Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Arturf01 w 09.11.2016, 23:52
-
Witam, Chciałbym was zapytac jakie macie sprawodzone kulki proteinowe. NIe chodzi o smak ale o firme... NIektóre są twarde jak kamienie i nic nie wartaja, inne są lepsze i ładniej pracuja. Łowie na stawie ok 8he, gdzie dominujaca ryba jest karp ok 6-12 kg ale są też amurki 15kg...
Chciałbym wybrać sobie na przyszły sezon 2-3 smaki i je potestowac ( na słodko).
Wywózka z łodki RC, a w niej ok 20 kulek do tego ok łopatka ziaren ( kuku, orzech, konopia).
na haku jakaś tonąca z popapkiem. Co o tym myslicie...
Przeczytałem ostatnio sporo dobrych opinii o kulkach CARPLIFE.pl ale one wolno pracują i słabo się rozpadaja...
Doradzcie coś jeśli mozecie.
Ps. na moim łowisku dobrze działa truskawka :)
-
Z gotowych kulek mogę zdecydowanie polecić firmę Solar. A jeśli u Ciebie sprawdza się truskawka to wypróbuj kulki o smaku "Quench" od Solara, według mnie są to najlepsze kulki owocowe na rynku pod każdym względem. Minusem jest ich cena ale chciałeś coś sprawdzonego więc podaje.
P.S w tej chwili swoje własne kulki na własnym mixie owocowym robię wyłącznie o aromacie Quencha.
Pozdrawiam
-
Ok, sprawdzę i przetestuje napewno. A jeszcze podepne sie pod temat i zapytam, czy kolor ma znaczenie?? Albo raczej w jak duzym stopniu ma znaczenie??? Truskawka- czerwień, i to może je przyciąga u mnie??
-
Tak Solar to dobre kulki ale w tej chwili to już nie ten sam Solar, nie ma najlepszych kulek a na pewno nie sugeruj się ceną że niby najdroższe to najlepsze. Na rynku jest mnóstwo producentów kulek z czego przynajmniej połowa pochodzi od tych samych producentów z Holandii, w mojej ocenie w tej chwili dobre kulki produkują Czesi ale to firmy niszowe.
A co do kolorów to oczywiście że ma znaczenie ale tylko do pewnej głębokości ( która zależna jest od przejrzystości wody )
-
Ok. A czy necenie ktore opisalem na poczatku jest dobre?? Czy cos zmienic?
-
Bartek, a jak ten solar dlugo utrzymuje sie na wlosie?? Jak pracuje itp..? Nigdy nie lowilem na solara...
-
Zazwyczaj używam Winner lub TB, ale też CarpZoom. Te mogę śmiało polecić.
-
Mainline
Nanobaits
Sonubaits
DB
Meus
-
Mainline
Nanobaits
Sonubaits
Nikl
Nash
Carp Gravity
-
Kolego możemy wymieniać firmy i każdy z Nas będzie miał inne zdanie na każdą z firm, nie ma nie było i nie będzie jednej najlepszej firmy czy sprawdzonej kulki na którą będzie można wszędzie w Polsce połowić.
Jeśli będziesz systematycznie nęcić kulką za 10 zł/kg to też połowisz.
-
Kolego możemy wymieniać firmy i każdy z Nas będzie miał inne zdanie na każdą z firm, nie ma nie było i nie będzie jednej najlepszej firmy czy sprawdzonej kulki na którą będzie można wszędzie w Polsce połowić.
Jeśli będziesz systematycznie nęcić kulką za 10 zł/kg to też połowisz.
To nie do końca tak. Jak nasypiesz kitu, to karp się nażre jak małpa kitu właśnie i będzie tydzień z bolącym brzuchem pływał. Potem więcej tego nie tknie. Cena nie jest wyznacznikiem jakości, tu się zgodzę. Ale trzeba jednak towar wybierać z głową, bo badziewia na rynku dużo.
JKarp ma jakąś mało znaną firmę sprawdzoną. Ceny spoko, towar dobry. Nie pamiętam ich nazwy, ale pewnie niedługo się tutaj odezwie.
-
Kolego możemy wymieniać firmy i każdy z Nas będzie miał inne zdanie na każdą z firm, nie ma nie było i nie będzie jednej najlepszej firmy czy sprawdzonej kulki na którą będzie można wszędzie w Polsce połowić.
Jeśli będziesz systematycznie nęcić kulką za 10 zł/kg to też połowisz.
To nie do końca tak. Jak nasypiesz kitu, to karp się nażre jak małpa kitu właśnie i będzie tydzień z bolącym brzuchem pływał. Potem więcej tego nie tknie. Cena nie jest wyznacznikiem jakości, tu się zgodzę. Ale trzeba jednak towar wybierać z głową, bo badziewia na rynku dużo.
No właśnie, też mi się tak wydaję ;D
Michał-Brawo Ty :thumbup:
-
Koledzy nic nie pisałem że ma kupować kit :D Proszę mi tu nie imputować :P
-
Napisz:
- coś więcej o łowisku. Dno, przejrzystość wody, roślinność, itp. ... Komercja, PZW, PZW - sekcja zamknięta.
- na jakie kulki łowiłeś do tej pory i z jakim efektem (firma, smak, wielkość, bałwanki, pop-upy, balans itp.
- jak masz takie dane - na co łowią inni (koledzy, ...) i z jakim efektem
- na ile wywozisz zestaw jak nie masz brań: np. 1 h, 5 h, 24 h.
Generalnie myślę, że testowanie 2-3 smaków na sezon to za mało. Ja w tym roku przetestowałem z 30-40 smaków (różnych firm) i kilkanaście zanęt do koszyków FM.
90% ryb złowiłem na 5-6 przynęt i 3-4 zanęty (ale na rożnych zbiornikach nie zawsze działało to samo).
-
Z tymi kulkami to klasyka ... wiem ale nie powiem... i cała historia ... cóż z tego że ktoś łowi .. cóż z tego że nawet powie zapach , kolor - ale nie powie firmy , albo na odwrót powie firmę i nie powie serii ...
Albo klasyka 4 wędki jedna górka - 2 sposoby podania jedna na zboczu górki żwir druga na progu styku pod górką muł... - jak to zycie na żwirku będzie jedna chodziła a mule druga..
Testy , testy , testy - wtedy jest informacja co jest dobre a co nie ....
A jak ktoś mówi że ma cud, miód przynete - to niech ją pokaże....
-
Z tymi kulkami to klasyka ... wiem ale nie powiem... i cała historia ... cóż z tego że ktoś łowi .. cóż z tego że nawet powie zapach , kolor - ale nie powie firmy , albo na odwrót powie firmę i nie powie serii ...
Albo klasyka 4 wędki jedna górka - 2 sposoby podania jedna na zboczu górki żwir druga na progu styku pod górką muł... - jak to zycie na żwirku będzie jedna chodziła a mule druga..
Testy , testy , testy - wtedy jest informacja co jest dobre a co nie ....
A jak ktoś mówi że ma cud, miód przynete - to niech ją pokaże....
Jeszcze zapomniałeś o porze roku czy dnia.
-
No więc tak, dno raczej muliste i staram sie łowic na wodzie ok 110-150cm. Dno raczej proste i bez górek czy opadów... hmm,, komercja na której łowia też dziadki i powiem wam że z powodzeniem ciapia karpie na kulki Trapera truskawke... kazdy dziadek je ma i juz przez te lata przyuczyli rybe do tego, ale ja nie chce zaśmiecac tym wody bo sami wicie że to najgorsze co może byc... pewnie nawet po tygodniu w wodzie dalej jest twarda :) Dlatego chce coś lepszego niż to badziewie i chyba sprubuje na tego SOLARA i quencha... kupie najpierw 1kg i zobacze jak sie zachowuje... Moze byc tak że nie zda rezultatu to pokombinuje z czyms innym...
Ps, łowię na bałwanka lekko położonego na dnie :)
-
OK.
Wybór kulek masz ogromny. Ale warto "dobrze" wybrać.
Ja mam w garażu pełno różnych i .... większość nie zdała egzaminu.
Na pewno spróbowałbym truskawkę Mainline. Firma dobra, a jeśli smak truskawki się tam sprawdza...
Jakbyś chciał więcej informacji - napisz mi na priv.
-
Ja w tym roku też chciałem pokarpiować i kupiłem kulki z TB truskawka/kremowa truskawka z serii tej średniej (dawny impact, a teraz nie mają oznaczenia, nie mylić z euro boilies) oraz te droższe Superfeed cenowo 21 zł, a ta droższa 27 zł. Połowiłem dość dobrze na wodzie PZW 7 ha. Uważam, że co nie wrzucisz to ryba i tak weźmie, a te gorsze kulki to zje amur, bo on lubi skiśnięte rzeczy.
Aczkolwiek na tak małym zbiorniku (komercja ? ja łowiłem na PZW) nie musisz dużo nęcić. Ja wrzucałem codziennie po 200 gram (około 50 kulek) i efekty miałem takie, że przez kolejne 2 tygodnie miałem zawsze 1 branie na zasiadce uwaga 2-3 godzinnej (praca, więc mało łowiłem w tym roku). Oczywiście jestem amatorem, ale jak mogę doradzić to jednak kup lepsze kulki (mam tu na myśli, żeby unikać tańszych kulek jak 20 zł/kg)
-
W tym roku stosowałem kulki Top Secret.
I tak w rankingu najlepiej wypadły:
1. Naturalny czosnek-sardynki&krewetki połączone z Pikantna mieszanka-miód&krewetki ( http://www.secretfish.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=96&Itemid=118)
2. Pikantny Tuńczyk ( http://www.secretfish.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=127&Itemid=145)
3. Poziomka ( http://www.secretfish.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=95&Itemid=110 )
Kilka karpi złowiłem na kulki zanętowe Frutti ( http://www.secretfish.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=99&Itemid=111 )
Kulki nie są robione w Holandii. Produkcja w Borken (Niemcy ) w siedzibie firmy.
JK
-
Nano baits- za rozsądne pieniądze- ok. 25 zł/kg- Polecam. Możesz na próbę kupić 100 gr za 2.50 zł. Kulki o bardzo ładnym zapachu. Zapachy- wiadomo, to co u mnie, nie musi sprawdzić się u Ciebie.
Truskawka, morwa, ananas- to jednak klasyki.
Unikaj drogich kulek. Kupując tanie za ok. 25 zł, otrzymujesz produkt niemal identyczny- robiony na tej samej lince produkcyjnej- co ten za 60 zł/kg.
Większość karpiarzy patrzy tylko na logo na opakowaniu. Drogie-znaczy dobre. Jestem pewny, że gdybym zamienił opakowania kulek tanich i tych "markowych"- to wychwalali by w niebiosa te tańsze.
Niestety, ludzie łykają- niczym pelikany, nie wiadomo jaką technologie przy wytwarzaniu takich kulek i gotowi są dużo płacić. Handel kwitnie, producenci zacierają ręce, a ceny jakie są każdy widzi..
Taka sytuacja.
-
Nano baits- za rozsądne pieniądze- ok. 25 zł/kg- Polecam. Możesz na próbę kupić 100 gr za 2.50 zł. Kulki o bardzo ładnym zapachu. Zapachy- wiadomo, to co u mnie, nie musi sprawdzić się u Ciebie.
Truskawka, morwa, ananas- to jednak klasyki.
Unikaj drogich kulek. Kupując tanie za ok. 25 zł, otrzymujesz produkt niemal identyczny- robiony na tej samej lince produkcyjnej- co ten za 60 zł/kg.
Większość karpiarzy patrzy tylko na logo na opakowaniu. Drogie-znaczy dobre. Jestem pewny, że gdybym zamienił opakowania kulek tanich i tych "markowych"- to wychwalali by w niebiosa te tańsze.
Niestety, ludzie łykają- niczym pelikany, nie wiadomo jaką technologie przy wytwarzaniu takich kulek i gotowi są dużo płacić. Handel kwitnie, producenci zacierają ręce, a ceny jakie są każdy widzi..
Taka sytuacja.
Niemal robi wielką różnicę. Choć zgadzam się z sensem nie generalizowałbym w ten sposób.
Dobry karpiarz ( doświadczony, który sam robił lub robi kulki ) rozpozna kulki wartościowe i nie pomoże tu zamiana opakowań.
Swego czasu ( dawno temu ) Traper miał w ofercie kulki proteinowe. I coś mi nie pasowało ;) No i bingo - odkupili końcówki dużej serii od znanej angielskiej firmy. Kurde na ten moment zapomniałem nazwę >:O Kulki były dwukolorowe... Jak sobie przypomnę to napiszę.
JK
EDIT
Ta firma to Mosella ;D
-
Dokładnie jak kolega wyżej napisał jeżeli któryś raz robiliśmy kulki to wiemy ile kosztuje zrobienie dobrych kulek i nie da się kupić tanich kulek w dobrej jakości. Coś za coś niestety. Zawsze możemy mixować te lepsze z gorszymi:)
-
Sam mam przepis na mix przygotowany który kosztuje około 40zl za kg, ale wiem że o kulki takiej jakości na rynku może być ciężko :)
-
Ok, a wiec jakiej firmy polecacie. Moze jest jakas ktorej nie znam?
-
Ok, a wiec jakiej firmy polecacie. Moze jest jakas ktorej nie znam?
W tym watku masz już kilka firm podanych :)
-
Odświeżę temat, bo sporo szperałem, ale nie będę rzucał nazwami polskich firm, bo nie chcę mieć problemów O:)
Na dobry początek jak wiecie to większość firm polskich kupuje kulki od KCB International - czyli z Holandii.
Cenowo kulki prezentują się od 1,5 € - zwykłe bazowe zanętówki do 2,4 € po najlepszej jakości opartych na mączkach rybnych, robinred itp. Ceny podane przy zamówieniu 1000 kg, aczkolwiek można zamówić po 100 i 400 kg, różnica jest mała, bo wynosi średnio 0,25€/kg.
Pamiętajcie, że na tych kulkach sama firma produkująca musi tak samo zarobić, więc realny koszt wyprodukowania kulki to pewnie z 5 zł (koszt samych składników). Oczywiście takie firmy muszą płacić podatki, robić badania, posiadać uprawnienia weterynaryjne i inne, to samo tyczy się z polskimi firmami, które przepakowują - płacą ZUS, podatki, lokal magazynowy, reklama itp.
Dochodzę do wniosku, że nie ma różnicy czy kupisz kulkę za 20 zł czy za 50 zł to będzie się ona różnić tylko zapachem (zakładając, że klasa kulki jest ta sama, np. o wysokiej jakości lub kulka premium, czyli najbogatsza). Najlepsza kulka sama się obroni i będzie warta swej ceny, ale jeżeli macie słabe efekty na drogie kulki to po co przepłacać ?
Wpis dotyczy głównie polskich producentów, ponieważ w ostatnim czasie pojawiają się nowe firmy jak grzyby po deszczu 8)
Mam nadzieje, że pomogłem i młodzi adepci wędkarstwa zaczną myśleć. Wędkarstwo nie musi być drogie jak widzicie, ale zapotrzebowanie rośnie to i firmy się prześcigają w smakach, zapachach, coraz ładniejszych opakowaniach, a jakościowo nadal pozostaje to na słabym poziomie. Dzisiaj takie czasy, że mózg człowieka mówi: droższe, ładniej zapakowane = LEPSZE.
Jeżeli wpis narusza dobra jakiejkolwiek osoby, firmy - proszę o usunięcie. Nie miałem na celu urażanie kogokolwiek, materiał ma pełnić rolę uświadamiającą klienta. Pzdr
-
Widzę dumble 40 mm. Ostap będzie zadowolony :D
Edit: a tak na poważnie. Ktoś jest zainteresowany zamówieniem kulek na lato? 15 ojro za 5 kilo. Piękna sprawa.
-
Widzę dumble 40 mm. Ostap będzie zadowolony :D
Edit: a tak na poważnie. Ktoś jest zainteresowany zamówieniem kulek na lato? 15 ojro za 5 kilo. Piękna sprawa.
Te same kulki kupisz w Decathlonie za podobną cenę :D
Chociaż ludzie piszą, że te z Deca mają ten sam skład, ale są nieco gorszej jakości (rozpadają się po 6-12h, ale tak chyba ma być skoro to jest zanętówka szybko pracująca). Również te kulki z Holandii były kiedyś w Pacific Peche w Sosnowcu w cenie 70 zł za 5 kg ładnych parę lat temu i powiem szczerze, że połowiłem na nie pomimo, że były twarde jak kamień i bez zapachu.
Jeżeli chodzi o zamówienia to koszt dostawy wynosi około 37€ DPD kurier 30 kg.
-
:thumbup:
-
Za ziarno to liczą jak za zboże, nomen omen. Skąd wiesz, że ten kit w Decathlonie to jest właśnie to?
-
Za ziarno to liczą jak za zboże, nomen omen. Skąd wiesz, że ten kit w Decathlonie to jest właśnie to?
Porównywał jakiś wędkarz z forum karpiowego skład kulek z czołową polską firmą.
Są też wpisy wyglądu, zapachu, pracy i inne na różnych forach, ale nie chcę robić reklamy innym stronom.
Tak jak pisałem przy herbacie w godzinkę znalazłem cały proces w jaki to działa :)
Sam cennik chyba wszystko mówi o jakości kulek sprzedawanych przez polskie firmy xD
-
Jak już uświadamiamy to moim zdaniem przykład dają Czesi, którzy od kilku lat promują produkty hand made ( może kulki nie są idealnie okrągłe i nie mają cudownych kolorów ) ale są wartościowe i moim zdaniem bardziej przyjazne dla rybek.
-
Jak już uświadamiamy to moim zdaniem przykład dają Czesi, którzy od kilku lat promują produkty hand made ( może kulki nie są idealnie okrągłe i nie mają cudownych kolorów ) ale są wartościowe i moim zdaniem bardziej przyjazne dla rybek.
I tak powinno być. W Polsce coraz częściej kupuje się produkty home made czy to np piwo, słodycze, wyroby mięsne . Tylko najgorsze w tym jest to, że produkcja w Polsce czegokolwiek jest po prostu droga i w porównaniu z cenami zagranicznymi się nie opłaca.
Najlepszy przykład to piasek lub węgiel. Produkcja i wydobycie jest droższe niż kupno z Chin :/
-
No to ja polecę wam kulki z domowej produkcji tak jak robię to sam ,co prawda produkty są drogawe ale wydaję mi się że do nęcenia są wyśmienite nie sycą ryb smaki robię jakie tylko chce wadą są rozmiary nieraz wyjdzie 10mm nieraz 12 mimo że matryca ma 11. Furorę robiły u mnie na wodzie miod z pikantną papryką o kolorze czerwonym.
-
Też przymierzam się do produkcji - już niebawem. Na wiosnę będą w sam raz.
:thumbup:
-
No to ja polecę wam kulki z domowej produkcji tak jak robię to sam ,co prawda produkty są drogawe ale wydaję mi się że do nęcenia są wyśmienite nie sycą ryb smaki robię jakie tylko chce wadą są rozmiary nieraz wyjdzie 10mm nieraz 12 mimo że matryca ma 11. Furorę robiły u mnie na wodzie miod z pikantną papryką o kolorze czerwonym.
Brawo Ty :beer: :thumbup:
-
No to ja polecę wam kulki z domowej produkcji tak jak robię to sam ,co prawda produkty są drogawe ale wydaję mi się że do nęcenia są wyśmienite nie sycą ryb smaki robię jakie tylko chce wadą są rozmiary nieraz wyjdzie 10mm nieraz 12 mimo że matryca ma 11. Furorę robiły u mnie na wodzie miod z pikantną papryką o kolorze czerwonym.
A czy byś mógł zrobił poradnik i podzielił się z kolegami swoją pracą. Fajnie byłoby się dowiedzieć jak to zrobić, a może nawet za chęci kogoś do zrobienia kulek home made. ;)
-
Postaram się coś przygotować.
-
Jako karpiarz na odwyku, z perspektywy czasu widzę to tak, że jest kilka aromatów, które są uniwersalne i sprawdzają się na większości wód. Moje typy to
- ananas (mainline)
- quench (solar)
- squid/octopus
- truskawka.
Dla początkujących kulaczy powiem tyle, że najefektywniej jest zrobić sobie 2 rodzaje miksu- w zależności od zasobności wody w ryby, portfela, chęci i stopniowo je modyfikować niż eksperymentować z mnogością składników, miksów i rozpraszać siły i środki. Są sprawdzone receptury, można kombinować samemu, ale nie jest to zabawa tania, a nie każdy o tym powie.
Dla szukających szybkiej pracy kulek polecam użycie żelatyny spożywczej zamiast jaj/albuminy. Przyspiesza to pracę kulek, nie trzeba ich nawet gotować, to raczej pellet niż kulki ale o lepszych parametrach odżywczych(unikamy denaturacji białek)
-
A używał ktoś z forum kulek Misel Zadravec ? i firmy z Kedzierzyna- Kożle Bait-Zone ?
-
Witam i powiem tak: karpiarz musi miec coś zanetowego i cos do łapania.
Na zanetówki mozna użyc cos tańszego ale też powino trzymac jakis poziom jakosciowy- broń Boże gips itp...
na haku cos ładnego, kolorowego:)
Jednak od mnogości firm na naszym rynku az oczy bola- nie dajcie się zwieśc bo 90% to przepakowane i dobrze obklejone kolorowa etykieta dziadostwo.
DOBRZE przez duże D poszukajcie coś godnego uwagi i znajdzcie goscia który kula dla pasji a nie dla kasy- są tacy w Polsce :)
A co do uniwersalnosci smaków to wyodrębnił bym takie :
truskawka
wanilia
Squid- na chłodniejszą wode
Cos od ochotki - kiedyś miałem AceLobworm (rosówka) z SBS TacticalBaits- robiła świetna robote na zimnej wodzie- ale cena !
-
A używał ktoś z forum kulek Misel Zadravec ? i firmy z Kedzierzyna- Kożle Bait-Zone ?
Ja używałem kulek bait-zone, ładnie pachną i są robione przez chlopakow na miejscu. Co do skutecznosci się nie wypowiem bo praktycznie nie łowiłem na nie.
-
PS do poprzedniego wątku- Jesli chodzi o nęcenie i to dośc tanie : Polecam kukurydze ze sklepu dla gołebi + jakis szybkowar- Zalewam dzień wczesniej na noc, na nastepny dzień troche gotowania- az bedzie taka juz prawie i pozniej na rybki > ok 2- 3 zł kg a naprawde działa :)
-
Panowie, są kulki i kulki...
Przede wszystkim nie każda forma może produkować kulki legalnie. W UK jest sporo producentów, którzy robią 'domowe' kulki. Ale nie mają one wymaganych rzeczy. Teoretycznie nikt się nie przyczepia, ale nie można takiego produktu wsadzać do sklepów. Pamiętajmy, że jest prawo unijne, a to jest dość surowe. Aby produkować takie rzeczy trzeba mieć atesty, numery weterynaryjne, odpowiednie miejsce...
3 foot Switch to firemka tłukąca kulki brzanowo-karpiowe w UK, rozmawiałem z właścicielami - i oni mówią jedno. Kulka bez konserwantów jest o wiele lepsza od tej z takowymi. Dlatego wielu karpiarzy trzyma swoje kulki w zamrażarce. Te kupne są ciut inne, shelf life... To dość istotne dla tych, co szukają jakości.
-
Panowie, są kulki i kulki...
Przede wszystkim nie każda forma może produkować kulki legalnie. W UK jest sporo producentów, którzy robią 'domowe' kulki. Ale nie mają one wymaganych rzeczy. Teoretycznie nikt się nie przyczepia, ale nie można takiego produktu wsadzać do sklepów. Pamiętajmy, że jest prawo unijne, a to jest dość surowe. Aby produkować takie rzeczy trzeba mieć atesty, numery weterynaryjne, odpowiednie miejsce...
3 foot Switch to firemka tłukąca kulki brzanowo-karpiowe w UK, rozmawiałem z właścicielami - i oni mówią jedno. Kulka bez konserwantów jest o wiele lepsza od tej z takowymi. Dlatego wielu karpiarzy trzyma swoje kulki w zamrażarce. Te kupne są ciut inne, shelf life... To dość istotne dla tych, co szukają jakości.
To jak tak twierdzą ( o tych konserwantach ) to wpuszczają Cię w maliny i to dobre maliny. Za długo sam bawiłem się w kulki, żeby wierzyć w bajki o konserwantach.
Inna sprawa, że kulki bez konserwantów trzeba trzymać w zamrażarce bo inaczej 3-5 dni i po kulkach.
Nie trzeba na siłę walić konserwantów chemicznych. Można użyć soli, miodu, można po wysuszeniu zalać kulki dobrym liquidem.
JK
-
Kulki po zalaniu liquidem twardnieją, nie jest to wskazane... Nie wiem czy każde, ale coś takiego zazwyczaj się wydarza.
Ja pisze o łowcach brzan, karpi poniekąd też. Ci Angole mogliby robić kulki z konserwantami, jednak nie robią (większość to chyba mięsne jakby co)... Wg mnie jest tu jakiś haczyk :) Sam karp to niby wybredne zwierzę, ale czy aż tak bardzo? Jakby nie było kulki na włos powinny być specjalne. Można dipować zwykłe niby...
Z drugiej strony - często dorabia się ideologię aby coś sprzedać. Kulki mrożone za cholerę nie są dobrym towarem do handlowania, te konserwowane zaś jak najbardziej. Jeżeli jednak nie byłyby skuteczniejsze - jaki byłby sens ich sprzedaży? Dodam, ze w UK każdy szanujący się sklep ma zamrażarki z kulkami.
-
Chłopaki, a troche z innej beczki, testował ktos albo łowił na produkty FeederBait???
Fajnie to wyglada ale jeszcze troche młoda marka. Co nie zmienia sprawy, że fajnie sie zapowiada, przynajniej z wygladu. Tylko wyglad to nie wszystko :)
-
Chłopaki, a troche z innej beczki, testował ktos albo łowił na produkty FeederBait???
Fajnie to wyglada ale jeszcze troche młoda marka. Co nie zmienia sprawy, że fajnie sie zapowiada, przynajniej z wygladu. Tylko wyglad to nie wszystko :)
Wątek jest o tym.
-
A to sorki, musze poszukać :)
-
A to sorki, musze poszukać :)
Proszę bardzo: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3464.0
-
Ttcarp robi towar dla Feeder Bait wg specyfikacji Feeder Bait. Firm, które mają możliwość produkcji jest mało. A sprzedawców na rynku dużo. Nie ma szans, aby każda firma majaca w sprzedarzy kulki robiła je sama. Od tego są podwykonawcy. Maszyny kosztują naprawdę kupę kasy, a na to, żeby stały nie produkując nikogo nie stać.
Żeby zrobić firmę od zera potrzeba: srutownik, mieszalnik, linie pakującą. Magazyn na surowce, magazyn na surowce pochodzenia zwierzęcego, osobne pomieszczenie na linie produkcyjną, pakującą, magazyn na produkty gotowe...
Każdego, kto nie produkuje samemu można nazwać pakowaczem, ale prawda jest taka, że towar robi tylko kilka firm, lecz na podstawie specyfikacji firmy, która to później sprzedaje pod własną marką. Jedni chcą towar najtańszy dając tylko inny kolor i smak, inni wraz z producentem niekiedy metodą prób i błędów tworzą towar inny od wszystkich.
Motov8 nie widziałeś cennika za zeszły rok. Cena dużo wyższa. Kolor dobierasz osobno, smak osobno. Każdy smak ma swój własny cennik. Pakowanie kosztuje dodatkowo. Potrafi podnieść cenę x2
A jak chcesz zrobić customy poza standardową ofertą to do ceny dojdzie 1/3 kosztu podstawowego. Inne opakowanie dodatkowy koszt.
Do tego samo opakowanie musisz zamówić z góry na kilka set ton za ponad 3000€.
Od KCB kupują pośrednicy, od nich dopiero mniejsze firmy, które muszą zlecić pakowanie u podwykonawców
Wychodzi na to, że różnica w kulkach między 20 a 50 zł to nie tylko nalepka na pudełku, a wszystkie koszty jakie ponosi firma od prób (a tych może być kilkadziesiąt) to koszt dystrybucji.
A u kcb robi Sonubaits, Drennan, Ringers i wiele wiele innych znanych firm.
Marcin
-
Ttcarp robi towar dla Feeder Bait wg specyfikacji Feeder Bait. Firm, które mają możliwość produkcji jest mało. A sprzedawców na rynku dużo. Nie ma szans, aby każda firma majaca w sprzedarzy kulki robiła je sama. Od tego są podwykonawcy. Maszyny kosztują naprawdę kupę kasy, a na to, żeby stały nie produkując nikogo nie stać.
Żeby zrobić firmę od zera potrzeba: srutownik, mieszalnik, linie pakującą. Magazyn na surowce, magazyn na surowce pochodzenia zwierzęcego, osobne pomieszczenie na linie produkcyjną, pakującą, magazyn na produkty gotowe...
Każdego, kto nie produkuje samemu można nazwać pakowaczem, ale prawda jest taka, że towar robi tylko kilka firm, lecz na podstawie specyfikacji firmy, która to później sprzedaje pod własną marką. Jedni chcą towar najtańszy dając tylko inny kolor i smak, inni wraz z producentem niekiedy metodą prób i błędów tworzą towar inny od wszystkich.
Motov8 nie widziałeś cennika za zeszły rok. Cena dużo wyższa. Kolor dobierasz osobno, smak osobno. Każdy smak ma swój własny cennik. Pakowanie kosztuje dodatkowo. Potrafi podnieść cenę x2
A jak chcesz zrobić customy poza standardową ofertą to do ceny dojdzie 1/3 kosztu podstawowego. Inne opakowanie dodatkowy koszt.
Do tego samo opakowanie musisz zamówić z góry na kilka set ton za ponad 3000€.
Od KCB kupują pośrednicy, od nich dopiero mniejsze firmy, które muszą zlecić pakowanie u podwykonawców
Wychodzi na to, że różnica w kulkach między 20 a 50 zł to nie tylko nalepka na pudełku, a wszystkie koszty jakie ponosi firma od prób (a tych może być kilkadziesiąt) to koszt dystrybucji.
Marcin
Wielu ludzi nie ma o tym świadomości Marcinie, potem wynikają jakieś idiotyczne ekscesy jak było z Warmuzem. Szkoda tylko, że w Polsce nie ma takich firm, które mogłyby robić w ten sposób towar :(
-
Kulki po zalaniu liquidem twardnieją, nie jest to wskazane... Nie wiem czy każde, ale coś takiego zazwyczaj się wydarza.
Ja pisze o łowcach brzan, karpi poniekąd też. Ci Angole mogliby robić kulki z konserwantami, jednak nie robią (większość to chyba mięsne jakby co)... Wg mnie jest tu jakiś haczyk :) Sam karp to niby wybredne zwierzę, ale czy aż tak bardzo? Jakby nie było kulki na włos powinny być specjalne. Można dipować zwykłe niby...
Z drugiej strony - często dorabia się ideologię aby coś sprzedać. Kulki mrożone za cholerę nie są dobrym towarem do handlowania, te konserwowane zaś jak najbardziej. Jeżeli jednak nie byłyby skuteczniejsze - jaki byłby sens ich sprzedaży? Dodam, ze w UK każdy szanujący się sklep ma zamrażarki z kulkami.
Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK
-
Ttcarp robi towar dla Feeder Bait wg specyfikacji Feeder Bait. Firm, które mają możliwość produkcji jest mało. A sprzedawców na rynku dużo. Nie ma szans, aby każda firma majaca w sprzedarzy kulki robiła je sama. Od tego są podwykonawcy. Maszyny kosztują naprawdę kupę kasy, a na to, żeby stały nie produkując nikogo nie stać.
Żeby zrobić firmę od zera potrzeba: srutownik, mieszalnik, linie pakującą. Magazyn na surowce, magazyn na surowce pochodzenia zwierzęcego, osobne pomieszczenie na linie produkcyjną, pakującą, magazyn na produkty gotowe...
Każdego, kto nie produkuje samemu można nazwać pakowaczem, ale prawda jest taka, że towar robi tylko kilka firm, lecz na podstawie specyfikacji firmy, która to później sprzedaje pod własną marką. Jedni chcą towar najtańszy dając tylko inny kolor i smak, inni wraz z producentem niekiedy metodą prób i błędów tworzą towar inny od wszystkich.
Motov8 nie widziałeś cennika za zeszły rok. Cena dużo wyższa. Kolor dobierasz osobno, smak osobno. Każdy smak ma swój własny cennik. Pakowanie kosztuje dodatkowo. Potrafi podnieść cenę x2
A jak chcesz zrobić customy poza standardową ofertą to do ceny dojdzie 1/3 kosztu podstawowego. Inne opakowanie dodatkowy koszt.
Do tego samo opakowanie musisz zamówić z góry na kilka set ton za ponad 3000€.
Od KCB kupują pośrednicy, od nich dopiero mniejsze firmy, które muszą zlecić pakowanie u podwykonawców
Wychodzi na to, że różnica w kulkach między 20 a 50 zł to nie tylko nalepka na pudełku, a wszystkie koszty jakie ponosi firma od prób (a tych może być kilkadziesiąt) to koszt dystrybucji.
A u kcb robi Sonubaits, Drennan, Ringers i wiele wiele innych znanych firm.
Marcin
Świetny wpis :thumbup:
Tak samo jest np. z odżywkami czy innymi tego typu produktami. Białko takie czy srakie robi jedna firma, węglowodany inna, dodatki smakowe jeszcze inna, a potem wszystko zależy od proporcji i specyfikacji zamawiającego. Co z tego, że FB czy Sonu robi kulki na tej samej linii produkcyjnej w firmie X, skoro to są zupełnie inne kulki.
-
Warto posłuchać -
Poczytajcie też komentarze :(
-
Jestem zdziwiony, że w komentarzach nie ma wzmianki o PiS i PO...
Co za naród :facepalm:
-
Jestem zdziwiony, że w komentarzach nie ma wzmianki o PiS i PO...
Co za naród :facepalm:
hehehe noooo :D
-
Motov8 nie widziałeś cennika za zeszły rok. Cena dużo wyższa. Kolor dobierasz osobno, smak osobno. Każdy smak ma swój własny cennik. Pakowanie kosztuje dodatkowo. Potrafi podnieść cenę x2
A jak chcesz zrobić customy poza standardową ofertą to do ceny dojdzie 1/3 kosztu podstawowego. Inne opakowanie dodatkowy koszt.
Jak możesz to wklej cennik, ja postaram się załatwić na dniach na 2017, bo nie chce mi się wierzyć w podwyżki skoro ceny kulek stoją na tym samym poziomie u nas, gdy jeszcze euro drożeje.
To co opisałem to przedstawiłem proceder i wciskaną głupotę, że polskie firmy mają kontrole.
Ktoś wspomniał o suplementach, a no tam był ciekawy przypadek, ale firma usunęła wszystkie treści w necie. Otóż firma SFD sprzedawała białko WPC (serwatkowe), produkcję zlecili zewnętrznej firmie, a oni sprzedawali tak jakby tylko swoją nazwę, bo towar brali z zewnątrz. Okazało się, że w środku zamiast serwatki było białko sojowe, które jest gorsze, pieni się, ma gorsze właściwości i jest tańsze.
Do czego zmierzam to to, że te firmy nie mają kontroli nad tym co tak w rzeczywistości jest w tej kulce, bo nie robią badań laboratoryjnych. Oczywiście wątpię, by taka firma jak KCB leciała w kulki, ale niech nikt nie wciska głupot, że mają kontrolę nad procesem produkcyjnym.
Cała moja dyskusja sprowadza się do jednego, że nie lubię przepłacać. Kulka za 50 zł jest taka sama jak ta za 20 zł, tylko marketing robi swoje, ale też ten marketing kosztuje olbrzymie pieniądze co podkreśliłem wcześniej. Ja po tym roku łapałem na kulki 25zł/kg i miałem super efekty, a ktoś powie, że ryba się otruje, ciężko strawne i że kulki zaczynają się dopiero od 60zł/kg :facepalm:
-
Motov, ale Ty czegoś nie rozumiesz.
To nie zawsze są te same kulki. Każdy zamawiający może określić konkretny skład. Jeden kupuje kulasy defaultowe i nazywa je swoimi, drugi zleca zrobienie z konkretnych składników. To nie jest tak, że jak ktoś bierze od producenta X, to te kulki są takie same jak u innych, co u tego producenta biorą.
-
Motov, ale Ty czegoś nie rozumiesz.
To nie zawsze są te same kulki. Każdy zamawiający może określić konkretny skład. Jeden kupuje kulasy defaultowe i nazywa je swoimi, drugi zleca zrobienie z konkretnych składników. To nie jest tak, że jak ktoś bierze od producenta X, to te kulki są takie same jak u innych, co u tego producenta biorą.
Ale gdzie ja tak napisałem :)
Podałem przykład, że jeżeli kulka za 20 zł jest taka sama jak ta za 50 zł to po co przepłacać za marketing ? Na forum karpiowym jest świetne porównanie kulek z Decathlonu z polskim producentem, gdzie sprzedaje dokładnie to samo 4x drożej.
Dobra kulka sama się obroni i będzie warta ceny. Jak ktoś lubi płacić za ładne opakowanie i być w zamyśle, że dał 60 zł/kg to kupił dobry towar :facepalm: W tym roku postaram się Wam pokazać co mam na myśli wędkując.
Aha, ten filmik jest dobry xD
Porównują kulki cenowo za 1 kg, a ceny u nich za 16 mm to 34 zł za 900 gram, 20 mm jest właśnie w cenie 32 zł za 900 gram, więc znowu tutaj występuje marketing. 10% nie dużo, ale nawet tyle lokata nie ma :D
-
Ok, teraz się rozumiemy :)
-
A mógłby ktoś napisać, które firmy robią same, a które sprowadzają? Myśle, ze takie wiadomości, byłyby przydatne. Za napisanie prawy, chyba kary nie ma

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
A mógłby ktoś napisać, które firmy robią same, a które sprowadzają? Myśle, ze takie wiadomości, byłyby przydatne. Za napisanie prawy, chyba kary nie ma 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Chyba, że ktoś napisze o Sokołowie :-X :P 8)
-
A mógłby ktoś napisać, które firmy robią same, a które sprowadzają? Myśle, ze takie wiadomości, byłyby przydatne. Za napisanie prawy, chyba kary nie ma 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Chyba, że ktoś napisze o Sokołowie :-X :P 8)
Masz na myśli sprawę Piotra Ogińskiego z Kocham Gotować? 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
A mógłby ktoś napisać, które firmy robią same, a które sprowadzają? Myśle, ze takie wiadomości, byłyby przydatne. Za napisanie prawy, chyba kary nie ma 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Chyba, że ktoś napisze o Sokołowie :-X :P 8)
Masz na myśli sprawę Piotra Ogińskiego z Kocham Gotować? 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tak :-X
-
A mógłby ktoś napisać, które firmy robią same, a które sprowadzają? Myśle, ze takie wiadomości, byłyby przydatne. Za napisanie prawy, chyba kary nie ma 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Zbytnio nie wiem czy to będzie użyteczne, ponieważ dobra kulka sama się obroni nawet jak będzie droga i pochodzić z Holandii.
Troszkę ludzie nie zrozumieli co napisałem. Kulki robione przez KCB są bardzo dobre, ponieważ to jest wiodąca firma. W porównaniu np. do firmy z Dartford. Problemem natomiast jest to, że te same kulki są sprzedawane 2,3,4x drożej i żeby ich unikać, jeżeli nie ma różnicy.
Kulki są drogie nie przez koszta produkcji jak koledzy wyżej wspomnieli, bo są przecież produkowane w Holandii, ale przez marketing tych firm. Dostajesz te same kulasy, ale ładniej zapakowane. Tak samo się zgadzam, że własne kulanie mija się z celem dla tych firm, bo będzie to nieopłacalne.
Wczoraj chyba polski producent wrzucił film jak łowili pierwszy raz na swoje kulki na wodzie PZW, bo zawsze łowią na komercji i sporo osób zawsze narzekało w komentarzach, że w akwarium ryba weźmie na wszystko. Wynikiem kilkudniowej zasiadki były chyba 2-3 karpie. Czy kulka za około 50 zł się sprawdziła jakoś lepiej niżeli ta za 20 zł ? Śmiem wątpić.
-
Według mnie będzie użyteczne, bo Takto, mając wybór kupić kulki z Holandii, jeżeli są one dokładnie takie same, to zawsze lepiej wybrać tańszego producenta
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK
Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?
Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.
A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.
A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.
-
Dlatego kupił bym Volvo.
Mnożenie niszczy strukturę kulek, które nie są ekstremalnie suche. A które są? Żadne. Kulki mają konserwanty, środki antygrzybiczne. Nie suszenie daje im taką odporność na czas.
Te bez dodatków musisz zamrażać. To je psuje. Zżadko używam dużych kulek i nie mam doświadczenia, ale fizyki nie odszukasz.
Tak jak Lucjan napisał.. są ekstrema. Kulki mogą kosztować 70zł mogą 15. Prawdą leży jak zwykle po środku.
Dobry towar jest wart 29(raczej więcej)-38 zł za kilogram.
Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram. Czy jest to ekonomicznie opłacalne? Raczej nie. Ale jeśli weźmiesz pod uwagę stworzenie produktu, który jest kojarzony z twoją marką, a w ofercie masz inne rzeczy, to warto sprzedawać markowy produkt nawet po kosztach.
Można stworzyć pellet, który kosztuje producenta 17zł za kilogram, czy kulki za 150zł. Ale.czy to jest opłacalne?
Marcin
-
Na forum karpiowym jest świetne porównanie kulek z Decathlonu z polskim producentem, gdzie sprzedaje dokładnie to samo 4x drożej.
Można prosić link?
-
Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram.
Hmm.. 15 euro, to co Ty chcesz użyć? :P
Gwarantuje Ci że za miks z uzyciem najlepszych jakości składników dostępnych od ręki wydasz 38-40zł za kg suchego miksu plus jajka (z suchego kilograma miksu około 1,3kg kulasów).
Także kulki które kosztują 60, 70, 120zł czy Bog wie ile to ..
Co njamniej 70% zysku producenta (wliczając w to wszelakie koszty).
Jak ktokolwiek ma wątpliwości, to polecam kupic pakowarkę prózniową, konserwant i sobie samemu robić :)
-
Panowie cały czas operujecie w wersji budzetowej....
Znacie towar od rzemieslnikow z wysp w przeliczeniu na pln
Koszt 20 szt kulek 16mm to 100-150 zł.
Towar topowy czasto wykorzystywany przez zawodowcow...
-
Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK
Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?
Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.
A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.
A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.
Żeby się odróżniała - tylko pytanie brzmi po co ma się odróżniać ? To marketing nam wmówił, że musimy mieć kulki do nęcenia, do łowienia, dumbelsy ( bo karp odróżni kształt), muszą być truskawkowe czerwone a ananas żółty itd... Lucjan uwierz, że 20 lat temu miałem jeden rodzaj kulek, o jednym kształcie i karpiom to nie przeszkadzało. My w tym wszystkim pomijamy jeden ważny aspekt - szukamy złotej kulki zamiast szukać złotego miejsca. Od kilku lat poświęcam dużo czasu na znalezienie miejsca a nie na dobór kształtu i koloru kulki ( tym bardziej, że i tak większość brań jest nocą więc co ma kolor do tego to już nie wiem ). Nie nęcę po to żeby karpie do mnie przypłynęły z kilometra ale ja nęcę tam gdzie one są.
Ten przykład z tym stawem to przykład na to, że pewne karpie wolą kulki owocowe, inne tylko smrodki a inne nie gustują w kulkach.
Co do cen kulek - łowiłem na drogie Nikla, DB, SB i jeszcze jakieś ale ceny nie pamiętam. Jak gapnąłem się, że są robione w jednej fabryce ( oprócz Nikla ) dałem spokój. Łowię na kulki po 32 zł za kilo w porywach i wiem, że są robione nie w Holandii a w Borken w siedzibie firmy. Jakość ( a nie jedne kulki widziałem i używałem ) - porównywalna do tych po 50+ zł za kilo. Firma ma 30 lat doświadczenia - to chyba więcej niż kilku razem wziętych znanych producentów razem wziętych.
Oczywiście, że ludzie kulki mrożą nawet jak są robione z konserwantem bo nie chcą żeby robota poszła na marne. Ale zrób kiedyś kulki nad wodą :P nawet z solą zamiast konserwatna i łów na takie kulki. Wtedy porównaj wyniki :D
Na samochodach się nie znam ale łatwej porównać użyte materiały w samochodzie niż w kulce ;-)
@ katmay
" Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram."
Tylko kto powiedział, że kulki "dopalone" na maksa przez super mączki, oleje i inne dodatki muszą karpiom smakować ? Już Ci odpowiadam kto tak powiedział - marketing.
Marketing też wymyślił te różne cudowne węzły i konieczne materiały do ich zrobienia. Jak na szczęście węzły "360/280/rig" jak i kulki za 70 zł mam za sobą. Miejsce i kulka a nie zestaw zrobiony z 10 elementów bo to kulka łowi w odpowiednim miejscu a nie super węzeł 8)
JK
-
Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK
Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?
Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.
A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.
A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.
Żeby się odróżniała - tylko pytanie brzmi po co ma się odróżniać ? To marketing nam wmówił, że musimy mieć kulki do nęcenia, do łowienia, dumbelsy ( bo karp odróżni kształt), muszą być truskawkowe czerwone a ananas żółty itd... Lucjan uwierz, że 20 lat temu miałem jeden rodzaj kulek, o jednym kształcie i karpiom to nie przeszkadzało. My w tym wszystkim pomijamy jeden ważny aspekt - szukamy złotej kulki zamiast szukać złotego miejsca. Od kilku lat poświęcam dużo czasu na znalezienie miejsca a nie na dobór kształtu i koloru kulki ( tym bardziej, że i tak większość brań jest nocą więc co ma kolor do tego to już nie wiem ). Nie nęcę po to żeby karpie do mnie przypłynęły z kilometra ale ja nęcę tam gdzie one są.
Ten przykład z tym stawem to przykład na to, że pewne karpie wolą kulki owocowe, inne tylko smrodki a inne nie gustują w kulkach.
Co do cen kulek - łowiłem na drogie Nikla, DB, SB i jeszcze jakieś ale ceny nie pamiętam. Jak gapnąłem się, że są robione w jednej fabryce ( oprócz Nikla ) dałem spokój. Łowię na kulki po 32 zł za kilo w porywach i wiem, że są robione nie w Holandii a w Borken w siedzibie firmy. Jakość ( a nie jedne kulki widziałem i używałem ) - porównywalna do tych po 50+ zł za kilo. Firma ma 30 lat doświadczenia - to chyba więcej niż kilku razem wziętych znanych producentów razem wziętych.
Oczywiście, że ludzie kulki mrożą nawet jak są robione z konserwantem bo nie chcą żeby robota poszła na marne. Ale zrób kiedyś kulki nad wodą :P nawet z solą zamiast konserwatna i łów na takie kulki. Wtedy porównaj wyniki :D
Na samochodach się nie znam ale łatwej porównać użyte materiały w samochodzie niż w kulce ;-)
@ katmay
" Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram."
Tylko kto powiedział, że kulki "dopalone" na maksa przez super mączki, oleje i inne dodatki muszą karpiom smakować ? Już Ci odpowiadam kto tak powiedział - marketing.
Marketing też wymyślił te różne cudowne węzły i konieczne materiały do ich zrobienia. Jak na szczęście węzły "360/280/rig" jak i kulki za 70 zł mam za sobą. Miejsce i kulka a nie zestaw zrobiony z 10 elementów bo to kulka łowi w odpowiednim miejscu a nie super węzeł 8)
JK
:bravo: :thumbup:
Miejsce, miejsce i jeszcze raz miejsce. Podstawa.
Co do kulek haczykowych - dlaczego one muszą być super duper lepsze od zanętowych? Pytam o ich odżywcze właściwości/skład? O ile można brać pod uwagę aspekt koloru czy zapachu, że niby mają się wyróżniać na tle innych... to poza tym mogą być zrobione z drewna, bo nie trafią rybie do brzucha nawet! To jest taka pułapka, w którą sam wcześniej wpadłem. Kręciłem sobie kulaski haczykowe z super duper składników, dodatki mielone gówno jedwabnika tajwańskiego itp. Po co? Skład jest ważny właśnie w kulkach ZANĘTOWYCH, bo to je karp zjada i potem dobrze lub źle się czuje i przypływa lub nie po kolejne.
-
Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK
Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?
Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.
A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.
A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.
Żeby się odróżniała - tylko pytanie brzmi po co ma się odróżniać ? To marketing nam wmówił, że musimy mieć kulki do nęcenia, do łowienia, dumbelsy ( bo karp odróżni kształt), muszą być truskawkowe czerwone a ananas żółty itd... Lucjan uwierz, że 20 lat temu miałem jeden rodzaj kulek, o jednym kształcie i karpiom to nie przeszkadzało. My w tym wszystkim pomijamy jeden ważny aspekt - szukamy złotej kulki zamiast szukać złotego miejsca. Od kilku lat poświęcam dużo czasu na znalezienie miejsca a nie na dobór kształtu i koloru kulki ( tym bardziej, że i tak większość brań jest nocą więc co ma kolor do tego to już nie wiem ). Nie nęcę po to żeby karpie do mnie przypłynęły z kilometra ale ja nęcę tam gdzie one są.
Ten przykład z tym stawem to przykład na to, że pewne karpie wolą kulki owocowe, inne tylko smrodki a inne nie gustują w kulkach.
Co do cen kulek - łowiłem na drogie Nikla, DB, SB i jeszcze jakieś ale ceny nie pamiętam. Jak gapnąłem się, że są robione w jednej fabryce ( oprócz Nikla ) dałem spokój. Łowię na kulki po 32 zł za kilo w porywach i wiem, że są robione nie w Holandii a w Borken w siedzibie firmy. Jakość ( a nie jedne kulki widziałem i używałem ) - porównywalna do tych po 50+ zł za kilo. Firma ma 30 lat doświadczenia - to chyba więcej niż kilku razem wziętych znanych producentów razem wziętych.
Oczywiście, że ludzie kulki mrożą nawet jak są robione z konserwantem bo nie chcą żeby robota poszła na marne. Ale zrób kiedyś kulki nad wodą :P nawet z solą zamiast konserwatna i łów na takie kulki. Wtedy porównaj wyniki :D
Na samochodach się nie znam ale łatwej porównać użyte materiały w samochodzie niż w kulce ;-)
@ katmay
" Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram."
Tylko kto powiedział, że kulki "dopalone" na maksa przez super mączki, oleje i inne dodatki muszą karpiom smakować ? Już Ci odpowiadam kto tak powiedział - marketing.
Marketing też wymyślił te różne cudowne węzły i konieczne materiały do ich zrobienia. Jak na szczęście węzły "360/280/rig" jak i kulki za 70 zł mam za sobą. Miejsce i kulka a nie zestaw zrobiony z 10 elementów bo to kulka łowi w odpowiednim miejscu a nie super węzeł 8)
JK
Jkkarp jak zwykle praktyka przez ciebie przemawia - 100 % sie z to ba zgadzam
Ja dodam tylko ze dopalki plosza rybki ,ba nawet kolor - sa wody i to nie o duzej presjii lub gdzie rybki nie znaja kulasow wymoczki bez tresci robia robote....
Stad nawet na filmach strzely sa po 48 h.....
-
Dip powoduje twardnienie a liquid pierwsze słyszę.
Nie przypisuj rybom nadludzkich cech ;) Nie są ani wybredne ani za bardzo mądre. Gdyby tak było to drugi raz ten sam karp nie dal by się złowić w ciągu ośmiu godzin :-)
A swoją drogą - gdzieś czytałem opracowanie o jakimś łowisku właśnie w Anglii. Tam każdy wędkarz miał obowiązek napisać, że np ryba John została złowiona w dniu takim i takim na kulkę o smaku XXX. W końcu trzeba było łowisko oczyścić i spuszczono wodę. Rozpoznano wszystkie karpie ale powstał mały zong... ??? Okazało się, że np John gustował tylko w owocowych smakach a inny Marek tylko w krabie, inne preferowały połączenie smaków itd. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że około 25 % karpi ze stawu nie miało imion a tym samym nigdy nie zostały złowione na żadną kulkę ... 8)
Niby dlaczego miałaby być na haczyk specjalne kulki skoro 15 lat temu jak robiłem sam kulki używałem tylko jednych kulek ? Znaczy i na haczyk i do nęcenia tych samych.
Ideologia - z tym jestem się w stanie zgodzić. Że niby masz takie fresh, shelf live a to że mrożenie powoduje denaturację białek jak gotowanie to inna sprawa ;)
JK
Ja nie jestem karpiarzem ale myślę w pewien sposób. Jeżeli dipujesz kulkę, to po co to robisz? Po to aby jako przynęta odróżniała się od tych którymi nęcisz. W ten sam sposób można używać kulek najlepszych jakościowo na włos, nęcić zaś w inny sposób, nieprawdaż?
Co do przykładu z karpiem, to wg mnie niczego to nie udowadnia. Tak jak nie każda zanęta będzie nęcić skutecznie, tak nie każda kulka to zrobi. Przykład KCB jest ciekawy - ta firma ma kilka progów cenowych, oferując kulki różnej jakości. Oczywiście - i te najtańsze mogą być łowne, jednak prawdopodobnie najlepsze będą najdroższe, te co mają najwięcej najlepszych składników. Dla kogoś kulka to kulka - ale cztery rodzaje kulek w tym samym kolorze i smaku, wyglądają praktycznie tak samo.
A czy mrożenie szkodzi kulkom? Zagotowanie kulki już ścina białko, nieprawdaż? Nie wiem czy następuje jakieś ponowne ścinanie podczas mrożenia. Na pewno wielu karpiarzy mrozi kulasy.
A ceny kulek to rzeczywiście marketing. Ale nie sądzę aby można było kupować coś za 20 PLN, które odpowiada towarowi za 50 PLN. Przy produkcie z tej samej fabryki i marżach w miarę podobnych, różnice będą, ale nia tak drastyczne. Ja bym użył tu też przykładu samochodu. Można powiedzieć, że po co kupować brykę za 100 000 złotych, jak można za połowę tej ceny. Ale różnica w cenie Opla a Audi wynika z wyższej jakości tego drugiego.
Żeby się odróżniała - tylko pytanie brzmi po co ma się odróżniać ? To marketing nam wmówił, że musimy mieć kulki do nęcenia, do łowienia, dumbelsy ( bo karp odróżni kształt), muszą być truskawkowe czerwone a ananas żółty itd... Lucjan uwierz, że 20 lat temu miałem jeden rodzaj kulek, o jednym kształcie i karpiom to nie przeszkadzało. My w tym wszystkim pomijamy jeden ważny aspekt - szukamy złotej kulki zamiast szukać złotego miejsca. Od kilku lat poświęcam dużo czasu na znalezienie miejsca a nie na dobór kształtu i koloru kulki ( tym bardziej, że i tak większość brań jest nocą więc co ma kolor do tego to już nie wiem ). Nie nęcę po to żeby karpie do mnie przypłynęły z kilometra ale ja nęcę tam gdzie one są.
Ten przykład z tym stawem to przykład na to, że pewne karpie wolą kulki owocowe, inne tylko smrodki a inne nie gustują w kulkach.
Co do cen kulek - łowiłem na drogie Nikla, DB, SB i jeszcze jakieś ale ceny nie pamiętam. Jak gapnąłem się, że są robione w jednej fabryce ( oprócz Nikla ) dałem spokój. Łowię na kulki po 32 zł za kilo w porywach i wiem, że są robione nie w Holandii a w Borken w siedzibie firmy. Jakość ( a nie jedne kulki widziałem i używałem ) - porównywalna do tych po 50+ zł za kilo. Firma ma 30 lat doświadczenia - to chyba więcej niż kilku razem wziętych znanych producentów razem wziętych.
Oczywiście, że ludzie kulki mrożą nawet jak są robione z konserwantem bo nie chcą żeby robota poszła na marne. Ale zrób kiedyś kulki nad wodą :P nawet z solą zamiast konserwatna i łów na takie kulki. Wtedy porównaj wyniki :D
Na samochodach się nie znam ale łatwej porównać użyte materiały w samochodzie niż w kulce ;-)
@ katmay
" Trzeba rozróżnić to co dajesz na hak i to co jest przeznaczone do nęcenia. Jeśli zapragniesz użyć nietypowych składników aktywnych, inne mieszanki aromatu, autorskie chronione miksy, spokojnie dojdziesz do 15€ za kilogram."
Tylko kto powiedział, że kulki "dopalone" na maksa przez super mączki, oleje i inne dodatki muszą karpiom smakować ? Już Ci odpowiadam kto tak powiedział - marketing.
Marketing też wymyślił te różne cudowne węzły i konieczne materiały do ich zrobienia. Jak na szczęście węzły "360/280/rig" jak i kulki za 70 zł mam za sobą. Miejsce i kulka a nie zestaw zrobiony z 10 elementów bo to kulka łowi w odpowiednim miejscu a nie super węzeł 8)
JK
Jkkarp jak zwykle praktyka przez ciebie przemawia - 100 % sie z to ba zgadzam
Ja dodam tylko ze dopalki plosza rybki ,ba nawet kolor - sa wody i to nie o duzej presjii lub gdzie rybki nie znaja kulasow wymoczki bez tresci robia robote....
Stad nawet na filmach strzely sa po 48 h.....
Dopałki to w większości kuszą te mniejsze .. :)
-
JKarp - ja używam zasady 'stand out' i 'blend in' - czyli przynęta wyróżniająca się lub taka jak inne rzeczy którymi nęcimy. Karpiarze stosują tę zasadę również, nie musi mieć żadnej nazwy :) Nie nęcisz bałwankami, nie dipujesz litra kulek, tylko te co idą na hak, nieprawdaż? Jest to więc działanie wyróżniające przynętę.
W moim przypadku pellet pikantna kiełbasa działa wyśmienicie - dlaczego? Bo używam go w połączeniu z pelletami karpiowymi i halibutowymi. On wyróżnia się na ich tle i dlatego jest tak skuteczny. NIe nęcę pelletami o tym zapachu, wtedy wyniki mam słabsze. Droższe kulki więc można używać nęcąc ziarnami i małą ilością ich, pokruszonymi w PVA itd.
Oczywiście - sprzedawcom kulek nie chodzi o to aby łowiący używał kilku kulek na sesję, ale jechał z koksem i sypał ile wlezie. Jednak można na pewno odróżnić kulki których skład jest różny, bo należą do różnych półek cenowych. To jest dokładnie to samo co z samochodem. Dany model nie kosztuje 'tyle samo'. Wybierasz sobie jakąś wersję, wyposażenie. I nagle rozpiętość cenowa jest spora. Dla kogoś może się wydawać, że to ta sama kulka - jednak jej skład jest bogatszy. A czy działa to na ryby, to już inna kwestia :D Po prostu chcę pokazać, że jest kilka rodzajów kulek.
A to co piszesz o miejscu to prawda :thumbup: W łowieniu karpi podstawą jest je zlokalizować i tam umieścić przynętę, nie zaś szukać cuda-wianków, co ściągną rybę z najdalszej części łowiska.
Ja w tym roku miałem kontakt z ludźmi łowiącymi brzany i karpie. Na pewno kulki kulkom nie są równe. Jest jakaś ich grupa, która jest zdecydowanie skuteczniejsza. Działa tu zasada 80/20. 20 procent kulek daje 80 procent ryb. Tak przynajmniej jest u mnie. Robiąc ciągłe testy śmiało mogę stwierdzić, że na kilkanaście kulek różnych firm, łowne były dwie - halibut i squid, obydwie z innych firm. Zasadę 80/20 mam w pelletach przynętowych, dumbellsach.
Dodam jeszcze, że jestem krótkodystansowcem. Moje zasiadki to zazwyczaj krócej niż 24 godziny. Dla mnie więc jakość przynęt jest niezmiernie ważna, zapewne inaczej może to wyglądać z perspektywy osoby spędzającej kilka dni nad wodą na jednej sesji, łowiącej z wywózki lub korzystającej z łódki zanętowej. Opisałem swoje doświadczenia i przemyślenia tutaj :)
-
Co do kulek haczykowych - dlaczego one muszą być super duper lepsze od zanętowych? Pytam o ich odżywcze właściwości/skład? O ile można brać pod uwagę aspekt koloru czy zapachu, że niby mają się wyróżniać na tle innych... to poza tym mogą być zrobione z drewna, bo nie trafią rybie do brzucha nawet! To jest taka pułapka, w którą sam wcześniej wpadłem. Kręciłem sobie kulaski haczykowe z super duper składników, dodatki mielone gówno jedwabnika tajwańskiego itp. Po co? Skład jest ważny właśnie w kulkach ZANĘTOWYCH, bo to je karp zjada i potem dobrze lub źle się czuje i przypływa lub nie po kolejne.
NIe zgadzam się. Michał - obejrzyj filmy jak żeruje karp i leszcz. Te ryby często poruszają się z pewną prędkością, i nurkują na wybraną przynętę. To nie jest odkurzacz co jedzie z prawa do lewa czy z lewa do prawa i czyści wszystko po kolei. Tak karpie też robią, jednak zdecydowanie częściej pikują na przynęty. Grzebie się bardziej lin, ten wisi nad dnem i ogląda uważnie co jest na nim, jak to się prezentuje.
Wiele rzeczy to teoria, którym zaprzeczyły filmy podwodne właśnie. Leszcze samotniki, buszujące ryby w nęconym miejscu i tak dalej i dalej. A na filmach widać wszystko z innej perspektywy.
W tym roku jedną z najsłabszych moich przynęt okazała się kukurydza. Fatalnie łowiła. Dlaczego? Bo nią nęciłem, z powodzeniem. Zatrzymywała ryby na dłużej. Ale już brać na nią nie chciały. Lepiej działał pellet lub jakaś inna kombinacja. Dlaczego??? Ja tam wolę aby przynęta się wyróżniała. Nie jestem karpiarzem jakby co - ale kulki to przynęta nie tylko karpiowa przecież. Dlatego przynęta może się wyróżniać. Można zanęcić więc kulkami X, a łowić na lepsze Y, licząc, że to właśnie w nie pierwsze 'uderzy' ryba.
-
Lucjan, zgadzasz się ;)
Ja napisałem, że poruszany przez Ciebie aspekt można brać pod uwagę - to jedyna rzecz, która ma znaczenie w rozróżnieniu kulka haczykowa/zanętowa. Co prawda ja po oglądaniu filmów podwodnych dochodzę do wniosku zgoła odmiennego od Twojego, ale wiem, że w pewnych okolicznościach jednak to wyróżnienie ma znaczenie.
W mojej wypowiedzi chodziło mi najbardziej o to, że kulka haczykowa wcale nie musi być droższa od zanętowej. Nie musi być wykonana z droższych i lepszych składników, lepiej strawna i inne tego typu aspekty. Bo jej karp nie je. Nie zapamięta, że to super przysmak... Gdy dipujemy taką kulkę czy obtaczamy w jakichś proszkach, to w ogóle jest skład, a często nawet zapach nie ma najmniejszego znaczenia, bo działa tylko ta wierzchnia warstwa, którą nakładamy.
To właśnie skład kulek zanętowych jest ważny.
-
Hm, temat można rozpatrywać na kilka sposobów. Jeżeli pogoda jest kiepska, ryba żeruje słabo, wtedy skusi się raczej na coś najbardziej przekonującego. Jeżeli pływa nad nęconym dywanem, od czego zacznie? Można by tu dywagować długo.
Może więc z innej strony... Firmy robiące kulki, mają półki cenowe. Wyobraźmy sobie, że mamy kulki typu budget, na bazowych miksach, kulki typowe, z aromatami i w większej gamie kolorów, kulki lepsze, z dodatkiem iluś procent dodatków drogich i płynnych aromatów, kulki dużo lepsze, z większym procentem tych aromatów i kulki super duper, mające największą zawartość aromatów, najlepszy miks, najlepszą strukturę. Mamy więc pięć różnych rodzajów kulek, różniących się znacząco składem, zawartością aromatów i jakością samych składników.
Niech mi wmawia kto chce - ale ja dam sobie łapę uciąć, że najwięcej łowić będą te najdroższe, będa miały największą skuteczność. Więc jeżeli mamy tyle 'progów' cenowych, trudno mówić o tym, że kulka jest kulce równa, nie znając jej składu, a sugerując się nazwą i kolorem.
Co zaś się tyczy nęcenia. Jeżeli masz kasę - kupujesz najdroższe kulki. Proszę - są 24/7, Code Redy - w cenie prawie 20 funtów za 1.75 kg. Cena kosmiczna. ale to nie jest to samo, co kulka trzy razy tańsza. W cenę nie wnikam, ile zarabia takie Sonu na tym - ale jestem przekonany, że to najwyższej jakości towar. Uważasz, że połowisz lepiej na jakieś 'no name'y za 3 funty za kilogram? Twoja sprawa. Jednak nie jest to towar tego samego typu.
Bardzo podobnie można dyskutować nad tym, czy Daiwa Tournament za 300 fuli połowi lepiej niż taka Daiwa Ninja. Dla niektórych różnic prawie nie będzie, dla innych zaś będą olbrzymie.
-
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
Osobiście zauważyłem, że najwięcej brań miałem na kulki, które długo leżały w wodzie - czyli na te z dnia wczorajszego (łowiłem wieczorami po 3 godziny) i brania były lepsze. Znowu kulki haczykowe, które już był zadipowane w ogóle mi nie dały brania. A co ciekawe to na kulki zanętowe, którymi sypałem + 20 sek dipowanie dały mi rybę. Zazwyczaj dipuję, bo łowisko jest muliste i wg mnie lepiej karp odnajdzie w nocy kulkę. Ale znowu mocno dipowana już się nie sprawdziła. Przypony miałem zwykłe najtańsza plecionka przyponowa za 7 zł 10 metrów, haczyk, ciężarek safe clip i 100% zacięcia każdego karpia, ale większość mi się wypięła :) Brak doświadczenia. Nie widzę znowu sensu stosowania nie wiadomo jakich zestawów końcowych, bo to jest wyższa jazda dla mnie.
Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.
-
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
To ja pisałem ;)
-
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
Osobiście zauważyłem, że najwięcej brań miałem na kulki, które długo leżały w wodzie - czyli na te z dnia wczorajszego (łowiłem wieczorami po 3 godziny) i brania były lepsze. Znowu kulki haczykowe, które już był zadipowane w ogóle mi nie dały brania. A co ciekawe to na kulki zanętowe, którymi sypałem + 20 sek dipowanie dały mi rybę. Zazwyczaj dipuję, bo łowisko jest muliste i wg mnie lepiej karp odnajdzie w nocy kulkę. Ale znowu mocno dipowana już się nie sprawdziła. Przypony miałem zwykłe najtańsza plecionka przyponowa za 7 zł 10 metrów, haczyk, ciężarek safe clip i 100% zacięcia każdego karpia, ale większość mi się wypięła :) Brak doświadczenia. Nie widzę znowu sensu stosowania nie wiadomo jakich zestawów końcowych, bo to jest wyższa jazda dla mnie.
Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.
Na wodzie PZW karpi nie trzeba nęcić i przyzwyczajać do kulek. To jest jakiś dziwny stereotyp powtarzany jak mantra ;-)
Moje zasiadki trwają do piątku rano do niedzieli wieczór. Czasem od czwartku po południu. Nie nęcę wcześniej. łowię praktycznie tylko na PZW. Karpie z takich wód dużo ufniej zasysają kulki tym bardziej, że nie muszą być to jakies topowe kulki za 70 zł a coś w granicach 30-40 zł ( to górna cena i tak zawyżona ). Są wody gdzielepsze efekty daje nęcenie kobrą ( same kulki ) a są takie gdzie lepiej wywieźć pellet i trochę kulek łódką zanętową.
W produkcji kulek ważne jest świeżość mączek i odpowiednie połączenie składników w kulce ( proporcje ). Np taka betaina. Enzym odpowiedzialny za trawienie karpi ale same go nie wytwarzają. Najlepsze efekty uzyskiwałem, gdy jeszcze takie gorące kulki ( parowane ) otaczałem w betainie a nie jak dodawałem do miksu. Kozieradka - działanie antyzapalne. Karpie instynktownie wyczuwają ją w kulkach. Sól o której była dyskusja - reguluje elektrolity. Ale jak doda się za dużo to na pewno nie da nam efektu a wręcz może odstraszyć karpie. Lepiej za mało.
Ja to sobie nieraz zadaję pytanie - czy chce np na obiad pięć kotletów bez słatki z ziemniakami ? Błe... A może miska sałatki z ziemniakami - no niby lepiej ale też nie na długo starczy taki obiad. Tak samo kulki - nie muszą być topowe a muszą być dobrze dobrane składniki. Do tego sposób nęcenia - czasem lepiej kobrą jak to możliwe zanęcić kulkami a czasem łodką wywieźć McDonaldsa - niby żarcia dużo ale więcej w tym aromatu, smaku i zapachu niż jedzenia.
@ motov8
Ja łowię na normalny węzeł bez węzła, clips, plećka w otulinie, leadcore - jak chcesz żeby karpie nie spadały po prostu przyłóż się do zestawów lub na PW ( maila ) pokaż mi fotkę - coś robisz nie tak skoro ryby Ci spadają.
JK
JK
-
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
To ja pisałem ;)
:thumbup:
JK
-
JKarp podsumował moje spostrzeżenia w 100%. Karp nie zapamięta, że kulka haczykowa jest lepsza i musi ją zjeść na pierwszym miejscu.
To ja pisałem ;)
W tym kraju to większość ryb nie pamięta przynęt haczykowych. No chyba, że ma takie wspomnienia na patelni.
-
Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.
Nie wierzę w tą teorię powiem szczerze. Karp na wodzie PZW to dalej karp, może nie jest przyzwyczajony do żarcia jak ten na komercji, ale zjeść lubi. To że wydaje się, że są ostrożne, wynika z ich liczby. Wiadomo, jest ich po prostu mało,przetrwały, boją się i unikaja ludzi. Nie widzę w ogóle związku pomiędzy ostrożnością a tym, że dana kulka jest zrobiona z lepszych jakościowo składników i dlatego ryba jej unika. Jak karp jest ostrożny to wybiera rzeczy tańsze? Właśnie ostrożny jest karp z komercji, z łowisk gdzie jest ich sporo a woda ciut większa. Ryba taka się dała nabrać na coś i się nauczyła czegoś. Niekoniecznie może ufać danym przynętom. Ale co wzbudza dokładnie jej wątpliwości? Może tylko kolor a może tylko zapach/smak? A może zestaw jest gorszy i ryba wyczuwa pułapkę? Może kilka sesji temu był jeden z dni, gdzie ryby wciągają wszystko jak odkurzacze, a teraz jest zmiana ciśnienia i ryba grymasi? Takich wersji pytań różnych-różnistych może być wiele, z wnioskami warto poczekać...
A regularne nęcenie? Spróbuj zanęcić regularnie na komercji. Oczywiście, że zadziała. Lepiej niż na wodzie PZW :D Tak w ogóle to woda PZW jest poniekąd pewnym odbiciem komercji, ryby zachowują się podobnie, ale jest ich o wiele mniej. A duży karp? Jak każda duża ryba (oprócz drapieżnika może) - jest bardziej przebiegły, ostrożniejszy. Na wodzie PZW ma o wiele więcej jedzenia a mniej konkurentów pokarmowych. Ci po zarybieniu zazwyczaj zostali wyłapani :) NIe jest tak jak na komercji, gdzie musi rywalizować o pokarm. Aczkolwiek i tak karpie żyją w stadach lub grupkach, i jakaś konkurencja pokarmowa jest.
Ja i tak stawiałbym na znalezienie karpia wpierw, potem zaś na nęcenie. Jak się rozłożysz po złej stronie zbiornika, to wyniki będa raczej marne, najlepszy towar nie pomoże. Janusz ma rację - lokalizacja jest najważniejsza. Czy to komercja, czy woda PZW, czy też starorzecze bezpańskie.
-
Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.
Nie wierzę w tą teorię powiem szczerze. Karp na wodzie PZW to dalej karp, może nie jest przyzwyczajony do żarcia jak ten na komercji, ale zjeść lubi. To że wydaje się, że są ostrożne, wynika z ich liczby. Wiadomo, jest ich po prostu mało,przetrwały, boją się i unikaja ludzi. Nie widzę w ogóle związku pomiędzy ostrożnością a tym, że dana kulka jest zrobiona z lepszych jakościowo składników i dlatego ryba jej unika. Jak karp jest ostrożny to wybiera rzeczy tańsze? Właśnie ostrożny jest karp z komercji, z łowisk gdzie jest ich sporo a woda ciut większa. Ryba taka się dała nabrać na coś i się nauczyła czegoś. Niekoniecznie może ufać danym przynętom. Ale co wzbudza dokładnie jej wątpliwości? Może tylko kolor a może tylko zapach/smak? A może zestaw jest gorszy i ryba wyczuwa pułapkę? Może kilka sesji temu był jeden z dni, gdzie ryby wciągają wszystko jak odkurzacze, a teraz jest zmiana ciśnienia i ryba grymasi? Takich wersji pytań różnych-różnistych może być wiele, z wnioskami warto poczekać...
A regularne nęcenie? Spróbuj zanęcić regularnie na komercji. Oczywiście, że zadziała. Lepiej niż na wodzie PZW :D Tak w ogóle to woda PZW jest poniekąd pewnym odbiciem komercji, ryby zachowują się podobnie, ale jest ich o wiele mniej. A duży karp? Jak każda duża ryba (oprócz drapieżnika może) - jest bardziej przebiegły, ostrożniejszy. Na wodzie PZW ma o wiele więcej jedzenia a mniej konkurentów pokarmowych. Ci po zarybieniu zazwyczaj zostali wyłapani :) NIe jest tak jak na komercji, gdzie musi rywalizować o pokarm. Aczkolwiek i tak karpie żyją w stadach lub grupkach, i jakaś konkurencja pokarmowa jest.
Ja i tak stawiałbym na znalezienie karpia wpierw, potem zaś na nęcenie. Jak się rozłożysz po złej stronie zbiornika, to wyniki będa raczej marne, najlepszy towar nie pomoże. Janusz ma rację - lokalizacja jest najważniejsza. Czy to komercja, czy woda PZW, czy też starorzecze bezpańskie.
Generalnie to się całkowicie zgadzam z tym Twoim postem.
Bo przypisywanie rybom zbytniej inteligencji jest przesadą.
Tak samo jaj rozmowa o ostroznosci karpi raz juz zlapanych tez jest bledem.
Ryby nie kojarzą w ten sposob "ostroznie z czerwonym i okraglym o smaku truskawki bo ostatnio mi coś wargę przebiło. ".
Przypisujemy rybom ludzkie cechy i sposob myslenia. A to błąd.
-
Lucjan - zgodzę się w 50%. A dlaczego ? A bo masz rację, jeżeli mówimy o łowiskach komercyjnych i C&R. Ryba wg mnie jest ciekawa nowych przynęt. Na wodzie takiej jak PZW to już to wygląda inaczej. Ryba jest ostrożna na nowe rodzaje przynęty, oczywiście coś możesz złapać, ale efekty będą słabe. Tutaj sprawdza się regularne nęcenie. Ja karpie na wodzie PZW wyciągłem na kulki, a nikt wcześniej tam nie nęcił nimi. A znowu na metodę i wynalazki jak pisałem ostatnio w wątku po zarybieniu karpiem wody nie miałem ani brania, a na sprężynę i robaki ludzie mieli mase karpi.
Nie wierzę w tą teorię powiem szczerze. Karp na wodzie PZW to dalej karp, może nie jest przyzwyczajony do żarcia jak ten na komercji, ale zjeść lubi. To że wydaje się, że są ostrożne, wynika z ich liczby. Wiadomo, jest ich po prostu mało,przetrwały, boją się i unikaja ludzi. Nie widzę w ogóle związku pomiędzy ostrożnością a tym, że dana kulka jest zrobiona z lepszych jakościowo składników i dlatego ryba jej unika. Jak karp jest ostrożny to wybiera rzeczy tańsze? Właśnie ostrożny jest karp z komercji, z łowisk gdzie jest ich sporo a woda ciut większa. Ryba taka się dała nabrać na coś i się nauczyła czegoś. Niekoniecznie może ufać danym przynętom. Ale co wzbudza dokładnie jej wątpliwości? Może tylko kolor a może tylko zapach/smak? A może zestaw jest gorszy i ryba wyczuwa pułapkę? Może kilka sesji temu był jeden z dni, gdzie ryby wciągają wszystko jak odkurzacze, a teraz jest zmiana ciśnienia i ryba grymasi? Takich wersji pytań różnych-różnistych może być wiele, z wnioskami warto poczekać...
A regularne nęcenie? Spróbuj zanęcić regularnie na komercji. Oczywiście, że zadziała. Lepiej niż na wodzie PZW :D Tak w ogóle to woda PZW jest poniekąd pewnym odbiciem komercji, ryby zachowują się podobnie, ale jest ich o wiele mniej. A duży karp? Jak każda duża ryba (oprócz drapieżnika może) - jest bardziej przebiegły, ostrożniejszy. Na wodzie PZW ma o wiele więcej jedzenia a mniej konkurentów pokarmowych. Ci po zarybieniu zazwyczaj zostali wyłapani :) NIe jest tak jak na komercji, gdzie musi rywalizować o pokarm. Aczkolwiek i tak karpie żyją w stadach lub grupkach, i jakaś konkurencja pokarmowa jest.
Ja i tak stawiałbym na znalezienie karpia wpierw, potem zaś na nęcenie. Jak się rozłożysz po złej stronie zbiornika, to wyniki będa raczej marne, najlepszy towar nie pomoże. Janusz ma rację - lokalizacja jest najważniejsza. Czy to komercja, czy woda PZW, czy też starorzecze bezpańskie.
Generalnie to się całkowicie zgadzam z tym Twoim postem.
Bo przypisywanie rybom zbytniej inteligencji jest przesadą.
Tak samo jaj rozmowa o ostroznosci karpi raz juz zlapanych tez jest bledem.
Ryby nie kojarzą w ten sposob "ostroznie z czerwonym i okraglym o smaku truskawki bo ostatnio mi coś wargę przebiło. ".
Przypisujemy rybom ludzkie cechy i sposob myslenia. A to błąd.
Mario bez urazy małe karpki jakie męczysz - to pamięci wtórnej nie mają .... na bank prują wszystko ...
Ale są wody na których duże ryby są cwane kojarzą nuty i są do nich uprzedzone .....
-
Nie wiem jakie to male a jakie to duże ale ok.
Znaczy, że rozum ryby wzrasta wraz z wagą czy iloscią wyjęć z wody?
-
Nie wiem jakie to male a jakie to duże ale ok.
Znaczy, że rozum ryby wzrasta wraz z wagą czy iloscią wyjęć z wody?
Za płytko wszedłeś w temat - to bardziej skomplikowane ( są mądrzejsi na forum może ci ktoś to opisze..... 8))
Na to miast najprościej można powiedz tak ( są przypadki kiedy przelecisz kilka zanęt , kilka naście przynęt i nic - i nagle cud jakiś mix plus przynęta cud nigdy nie stosowana w cześniej na tej wodzie , robi robotę ... )
to dlaczego tak jest moim zdaniem karpie , leszcze , amurki , nie są zupełnie bez instyktu rozpoznawczego .... jak by tak było to by w pieprzyły muł i też by było....
nie mówimy o szarańczy karpiowej - bo one walą do wszystkiego....
-
Ale to nie jest tak, że raczej coś je bardziej kusi niż odpycha?
Bo ciezko mi uwierzyc w pamięć przyczynowo skutkową.
-
Ale to nie jest tak, że raczej coś je bardziej kusi niż odpycha?
Bo ciezko mi uwierzyc w pamięć przyczynowo skutkową.
Widocznie karpie z mazowsza nie posiadaja pamięci wstecznej bo jak już raz zaparkują to widocznie na patelni.... 8)
Na poważnie mamy inne doświadczenia wędkarskie i tyle... ucinam ten wywód - przekonanego nie przekonasz.... :-X
-
Nie wiem jakie to male a jakie to duże ale ok.
Znaczy, że rozum ryby wzrasta wraz z wagą czy iloscią wyjęć z wody?
Nie wzrasta wraz z wagą, tylko wraz z liczbą wyjęć i wypuszczeń. Fakty są takie, że 99% karpi u nas kończy na patelni przy pierwszym kontakcie z haczykiem, ale te duże, powiedzmy powyżej 10 kg, to były kilka razy na haku i pamiętają. Nawet mrówki czy inne stworzenia co mają dwie pikające diody w mózgu uczą się rozpoznawać zagrożenie.
Tak to widzę. A na filmach podwodnych widziałem, jak karpie jak rażone gromem odpływają od zestawu czasami. Coś je przestraszyło ewidentnie.
-
Nie wiem jakie to male a jakie to duże ale ok.
Znaczy, że rozum ryby wzrasta wraz z wagą czy iloscią wyjęć z wody?
Nie wzrasta wraz z wagą, tylko wraz z liczbą wyjęć i wypuszczeń. Fakty są takie, że 99% karpi u nas kończy na patelni przy pierwszym kontakcie z haczykiem, ale te duże, powiedzmy powyżej 10 kg, to były kilka razy na haku i pamiętają. Nawet mrówki czy inne stworzenia co mają dwie pikające diody w mózgu uczą się rozpoznawać zagrożenie.
Tak to widzę. A na filmach podwodnych widziałem, jak karpie jak rażone gromem odpływają od zestawu czasami. Coś je przestraszyło ewidentnie.
[/b]
Dokładnie, to jest bardzo wymowne. Ryba odbija gwałtownie zaraz po kontakcie z przynętą. W jednym z filmów widziałem, jak karp odskakuje kilka razy od kulki fluo na włosie, za chwilę łyka ją amur i rozpoczyna się walka.
Czy ryby się uczą rozpoznawać zagrożenie w naszych zestawach? Pewnie poniekąd tak, ale jestem pewien, że bardzo często mimo wszystko biorą, gdyż są najnormalniej głodne. Szczególnie widać to na komercjach, gdy łowimy karpie z zdeformowanymi pyskami od wielokrotnych zacięć i holi.
-
Oczywiście. One po prostu muszą żreć. To tak samo jak człowiek kiedyś polował na dzikie zwierzęta, mimo że wielu jego kolegów na takim polowaniu straciło życie.
-
Na komercjach tyle tego towaru do wody idzie ze chyba im starcza :-)
-
Na komercjach tyle tego towaru do wody idzie ze chyba im starcza :-)
I tu pojawia się poprzednia wypowiedź mjmaćka - nie żrą wszystkiego. Trzeba trafić z czymś, czego się nie boją. Oczywiście, to tylko teoria, bo często trzeba trafić z tym, co w ogóle mają ochotę zjeść.
-
Michał - trzeba było pogadać w wigilię z karpiem jak jest naprawdę :D
-
Pewnie po to teściowa przyniosła żywego...
-
Michał - trzeba było pogadać w wigilię z karpiem jak jest naprawdę :D
Lepiej nie bo jakby powiedział co wciąga to by wam się odechciało go wciągnąć ..... :-X
-
Michał - trzeba było pogadać w wigilię z karpiem jak jest naprawdę :D
Lepiej nie bo jakby powiedział co wciąga to by wam się odechciało go wciągnąć ..... :-X
To samo można by było powiedzieć o większości zwierzątek, które zjadamy.
-
Michał - trzeba było pogadać w wigilię z karpiem jak jest naprawdę :D
Lepiej nie bo jakby powiedział co wciąga to by wam się odechciało go wciągnąć ..... :-X
To samo można by było powiedzieć o większości zwierzątek, które zjadamy.
Święte słowa ..... :beer:
-
Kiedyś miałem taki pomysł, żeby do wody wpuszczać coś, co powoduje, że mięso ryb staje się strasznie gorzkie, nie do zjedzenia...
-
To nic nie zmieni - Polak wszystko zje :D
-
Fakt. Boleń jest pyszny... brzana przepyszna...
-
Kiedyś miałem taki pomysł, żeby do wody wpuszczać coś, co powoduje, że mięso ryb staje się strasznie gorzkie, nie do zjedzenia...
Michał doskonały pomysł - już kiedyś pisałem jak u mnie śmierdziały płotki , leszcze - to nikt nich nie żarł ... odkąd wybudowali nową oczyszczalnię i jakość wody radykalnie się polepszyła i rybki przestały śmierdzieć ... to i rybek zabrakło bo je zżarli ....
-
Niedaleko mnie jest oczyszczalnia ścieków a przy niej ciąg stawów. Stawy są bardzo zamulone i ryby również jadą mułem. Jednak sporo osób je ryby z tych stawów i im smakują.
https://www.google.pl/maps/@53.179096,18.1761411,1568m/data=!3m1!1e3 (https://www.google.pl/maps/@53.179096,18.1761411,1568m/data=!3m1!1e3)
-
Michał doskonały pomysł - już kiedyś pisałem jak u mnie śmierdziały płotki , leszcze - to nikt nich nie żarł ... odkąd wybudowali nową oczyszczalnię i jakość wody radykalnie się polepszyła i rybki przestały śmierdzieć ... to i rybek zabrakło bo je zżarli ....
Polska kraj absurdów - ryby trzymają się w brudnej i śmierdzącej wodzie lepiej niż w czystej :D
Swoją drogą, rybni "kucharze" znajdą sposób, żeby przyrządzić nawet najbardziej niesmaczną rybę. Było już o tym w którymś wątku.
-
Ta, ocet robi swoje :D :( :(
-
Ta, ocet robi swoje :D :( :(
Dobre !!!!
Nawet smak wyciągnie Panie .... a.... a kostki jakie mięciutkie jak tak rybka w nim się pomoczy ...... :-X 8) :P
-
Jako że mamy zimę za oknem wiec i jest czas do refleksji... Zastanawialiście się dlaczego producenci kulek to w sumie nie producenci tylko właściciele ewentualnego pomysłu na biznes?
Nie mam nic do nikogo ale sam sie zastanawiam czy jest na rynku oprócz mi znanych czeskich firm kto sam produkuje towar ...A nie go kupuje i pakuje w swoje opakowania..
Pomysł fajny tylko sam uważam że powinni powiedzieć głośno i wyraźnie nie kręcimy robią to za nas ( i tu znam jedną firmę która oficjalnie się do tego przyznała !!! i chwała im za to).
Osobiście uważam że testowanie i pokazywanie tego w mediach jest w porządku - przynajmniej trochę pracy ich to kosztuje przed wprowadzeniem na rynek.
Także może firmy oficjalnie zaczeły by mówić nasz jest przepis - nazwa - a kręca za nas inni ...
A tu jedna z wiekszych firm ( może ktoś skorzysta i coś wdroży na rynek)
http://www.kcbinternational.com/pl/
-
Maćku każda rozmowa na temat produkcji kulek kończy się na tej firmie lub innej. Ja napisze tak, czy istnieje jeszcze jakikolwiek inny producent czegokolwiek w Holandii który swoja stronę ma w języku Polskim :D to daje dużo do myślenia :P :P :P
-
Nawet Solar bierze kulki z fabryki KCB...
-
Maćku każda rozmowa na temat produkcji kulek kończy się na tej firmie lub innej. Ja napisze tak, czy istnieje jeszcze jakikolwiek inny producent czegokolwiek w Holandii który swoja stronę ma w języku Polskim :D to daje dużo do myślenia :P :P :P
Stary ja to rozumiem - to ekonomia !!!
No nikt mi nie powie że przy produkcji hurtowej ma szanse rzemiosło...
Mi sie podoba podejście nasza receptura - nazwa .. a robi fabryka ( X czy Y ) byle by towar był dobrej jakości i rybki ciągły na niego....
-
Maćku każda rozmowa na temat produkcji kulek kończy się na tej firmie lub innej. Ja napisze tak, czy istnieje jeszcze jakikolwiek inny producent czegokolwiek w Holandii który swoja stronę ma w języku Polskim :D to daje dużo do myślenia :P :P :P
Mi sie podoba podejście nasza receptura - nazwa .. a robi fabryka ( X czy Y ) byle by towar był dobrej jakości i rybki ciągły na niego....
Bo tak to powinno wyglądać. I wtedy wszystko jest ok. Natomiast wałkiem jest, gdy identyczne składnikowo kulki są przez różne firmy sprzedawane jako własne i różnią cię cenami o kilkaset procent.
-
Maćku każda rozmowa na temat produkcji kulek kończy się na tej firmie lub innej. Ja napisze tak, czy istnieje jeszcze jakikolwiek inny producent czegokolwiek w Holandii który swoja stronę ma w języku Polskim :D to daje dużo do myślenia :P :P :P
Mi sie podoba podejście nasza receptura - nazwa .. a robi fabryka ( X czy Y ) byle by towar był dobrej jakości i rybki ciągły na niego....
Bo tak to powinno wyglądać. I wtedy wszystko jest ok. Natomiast wałkiem jest, gdy identyczne składnikowo kulki są przez różne firmy sprzedawane jako własne i różnią cię cenami o kilkaset procent.
Michał no właśnie ... albo kupienie na ali najtańszego osprzętu pakowanego w setkach ... członkowanie go na szt i pociskanie marżą kilkaset %
Ale to biznes kto komu zabroni - jest rynek jest biznes....
-
Osobiście mam w nosie gdzie jest robiony towar. Nie rozumiem ludzi, którzy przy jego wyborze kierują się miejscem produkcji. Ja jestem prosty chłop i mnie interesują dwie rzeczy, aby towar działał i mnie nie zrujnował.
Dlatego tak wkurzyło mnie to , jak zachowywali się ludzie wobec Warmuza. A jakby jeden z drugim, zajrzeli głębiej do swoich zapasów, to okazałoby się, że grubo ponad połowa ich towaru robiona jest w holenderskiej fabryce.
Strasznie drażni mnie ten temat >:O
-
Wiele firm decyduje się na "kulanie" wyrobów za granicą gdyż w Polsce są chore przepisy.
Znam temat co prawda pobieżnie ale uwieżcie mi panowie, że uzyskanie wszelkich pozwoleń weterynaryjnych w Polsce na wyrób kulek jest to tak ciężka przeprawa, że Najprostszym i najbardziej dochodowym sposobem jest zlecanie produkcji towaru za granicą.... :-\ :facepalm:
-
Ja jestem prosty chłop i mnie interesują dwie rzeczy, aby towar działał i mnie nie zrujnował.
Mam takie samo podejście. Niektórzy mogą się poczuć oszukani, ale czy gdzieś na opakowaniach napisane jest "made in Poland"? To, że coś pochodzi z jednej fabryki, nie znaczy że jedno i drugie to to samo. Podobna sytuacja jest z różnymi sprzętami produkowanymi w Chinach.
-
Lk baits dla przykładu robią cały towar sami, ich kulka utrzymuje rekord świata w wadze złowionego karpia a towar nie jest ekstra drogi.
-
Zauwazyłem ze najwiecej krzyczą nie spełnieni karpiarze - którzy by chcieli ... a im nie wyszło z niewiadomych przyczyn...
Genralnie pomysł bardzo mi się podoba.... podziwiam za odwage ! niech mi nikt nie mówi że wyrobienie sobie marki nic nie kosztuje .... ( bo powiem krótko jest głupcem) ...
-
Rozmowa według mnie jest trochę podchwytliwa. Zapytać bowiem można, dlaczego kupujemy chińskie telewizory, a nie popieramy polskich, bo jakaś fabryka w naszym kraju ma polski odbiornik. Dlaczego? ;D
Jeżeli się okaże, że Sonubaits, Dynamite Baits czy Bait-tech to też odbiorcy z Holandii, to czy się będziemy brzydzić tego? Wątpię. Ważną rzeczą jest tutaj to, że produkty wymienionych firm nie są takie same. Ktoś może produkuje coś, ale skład, smaki i takie tam trzeba ustalić wcześniej, samemu. Tak robią właśnie Angole. Kombinują, testują , łączą - pod to robią kampanie reklamowe :D
Ja mogę odpowiedzieć, dlaczego tak wiele towarów pochodzi z Holandii czy z innych miejsc. Otóż w UE są bardzo restrykcyjne przepisy. Aby sprzedawać pakowane kulki, pellety czy zanęty, trzeba mieć odpowiedni atest, samo miejsce musi spełniać odpowiednie wymogi, normy są bardzo restrykcyjne. To podlega pod produkcję pasz, dlatego nie jest to łatwa rzecz.
Firma karpiowa, chcąca robić i sprzedawać własne kulki w pełni legalnie, musi więc mieć specjalne pomieszczenia, linię do produkcji spełniającą normy, materiały zaś muszą mieć atesty. Potrzeba kontroli weterynaryjnej i takie tam. I juz mamy koszt. Holendrzy się specjalizują w produkcji na skalę przemysłową, więc są tańsi. Własna fabryczka działająca wg przepisów, to może być dużo droższy towar. Opłaca się utrzymywać taką linię produkcyjną, jeżeli nie działa ona dzień w dzień? Ciężko z tym. Podatki w Polsce są duże, przepisy i normy restrykcyjne, urzędy upierdliwe.
W UK masa firemek karpiowych sprzedaje towar pod klienta. A więc nie pakuje tego w torby i przeznacza do dalszej sprzedaży, ale świadczy usługę, czyli roluje dany towar pod danego klienta. To jakoś ociera się o legalność, i jest powszechne. Jednak już jeżeli chcieliby pakować to w paczki i kierować do sklepów - koszt staje się olbrzymi, spełnienie tych wymogów bardzo kłopotliwe.
I jeszcze jeden ważny aspekt. Holendrzy mają jobla na punkcie ochrony przyrody i jakości. Oni robią rzeczy, które nie szkodzą wodom, przynajmniej nie tak bardzo. Wszystko jest atestowane, przebadane. Jeżeli do wody leciałoby byle co, to mogłoby być nieciekawie czasami. Wielu wychodzi z założenia, że musi być 'dużo'. Nie mają pojęcia, jak duży wpływ może mieć wrzucenie kilkudziesięciu kilogramów jakiś ziaren czy pelletów do łowiska. Dlatego przebadany towar jak najbardziej jest OK! W sumie to nawet lepiej, że kulki tyle kosztują. Strach pomyśleć co by się działo...
-
Mi się podoba ta dyskusja część wiedzy zebrana do kupy daje fajny obraz....
Tak jest w większości tematów ... wiedza osobista - przekazana na forum publiczne staje się dobrym kompedium w połaczeniu z innymi wiadomościami - mamy pełny obraz....
-
Poniżej link do filmu, jeśli jeszcze go nie widzieliście:
-
Jet...
Nikl też sam kręci - podobno ...
-
Zadajmy sobie teraz pytanie. Czy kulki z Holandii będą lepsze od tych z Czech? Według mnie absolutnie nie ma różnicy na poziomie wyglądu. Jeżeli jakakolwiek jest, istnieje na poziomie składu i jakości składników (no chyba, że maszyny Czechów są gorsze lub lepsze).
-
Ok. A lowik ktos na SBS TACTICAL BAITS? Ponoc swoim skladem sa o niebo lepsze od wszystkich innych...
Moze ktos testowal??
-
Nie wierzę w to, że jakieś kulki biją składem inne na głowę. Takie KCB ma 5 progów cenowych, i im wyższy, tym lepsze kulki teoretycznie.
W Polsce do tego dochodzi przyzwolenie na oszustwo, jakim jest kupowanie ryb przez karpiarzy. To wręcz proceder. Wędkarz X łowi karpia i dzwoni po firmach, po czym okazuje się za dwa dni, że ryba skusiła się na jakiegoś Donalda z pism łajnem w kolorze tęczy. A karp złowiony na coś innego...
Nie mam zaufania do polskich firm karpiowych pod tym względem po tym wszystkim, Czesi wydają mi się bardziej wiarygodni, ale czort ich wie. Marketing...
-
Ja oraz moi koledzy łowiliśmy na kulki z firmy KCB szyldowane w Polsce pod marką ... :-) i powiem, że jakościowo były dobre i udało się na nie połapać ładne ryby. Wpadło nawet kilka karpi 20+ oraz jeden amur 20+ więc po całym roku łowienia na nie uważamy że są jakościowo dobre. Łowiliśmy na różnych wodach i były wyniki. Można kupić tzw. gotową kulkę prosto z KCB na ich recepturach ale można również podać im swój przepis i zrobią na zamówienie kulki z twojego przepisu oraz o takim aromacie jaki sobie zażyczysz. Tak jak wspomniał Luk, chyba jedynie Czesi nie produkują swoich kulek w Holandi bo większość chyba bierze od nich. Szkoda tylko, że cena za kg w Polsce nie jest taka jak w KCB :-)
-
Zadajmy sobie teraz pytanie. Czy kulki z Holandii będą lepsze od tych z Czech? Według mnie absolutnie nie ma różnicy na poziomie wyglądu. Jeżeli jakakolwiek jest, istnieje na poziomie składu i jakości składników (no chyba, że maszyny Czechów są gorsze lub lepsze).
100% racji !!!
Nie wierzę w to, że jakieś kulki biją składem inne na głowę. Takie KCB ma 5 progów cenowych, i im wyższy, tym lepsze kulki teoretycznie.
W Polsce do tego dochodzi przyzwolenie na oszustwo, jakim jest kupowanie ryb przez karpiarzy. To wręcz proceder. Wędkarz X łowi karpia i dzwoni po firmach, po czym okazuje się za dwa dni, że ryba skusiła się na jakiegoś Donalda z pism łajnem w kolorze tęczy. A karp złowiony na coś innego...
Nie mam zaufania do polskich firm karpiowych pod tym względem po tym wszystkim, Czesi wydają mi się bardziej wiarygodni, ale czort ich wie. Marketing...
Znam te historie Lucek i to nagminne przypadki ... lub zdjęcia z banerem w tle łowimy na te produkty ... a w praktyce łowia na co innego...
Nie wiem ale ja mam wrażenie że rynek polski potrzebuje czasu .... tyle towaru jest że rynek musi sie sam zweryfikować - co sie sprzedaje a co nie ... bo ile mozna razy sie naciąć na piękny film .. raz stówke wydasz drugi raz , a czy trzeci raz ????
Ja podkreślam wyrobienie sobie marki - kosztuje kupe poświęceń , zdrowia nie wspomne o kasie ( a potem firmowanie.... czegoś swoim nazwiskiem )
Często jest tak że ulegamy magii marketingowej - ale zycie to weryfikuje....
Dochodzą do tego pokusy (nowości firm sprawdzonych ) i jak nie kupić...
Bądź tu wędkarzu mądry co jest dobre a co nie ....
Co do produkcji z holandii - mi sie podoba niech robią to profesjonaliści ... bo na dziadostwo szkoda kasy!!!!
-
Jeśli chodzi o Czechów to w tym roku wypróbuję ich pellety na włos (Angry Plum i Krill Berry) oraz zalewy CSL, których litr jest w całkiem przyzwoitej cenie (1L - 32 PLN). Mowa o Karel Nikl. Poza tym kupię też na próbę kulki słoweńskiego Misel Zadravec, który ma w swojej ofercie pikantne klimaty. A one mogą być równie skuteczne, jak Robin Red, czy Spicy Sausage! Pokruszone kulki, pellet i ziarna do spoda zalana smakowym CSL będą robić fajną chmurę po wpadnięciu do wody. Do tego torebka PVA, smakołyk na włos i może być ciekawie, co widać na filmie Luka gdy gdy walczył z natrętnymi łódkami zanętowymi. Choć nie wiem, czy on w ogóle zalewa swoją zanętę. A jeśli już to czy jest to booster, czy wspomniany CSL 8)
-
Zadajmy sobie teraz pytanie. Czy kulki z Holandii będą lepsze od tych z Czech? Według mnie absolutnie nie ma różnicy na poziomie wyglądu. Jeżeli jakakolwiek jest, istnieje na poziomie składu i jakości składników (no chyba, że maszyny Czechów są gorsze lub lepsze).
Lucjan trochę się mylisz ;) kulki robione pod rynek Angielski i Ukraiński są idealnie okrągłe, dlatego że w tych krajach prym wiedzie wędkarstwo rzutówe jak i używanie kobry.
Większość kulek jakie kupiłem w Polsce czy z innych europejskich firm nie jest dobrze wykonana. Kulki są koślawe i nie nadają się do kobry albo się w niej blokują a czasem wręcz nie idzie ich załadować.
-
Osobiście mam w nosie gdzie jest robiony towar. Nie rozumiem ludzi, którzy przy jego wyborze kierują się miejscem produkcji. Ja jestem prosty chłop i mnie interesują dwie rzeczy, aby towar działał i mnie nie zrujnował.
Dlatego tak wkurzyło mnie to , jak zachowywali się ludzie wobec Warmuza. A jakby jeden z drugim, zajrzeli głębiej do swoich zapasów, to okazałoby się, że grubo ponad połowa ich towaru robiona jest w holenderskiej fabryce.
Strasznie drażni mnie ten temat >:O
Zgodze sie do pierwszej czesci. Jezeli chodzi o druga to kazdy tutaj patrzy z perspektywy cena=jakosc. Wysyp polskich firm pokazal, ze sprowadzaja kulki z Holandii, a reszte osprzetu z aliexpress przepakowujac do wlasnych torebeczek z plakietka firmy. Ja tak samo nic nie mam do tego, ale jak kulki z decathlonu to jest to samo co polska firma xxx, ale juz sprzedajaca je 4x drozej promujac sie jako super smak, zapach, a kulki maja taką samą skutecznosc. Ok jak maja super łowne kulki to niech sprzedają drogo, bo rynek to weryfikuje, ale niech nie wciskają szrotu 4x drozej. Ja i tak jestem zdania, ze co nie wrzucisz to ryba wezmie. Aha smiesza mnie jeszcze te filmy na youtube jak lowia karpie na komercji na ich kulki jakie to one sa super xd A ja lowie amatorsko na dzikiej wodzie PZW i mam wyniki na kulki za 20-25 pln i to jest frajda. Bo musze wytypowac miejscowke, necic regularnie i czekac dziec, noc na branie.
-
Koledzy. Powiedzcie mi taka sprawe. Teoretycznie na ciepla wode i lato kulki o aromacie owocu i slodkosci, ale niektore firmy tworzac swe kulki mowia ze squid+octopus albo np squid i kryl albo np squid i zurawina najlepsze na lato.
Ja osobiscie lowilem na kulke squid i czarny pieprz i nie bylo w lecie efektow:-/ moze cos zle robilem?? A moze ten pieprz tam nie pasowal?
Jak to jest? Przeciez jak by nie bylo squid to smierdziuch i sprawdzal mi sie raczej na chlodniejsza wiosne.. moze ten lamaniec - squid i zurawina?? Ale squid i octopus?
-
Musisz ryb pytać, nikt nie będzie ci w stanie odpowiedzieć na to pytanie. W wędkarstwie nie ma reguł...tym bardziej jesli chodzi o zapachy.
-
Koledzy. Powiedzcie mi taka sprawe. Teoretycznie na ciepla wode i lato kulki o aromacie owocu i slodkosci, ale niektore firmy tworzac swe kulki mowia ze squid+octopus albo np squid i kryl albo np squid i zurawina najlepsze na lato.
Ja osobiscie lowilem na kulke squid i czarny pieprz i nie bylo w lecie efektow:-/ moze cos zle robilem?? A moze ten pieprz tam nie pasowal?
Jak to jest? Przeciez jak by nie bylo squid to smierdziuch i sprawdzal mi sie raczej na chlodniejsza wiosne.. moze ten lamaniec - squid i zurawina?? Ale squid i octopus?
Ja na Twoim miejscu bym testował-Np: Jeden wypad nad wodę ze samymi smrodami, na kolejny na słodko. Przy braku brań do smrodu dodać owocu lub na odwrót. Innym razem kolejny smród Np: halibut lub krab, potem inny owoc: banan, ananas lub tutti frutti itd. Krótko mówiąc trzeba kombinować i notować spostrzeżenia, także te dotyczące pogody. Generalnie nie ma reguł, co wg mnie jest najfajniejsze w wędkarstwie. Powiem Ci tak: najlepszy swój wynik w poprzednim sezonie miałem w pełnie i przy dość mocnym wschodnim wietrze. A więc wbrew teorii! Innym razem ryby zaczęły żerować w letnie południe a od rana siedziałem i patrzyłem w szczytówki. Kolejna rzecz to łowisko-ukształtowanie dna, głębokość, rybostan etc. Śledź na bieżąco forum, jak ja, próbuj różnych rozwiązań, które wg kolegów się sprawdzają i pytaj a poprawisz swoje wyniki. Aha: oglądaj filmy na YT. Z nich dopiero wiele się dowiesz. A jest tego mnóstwo. Połamania ;) :thumbup:
-
Koledzy. Powiedzcie mi taka sprawe. Teoretycznie na ciepla wode i lato kulki o aromacie owocu i slodkosci, ale niektore firmy tworzac swe kulki mowia ze squid+octopus albo np squid i kryl albo np squid i zurawina najlepsze na lato.
Ja osobiscie lowilem na kulke squid i czarny pieprz i nie bylo w lecie efektow:-/ moze cos zle robilem?? A moze ten pieprz tam nie pasowal?
Jak to jest? Przeciez jak by nie bylo squid to smierdziuch i sprawdzal mi sie raczej na chlodniejsza wiosne.. moze ten lamaniec - squid i zurawina?? Ale squid i octopus?
Pogoda i pora o ktorej lowisz jest najistotniejsza. Ja karpie ciaglem podczas pelni od 19-22 w lato. Zaczal sie nów i zero bran, moze by braly w innej porze, ale tak to jechalem na te 2-3h i mialem brania. Czasami 10 minut po zarzuceniu (podczas zasiadki daje maks 5 kulek na zestaw), moze to dziwne, ale mam brania w keotkim czasie. A jak patrze na ludzi co daja 1 kg kulek na zestaw to lapie sie za glowe :) no ale ja lowie na pzw
-
Ja oraz moi koledzy łowiliśmy na kulki z firmy KCB szyldowane w Polsce pod marką ... :-) i powiem, że jakościowo były dobre i udało się na nie połapać ładne ryby. Wpadło nawet kilka karpi 20+ oraz jeden amur 20+ więc po całym roku łowienia na nie uważamy że są jakościowo dobre. Łowiliśmy na różnych wodach i były wyniki. Można kupić tzw. gotową kulkę prosto z KCB na ich recepturach ale można również podać im swój przepis i zrobią na zamówienie kulki z twojego przepisu oraz o takim aromacie jaki sobie zażyczysz. Tak jak wspomniał Luk, chyba jedynie Czesi nie produkują swoich kulek w Holandi bo większość chyba bierze od nich. Szkoda tylko, że cena za kg w Polsce nie jest taka jak w KCB :-)
Marcinie piękne sztuki łowisz. Mógłbyś wrzucić foty. Z chęcią bym zobaczył takie okazy.
Ja w kulki zaopatruje się u kumpla. Wiem, że kitu sobie nie zrobi. Nie są idealnie okrągłe, ale nęcąc kobrą można uzyskać przyzwoite odległości.
-
Mam taką propozycję: jak macie przekonanie, że pewien towar jest taki sam napiszcie które są podobne do których.
Pomoże to niektórym np: pewna znana firma na Lorp** ma pellet od Coppensa itd. Stwórzmy listę podobieństw ;)
-
Mam taką propozycję: jak macie przekonanie, że pewien towar jest taki sam napiszcie które są podobne do których.
Pomoże to niektórym np: pewna znana firma na Lorp** ma pellet od Coppensa itd. Stwórzmy listę podobieństw ;)
Lorpio, Stil i MatchPro mają identyczne pellety :)
-
A co powiecie, Panowie, na CarpOnly i RodHuthinson??? Ktoś miałich towar i łowił??
-
Tu masz trochę o mini kulkach Carp Only:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=6799.0