupna ryby. Tam też (w siedzibie gospodarstwa) wędkarze wykupują zezwolenia na połów. Wędkarze mogą również zapłacić rybakom za wędkowanie z kutra z przewodnikiem rybackim. Tak więc można powiedzieć, że jest to woda, na której rządzą rybacy, zaś wędkarze wykupują możliwość łowienia ryb na wędkę. Zbiornik cieszy się dobrą opinią wśród wędkarzy. Czasem brakuje już zezwoleń (trzeba czekać, aż nowe zostaną dodrukowane), bo tylu amatorów połowu ryb na wędkę tam przyjeżdża. Nie brakuje tam sandacza. Niektórzy mówią, że obecnie jest to jedno z najlepszych łowisk sandaczowych na południu Polski. Łowi się tam bez limitu piękne płocie, okonie. W sieci dostępne są nawet amatorskie filmy, w których widać jak wędkarze zbierają się w kilka osób, aby nałowić duże ilości dorodnej płoci, przetransportować rybę i zarybić nią jakieś własne zbiorniki. Ryby wystarcza nawet dla kłusowników, których ponoć tam nie brakuje.
Widać więc, że w tym przypadku rybacy mogą koegzystować z wędkarzami. Tu jednak wodą zarządza GPW.
W przypadku Zalewu Zegrzyńskiego woda dzierżawiona jest przez PZW. Rodzi się zatem pytanie: skoro na jednej wodzie wystarcza ryb dla rybaków i wędkarzy, to dlaczego na innej tak być nie może? Myślę, że pytanie jest zasadne i może doprowadzić do ciekawych spostrzeżeń.
Inna ciekawa kwestia. Przyjmijmy hipotezę, że wędkarstwo w Polsce opiera się na C&R. Czy w takim przypadku działalność rybacka na tym zalewie również byłaby uzasadniona?
-
Skorzystam z okazji i po raz ostatni ku uciesze pewnej grypy osób zabiorę głos w tego typu dyskusji.
Po pierwsze podpisuję się pod tym co napisał Mateo. Pokazuje on swoim wpisem profesjonalizm w prowadzeniu forum,nie wdając się w dyskusje wyrażając jednocześnie swoje zdanie w kulturalny sposób. Czego niestety nie mogę powiedzieć o Głównym.
Po drugie za moim pośrednictwem Grendziu chciałby podziękować za wcześniejszy wpis Mariusza z którym się zgadza w 100% niestety pospieszył się i nie ma możliwości. Adeptus
Myślę,że z postem Mateo też się zgodzi w 100%.
Po trzecie,nie będę podawał więcej cyferek,bo i tak to niczego nie zmieni. Do niektórych nic nie dociera i jak to Luk napisał papier wszystko przyjmuje więc po co się fatygować. Jak widać merytoryczna dyskusja polega na obrzucaniu sie błotem.
Jak pokazuje przykład z przed kilku dni dot. katastrofy ekologicznej rz.Warty wiodącą rolę w próbie wyjaśnienia i nadzorowaniu dalszych czynności wyjaśniających wiedzie tak mocno krytykowana na Forum SiG Fundacja "Ratuj ryby".
Daję to trochę do myślenia.
Tymczasem zajmujemy się tematem (petycją) która niczego nie jest w stanie zmienić,niczego nowego nie wnosić poza kolejnymi napięciami,banami (Bigdom dostał bana po raz kolejny za nic,chyba tylko po to by go uciszyć za krytykę władz),aż po opuszczenie forum.
Jak mniemam ku uciesze niektórych userów.
Ps. Po cichu też liczę na bana.
-
Po trzecie,nie będę podawał więcej cyferek,bo i tak to niczego nie zmieni. Do niektórych nic nie dociera i jak to Luk napisał papier wszystko przyjmuje więc po co się fatygować. Jak widać merytoryczna dyskusja polega na obrzucaniu sie błotem.
Jeżeli chodzi o błoto to nie wiem czemu kierujesz to do mnie. Staram się dyskutować, nikogo błotem nie obrzucam (cos może poleci na kierownictwo PZW). Niestety, nie da się powedzieć tego o takim bigdomie, który dyskutować nie potrafi i obraża, zwłaszcza ludzi których nie zna, i wprowadza 'błoto' do dyskusji.
Jak pokazuje przykład z przed kilku dni dot. katastrofy ekologicznej rz.Warty wiodącą rolę w próbie wyjaśnienia i nadzorowaniu dalszych czynności wyjaśniających wiedzie tak mocno krytykowana na Forum SiG Fundacja "Ratuj ryby".
Daniel, skąd Ty to bierzesz? Jak to mocno krytykowana? Gruba przesada. Jeżeli nie rozumie się celów i założeń tej fundacji i pyta o ich wyjaśnienie, to czy jest to krytyka??? Czy ktoś powiedział, że oni są 'źli'?
Tymczasem zajmujemy się tematem (petycją) która niczego nie jest w stanie zmienić,niczego nowego nie wnosić poza kolejnymi napięciami,banami
A skąd wiesz, że nic nie zmieni? A może rozmowa o śniętych rybach na Warcie coś zmieni? Na pewno nie zmieni, życia im nie zwróci, a jednak warto o tym pisać... Petycja jest jedną z cegiełek, z których się coś buduje. To, że jej skuteczność nie będzie 100% nie znaczy, że nie warto podpisać. Bo może trzeba ze 100 takich petycji aby wreszcie do kogoś coś dotarło! I te 100 trzeba podpisać. Może to jest właśnie takie 'zaczynanie od samego siebie'? :)
Problem polega na tym, że podnoszenie tematów trudnych nie przynosi popularności. Niestety, ja czuję na sobie pewną powinność aby naciskać na zmiany, starać się coś zmienić. Dlatego , że pokazywanie tylko skutecznego wędkarstwa nie poprawi sytuacji w Polsce. Jak każdy zacznie łowić Metodą, to nie chcę nawet myśleć co się wydarzy... Trzeba by zarybiać dwa razy więcej :o
Co do samych rybaków i tego co napisał Mateo o Goczałkowicach. Jasne, że rybacy i wędkarze mogą egzystować razem. Na wielu wodach wręcz powinni. Różnicą jednak jest wskazywanie, że rybacy powinni być wszędzie. W Polsce nie dadzą rady oni przetrwać (dlatego jest ich coraz mniej), coraz więcej ryb zaś pochodzi z hodowli. Dlatego model gospodarki wędkarskiej powinien być w Polsce powszechny, wspierany przez ichtiologów, urzędy państwowe. I tutaj właśnie spotykam się z atakami, z obrzucaniem błotem, 'cyferkami' czy dowcipami śmiesznymi w pewnej części Olsztyna :)
Dlatego dyskusja wiele pomoże, wskaże na rozwiązania. Niestety, na forum powstała grupa, która dobiera się do każdej rzeczy którą napiszę i zaczyna krytykować, nie pokazuje rozwiązań, krytykuje. Na skierowane do Kotwica pytania jak poprawić sytuację w Polsce, co zmienić - nie uzyskuję odpowiedzi, natomiast słyszę cały czas krytykę.
Zamiast dyskutować o tym czy petycja jest słuszna czy nie, Daniel przytaczasz cyfry - ile zabierają wędkarze, a za ile zarybiają. Jeżeli włożyć rybaków do takich 'wzorów', wyjdzie, że zabierają o wiele więcej... Po co takie dyskusje więc? Czy takie 'cyferki' pokazują, że petycja nie ma sensu? Napisz może, że rybacy będą dbali aby ryby były cały czas, że będą pilnować wody itd. To są poważne argumenty. Bo takie 'cyferki' sa dobre dla tych co nie potrafią przeliczać. Jak ktos chce sobie pomnożyć - to proponuję przemnożyć kilogramy zarybiane przez rybaków - i tony odłowione wg cen podanych przez Daniela lub Rybala. Na pewno nie jest to 1:1... ;)
Każdy może mieć różne wizje, punkty widzenia... Ja mam swoje. Nie uważam, że powinniśmy nie robić nic, 'zaczynać od samego siebie'. Ja już zacząłem dawno od samego siebie, więc co mam teraz niby robić? :)
Co do petycji. Jeżeli uważa się ją za niesłuszną - po prostu nie podpisuj jej! Po co robic tutaj ring? Zarzucać komuś, że nie wie co pisze bo jest karpiarzem? Bo podpisał się inicjałami lub nie jest kims 'ważnym'? Dlaczego nie zapytać o to dlaczego na Zalewie Zegrzyńskim wciśnięto rybaków, bez mocnych zmian w operacie, bez wczesnych wzmocnień zarybieniami? Dlaczego pod pretekstem odłowu drobnicy, instaluje się rybaków, jednocześnie reklamuje się sprzedaż ryb dużych, robi się festyny i degustacje? Dlaczego zamiast dociekać prawdy - zaczyna się tutaj znowu dyskusja o tym ile zabiera wędkarz?
Ta petycja dotyczy wybranego akwenu i specyficznej sytuacji - nie zaś rybaków w ogólnym ujęciu, moralności wędkarzy, i tego za ile się w Polsce zarybia i ile zabiera! I co ważne - jest to bronienie wędkarskich interesów. Bo to forum jest wędkarskie, nie rybackie ani przeznaczone dla Zielonych, i prezentuje wędkarskie interesy, bez patrzenia się w tym przypadku ile zabiera sam wędkarz.
Bigdom dostał bana po raz kolejny za nic,chyba tylko po to by go uciszyć za krytykę władz,aż po opuszczenie forum.
Jak mniemam ku uciesze niektórych userów.
Bigdom dostał bana, bo nie potrafi byc kulturalny. Bo obraża ludzi nie znając ich, zwłaszcza jeżeli są nowi na forum. Bo robi błoto, o którym mówisz - wprowadzając je do takiego na przykład wątku! Wystawia tutaj nam wszystkim złą ocenę w ten sposób. Ja nie mam siły bawić się w ostrzeżenia i prośby, nie działają!
Ps. Po cichu też liczę na bana.
Ja Ci go nie dam, bo nie mam powodu...
P.S.
Doszło do tego, że nie ma sensu robić teraz jakies akcji odnośnie kormorana, zbyt słabych zarybień, ograniczeniem ilości zanęt wprowadzanych do wody, ochroną karasia pospolitego - bo zaraz spotkam się z krytyką. Będą 'cyferki', będzie fachowa wiedza ichtiologów, lub wskazywanie, że nie zrobiłem badań. Najlepiej więc pisać o zestawach i zanętach i liczyć na to, że każdy wędkarz 'zacznie od samego siebie'... :-\
-
Luk, w jednym akapicie jesteś w stanie wykazać zupełne niezrozumienie tematu i manipulowanie faktami. >:O
Niestety, na forum powstała grupa, która dobiera się do każdej rzeczy którą napiszę i zaczyna krytykować, nie pokazuje rozwiązań, krytykuje.
Mam na myśli, że mówisz to o wielu osobach, nie tylko tych co mają odmienne niż ty zdanie.
Na skierowane do Kotwica pytania jak poprawić sytuację w Polsce, co zmienić - nie uzyskuję odpowiedzi, natomiast słyszę cały czas krytykę.
Odpowiadałem, wiele razy, w różnych wątkach.
Tutaj masz przykład, że nawet na pierwszej stronie kilka razy wypowiadałem się o propozycjach.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1759.0
Czy mam uznać, że moje odpowiedzi ci nie odpowiadają i ignorujesz je? ???
Co do wpisu Mateo i elvisa przyznaję im wiele racji.
-
Kotwic, faktycznie napisałeś raz lub kilka razy, po czym zaczęło się czepianie. Jak pisałem o tym by obsadzać zbiorniki roślinami, to żartujesz sobie że najlepiej chryzantemami, pomimo, że wcześniej o tym wspomniałeś. Jak piszę o zmianach w RAPR, to pisałeś, że nie obchodzi cIę RAPR, jeżeli zaś chce się zmian w PZW, czyli gruntownych zmian pod kątem podejścia do wód, samego wędkarstwa i tak dalej - nagle bronisz PZW i jego kierownictwa, które przecież odpowiada za dzisiajszy stan wód. W ogóle przestałeś przyznawać rację, zaczęła się nagonka... Zaczęło się wytykanie słabych punktów, zero konkretnych propozycji. Ostatnio to już jest samo czepianie się, żadnych pozytywnych rzeczy. Ogólnie bronisz rybaków zawsze i wszędzie...
W wątku o petycji nie skupiasz się na konkretnie tym czym ma się ta petycja zajmować, zaczynasz pisać banialuki Oto jedna z nich: A konkretnie na temat.Co ma zmienić petycja, skoro nie ma w niej ani krzty wniosku o zmianę świadomości wędkarskiej? Chyba nie muszę tego komentować.
Więc proponuję abyś w dyskusjach rozwijał pozytywne rzeczy, bez ciągłej ostatnio krytyki, bo kilka wątków po prostu położyłeś.
Dlatego zacytuję to co napisałeś, może teraz zaczniesz się trzymać swych zarysów -pomysłów. Potraktuj to jako ściągawkę :D Dodam jeszcze, że to są pomysły 'ogólne' - bo takie Znaleźć metodę i pieniądze, by zwiększyć liczbę kontroli lub zwiększyć liczbę strażników. nie jest konkretnym pomysłem, lecz ogólnym zarysem, i każdy z nas o tym na forum bardzo dobrze wie. Pomysłem jest jak konkretnie sprawić aby zwiększyć liczbę kontroli lub strażników (kontrolujących wędkarzy i rybaków). Wiele rzeczy zaś trzeba zmienić w samym PZW i samym RAPR, prosi się więc o bardziej konkretne rzeczy :)
Możesz też kilka punktów dopasować do petycji o Zalewie Zegrzyńskim, bo pasują jak ulał! I pamiętajmy, że to co napisałeś odnosić się powinno też do rybaków, bo oni tez płaca przysłowiową stówkę (w porównaniu do ilości ryb jaką zabierają), lub odławiają za dużo.
Kotwic:
By poprawić stan naszych wód (nie tylko zasobność w ryby) trzeba:
1. Znaleźć pieniądze na badania wód i rybostanu oraz prowadzić regularny monitoring w tym zakresie.
2. Wprowadzić obowiązkowe rejestry połowów ryb i karać za ich złe wypełnianie lub nie stosowanie.
3. Wprowadzić ograniczenia połowowe dla wybranych gatunków ryb (zależy od akwenu).
4. Zmusić (choćby siłą lub karami pieniężnymi) do prac na rzecz ochrony rybostanu, do aktywności przy zarybianiu, do prac interwencyjnych gdy zajdzie konieczność.
5. Znaleźć metodę i pieniądze, by zwiększyć liczbę kontroli lub zwiększyć liczbę strażników.
6. Dopasować gospodarkę rybacką do możliwości ekologicznych wód, nie zaś do żądań wędkarskich.
7. Podnieść opłaty za zezwolenia na połów ryb, by zgromadzić takie pieniądze, które pozwolą wodą i rybami zarządzać, a nie tylko korzystać za przysłowiową "stówkę".
8. Ograniczyć ilość stosowanych zanęt i podobnego materiału.
9. Zapędzić do pracy władze samorządowe (promocja i wsparcie) oraz innych chętnych/uczestników do ponoszenia kosztów i odpowiedzialności za zasoby wodne i porządek nad wodą (a nie tylko krzyczeć, że nam się należy, my chcemy itp)
10. Edukacja niewiedzących, nawracanie niepokornych w temacie zasad gospodarowanie i ochrony środowiska wodnego.
-
Panowie gwoli wyjaśnienia. (odwiedzam Was już po dobie ;)).
Jestem dorosły i się nie obraziłem jak kobieta, nie o to chodziło, szanuję wszystkich zdanie, ale już nie koniecznie się z nimi zgadzam. Stwierdziłem po prostu, że jednak szkoda mi trochę czasu na dalsze rozmowy w takich wątkach. Powielanie i przepisywanie argumentów w dyskusji udowadniając za wszelką cenę dlaczego nie ma nad wodą ryb i tak nie wnosiło ostatnio już nowych rozwiązań wg mnie, no chyba, że ktoś uważa, że petycję są słuszne... Niech każdy uderzy się w pierś, rozejrzy wokoło co się dzieje, to wtedy może coś tam zrozumie, że nie tylko rybacy, ale wędkarze, kłusownicy czy też kormorany robią na dzień dzisiejszy spustoszenia naszych wód niestety.
Zawiesiłem głównie konto dlatego, co słusznie zauważył Adeptus, bo stałem się trochę niemiły, nie wnosiłem ostatnio już do dyskusji nowych argumentów tylko zacząłem atakować, obrażać przez to innych, a to mnie się nie podobało we mnie najbardziej i stwierdziłem, że jest to czas aby się z Wami pożegnać.
"Bzdurna petycja" sorry kolego, ale także specjalnie użyłem słowa: "bzdurna" aby podkreślić znaczenie tej czy innej petycji - uważam po prostu, że nie mają one większego znaczenia i sensu, bo nic nie zmienią. Do Ciebie osobiście nic nie mam, jeśli przedstawiłeś z imienia i nazwiska - przepraszam nie doczytałem, zwracam honor zatem.
Pisałem kiedyś, że mam kolegę który łowi na zalewie na wędkę z łodzi i nigdy by nie zamienił zalewu Zegrzyńskiego na żaden inny akwen. Nie mam nic do karpiarzy i ich technik łowienia, w zasadzie sam myślałem, aby kiedyś nim zostać, ale kurcze powierzchnia zalewu to ponad 3000ha - nie jest to typowa wanna karpiowa, ryby na takiej wodzie migrują, mają się jak przemieszczać. Gdyby tak piękna woda była tylko dla karpiarzy to zamieniła by się w istne totalne bagienko. Dodatkowo ten rok jest jakiś "inny" ryba źle i słabo bierze w całej Polsce.
Może zamiast petycji i postulatów, które przypominają mi działania św. pamięci Andrzeja Leppera (tylko skąd weźmiecie tyle traktorów aby wyjść na drogi, aby być zauważonym?) warto byłoby się samemu zorganizować w jakieś stowarzyszenie i może przejąć jedną czy dwie wody i tam się uczyć na nich?
Obiecuję Wam, że jeśli wydzierżawicie wodę pod siebie to nigdy żaden rybak bez waszej zgody na wodę nie wpłynie i nie zastawi sieci bez Waszego pozwolenia. Co innego wędkarze, którzy będą okradać wody na potęgę jak "ryba wejdzie w łowisko" oraz kłusownicy i nasz nielubiany przez wszystkich wybredny kormoran.
Luk chcesz wojować z PZW, IRŚ proszę bardzo, czas pokaże czy masz rację, z tego co rozumiem to chcesz wody dla wędkarzy, kurcze ja też chcę tego, jestem wędkarzem, tylko dlaczego stoimy w skrajny obozach wobec siebie?
Może zamiast ciągle pisać, że to jest złe i tłumaczyć każdemu w sposób pretensjonalny, że "jest się nie na czasie i nie rozumie wędkarzy"; tamto i to jest niedobre warto byłoby poszukać jakiś nowych rozwiązań?
Mam nadzieję, że Twoja organizacja kiedyś przejmie tyle wód w Polsce, że zadowoli wszystkich wędkujących ;)
Z chęcią przyjadę na jezioro Roś czy Zegrze bez rybaków i połowię na akwenach zarządzających przez organizację, która pokaże jak "łatwo, lekko i przyjemnie" można zorganizować takie łowisko.
Luk może zamiast petycji lepiej zbudować swoją własną społeczność w taki sposób najpierw, że jak już będą zmiany w ustawach to Ciebie zaproszą na konsultację jako fachowca i będziesz mógł mieć wpływ na kształtowanie przyszłości wód w Polsce? Rozbicie betonu szabelką (czytaj petycjami) w Polsce będzie trudniejsze niż pewnie wielu z Nas się wydaję, ale ja Wam będę kibicował mimo, wszystko :)
Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że ryby było dużo w Polsce od zarania dziejów, a przynajmniej od "czasów zakonu krzyżackiego". Panowie dobrze wiecie, że takie dobro narodowe za szybko nie wróci. Na pewno są rybacy i rybacy jaki i koła PZW i koła PZW, ale to oni jako jedyni zarybiają te wody, działają, coś robią. Nie zawsze może i dobrze, ale coś tam robią. Rybak jeśli odpowiednio nie zarybi wody to z czego będzie żył? Wydajność z hektara spadnie, a z licencji wędkarskich mimo wszystko nie przeżyję. Jeśli do kogoś nie przemawiają cyfry typu: 10tyś ton rocznie kormoran, 7tyś ton rocznie wędkarz, 2,2tyś ton rocznie z wód zabiera rybak - (piszę z pamięci mam nadzieję, że dobrze cytuje) to nawet gdyby te proporcje odbiegały o 20% względem siebie od badanych to mamy obraz gdzie ta ryba przepada. Jest jeszcze kłusownik, który w takich badaniach nie jest policzalny niestety...
Nas boli to, że nie możemy "nałowić się do woli", a ja znam miejsca gdzie "nałowić" można się bez ograniczeń i tonami wędkarze zabierają ryb nie patrząc na limity w miejscu gromadzenia ryb (dolna Odra w Szczecinie, most w Kamieniu Pomorskim itd.) To są wędkarze, kłusownicy czy amatorscy rybako-wędkarze? A może osoby zmuszone do tego, że tam łowią, bo nie mają czego do garnka włożyć? Ja osobiście wolę połowić w ciszy i spokoju delektując się otaczającą mnie przyrodą, a jak rybka przy okazji weźmie to się cieszę jeszcze bardziej :)
System kar - słusznie powinien być bardzo wysoki, tylko dla kogo? Nad wodę przyjeżdża osoba, z której komornik nic nie ściągnie, w domu nie ma co jeść, to z czego ściągnąć mandat? Ma iść siedzieć, dlatego że chciał czasami coś do garnka włożyć i nakarmić rodzinę? Nie każdy w Polsce jest zaradny, a na pomoc Państwa też za bardzo nie ma co liczyć, lepiej w dzisiejszych czasach zatem zostać Islamistą chyba, być uchodźcą i wyemigrować do Niemiec....
Ciekawe kto odpowie za katastrofę ekologiczną na Warcie i jakie poniesie ku temu konsekwencję? Jeśli zakończy się na kolegium i karze 5tyś zł to to będzie totalny absurd. A można ponoć ukarać inaczej...
Fundacja Ratuj Ryby - kurcze odczytałem tak samo "ataki" na nią jak Elvis - może faktycznie słowo pisane jest trudniej odczytać, niż przy rozmowie face to face ,tam przynajmniej można dopowiedzieć sobie coś z komunikacji niewerbalnej.
Mateo - to głównie Twój wpis przymusił mnie aby się tutaj ponownie zalogować :beer:- dziękuje za przykład, mam kolegów co tam łowią i potwierdzają wszystko to co napisałeś. Da się żyć w zgodzie z rybakami na bardzo dużych akwenach? Ano da się :) Kurcze, nawet w tym roku raz tam łowiłem kilka godzin, nic nie złowiłem, nie miałem nawet puknięcia, ale ani przez chwilę nie zwątpiłem, że tam ryb nie ma. A co dopiero postulaty pisać :)
Jeśli ktoś poczuł się urażony moimi wpisami, to przepraszam, dyskusję tutaj prowadzone były i tak na bardzo wysokim poziomie, szkoda tylko, że aż tak skraje i każda ze stron chciała za wszelką cenę udowodnić swoje racje. Przyznaję, sam wiele razy zagalopowałem się za daleko, jeśli ktoś chcę to z przyjemnością na zgodę postawię :beer: (byle nie wszyscy o jednym czasie, bo pewnie nie wytrzymałbym do końca narzuconego tempa :P)
Pozdrawiam
Dariusz Grenda
-
Cześć Darek , czułem , że nie wytrzymasz :) Witam ponownie i nie usuwaj znowu konta bo pomimo , że różnimy się mocno w kilku sprawach cenię sobie Twoje wypowiedzi .
-
Uff, no to fajnie :)
Może uda się przywrócić Grendziowi konto?
Jedno zastrzeżenie do tego, co napisałeś. Czy można karać kogoś za to, że chciał coś do garnka włożyć. Można a nawet trzeba. Są limity, które pozwalają coś do garnka włożyć. Równie dobrze można by pozwolić ludziom kraść w marketach jak są biedni lub głodni. Można pozwolić ścinać drewno w lesie albo kłusować zwierzynę, bo ktoś jest biedny. To jest żaden argument.
-
Uff, no to fajnie :)
Może uda się przywrócić Grendziowi konto?
Jedno zastrzeżenie do tego, co napisałeś. Czy można karać kogoś za to, że chciał coś do garnka włożyć. Można a nawet trzeba. Są limity, które pozwalają coś do garnka włożyć. Równie dobrze można by pozwolić ludziom kraść w marketach jak są biedni lub głodni. Można pozwolić ścinać drewno w lesie albo kłusować zwierzynę, bo ktoś jest biedny. To jest żaden argument.
Zgadzam się z Tobą w 100%, ale co ma zrobić Policjant jeśli danego "bandziora" z jedną wędką widzi po raz 50ty nad wodą i wie, że nie ma co do garnka włożyć?
Lepiej niech macha wędką, czasami zetnie drzewko po kryjomu (oczywiście jestem w 100% temu przeciwny) niż pójdzie do marketu czy banki i będzie okradał...
Co do konta, dziękuję, mam nowy login - myślę, że ten kto będzie chciał to skojarzy jakby co ;) Dodatkowo na końcu ś sugeruję, że będę delikatniejszy w swoich wypowiedziach :beg:
-
Podpisałem
Jednak oczekuję od autora (Dżej Kej),że będzie konsekwentny i zajmie się też turystami z ZZ. Chodzi mi o motorowodniaków. Bo tam nie ma gdzie łapać.
Grendziu ja przyjmuję Twoje przeprosiny.
-
Oj Panowie ale pijecie do siebie >:O aż żal tego czytać.
-
Grendziu, ja uważam, że właśnie petycje pisać trzeba. Musi być nacisk oddolny. Piszmy je często, namawiajmy do podpisywania. Bo nic nie stoi na przeszkodzie, aby robić inne rzeczy! Petycja nikogo nie zaboli, jakieś oskarżenia o czyjeś interesy tutaj sa po prostu śmieszne.
Prosta sprawa, nie chcesz popierać, to nie popieraj, jednak nie ucinaj skrzydeł innym. Watek nagle staje się ringiem, w ktorym pojawiają się cyferki, jakieś dziwne insynuacje, prywatne wyjazdy.
Ja działam właśnie w ten sposób, że robię wiele rzeczy naraz. Namawiam do podpisania petycji - bo uważam ją za słuszną, co ważne, jeżeli będzie miała mały odzew, ZO ma zielone światło do dalszego robienia takich rzeczy.
Panowie, pomyliliście wątki. :D Bo możemy pomyśleć wspolnie jak działać, i są tutaj miejsca na takie wpisy. Jeżeli ktoś uwaza, że powinniśmy zacząć od samych siebie, to super, ale nie w tym wątku, co?
Grendziu - sztuką jest pogodzić interesy wszystkich. Jak na razie trudno o wypracowanie wspólnej drogi. W kilka osób atakujecie ostatnio wszelkie inicjatywy, pojawiają się oskarżenia o banowanie za 'krytykę władz' i tak dalej. Jeżeli chcecie działać, polecam przełknąć żabę jaką jest własna duma, i spróbować coś robić. Ja połykam, czytam czesto przykre wpisy, zwłaszcza ze strony Kotwica.
Zobacz co napisał Kotwic w swoich pomysłach. Edukacja niewiedzących, nawracanie niepokornych Ty uważasz, że robić to należy przez branie wody w swoje ręce. Ja uważam, że można to robić na wiele sposbów, jednym z nich jest to forum. Nie rzucam się wcale na IRŚ czy naukowców, pokazuję, że popełniają błędy, jak też nie działają tak jak powinni w takim państwie jak Polska (co nie jest ich winą wcale). Oczywiście takie pisanie oznacza pewną ilośc pomyj, którą się wylewa na głowę. Ale stworzono to forum po to, aby poruszać też sprawy trudne - staram się to robić.
Nie uważam, że kazdy z nas musi angażować się aż tak bardzo aby być członkiem stowarzyszenia, chodzic na zebrania i działać. Wystarczy jak ktoś złoży podpis pod petycją lub da lajka. Bo każdy daje ile może, nie ma sensu żądać od kaźdego aby był Prometeuszem.
Dlatego skupmy się na tym co możemy zrobić, a nie na tym ile zabiera wędkarz a ile zarybia :) Jak na razie Kotwic wcale nie ułatwia sprawy, uważam, że jego parcie na rybaków działa na jego szkodę, jest podejrzane. Bo pewne rzeczy można zrozumieć i poprzeć, ale nie w przypadku Zalewu Zegrzyńskiego akurat. Poza tym liczą się proporcje - ilosć wędkarzy w Polsce i liczba wód przez nich dzierżawionych nie idzie w parze z modelem rybackim, które staje się coraz mniej opłacalne (ale im mniej rybaków tym droższe ryby i łatwiej przetrwać tym co jeszcze działają).
Nie ważne ile razy wyciągam rękę, spotykam się z tym samym odzewem. Zaakceptujmy, że nie będziemy myśleć podobnie. Spróbujmy więc robić rzeczy w taki sposób, aby działać pozytywnie tam gdzie możemy to robić. Jeżeli nie czujemy czegos - nie angazujmy się w to (mowa o wpisy w pewnych wątkach). Bo petycja nikomu nie zaszkodzi (jeżeli juz to rybakom na ZZ) - więc po co ja atakować?
I jeszcze co do mojej działalności. Staram się być niczym wolne media, i pokazywać pewne rzeczy, nieprawidłowości. Niestety mało kto to pokazuje w Polsce, z trzech gazet jedna to organ ZG PZW, druga w politykę się mieszać nie chce. Zostaje jeden miesięcznik. Oni nie są w stanie poruszyć wszystkich spraw, samym wędkarzom trudno jest to robić. Ja nie chcę wcale rozwalać PZW, usuwać IRŚ lub nic z tych rzeczy. Chce promować wędkarstwo, oparte na normalnych zasadach poszanowania zasobów, jak też na zdrowym rozsądku. Edukacja potrwa bardzo długo, i jest to złożony proces. Każda inicjatywa jest tutaj dobra, byle była przejrzysta. Sam fakt, że na forum zalogowało się trzech pracowników IRŚ, wskazuje, że forum dociera tam gdzie trzeba.
Tak więc proponuję metodę grubej kreski. Odcinamy to co było i zaczynamy od punktu gdzie gramy w jednej drużynie, co? :D
-
Panowie gwoli wyjaśnienia. (odwiedzam Was już po dobie ;)).
A jednak!!! Jesteś uzależniony ;D :D :D
Fajnie.
Pozdrawiam
-
Podpisałem
Jednak oczekuję od autora (Dżej Kej),że będzie konsekwentny i zajmie się też turystami z ZZ. Chodzi mi o motorowodniaków. Bo tam nie ma gdzie łapać.
Grendziu ja przyjmuję Twoje przeprosiny.

Wiele ustaw oraz Konstytucja RP stwierdza, że wszyscy mają mieć równy i nieograniczony w niczym dostęp do wód śródlądowych ( oczywiście z pewnymi zastrzeżeniami ale to akurat nie jest tematem tego co chcę powiedzieć ). Ustawowo tego zrobić nie można i nie można uczynić z ZZ strefy ciszy bo chyba Zegrze nie leży na terenie żadnego parku, skansenu lub innej strefy objętej ochroną ( nawet wodociągom to nie przeszkadza bo mają tylko strefę ochrony bezpośredniej ).
Owszem mi też przeszkadzają motorowodniacy, którzy nie wiedzieć czemu ale koniecznie chcą pokazać swoje ryczące maszyny naście metrów od brzegu jakby nie mieli szlaku wodnego. Obiecuję jednak zapytać w czasie rozmowy z Panem Komendantem PSR czy coś do się zrobić z takimi wodniakami co pływają praktycznie po faszynach ;)
JK
-
Dziękuję.
-
Może uda się przywrócić Grendziowi konto?
Dobrze, że mam w zwyczaju robić kopię bazy raz w tygodniu. Do tego parę zapytań SQL i udało się wszystko ładnie odtworzyć, a nawet przenieść posty z nowego konta na stare ;)
Przy okazji poproszę innych kolegów, żeby jednak nie podejmować zbyt pochopnie takich decyzji, bo potem jest z tym trochę roboty, a ja staram się, żeby w bazie danych panował porządek. Kilkukrotnie już zdarzyło się, że (z przeróżnych powodów) ktoś usuwał konta, zakładał nowe i miałem dodatkową pracę.
-
Może uda się przywrócić Grendziowi konto?
Dobrze, że mam w zwyczaju robić kopię bazy raz w tygodniu. Do tego parę zapytań SQL i udało się wszystko ładnie odtworzyć, a nawet przenieść posty z nowego konta na stare ;)
Przy okazji poproszę innych kolegów, żeby jednak nie podejmować zbyt pochopnie takich decyzji, bo potem jest z tym trochę roboty, a ja staram się, żeby w bazie danych panował porządek. Kilkukrotnie już zdarzyło się, że (z przeróżnych powodów) ktoś usuwał konta, zakładał nowe i miałem dodatkową pracę.
:bravo: :bravo: :bravo: :beer: :beer: :beer: :bravo: :bravo: :bravo:
Ano wyszedł ze mnie taki obrażalski dzieciuch tylko :)
Mateo dziękuje bardzo.
-
Zgadzam się ze słowami, że PZW nie zarybia wystarczająco, nie uważam jednak, że potrzebne jest podniesienie składki żeby to się zmieniło. Pamiętam jak Mateo napisał, że któryś tam okręg ma zamrożone na kontach 70 mln złotych. To więcej niż trzeba, żeby rok rocznie dobrze zarybić wody okręgu.
Witam Grendziu z powrotem :) mam nadzieje, że nie uraziłem Cię swoim poprzednim wpisem.
-
O co tu chodzi ?
JK
-
Ciekawa sprawa , autorzy tego filmu mieli sporo szczęścia . Ciekawe po kiego czorta na wodzie ta maszyneria ? Żwir ktoś wydobywa czy jak ?
-
Wszystkie dotychczas spotkane przeze mnie LGD to "kolesiowie".
Według mnie To (poniżej) oznacza przedłużenie połowów sieciowych na ZZ:
http://ompzw.pl/spotkanie_z_lokalna_grupa_dzialania,news,673.html
-
Po krótkiej lekturze widzę, że "towarzystwo" trzyma się mocno podpierając swoje działania europejskością.
Nowomowa pierwszej wody, nic z niej nie wynika, poza tym, że trzeba się dobrać do kasy europejskiej i że te działania mają poparcie popierającego ... :P
-
Wiadomo o co chodzi, o kasę z UE. Bo najważniejsze to wyrwać granty z Unii. Na co - nieważne, trzeba 'rwać', promować rejon... Co dalej to już nieważne, po nas choćby potop.
Wyrwali, zobaczymy co będzie dalej... Ryb niestety nie przybędzie. Zwali sie na koniec na kormorana i strefy beztlenowe, w sumie do ZZ wpływa woda z Mazur. Powstanie nowy projekt, znowu się szarpnie kaskę. To dopiero początek!
Szkoda, że betonowe łby z ZG PZW nie potrafią wyrwać kasy z Unii na coś naprawdę wędkarskiego, coś co by sprzyjało ludziom oplacającym składki, z których opłacane są ich pensje!