Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 09.02.2017, 09:15

Tytuł: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 09:15
Panowie tytuł postu nie bez powodu... Osobiście szlag mnie trafia jak widzę jak u mnie starsi panowie permanentnie dzień po dniu odławiaja ryby...
Zastanawiam się co oni z tym robią ... wiem że temat już był wielokrotnie stawiany - ale żal mi tych ryb..
W okresie wiosna - lato - jesień - łódka potrafią dzień i w nocy ... Teraz codzień na lodzie...
Te same osoby dzień w dzień.... jest ich kilku wszyscy ich znają może i regulaminu nie łamią :-X 8) - ale ciary przechodzą ile kilku osobom udaje się wyjąć i zabić i zjeść ryb....
Bo jak wiadomo złowioną rybkę w łeb i do wiadra...
Zazwyczaj to emeryci z górnictwa .... srednia wieku 55-65 lat....
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 09.02.2017, 09:31
Macieju Drogi, cóż Ci mam powiedzieć :-\ Mnie równie jak Tobie zależy na rybach. Ale prawda jest jedna, powtarza ja wiele osób :(
Pewne pokolenie ludzi musi odejść do krainy wiecznych łowów! Nie ukrywam, że liczę na gazetę Lucjana, nawet już załatwiłem zbyt w kilku sklepach. Może jak ludziom wyłożymy czarno na białym jak mają postępować, za czym głosować i jakie pytania zadawać, to może powili coś do nich dotrze? Oby tak się stało.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Frankestin w 09.02.2017, 09:32
Cóż, temat oczywiście trudny ale bardzo ważny. Ja myślę, że z czasem to się zmieni, duża cześć młodych wędkarzy inaczej patrzy na C&R. To co jednych jest trudne do zrozumienia dla młodszych pokoleń będzie częścią ich dorastania. Róbmy tak by młodsze pokolenia były od nas mądrzejsze :)

A co do łapania codzienie to polecam obejrzeć film "2 zgryźliwych tetryków", notabene świetna komedia. Oglądając ten film wiele lat temu stwierdziłem, że to jest mój pomysł na emeryturę :) I tego się trzymam do dziś.

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 09.02.2017, 09:33
Takie zachowanie skończy się z czasem kiedy z tego świata odejdzie ostatni pazerniak. W mieście gdzie aktualnie przebywam jest zbiornik wodny wielkości ok. 4ha. W przeszłości dużo było tam karasia - japońca który uważany jest za gatunek inwazyjny. Uwierzcie mi koledzy że w 2016r było już go mało a więc i w tym roku będzie go ubywało bo dziadki emeryci każdego dnie siedzą i wszystko co im weźmie duży czy mały ląduje w torbie o karpiach już nie będę pisał bo taki ćwok to już w głowie ma zakodowane że jak zapłacił za ten zbiornik to już musi zabrać rybę i wpi...ić na kolację. Ten głupi h.... nie cieszy się tym ze prawie pod domem ma piękny zbiornik nad którym może posiedzieć powędkować spotkać się z kolegami, wypić piwo on za najważniejsze uważa to by zapchać kichę. Co z tego że nie łamią regulaminu. Pies ich trącał. 
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 10:26
Ja myślę że faktycznie częste kontrole wpisy do rejestru limity - sprawę by załatwiły .... a tak hulaj dusza i na ryby ...
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: czekano w 09.02.2017, 10:31
Po co wałkować setny raz to samo. W tym temacie już wszystko zostało napisane. Każdy kto jest na tym forum ma taki sam cel także bez sensu to powielać. Załóżcie jeden temat gorzkie żale, usmażone ryby czy coś podobnego. Moim zdaniem temat do zamknięcia bo zaśmieca forum. Szkoda nerwów. Nie wiem czy was pociesze ale nie widzę nadziei aby to się skończyło.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.02.2017, 10:33
Myślę, że jest tu przynajmniej kilkadziesiąt, jeśli ta liczba nie idzie w setki... osób, które naszą kopalnię wiedzy wykorzystują, by skutecznie odławiać resztki ryb, które w polskich wodach jeszcze pływają.
Od czasu do czasu taki idiota się tu odezwie (że płaci dużo, że mu się należy, że głupota, że to, że gówno...), jakby ten temat tyle razy nie był już wałkowany.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 09.02.2017, 10:36
Po co wałkować setny raz to samo. W tym temacie już wszystko zostało napisane. Każdy kto jest na tym forum ma taki sam cel także bez sensu to powielać. Załóżcie jeden temat gorzkie żale, usmażone ryby czy coś podobnego. Moim zdaniem temat do zamknięcia bo zaśmieca forum.




To Ty zaśmiecasz forum! Właśnie trzeba o tym rozmawiać i przypominać ludziom co się dzieje na wodami. Po drugie forum jest właśnie od tego, aby dyskutować i dyskutować! Kolejny raz włazisz z buciorami miedzy wódkę a zakąskę! Kolejny raz przyciszasz tutaj ludzi!
Weź chłopie załóż sobie forum i tam dyskutuj tylko o tym, co Tobie pasuje!
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 09.02.2017, 10:49
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 10:50
Po co wałkować setny raz to samo. W tym temacie już wszystko zostało napisane. Każdy kto jest na tym forum ma taki sam cel także bez sensu to powielać. Załóżcie jeden temat gorzkie żale, usmażone ryby czy coś podobnego. Moim zdaniem temat do zamknięcia bo zaśmieca forum. Szkoda nerwów. Nie wiem czy was pociesze ale nie widzę nadziei aby to się skończyło.

No pewnie sam łykasz rybke z ciepłego oleju.... a po każdym kęsie mówisz sobie ah... jak pieknie walczyła ... podkreślę walczyła - bo już nie powalczy...
Po co wałkować setny raz to samo. W tym temacie już wszystko zostało napisane. Każdy kto jest na tym forum ma taki sam cel także bez sensu to powielać. Załóżcie jeden temat gorzkie żale, usmażone ryby czy coś podobnego. Moim zdaniem temat do zamknięcia bo zaśmieca forum.




To Ty zaśmiecasz forum! Właśnie trzeba o tym rozmawiać i przypominać ludziom co się dzieje na wodami. Po drugie forum jest właśnie od tego, aby dyskutować i dyskutować! Kolejny raz włazisz z buciorami miedzy wódkę a zakąskę! Kolejny raz przyciszasz tutaj ludzi!
Weź chłopie załóż sobie forum i tam dyskutuj tylko o tym, co Tobie pasuje!

Jedruś leci :thumbup: :beer: 100 racji !!!
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 10:52
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?

Grzegorz to ciekawe jaka to grupa zawodowa u ciebie przoduje w zjadaniu ryb... u mnie bezapelacyjnie górnictwo !!! :-X :facepalm: 8) :P :'( ;)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.02.2017, 10:53
Panowie, trochę delikatniej... Po co tak od razu koledze do gardła skakać.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: grych w 09.02.2017, 10:53
Takie zachowanie skończy się z czasem kiedy z tego świata odejdzie ostatni pazerniak.

Uważasz, że tak będzie??? Uważasz, że znikną z tego świata "pazerniaki"?? Moim zdaniem nie jest tak, że tylko dziadki zabierają ryby (choć mówi się, że to pokolenie musi wymrzeć, to będzie dobrze) sam znam co najmniej kilkunastu mięsiarzy dużo młodszych ode mnie. To jest raczej kwestia wyniesienia pewnych zasad np. z domu (ojciec uczy - bierz wszystko, to dlaczego nie??)  Wydaje mi się, że tylu ilu jest wędkarzy, tylu jest mięsiarzy i to tak szybko nie minie niestety (ja już tu nie mówię, żeby nie zabierać ryb, ale potrzebny jest zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim :) )
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.02.2017, 10:54
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?

Grzegorz to ciekawe jaka to grupa zawodowa u ciebie przoduje w zjadaniu ryb... u mnie bezapelacyjnie górnictwo !!! :-X :facepalm: 8) :P :'( ;)

U mnie w zjadaniu ryb bezapelacyjnie przoduje grupa osób, która może codziennie być nad wodą. Nie ma większego znaczenia, co dany osobnik robił, będąc czynnym zawodowo.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 10:57
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?

Grzegorz to ciekawe jaka to grupa zawodowa u ciebie przoduje w zjadaniu ryb... u mnie bezapelacyjnie górnictwo !!! :-X :facepalm: 8) :P :'( ;)

U mnie w zjadaniu ryb bezapelacyjnie przoduje grupa osób, która może codziennie być nad wodą. Nie ma większego znaczenia, co dany osobnik robił, będąc czynnym zawodowo.

W sumie to najtańsza komecja chyba na świecie załóżmy opłata roczna 300 zł dla równego rachunku podzielone przez 365 dni w roku
wychodzi opłata 0,82 zł za dzień
a do tego można rybkę wziąść na ciepły olej ....
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 09.02.2017, 10:58
Takie zachowanie skończy się z czasem kiedy z tego świata odejdzie ostatni pazerniak.

Uważasz, że tak będzie??? Uważasz, że znikną z tego świata "pazerniaki"?? Moim zdaniem nie jest tak, że tylko dziadki zabierają ryby (choć mówi się, że to pokolenie musi wymrzeć, to będzie dobrze) sam znam co najmniej kilkunastu mięsiarzy dużo młodszych ode mnie. To jest raczej kwestia wyniesienia pewnych zasad np. z domu (ojciec uczy - bierz wszystko, to dlaczego nie??)  Wydaje mi się, że tylu ilu jest wędkarzy, tylu jest mięsiarzy i to tak szybko nie minie niestety (ja już tu nie mówię, żeby nie zabierać ryb, ale potrzebny jest zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim :) )




Tu kolega ma sporo racji. Nie tylko te dziadki biorą. To kwestia wychowania- dokładnie. Co do tych górników, to już o tym kiedyś pisałem :D Grzegorz ma rację, ale jak spojrzeć na moje wody, to faktycznie jest ich cała masa. Oczywiście, jakby były u nas huty zamiast kopalń, to na rybach siedzieliby emerytowani hutnicy hehhe. To tylko o to chodzi Panowie.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 11:13
To się nie zmieni.
Nie zmieni się mentalność ludzka żeby nie napisać narodowa.
Na każdym kroku jest kombinowanie itp.
I to już nie chodzi tylko o ryby. Czytałem dzis tekst i oglądałem przerażające fotki z hodowli psow. 170 psów w strasznych warunkach. Czemu tak sie dzieje? Bo sa ludzie którzy chcą przykombinowac i miec "rasowego" psa taniej. Bo nie mogą sie pogodzić z myślą ze musza zapłacić za coś tyle ile to jest warte.
Tak samo z rybami. Biora i brać będą. I to jeszcze więcej. Nie można do końca obwiniać tylko dziadków. Jest masa 30 czy 40 latkow masowo biorących i nie zmienia podejścia. Młodzi żeby brac skuteczniej wejdą na to forum. Poczytają. Zastosują i będą lepsi od dziadków.
I tak jest ciągle. Każdy kombinuje wciąż. Przykład z nożowego czy zegarkowego podwórka. Podoba mi się coś ale nie mam na to. To co? Kupuje podróbkę. Ktoś chciał mieć nóż projektu konkretnego twórcy? No ale cena 1000zl. Lepiej za 200 kupić chińską kopię.
Ktos powie ze to się nie łączy itp. Nieprawda. Taka jest mentalność.
Czy kolejny przykład z piosenkami? Zamiast kupić płytę ciągnie się z sieci co się da. Wstyd przyznać ale jeśli chodzi o piosenki to i mi kilka razy się zdarzyło. I wciąż korci żeby więcej a walka z samym sobą nie jest łatwa. Filmy czy inne rzeczy. Kombinowanie i złodziejstwo wchodzi w krew i powszechnieje. To samo jest z rybami.
Łatwiej jest puszczać na komercjach i szczyć się tym. Bo tam za rybę trzeba zapłacić. Ale na PZW hamulce znikają.
Tłumaczenie ze nie będzie ryb, że wolno rosną itp nie działa. Bo ma to jest zawsze jeden argument. Nie wezmę ja to zapieprzy ktoś inny.

Smutne to wszystko i chyba mam doła jak o tym myślę.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 09.02.2017, 11:34
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?

Grzegorz to ciekawe jaka to grupa zawodowa u ciebie przoduje w zjadaniu ryb... u mnie bezapelacyjnie górnictwo !!! :-X :facepalm: 8) :P :'( ;)

Ale to jest chyba logiczne, jeśli weźmiemy pod uwagę kto był czy jest największym pracodawcą w regionie i weźmiemy pod uwagę ilośc wolnego czasu (patrz emerytury). Ale co to oznacza? Bo nie bardzo rozumiem jaki płynie wniosek? Ktoś jest górnikiem więc jest mięsiarzem? Taki ma być wniosek? Dla mnie to wniosek płytki jak wody rzek w zeszłym roku. Bo mięsiarzem może być lekarz, może być prawnik, może być sprzedawca czy kierowca zawodowy. Biorąc pod uwagę ilość przedstawicieli danego zawodu w danym regionie, równie dobrze, posługując się proporcjami, jeśli nad wodą spotkamy jednego prawnika, który bierze ryby, możemy stwierdzić, że prawnicy ze śląska to mięsiarze. Bo proporcjonalnie ten jeden prawnik nad wodą odpowiada 50 emerytowanym górnikom. Więc takie wnioski nie są wnioskami a jedynie opinią nie popartą żadnym wyliczeniem. Bo na tych 50 mięsiarzy, emerytowanych górników w takim górniczym mieście przypada 4-5 tysięcy innych górników. Więc może skończmy z durnym szufladkowaniem ludzi ze względu na zawód a zacznijmy po prostu oceniać to, czy ktoś jest mięsiarzem czy nim nie jest.

Tak jak pisałem wyżej, nad takim kanałem Żerańskim spotkacie w cholerę mięsiarzy, złodziei i kormoranów. Dam sobie rękę uciąć, że górnicy nie stanowią nawet promila z nich. Więc może napiszmy, nie znając ich profesji, że Warszawiacy to mięsiarze, skoro ich tylu nad Żerańskim możemy spotkać? Równie uczciwe porównanie jak z górnikami. :thumbdown:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 11:37
Nie traćcie wiary!   :D ;D :D

Ja nie podzielam Waszych opinii, uważam, że zmiany się już dokonują. Stare pokolenie musi zostać zastąpione ludźmi myślącymi postępowo, to po pierwsze, po drugie trzeba dotrzeć do tych co zabierają. Bo ja mam receptę na to, jak taki człowiek mógłby zabrać i dwa razy więcej ryb w ciągu roku, ale jak by się dbało i postępowało wg odpowiedniego klucza, chociażby poprzez trzymania stad ryb na pewnym poziomie...

To jest bardzo ciekawe. Wyobraźcie sobie gościa, który nie chce słyszeć o tym, że aby zebrać plon, trzeba zasiać i pielęgnować. Tak robią Czarni w Zimbabwe. Usunięto białych farmerów, i czarni weszli i przez kilka lat pozbierali to, co farma rodziła. Później wszystko trafił szlag, i na polach, gdzie rosło zboże, pasą się jeszcze jakieś krowy. Jakieś drzewa jeszcze rodzą, ale pola zamieniły  się w ugór. Kraj, co karmił Afrykę i cześć świata, ma teraz problemy z żywnością i jest na końcu listy krajów trzeciego świata. Podobny stan umysłu mają własnie niektórzy wędkarze. Śnią sny o potędze, pamiętając eldorado lat 80 i 90tych, i za cholerę nie chcąc zaakceptować tego, że obecna polityka i ich postępowanie przyczynia się do takiej mizerii. Tak jak murzyni właśnie z tych farm, zamiast wielkich zbiorów, mają śmieszne resztki, pozostałości. Dlatego bierze się rybę już bardzo małą teraz, nie chce słyszeć o żadnych zakazach.

Pytanie - na ile się da edukować, a na ile ci ludzie muszą odejść z tego padołu z takim stanem umysłu? Według mnie da się wiele zrobić, ale powinien działać przede wszystkim sam związek. Z góry nie idzie wiele pozytywnych rzeczy, większość dobrych zmian to oddolne działania kół, czasami okręgów. Ale zmienia się, jest lepiej, i w to powinniśmy wierzyć. Przede wszystkim internet jest nowym źródłem wiedzy i informacji, staje się normalnością. To z pewnością jest i będzie wielki katalizator zmian.

Moja ciekawa obserwacja? Najbardziej negatywnie nastawieni sa ludzie z centralnej Polski, z okręgu mazowieckiego :D :D :D
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 09.02.2017, 11:40
Ja jednego nie jestem w stanie zrozumieć czemu zabierają ludzie nazwijmy to bez problemów finansowych, dziadka z rentą 1k jestem w stanie zrozumieć ale normalnie pracującego człowieka nie. Przecież to same kłopoty rybę trzeba oskrobać, wypatroszyć to są śmierdzące rzeczy wiec zaraz trzeba lecieć na dwór wynieść śmieci, kuchnie posprzątać a co w zamian dostajemy ościsty kawał miecha. Nie jest lepiej kupić fileta wsadzić do piekarnika i smacznie zjeść bez tych wszystkich problemów. Ni diabła nie kumam tego, tak samo zresztą myśliwych co za przyjemność grzebać się i rozbierać tuszę a postrzelać to można na strzelnicy, no chyba że myśliwi czerpią przyjemność że coś biegło a teraz nie biega ale to inna bajka.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 11:44

Łatwiej jest puszczać na komercjach i szczyć się tym. Bo tam za rybę trzeba zapłacić. Ale na PZW hamulce znikają.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Polski No Kill - komercja - płacisz = wypuszczasz, na PZW już nie jesteś No Kill, bo nie musisz płacić :)
Siedziałem na rybach koło fajnych gości, pogadaliśmy kiełbaska wspólna - strasznie zażarci na "mięsiarzy" - po 2giej flaszeczce każdemu, który bierze ryby, to by nóż w serce wbili... byli w 4rech jeden nie pił, bo prowadził. Po łowieniu ryby do wiaderka i do auta, a tam 2 beczki - ryby do beczek - ze 40 kg płotek i leszczy. Po co im to ? bo oni mają w swoim kole staw i tak zarybiają :)
 
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 11:50
No ok - w takim razie bez wskazywania danej grupy społeczno - zawodowej - ale za to z określeniem ich mianem lubiących zjeść rybę - to nawet nieźle brzmi...
cyt"Moja ciekawa obserwacja? Najbardziej negatywnie nastawieni sa ludzie z centralnej Polski, z okręgu mazowieckiego " - aś im Lucjanie pojechał....
Stawiam tezę czy przy wyższych pensjach 2-3 krotnie w PL nadal by było brudzenie się łuskami tak popularne jak teraz ... czy może przy odpowiednim portfelu ludzie zamiast zabierać ryby z wód Pzw zabierali je z chłodni sklepowych.... ciekawostka ( i tu wchodzimy w grupy zawodowe o bogatszym portfelu - a jak wiemy oni również nie pogardza rybką )
Czy może Mario ma racje Polak kombinator nawet jak ma dużo chce mieć więcej - kto mu zabroni zabrać rybkę za free....
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 11:54
Bo w centralnej Polsce widać najbardziej kwitnie kombinatorstwo i złodziejstwo czego wynikiem jest również brak ryb. I nie jest to spowodowane biedą bo ten region w porównaniu z innymi ma się najlepiej.
Jeśli chodzi o resztę to uważam, że zasady wyniesione z domu w 99 przypadkach na 100 nie zmienią się.
Tu nie chodzi o to że ktoś coś weźmie. Ale o branie wszystkiego na wszelki wypadek i na zapas. Na rozdawanie i wyrzucanie. Na sprzedaż.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 11:55

Tak jak pisałem wyżej, nad takim kanałem Żerańskim spotkacie w cholerę mięsiarzy, złodziei i kormoranów. Dam sobie rękę uciąć, że górnicy nie stanowią nawet promila z nich. Więc może napiszmy, nie znając ich profesji, że Warszawiacy to mięsiarze, skoro ich tylu nad Żerańskim możemy spotkać? Równie uczciwe porównanie jak z górnikami. :thumbdown:
Kilka lat działałem w SSR - kłusownicy, mięsiarze w 99,9 % są miejscowymi, nie ważne czy są z Opolskiego czy z Warszawy czy ze Śląska - po prostu trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i na co łowić. Żeby dużo łowić, kłusować trzeba znać wodę i ryby. Nikt mi nie wmówi, że górnik ze Śląska pojedzie np na Otmuchów wyławiać ryby bo - ma 200km, i co najważniejsze nie wie gdzie i kiedy. Ale już Pan z Otmuchowa który ma łódkę, 2 km do Jeziora, info od 30stu znajomych potrafi być codziennie na rybach gdy sandacz bierze.

Poznałem kiedyś gościa z Nysy, który narzekał, że już ryb nie ma, że jacyś tajemniczy "oni" z Kłodzka, Wałbrzycha, Opola Gliwic ryby wyłowili, jednocześnie chwalił się że on jak sandacz bierze potrafił przez 3 tygodnie codziennie od 16tej do 20 być na wodzie - o 14stej kończył prace powrót, obiad i na wodę - codziennie 4 - 8 sandaczy, no ale ryby wyłowili mu "oni" - przecież sam sobie nie wyłowił. :)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 11:56
Bo w centralnej Polsce widać najbardziej kwitnie kombinatorstwo i złodziejstwo czego wynikiem jest również brak ryb. I nie jest to spowodowane biedą bo ten region w porównaniu z innymi ma się najlepiej.
Jeśli chodzi o resztę to uważam, że zasady wyniesione z domu w 99 przypadkach na 100 nie zmienią się.
Tu nie chodzi o to że ktoś coś weźmie. Ale o branie wszystkiego na wszelki wypadek i na zapas. Na rozdawanie i wyrzucanie. Na sprzedaż.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

hm.... nawet prezes zauważył że w centralnej Polsce jest coś nie tak - i land stołeczny wprowadzi.... :-X 8) :P :'( ;)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: czekano w 09.02.2017, 12:01
Cytuj
To Ty zaśmiecasz forum! Właśnie trzeba o tym rozmawiać i przypominać ludziom co się dzieje na wodami. Po drugie forum jest właśnie od tego, aby dyskutować i dyskutować! Kolejny raz włazisz z buciorami miedzy wódkę a zakąskę! Kolejny raz przyciszasz tutaj ludzi!
Weź chłopie załóż sobie forum i tam dyskutuj tylko o tym, co Tobie pasuje!

Bo się podniecacie jednym tematem w tysiącu wątków, a widzę w każdej z tych dyskusji jednych i tych samych ludzi :) To po co tyle tematów o tej samej treści. A mam takie same zdanie jak wy ale nie biję tyle piany. Wchodzę poczytać forum, a tu dzień jak co dzień nowy temat zdesperowanego kolegi "kiedy to się skończy" :) Jutro będzie "kiedy to się zacznie", "niech mu ość w gardle stanie", "ostatnio widziałem jak dziadek z bambusem zjadł jedną płotkę".

Cytuj
No pewnie sam łykasz rybke z ciepłego oleju.... a po każdym kęsie mówisz sobie ah... jak pieknie walczyła ... podkreślę walczyła - bo już nie powalczy...

Rozśmieszasz mnie jakbyś mnie znał miałbyś inne zdanie. Jak Ci to przeszkadza załóż misje i zacznij nauczać ludzi nad wodą, idź im wytłumacz żeby nie zjadali ryb. Tu wszyscy już to wiedzą.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 12:03
Zobaczcie, że u nas nie ma szacunku dla Policji nie mówiąc już o SSR.
Strażnik nie jest postrzegany jak ktoś kto dba o dobro ogólu a jak ktoś kto chce zabrać nasze.

Rozmawiałem nad wodą z takim 20 kilkulatkiem. On nawet nie zdawał sobie sprawy z tego ze to zle mowiac o tym ze dziadek bierze, ojciec bierze, on bierze. Ze przyjezdza odebrac od ojca ryby bo ten ma juz limit a chcialby jeszcze polowic.
Rozumiecie?
Zlowil limit i dla niego to juz koniec lowienia. Dalej nie moze bo ma limit. Nawet do glowy nie przychodzi mysl o mozliwosci wypuszczenia.

Luk, pojechaleś z tym mazowieckiem jednak.
Ale ja zlosliwy nie jestem ;-)

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 12:08
Cytuj
To Ty zaśmiecasz forum! Właśnie trzeba o tym rozmawiać i przypominać ludziom co się dzieje na wodami. Po drugie forum jest właśnie od tego, aby dyskutować i dyskutować! Kolejny raz włazisz z buciorami miedzy wódkę a zakąskę! Kolejny raz przyciszasz tutaj ludzi!
Weź chłopie załóż sobie forum i tam dyskutuj tylko o tym, co Tobie pasuje!

Bo się podniecacie jednym tematem w tysiącu wątków, a widzę w każdej z tych dyskusji jednych i tych samych ludzi :) To po co tyle tematów o tej samej treści. A mam takie same zdanie jak wy ale nie biję tyle piany. Wchodzę poczytać forum, a tu dzień jak co dzień nowy temat zdesperowanego kolegi "kiedy to się skończy" :) Jutro będzie "kiedy to się zacznie", "niech mu ość w gardle stanie", "ostatnio widziałem jak dziadek z bambusem zjadł jedną płotkę".

Cytuj
No pewnie sam łykasz rybke z ciepłego oleju.... a po każdym kęsie mówisz sobie ah... jak pieknie walczyła ... podkreślę walczyła - bo już nie powalczy...

Rozśmieszasz mnie jakbyś mnie znał miałbyś inne zdanie. Jak Ci to przeszkadza załóż misje i zacznij nauczać ludzi nad wodą, idź im wytłumacz żeby nie zjadali ryb. Tu wszyscy już to wiedzą.

Wiesz ja pasuje .... nie lubie prowdzić utarczek ... życie jest zbyt krótkie by tracić go na dyskusje z tobą .... przekonanego ... nie przekonasz.... a widzę że w kosmosie byłeś ... na gwiaździe siedziałeś  i przy tym masz wizję ... z mojej strony po temacie z tobą :beer:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Wiśnia w 09.02.2017, 12:12
Moja ciekawa obserwacja? Najbardziej negatywnie nastawieni sa ludzie z centralnej Polski, z okręgu mazowieckiego :D :D :D

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki, zastanawiam się czy wędkarze z Łodzi w tym roku zrezygnują z członkostwa w okręgach otaczających Łódź (Piotrków, Sieradz, Skierniewice) z nadzieją że ogrom wód nowego super okręgu da im zamrażarki pełne mięsa ...

Po cichu na to liczę, choć wiem że to samolubne, wytłumaczę dlaczego - koło Pęczniew (Sieradz), miejscowość to ~800 mieszkańców, cała gmina 3600, ilość członków koła - ~600 z czego 3/4 to ludzie z Łodzi przyciągnięci wizją eldorado na 4h wody "należącej" do koła. Co to oznacza w sezonie nie muszę tłumaczyć ... Teoretycznie mechanizm jest właściwy, koło oferuję powiedzmy niezłe łowisko i przyciąga członków, niestety nie idzie za tym ochrona ... działa zasada wpuść i wyłów.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 12:18

Łatwiej jest puszczać na komercjach i szczyć się tym. Bo tam za rybę trzeba zapłacić. Ale na PZW hamulce znikają.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Polski No Kill - komercja - płacisz = wypuszczasz, na PZW już nie jesteś No Kill, bo nie musisz płacić :)
Siedziałem na rybach koło fajnych gości, pogadaliśmy kiełbaska wspólna - strasznie zażarci na "mięsiarzy" - po 2giej flaszeczce każdemu, który bierze ryby, to by nóż w serce wbili... byli w 4rech jeden nie pił, bo prowadził. Po łowieniu ryby do wiaderka i do auta, a tam 2 beczki - ryby do beczek - ze 40 kg płotek i leszczy. Po co im to ? bo oni mają w swoim kole staw i tak zarybiają :)

Nie była to przypadkiem ekipa Niedużego Żarłacza ? :D :D :D


Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 09.02.2017, 12:19
Zobaczcie, że u nas nie ma szacunku dla Policji nie mówiąc już o SSR.
Strażnik nie jest postrzegany jak ktoś kto dba o dobro ogólu a jak ktoś kto chce zabrać nasze.

Rozmawiałem nad wodą z takim 20 kilkulatkiem. On nawet nie zdawał sobie sprawy z tego ze to zle mowiac o tym ze dziadek bierze, ojciec bierze, on bierze. Ze przyjezdza odebrac od ojca ryby bo ten ma juz limit a chcialby jeszcze polowic.
Rozumiecie?
Zlowil limit i dla niego to juz koniec lowienia. Dalej nie moze bo ma limit. Nawet do glowy nie przychodzi mysl o mozliwosci wypuszczenia.

Luk, pojechaleś z tym mazowieckiem jednak.
Ale ja zlosliwy nie jestem ;-)

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka




Dobry przykład. Ja podam jeszcze lepszy, totalnie pozbawiający mnie złudzeń, na zmianę niektórych wędkarzy.
W ubiegłym roku siedziałem na mojej ulubionej żwirowni. Rybka średnio współpracowała to wiązałem przypony. Nagle zjawia się dziadek w gumofilcach. Pyta czy może siąść obok? Odpieram, że oczywiście. Wywiązuje się rozmowa, okazuje się, że to emeryt górniczy ;).
Gadamy, człowiek dusza. Sympatyczny, otwarty, bardzo fajny koleś jednym zdaniem. Strasznie narzeka na bezrybie, zarząd koła i ogólnie na wszystko co z tym związane.

Opowiada jednak, że ostatnio karpie brały. On niestety zdążył na ostatni dzień brań, bo gdzieś tam fuchę komuś robił i cały tydzień musiał czekać aż wybierze się na ryby. Mówi tak, że przyjechał i ledwo rzucił, już miał karpia. Potem do 40 minut drugiego i zaraz jechał szczęśliwy do domu z rybami. Dosłownie po godzinie wyjeżdżał z łowiska. Regulamin jest tam taki, że po złowieniu dwóch karpi, które chcemy zabrać, mamy obowiązek opuścić łowisko.

Pytam się więc, dlaczego odjechał? Dlaczego karpia nie wypuścił i nie łowił dalej? Przecież tak długo czekał na ten dzień?
Odpowiedział '' a jakbym nie złowił już żadnego karpia to co by było?''

Sami widzicie, że ludzie są jakby z innego, równoległego świata. Przyznam, że zdębiałam przez chwilę.
Człowieka uświadamiałem, rozmawialiśmy na ten temat długo. Nie wiem czy dotarło :-\


Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: czekano w 09.02.2017, 12:20
Ja widzę inny problem. Brak kontroli, kontrolowane są tylko jakieś glinianki i walka o 300kg karpia, który został tam wpuszczony. Czemu nikt nie zainteresuje się śmieciami pozostawianymi nad wodą, kradzieżą ryb z łowisk no kill i wywożeniem ich na łowiska komercyjne. Najlepiej czepić się dziadków, którzy nic nie łowią .

Cytuj
Polski No Kill - komercja - płacisz = wypuszczasz, na PZW już nie jesteś No Kill, bo nie musisz płacić :)
Siedziałem na rybach koło fajnych gości, pogadaliśmy kiełbaska wspólna - strasznie zażarci na "mięsiarzy" - po 2giej flaszeczce każdemu, który bierze ryby, to by nóż w serce wbili... byli w 4rech jeden nie pił, bo prowadził. Po łowieniu ryby do wiaderka i do auta, a tam 2 beczki - ryby do beczek - ze 40 kg płotek i leszczy. Po co im to ? bo oni mają w swoim kole staw i tak zarybiają :)

W ten sposób są wywożone ładne płocie i leszcze z Odry i Kanału Gliwickiego
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 12:26

Łatwiej jest puszczać na komercjach i szczyć się tym. Bo tam za rybę trzeba zapłacić. Ale na PZW hamulce znikają.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Polski No Kill - komercja - płacisz = wypuszczasz, na PZW już nie jesteś No Kill, bo nie musisz płacić :)
Siedziałem na rybach koło fajnych gości, pogadaliśmy kiełbaska wspólna - strasznie zażarci na "mięsiarzy" - po 2giej flaszeczce każdemu, który bierze ryby, to by nóż w serce wbili... byli w 4rech jeden nie pił, bo prowadził. Po łowieniu ryby do wiaderka i do auta, a tam 2 beczki - ryby do beczek - ze 40 kg płotek i leszczy. Po co im to ? bo oni mają w swoim kole staw i tak zarybiają :)

Nie była to przypadkiem ekipa Niedużego Żarłacza ? :D :D :D
Chodzi o Małego Rekina ??? - nie oni. Z tego co widziałem to Panowie z MR ryby wypuszczają, i chyba nad wodą nie popijają, kilka ich filmów obejrzałem, bo łowią na tych wodach co ja i ryby wypuszczają.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 12:27

Luk, pojechaleś z tym mazowieckiem jednak.
Ale ja zlosliwy nie jestem ;-)


To nie była złośliwość pod adresem Waszym, tylko obserwacja odnośnie jakości wód ;D Po prostu wody nad którymi trzyma pieczę ferajna z Twardej 42, są jednymi z najgorszych. Im dalej od stolicy, tym lepiej! :D
To ciekawe, bo Warszawiacy powinni mieć świetne wody, patrząc na ilości składek. Nijak się to ma niestety, Kanał Żerański to już symbol bezrybia, Zalew Zegrzyński kolejna pustynia.

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 12:29

Łatwiej jest puszczać na komercjach i szczyć się tym. Bo tam za rybę trzeba zapłacić. Ale na PZW hamulce znikają.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Polski No Kill - komercja - płacisz = wypuszczasz, na PZW już nie jesteś No Kill, bo nie musisz płacić :)
Siedziałem na rybach koło fajnych gości, pogadaliśmy kiełbaska wspólna - strasznie zażarci na "mięsiarzy" - po 2giej flaszeczce każdemu, który bierze ryby, to by nóż w serce wbili... byli w 4rech jeden nie pił, bo prowadził. Po łowieniu ryby do wiaderka i do auta, a tam 2 beczki - ryby do beczek - ze 40 kg płotek i leszczy. Po co im to ? bo oni mają w swoim kole staw i tak zarybiają :)

Nie była to przypadkiem ekipa Niedużego Żarłacza ? :D :D :D
Chodzi o Małego Rekina ??? - nie oni. Z tego co widziałem to Panowie z MR ryby wypuszczają, i chyba nad wodą nie popijają, kilka ich filmów obejrzałem, bo łowią na tych wodach co ja i ryby wypuszczają.

Mały Rekin - dokładnie :D  Ja oglądałem kilka gdzie odławiają płoć i leszcza i zarybiają jakieś swoje wody - dokładnie tak jak piszesz. Myślę, że to ludzie z tego samego kręgu.

Nie żebym miał jakieś wielkie ale - zależy jak na to spojrzeć. Można rybę zabrać i zjeść, można też zabrać i wpuścić gdzie indziej...
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 09.02.2017, 12:34
Kiedy się to skończy? Kiedy kombinowanie w PL zostanie uznane za coś złego.
Kiedy wytrzebi się ze świadomości "Jak Kali ukraść komuś krowa to być dobrze, a jeśli Kalemu ktoś ukraść krowa to być źle".
Plus pojawi się świadomość przyczynowo-skutkowa w stylu jak pisze Luk czyli musisz zasiać aby były plony.

Środków do osiągnięcia celu jest wiele np: śmierć naturalna, ostracyzm społeczny, praca u podstaw, komercje.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 12:38
Ja widzę inny problem. Brak kontroli, kontrolowane są tylko jakieś glinianki i walka o 300kg karpia, który został tam wpuszczony. Czemu nikt nie zainteresuje się śmieciami pozostawianymi nad wodą, kradzieżą ryb z łowisk no kill i wywożeniem ich na łowiska komercyjne. Najlepiej czepić się dziadków, którzy nic nie łowią .

Cytuj
Polski No Kill - komercja - płacisz = wypuszczasz, na PZW już nie jesteś No Kill, bo nie musisz płacić :)
Siedziałem na rybach koło fajnych gości, pogadaliśmy kiełbaska wspólna - strasznie zażarci na "mięsiarzy" - po 2giej flaszeczce każdemu, który bierze ryby, to by nóż w serce wbili... byli w 4rech jeden nie pił, bo prowadził. Po łowieniu ryby do wiaderka i do auta, a tam 2 beczki - ryby do beczek - ze 40 kg płotek i leszczy. Po co im to ? bo oni mają w swoim kole staw i tak zarybiają :)

W ten sposób są wywożone ładne płocie i leszcze z Odry i Kanału Gliwickiego

Czyli to dość częsty proceder :) - Kiedyś w SSR złapaliśmy na Nysie, za tamą,  w Otmuchowie gościa, który miał w beczce małe sandaczyki po 10 - 15 cm - łapał na podrywkę na "prywatne zarybienia" - nie widział w tym nic złego, bo małe i nie na wędkę
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofS w 09.02.2017, 12:57

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki

Nie żebym bronił działaczy z Mazowsza ale gwoli ścisłości to wchłonięcie nastąpiło przy bardzo biernej postawie działaczy z Łodzi...wszyscy byli za - w odróżnieniu od tych z Mazowsza:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 12:59
Ja do tego co pokazywał Mały Rekin miałem z początku negatywne nastawienie. Ale tam gdzie oni łowili - było zimowisko ryb, sporo pięknej płoci. Była masa wędkarzy. Więc i tak część ich ryb (wymiarowych i wg limitu wagowego) zabranych do zarybienia innej wody, skończyłaby na patelni u kogoś innego. Tak więc mam neutralne podejście. Ale to tylko w odniesieniu do płoci, czy leszcza. Drapieżniki są najważniejsze, te powinny być zawsze chronione i nie zabierane.

A tak na marginesie - to rozumiem, ze nikt z Was nie podziela mojego optymizmu? Kaman, naprawdę? :o
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 13:02

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki

Nie żebym bronił działaczy z Mazowsza ale gwoli ścisłości to wchłonięcie nastąpiło przy bardzo biernej postawie działaczy z Łodzi...wszyscy byli za - w odróżnieniu od tych z Mazowsza:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html

A co takiego ma do zaoferowania okręg łódzki? Wg mnie niewiele. Wchłonięcie to dla nich mega opcja. Okręg łódzki nie powinien w ogóle istnieć, przecież to maleństwo. Takie małe pizdryki nie mają ekonomicznej racji bytu.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.02.2017, 13:02
Ja nie podzielam, Luk. Ale chyba o tym wiesz :D Uważam, że drukowana gazetka będzie gwoździem do trumny na wielu łowiskach. Jak to w łapy trafi tych dziadów, co teraz do internetu nie wchodzą...
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 13:12

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki

Nie żebym bronił działaczy z Mazowsza ale gwoli ścisłości to wchłonięcie nastąpiło przy bardzo biernej postawie działaczy z Łodzi...wszyscy byli za - w odróżnieniu od tych z Mazowsza:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html

A co takiego ma do zaoferowania okręg łódzki? Wg mnie niewiele. Wchłonięcie to dla nich mega opcja. Okręg łódzki nie powinien w ogóle istnieć, przecież to maleństwo. Takie małe pizdryki nie mają ekonomicznej racji bytu.
Generalnie okręgi powinne być zgodne z województwem i problem by się rozwiązał. Ale lokalni działacze nie dopuszczą.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 13:13
Ja nie podzielam, Luk. Ale chyba o tym wiesz :D Uważam, że drukowana gazetka będzie gwoździem do trumny na wielu łowiskach. Jak to w łapy trafi tych dziadów, co teraz do internetu nie wchodzą...
Oj racja.
My to się Panie Michale często zgadzamy.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofS w 09.02.2017, 13:13

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki

Nie żebym bronił działaczy z Mazowsza ale gwoli ścisłości to wchłonięcie nastąpiło przy bardzo biernej postawie działaczy z Łodzi...wszyscy byli za - w odróżnieniu od tych z Mazowsza:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html

A co takiego ma do zaoferowania okręg łódzki?

Tego nie wiem. Wypowiedź Kolegi Wiśnia odebrałem po prostu jako pretensję a generalnie wyszło tak, że nie wiadomo kto bardziej chciał się połączyć.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Wiśnia w 09.02.2017, 13:32

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki

Nie żebym bronił działaczy z Mazowsza ale gwoli ścisłości to wchłonięcie nastąpiło przy bardzo biernej postawie działaczy z Łodzi...wszyscy byli za - w odróżnieniu od tych z Mazowsza:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html

A co takiego ma do zaoferowania okręg łódzki? Wg mnie niewiele. Wchłonięcie to dla nich mega opcja. Okręg łódzki nie powinien w ogóle istnieć, przecież to maleństwo. Takie małe pizdryki nie mają ekonomicznej racji bytu.

Zgodzę się, że nie ma i niestety szanse na to że się to zmieni są niewielkie.

Z drugiej strony miasto jest w trakcie rewitalizacji, na początku to była zabudowa, teraz zwraca się uwagę na przestrzeń przyjazną mieszkańcom np. parki gdzie w większości są stawy. W planach jest również "wydobycie" rzek spod ziemi i stworzenie kolejnych niewielkich zalewów, gdyby te wszystkie bajora były zadbane tak jak wody angielskie (również w większości małe) ja bym się cieszył z tego że w centrum miasta ale w pewnej izolacji od zgiełku mogę przyjemnie powędkować. Niestety nikt tego potencjału nie dostrzega. Chcemy łowić w jeziorach, zaporówkach, rzekach, z dala od cywilizacji gdzie regulamin jest tylko mglistym wspomnieniem które nas nie dotyczy - smutne.
Cytuj
Tego nie wiem. Wypowiedź Kolegi Wiśnia odebrałem po prostu jako pretensję a generalnie wyszło tak, że nie wiadomo kto bardziej chciał się połączyć.

To nie pretensja, raczej gorycz ... dla stolicy jesteśmy wyłącznie dawcami składek. Okręg usychał od lat i nikt nic z tym nie robił.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 13:47
I nikt z tym nic nie zrobi. A zwłaszcza teraz. Zostaliście tylko jak to trafnie określiłeś "dawcami skladek".

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Wiśnia w 09.02.2017, 13:54

Okręg łódzki od tego roku połączył się (został wchłonięty) przez mazowiecki

Nie żebym bronił działaczy z Mazowsza ale gwoli ścisłości to wchłonięcie nastąpiło przy bardzo biernej postawie działaczy z Łodzi...wszyscy byli za - w odróżnieniu od tych z Mazowsza:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html

A co takiego ma do zaoferowania okręg łódzki? Wg mnie niewiele. Wchłonięcie to dla nich mega opcja. Okręg łódzki nie powinien w ogóle istnieć, przecież to maleństwo. Takie małe pizdryki nie mają ekonomicznej racji bytu.

Zgodzę się, że nie ma i niestety szanse na to że się to zmieni są niewielkie.

Z drugiej strony miasto jest w trakcie rewitalizacji, na początku to była zabudowa, teraz zwraca się uwagę na przestrzeń przyjazną mieszkańcom np. parki gdzie w większości są stawy. W planach jest również "wydobycie" rzek spod ziemi i stworzenie kolejnych niewielkich zalewów, gdyby te wszystkie bajora były zadbane tak jak wody angielskie (również w większości małe) ja bym się cieszył z tego że w centrum miasta ale w pewnej izolacji od zgiełku mogę przyjemnie powędkować. Niestety nikt tego potencjału nie dostrzega. Chcemy łowić w jeziorach, zaporówkach, rzekach, z dala od cywilizacji gdzie regulamin jest tylko mglistym wspomnieniem które nas nie dotyczy - smutne.
Cytuj
Tego nie wiem. Wypowiedź Kolegi Wiśnia odebrałem po prostu jako pretensję a generalnie wyszło tak, że nie wiadomo kto bardziej chciał się połączyć.

To nie pretensja, raczej gorycz ... dla stolicy jesteśmy wyłącznie dawcami składek. Okręg usychał od lat i nikt nic z tym nie robił.

Okazuje się że mało wiemy o najbliższej okolicy ... Ciekawostka, nie miałem o tym pojęcia - http://d.polskatimes.pl/k/r/7/2f/de/4fe1b1e836403_z.pdf - Regulamin wędkowania w stawach parkowych pod "opieką" miasta. Zwracam uwagę na &2.1 p. 2 :-)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.02.2017, 14:12
Czyli obowiązuje no-kill, a wszyscy biorą wszystko jak leci?
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Wiśnia w 09.02.2017, 14:19
Czyli obowiązuje no-kill, a wszyscy biorą wszystko jak leci?

Na tych wodach nie ma presji, najczęściej ktoś starszy na rowerku przyjeżdża i sobie siedzi z mizernymi wynikami. Sytuacja może się zmieniać w przypadku gdy inne zbiorniki są czyszczone i ryby są przenoszone - zgaduję. Spaceruję po parkach w mało wędkarskich porach ... muszę w tym roku sprawdzić co i jak - 3 stawy w zasięgu spaceru :-)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 16:14
Co do okręgu łódzkiego - to według mnie aby okręg istniał, musi mieć jakąś liczbę wód, wędkarzy. Jak jest ich mało a wód jak na lekarstwo - to po co robić koszta? Po co dodatkowy prezes, jakieś osoby z obsługi? Gdzie mają łowić Ci wędkarze? Jak  się ruszą10 km dalej, to już jest inny okręg.
Nie byłoby głupie łączenie się pewnych okręgów. Takie Opole i Wrocław spokojnie mogłyby działać razem. Mają wspólne rzeki, daliby radę. Przez takie namnożenie się okręgów - mamy zbyt wielu działaczy  i prezesów. Wg mnie tyle nie potrzeba.

A co do magazynu... Michał, jak chcesz dotrzeć do ludzi? :D Piszesz, że nie ma szans, jest beznadziejnie. Z magazynem będzie jeszcze gorzej? Nie sądzę :P

Najważniejsze to dotrzeć do tych zakutych łbów. Niech biorą, ale wpierw niech odbudują stada, później zaś zachowują umiar. To nie jest takie trudne. Nie można dopuszczać, aby zarybienie na rok przyszły, trafiające do wody w listopadzie, wyjeżdżało w tym samym miesiącu. Dlaczego tacy ludzie nie zrozumieją, ze jak ryba podrośnie, jak się wytrze, to za rok, dwa, trzy będzie jej jeszcze więcej? Mnie zadziwia brak zrozumienia w tej kwestii. To jakby ktoś udowadniał, że będzie lepiej zeżreć zboże przeznaczone na zasiewy. OK, to się zje i później co? Zęby w ścianę? Do pracy tez idziemy i nie dostajemy kasy na poczet wykonanej pracy. Zapłata ma miejsce po przepracowaniu miesiąca czy tygodnia, jest to normalne. Ale w wędkarstwie ma być już cud, samoistne rozmnażanie się ryb ;D
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.02.2017, 16:28
"Płacę to biorę" "Wpuścili, to biorę, bo inny weźmie". "Co wypuść?! Zeżre się!" Nie wytłumaczysz, że ma wypuścić. Nie wytłumaczysz i kropka. Tutaj nie ma miejsca nawet na może... To jest wbrew wszelkim pierwotnym instynktom takich osobników. Jakby nawalił ryb do auta, że by mu oknami wylatywało, to wolałby złowioną wyrzucić w krzaki, dla bezdomnego kotka, niż z powrotem wypuścić. Nawet nie "wolał". Jemu taka myśl przez głowę nie przejdzie. To jest poza horyzontem zdarzeń dla niego.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2017, 17:12
Nie wierzę, że jest aż tak źle! :P :P :P
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 09.02.2017, 17:40
Pewien postęp jest, to na pewno.
Jeśli taki osobnik jak mój ojciec zaczął wypuszczać i brać sporadycznie rybę (której i tak potem nie jada bo nie lubi! ), to coś się zmienia :)
Chodzi tylko o świadomość konsekwencji swoich poczynań nad wodą. Jak to wbić ludziom do głowy, tego niestety nie wiem. Zauważam jednak, że osoby znajome z mojego otoczenia, które nie wędkują, robią wielkie oczy, gdy opowiadam im o rybostanie, o tym że należy dbać i chronić ryby etc. Nawet nie byli świadomi, że to ważne, że ryby się z nieba nie biorą, i że przykładowo rosną wiele lat do przyzwoitych rozmiarów. W sumie każdy reagował autentycznym zaskoczeniem i stwierdzeniem, że mogę mieć rację, bo bywam nad wodą i znam sytuację. Nie stwierdziłem by ktokolwiek z moich rozmówców reagował uśmieszkiem czy kręcił z politowaniem głową.

Przychylam się jednak opinii, którą wyraził Michał, nad wodą jest naprawdę źle.
Świadomość wędkarzy jest żenująca, co jest niepojęte, bo powinna być naprawdę wysoka.
Za wszystkim stoi te dramatyczne nienasycenie i zachłanność. To się przejawia nie tylko na rybach. Jeśli dany osobnik ma w sobie tą cechę, to ryby są tylko jednym z wielu źródeł jego dobrobytu. Drzewo ,grzyby, ryby, jagody, złom, palenie śmieci, wynoszenie materiałów z pracy, jakieś fuchy w weekend etc. Grosz do grosza.... :-\
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 09.02.2017, 17:42
"Kiedy to się skończy?" - czas, czas, czas, to jak z frakiem, dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu ;)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.02.2017, 22:02
Wątek został przeniesiony z działu Hyde Park (dział niezwiązany z wędkarstwem).

Myślę, że wiele trafnych spostrzeżeń zawarł w swoim tekście Mario (poprawiłem brak polskich znaków ;)):
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=7018.msg217597#msg217597
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Piker w 09.02.2017, 22:18
Ostatnio słyszałem, że im starsza i większa ryba tym więcej rtęci nagromadzone w jej organizmie.
Może tak trzeba działać, wmawiać, że są szkodliwe? :D
Kiedyś pracowałem przy inżynierii ruchu drogowego, czytaj malowałem drogi. Oczywiście często ludzie wjeżdżają w świeżą farbę (nie macie pojęcia ile niepotrzebnej roboty trzeba żeby doprowadzić rto do ładu), potrącają pachołki etc. To zaczęliśmy wmawiać kierowcom, że farba jest żrąca, a pachołki niektóre zalewamy betonem :D
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.02.2017, 22:43
Będzie zupka z duszonych okoni...

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.02.2017, 22:53
Wątek został przeniesiony z działu Hyde Park (dział niezwiązany z wędkarstwem).

Myślę, że wiele trafnych spostrzeżeń zawarł w swoim tekście Mario (poprawiłem brak polskich znaków ;)):
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=7018.msg217597#msg217597
Przepraszam.
Pisałem w emocjach i z telefonu. Właściwie nie pisałem w wyrzucałem z siebie myśli.
O ile Lucjan jest wręcz niepoprawnym optymistą to ja mam wrażenie, że żyję w nie swoim świecie. Na każdym kroku coś. Brak uczciwości, brak empatii, brak wydawałoby się ludzkich odruchów i wrażliwości. Coraz większa pogoń za tym by mieć. Mieć, mieć i jeszcze raz mieć.
Nie ważne co. Nie ważne za jaką ceną i czyim kosztem.
Gonić i mieć. Kłamać, kraść, kombinować.
Co ciekawe to świat ułatwia to wszystko. Jest coraz większe społeczne zezwolenie na wszystko co złe. Coraz większe zobojętnienie. Media karmią Nas przemocą. Tak bardzo, że z czasem mamy w dupie pokazywane zniszczone domy i cierpiących ludzi. To Nas nie dotyczy bo jest z boku. Obojętniejemy na zło wokoł Nas.
Stoimy z boku i się przyglądamy.
Z Michałem jak dwaj idioci spędziliśmy wakacje patrząc jak facet kłusuje. Łamie regulamin i zabiera za dużo i to wartościowych ryb. Co zrobiliśmy? NIC. Popieprzyliśmy sobie między sobą i popisaliśmy na forum. Brak rozumu, brak pomysłu, brak wiary w służby? Nie wiem. A potem się obaj dziwliśmy, że tak jest. Wszyscy wokół biorą. Jeśli człowiek się wyłamuje to jest conajmniej dziwakiem żeby nie powiedzieć głupkiem. A donos? Przecież wciaż w Polsce donos to zło. Jeszcze z poprzediego ustroju chyba wynieśliśmy, że donoś to coś obrzydliwego. No i jakby nie było złota zasada pod celą to "za dawanie na psy od razu ch... w d....ę. "
Zmiana pokolenia? Wątpię. Obawiam się, że inni mogą byś jeszcze gorsi. Tym bardziej, ze obecna młodzież nie jest taka jakimi byliśmy my. Skoro dziadkowie i ojcowie uczą takich a nie innych zachowań, skoro dzieci to widzą i mają na codzień to staje się to dla nich normalnością. Jak to zmienić?


Kiedy skończy się zabieranie ryb?
Nigdy. Po prostu skończą się ryby.
Skończymy na komercjach. Równych wannach obsadzonych dziwnymi ludźmi z każdej możliwej strony.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2017, 22:57
Mario :bravo: nie za mocne ... ze smakiem..... ale prawdziwe ! :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 23:09
Co do okręgu łódzkiego - to według mnie aby okręg istniał, musi mieć jakąś liczbę wód, wędkarzy. Jak jest ich mało a wód jak na lekarstwo - to po co robić koszta? Po co dodatkowy prezes, jakieś osoby z obsługi? Gdzie mają łowić Ci wędkarze? Jak  się ruszą10 km dalej, to już jest inny okręg.
Nie byłoby głupie łączenie się pewnych okręgów. Takie Opole i Wrocław spokojnie mogłyby działać razem. Mają wspólne rzeki, daliby radę. Przez takie namnożenie się okręgów - mamy zbyt wielu działaczy  i prezesów. Wg mnie tyle nie potrzeba.


Tylko kto chciałby z Opolem i po co ???. Polityka izolacji nigdy się nie sprawdzała, a w dobie internetu zwłaszcza, Opole tak broniło swoich wód, że je wybroniło - wszyscy je w d... mają :)
Po co Wrocławiowi Opole ? -  co Opole ma do zaoferowania, czym się wyróżnia ???
Opole miało fajne wody ale mało członków wiec potrzebują składek, a oferują wody tylko jest daleko...o - a wody - kiedyś były fajne... teraz... trzeba o nie zadbać.
Wg mnie Opole ma zbyt mało do zaoferowania żeby komuś było po drodze - kiedyś pół Wałbrzycha, Kłodzka, Wrocławia jeździło na Otmuchów i Nyse, ale teraz są Pilce, Kozielno, Topola, Mietków, Pilichowce, Słup, Zagórze ZO Zielona Góra , ZO Katowice - każdy poszedł do przodu, a Opole - mają to co zawsze się sprawdzało :), i za 30 lat dalej będą mieli swoje wody - jak to ktoś stwierdził lepiej żeby byli sami...

Kiedyś pół śląska jeździło w opolskie, teraz - coraz mniej - koła graniczne, po prostu opole jest takie jak wszyscy - nic nie ma w sobie co by wędkarzy przyciągnęło, co by je wyróżniało.
Karpiarze pojada na Śląsk, trociowcy na pomorze, muchowcy na podkarpacie, wiec kto pojedzie na Opole ???
 
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 09.02.2017, 23:12
I jak to kiedyś powiedział Pan ładny w sweterku - "nie będzie niczego".

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 23:13
Co do okręgu łódzkiego - to według mnie aby okręg istniał, musi mieć jakąś liczbę wód, wędkarzy. Jak jest ich mało a wód jak na lekarstwo - to po co robić koszta? Po co dodatkowy prezes, jakieś osoby z obsługi? Gdzie mają łowić Ci wędkarze? Jak  się ruszą10 km dalej, to już jest inny okręg.
Nie byłoby głupie łączenie się pewnych okręgów. Takie Opole i Wrocław spokojnie mogłyby działać razem. Mają wspólne rzeki, daliby radę. Przez takie namnożenie się okręgów - mamy zbyt wielu działaczy  i prezesów. Wg mnie tyle nie potrzeba.


Tylko kto chciałby z Opolem i po co ???. Polityka izolacji nigdy się nie sprawdzała, a w dobie internetu zwłaszcza, Opole tak broniło swoich wód, że je wybroniło - wszyscy je w d... mają :)
Po co Wrocławiowi Opole? -  co Opole ma do zaoferowania, czym się wyróżnia ???
Opole miało fajne wody ale mało członków wiec potrzebują składek, a oferują wody tylko... jest daleko... A wody? Kiedyś były fajne... teraz... trzeba o nie zadbać.
Wg mnie Opole ma zbyt mało do zaoferowania żeby komuś było po drodze - kiedyś pół Wałbrzycha, Kłodzka, Wrocławia jeździło na Otmuchów i Nysę, ale teraz są Pilce, Kozielno, Topola, Mietków, Pilichowce, Słup, Zagórze ZO Zielona Góra , ZO Katowice - każdy poszedł do przodu, a Opole - mają to co zawsze się sprawdzało :), i za 30 lat dalej będą mieli swoje wody - jak to ktoś stwierdził lepiej żeby byli sami...

Kiedyś pół śląska jeździło w opolskie, teraz - coraz mniej - koła graniczne, po prostu opole jest takie jak wszyscy - nic nie ma w sobie co by wędkarzy przyciągnęło, co by je wyróżniało.
Karpiarze pojada na Śląsk, trociowcy na pomorze, muchowcy na podkarpacie, wiec kto pojedzie na Opole ???
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 09.02.2017, 23:16
Basp28, zaraz się dowiesz, poczekaj, jak Luk to przeczyta ;D ;D :P :P :P :P
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: greg13 w 09.02.2017, 23:23
Będzie zupka z duszonych okoni...


Smutne to bardzo, i nie tylko, że ktoś zabiera ryby, chyba gorsze, że trzyma je w reklamówce gdzie się duszą. Jaki to powód do dumy, że jest się okrutnym dla zwierząt??? Ale kolejna kwestia to same pozytywne komentarze i życzenia smacznego - nikt się tym nie przejął :'(

My musimy zaczynać wychowywanie przykładem zaczynając od naszych sąsiadów łowiących obok. Tak jak Mario wspomniał przełamać obojętność tak powszechną w naszym społeczeństwie - reagować, wychowywać, nie być obojętnym na innych i  nie dawać przyzwolenia, zwyczajnie być przyzwoitym człowiekiem.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 09.02.2017, 23:23
Basp28, zaraz się dowiesz poczekaj jak Luk to przeczyta ;D ;D :P :P :P :P
Każdą krytykę podpartą argumentami przyjmę ze spokojem i pokorą, - może po prostu nie wiem - przekonałem się kiedyś, że jak czegoś nie wiem to nie znaczy że wiem wszystko. Moje zdanie jest takie - Otmuchów i Nysa były moimi ulubionymi łowiskami - kiedyś... teraz hmmmm spotkanie zimowe w gronie kumpli kiedyś bankowo Otmuchów lub Nysa teraz opcja 1 ekonomiczna - Bukówka, Zagórze Śląskie, Słup, lub All inc - Mazury, Litwa, Estonia - nikt nie wspomina o leszczach z Otmuchowa :) Opcja Lato 2017 - pomorze z Dorszami, Paklickie Wielkie ze szczupakami, Brzany na Odrze (Przewóz) lub Sumy na Rybniku.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.02.2017, 00:47
Co do okręgu łódzkiego - to według mnie aby okręg istniał, musi mieć jakąś liczbę wód, wędkarzy. Jak jest ich mało a wód jak na lekarstwo - to po co robić koszta? Po co dodatkowy prezes, jakieś osoby z obsługi? Gdzie mają łowić Ci wędkarze? Jak  się ruszą10 km dalej, to już jest inny okręg.
Nie byłoby głupie łączenie się pewnych okręgów. Takie Opole i Wrocław spokojnie mogłyby działać razem. Mają wspólne rzeki, daliby radę. Przez takie namnożenie się okręgów - mamy zbyt wielu działaczy  i prezesów. Wg mnie tyle nie potrzeba.


Tylko kto chciałby z Opolem i po co ???. Polityka izolacji nigdy się nie sprawdzała, a w dobie internetu zwłaszcza, Opole tak broniło swoich wód, że je wybroniło - wszyscy je w d... mają :)
Po co Wrocławiowi Opole? -  co Opole ma do zaoferowania, czym się wyróżnia ???
Opole miało fajne wody ale mało członków wiec potrzebują składek, a oferują wody tylko... jest daleko... A wody? Kiedyś były fajne... teraz... trzeba o nie zadbać.
Wg mnie Opole ma zbyt mało do zaoferowania żeby komuś było po drodze - kiedyś pół Wałbrzycha, Kłodzka, Wrocławia jeździło na Otmuchów i Nysę, ale teraz są Pilce, Kozielno, Topola, Mietków, Pilichowce, Słup, Zagórze ZO Zielona Góra , ZO Katowice - każdy poszedł do przodu, a Opole - mają to co zawsze się sprawdzało :), i za 30 lat dalej będą mieli swoje wody - jak to ktoś stwierdził lepiej żeby byli sami...

Kiedyś pół śląska jeździło w opolskie, teraz - coraz mniej - koła graniczne, po prostu opole jest takie jak wszyscy - nic nie ma w sobie co by wędkarzy przyciągnęło, co by je wyróżniało.
Karpiarze pojada na Śląsk, trociowcy na pomorze, muchowcy na podkarpacie, wiec kto pojedzie na Opole ???

Ja nie pisałem o tym w takim kontekście.Nie mam zamiaru nawet używać jakiś argumentów na Twój wpis, bo jest niedorzeczny. Jeżeli Mietków dla Ciebie to eldorado w porównaniu z Otmuchowem czy Turawą, to super. Podaj jeszcze przykład Kanału Żerańskiego jako modelowego łowiska, i napisz, jak Warszawa poszła do przodu, w swoim rozmachu nawet waląc rybaków na Zegrzu, aby być stolicą innowacji i nowoczesności. A co!  A Opole to dziura z nędznymi jedenastoma łowiskami no kill, do której nikt przyjeżdżać nie chce. Rozkoszny jesteś :D

To o co mi chodzi, to fakt, że nie potrzeba wielu zarządów, wystarczy jeden na kilka okręgów. Na co komu tyle prezesów? Lepiej aby na ich miejsce i za ich pensje, zatrudnić ichtiologów, nie są potrzebne drogie siedziby, kosztowni działacze i oficjele. Spece od sportu, drodzy sędziowie. O to mi chodzi. Nie o to, żeby ktoś z Wałbrzycha miał jechać do Opola. Opole nie chce aby Wałbrzych tu przyjeżdżał, taka jest prawda. Wałbrzych pokazał z Mietkowem jak bardzo opłaca się z nim wejść w porozumienia. Na koniec wyszło, że to zarząd wrocławski jest zły i niedobry, bo zerwał umowy, i gnębi wędkarzy z innych okręgów, co? :D :D :D
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 10.02.2017, 03:57
Będzie zupka z duszonych okoni...


Smutne to i prawdziwe jednocześnie :'(
Fakt duszenia żywych ryb w reklamówce to pierwsza rzecz.
Dziadek w tej swojej dumie z połowu zapomniał o zapisie w regulaminie.
Ryby przeznaczone do zabrania na lodzie należy uśmiercić od razu.
A ten ciołek jeszcze film z tego procederu w internet wrzuca, bezkarnie :facepalm: >:O
Kolejna sprawa to pazerność pseudo łowcy...Wszystko do wora.
Ale tu nie pomagają przepisy niestety. W jakim cywilizowanym kraju dopuszcza się zabicie jednorazowo 5 kg tej ryby ?!
Przecież to jest zapis rodem z PRL-u, kiedy traktowano tą rybę jako chwast.
Dzisiaj łowiąc spinningiem ciężko o garbusa 30 +...jak widać na lodzie dziadki jeszcze dają radę... :facepalm:
Za niedługo będziemy grube okonie tylko wspominać, a im dłużej będzie trzymać lód na zbiornikach tym niestety gorzej >:(
Dlatego jestem zdania, że najpierw należy mocno ukrócić takie sytuacje, poprzez konkretne zmiany w regulaminie.
Limity i i wymiary do poprawki. Górne wymiary jako standard dla większości ryb słodkowodnych w naszym kraju, nie tylko karpia.
Nie jestem naiwny, jestem członkiem PZW 17 nasty sezon i wiem, że wielu mięsiarzy i tak będzie łamało regulamin, ale według mnie to pierwszy najważniejszy krok ku lepszemu...
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 12.02.2017, 10:25
Dzisiaj przeczytałem wszystko co jest napisane w tym temacie i muszę powiedzieć że źle zrobiłem. To co dalej napisze będzie trochę powiązane. Nie będę zakładał nowego tematu na forum więc zaczynam : ZAKAZAĆ POŁOWU NA METODĘ
W miejscu mojego czasowego pobytu w miejscowości X oddalonej od Warszawy ok. 65km w okręgu ciechanowskim prawie w samym środku miasta jest zbiornik wodny wyrobisko jak jest napisane w zezwoleniu ok. 4ha. Maksymalna głębokość to 1,5-18m. Wyrobisko to jest co roku w niewielkim stopniu zarybiane karpiem a opiekuje się nim miejscowe koło PZW.
W roku 2015 wykupiłem zezwolenie na ten zbiornik i po przeczytaniu kilku wątków w temacie method feeder zakupiłem trzy podajniki jaxona, pelet z lorpio method basic i grean betainę 2mm i kulki drenana 8-10mm wszystkie cztery paczki. Znalazłem sobie miejscówkę i pierwszego dnia pełen nadziei wyruszyłem na połów. W tym dniu bez wyników jak i w 2,3 i 4 dniu. Jako że z parkingu na to łowisko mam ok. 1500m to byłem tam częstym gościem. W następnym tygodniu zmieniłem miejscówkę i to był chyba klucz do sukcesu. Po ok. trzech godzinach pobytu nad wodą trafił mi się karp nie za duży nie za mały miał ok. 60cm. Poszedł po ok. 10 min. do wody. Następnego dnia chciałem też uderzyć w to samo miejsce ale było zajęte więc usiadłem obok. Na branie tez czekałem ok. trzech godzin i też karpik trochę większy bo 78 cm. W czasie gdy go holowałem podeszło do mnie 3-4 wędkarzy stojących obok i jeden nawet mi go pomagał swoim podbierakiem go wyciągnąć. Jak za pierwszym razem tez poszedł z powrotem do wody jednak kątem ucha usłyszałem kilka komentarzy na ten temat. Nie jestem chciwy i gościowi który mi pomagał zdradziłem metodę i przynęty użyte do połowu. W mieście tym są 4 sklepy wędkarskie i wyobraźcie sobie że ok. tygodnia później w każdym z tych sklepów nie było podajników jaxona. Znalazłem te podajniki na wędziskach wielu wędkarzy nad tą wodą nie wiem jak z peletem było ale chyba nie bo dla tych prawdziwków, gumofilców czy tez kormoranów te parę złotych za torebkę 200g peletu to chyba za drogo. Oni to tylko pencak kukurydza i psenica(proszę nie poprawiać )Jeżeli chodzi o przynęty to chyba mieli coś wartego uwagi bo mieli brania. Trochę się rozpisałem ale najważniejsze to to że źle zrobiłem mówiąc jednemu z tych prawdziwków co i jak. Teraz tego żałuję bo nawet japońca tam już jest bardzo mało. Słyszałem wiele razy że w 2016r w jednym dniu  ktoś złapał jednego dnia nawet trzy karpie. Wszystko poszło w h.....
Ludzie niektórzy do tego nie dorośli by wędkować na metodę dlatego zrobił bym zakaz wędkowania w ten sposób.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.02.2017, 10:35
A to jest dokładnie to, o czym już wspominałem. Podanie takiej wiedzy w formie darmowej gazetki będzie gwoździem do trumny na wielu łowiskach. Na tym forum są dziesiątki, jeśli nie setki forumowych skrytożerców, którzy coraz skuteczniej wyniszczają polskie zbiorniki. Ale tak to jest, że osoby korzystające z internetu przeważnie są czynne zawodowo i nad wodą nie są tak często, jak starsze pokolenie, które raczej z internetu nie korzysta, za to nad wodą jest codziennie i tłucze wszystko.

Na moim zalewie sytuacja była podobna. Najpierw w sklepie miejscowym pojawiły się jaxony do metody, ale nie było dobrego towaru. Więc paru dziadków kupiło, większych efektów nie mieli i na metodę łowiłem tam praktycznie tylko ja. I łowiłem, że hej. Ale rok później w sklepie pojawił się dobry towar, drennany, esp i tak dalej. I teraz w zalewie nie ma już ryb.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: DarekM w 12.02.2017, 11:59
Podzielam Wasze obawy Panowie :(. Ostatnie dwa, trzy lata, to olbrzymi skok do przodu w dziedzinie metody. Skuteczność dzisiejszych zanęt czy miksów z peletem budzi niepokój, że w parze z pustką w głowach niektórych "wędkarzy" zadziała to niczym bomba z opuźnionym zapłonem i w naszych wodach zacznie ryb ubywać, choć już dziś nie jest z tym najlepiej. Dlatego uważam, że najważniejszą rzeczą do zrobienia jest solidna edukacja nie tylko młodego pokolenia. Myślę że Lucjan i Wy na tym forum robicie dobry kawał roboty. Jest tutaj wiele tematów poświęconych tematyce jakby to napisać "antymięsiarskiej". Chyba tędy właśnie droga. Pelety są już wpisane w rynek wędkarski i tego się już nie cofnie. Method feeder będzie coraz bardziej skuteczny  i tego nie zatrzymamy. Czas pokaże jak zachowa się Polski wędkarz nad wodą w najbliższych latach i będzie można ocenić czy poszło wszystko w dobrym kierunku czy też zupełnie odwrotnym do zamierzonego.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: DarekM w 12.02.2017, 12:19
Po co wałkować setny raz to samo. W tym temacie już wszystko zostało napisane. Każdy kto jest na tym forum ma taki sam cel także bez sensu to powielać. Załóżcie jeden temat gorzkie żale, usmażone ryby czy coś podobnego. Moim zdaniem temat do zamknięcia bo zaśmieca forum.




To Ty zaśmiecasz forum! Właśnie trzeba o tym rozmawiać i przypominać ludziom co się dzieje na wodami. Po drugie forum jest właśnie od tego, aby dyskutować i dyskutować! Kolejny raz włazisz z buciorami miedzy wódkę a zakąskę! Kolejny raz przyciszasz tutaj ludzi!
Weź chłopie załóż sobie forum i tam dyskutuj tylko o tym, co Tobie pasuje!

Ot, to Jędrula  :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Michal w 12.02.2017, 22:32
Zgadzam się, że temat był już wałkowany wiele razy. Tematów jest sporo podobnych.
Uważam, że dyskusja jest wskazana choć można by ją kontynuować w innych wątkach.

Co do tych emerytów z górnictwa dajcie już spokój. ;D W centralnej Polsce ich nie ma a ryb jak na lekarstwo.
Popatrzcie sobie na taki kanał Żerański i co się tam wyprawia. Gdzie tam emeryci z kopalń są?

Grzegorz to ciekawe jaka to grupa zawodowa u ciebie przoduje w zjadaniu ryb... u mnie bezapelacyjnie górnictwo !!! :-X :facepalm: 8) :P :'( ;)

U mnie w zjadaniu ryb bezapelacyjnie przoduje grupa osób, która może codziennie być nad wodą. Nie ma większego znaczenia, co dany osobnik robił, będąc czynnym zawodowo.

W sumie to najtańsza komecja chyba na świecie załóżmy opłata roczna 300 zł dla równego rachunku podzielone przez 365 dni w roku
wychodzi opłata 0,82 zł za dzień
a do tego można rybkę wziąść na ciepły olej ....

Bardzo ciekawe spostrzeżenie Maciek :thumbup: Dla osób którzy w roku łowią 10 - 15 razy to średnia wychodzi jak dobra komercja. Dla osób stale przebywających nad wodą wędkowanie prawie za darmo. To jest po prostu kpina.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 21.02.2017, 23:33
Regularni "odławiacze" są coraz skuteczniejsi. Jak widać, również oni stosują lokalizatory ryb i lubią filmować swoje wyprawy.

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.02.2017, 23:41
Regularni "odławiacze" są coraz skuteczniejsi. Jak widać, również oni stosują lokalizatory ryb i lubią filmować swoje wyprawy.

Co oni robią z tymi rybami? Przecież taka wielkość nada się tylko do mielenia :facepalm:
Dla kota zapas na rok :facepalm:
Same brzydkie słowa się cisną na usta >:O
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 22.02.2017, 00:37
Pięknie narzekacie panowie ale ja widzę drugą stronę medalu.

Pochodzę ze wschodniej polski i wielokrotnie spotykam się z sytuacjami opisanymi powyżej. W zasadzie to wychowałem się wśród "dziadków" którzy brali prawie wszystko co złowili i to oni uczyli mnie wędkować. W tej chwili większość nie żyje a ci co zostali dalej zabierają ryby a nawet sprzedają za 10 zł od kilograma.

Tylko że oni muszą się utrzymać za 1000 PLN emerytury lub renty. Obecnie same rachunki typu woda, czynsz i  prąd. to 600 PLN. Więc te 100 zł które zarobią na rybach robi różnicę. A jak przegłosowana zostanie emerytura obywatelska to za 20 lat sami będziemy na miejscu tych kłusowników i to na nas będą wieszać psy na forach. Bo na czym ma dorobić schorowany emeryt pasjonat wędkarstwa, przecież na budowę nie pójdzie.

Wydaje mi się że gdybyśmy dogonili zachód jeśli chodzi o poziom życia to i podejście do wędkarstwa by się zmieniło. Po prostu dla Anglika ryba to piękne stworzenie i satysfakcja z holu a dla Polaka emeryta to obiad albo dodatkowy zarobek.

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 00:54
Pięknie narzekacie panowie ale ja widzę drugą stronę medalu.

Pochodzę ze wschodniej polski i wielokrotnie spotykam się z sytuacjami opisanymi powyżej. W zasadzie to wychowałem się wśród "dziadków" którzy brali prawie wszystko co złowili i to oni uczyli mnie wędkować. W tej chwili większość nie żyje a ci co zostali dalej zabierają ryby a nawet sprzedają za 10 zł od kilograma.

Tylko że oni muszą się utrzymać za 1000 PLN emerytury lub renty. Obecnie same rachunki typu woda, czynsz i  prąd. to 600 PLN. Więc te 100 zł które zarobią na rybach robi różnicę. A jak przegłosowana zostanie emerytura obywatelska to za 20 lat sami będziemy na miejscu tych kłusowników i to na nas będą wieszać psy na forach. Bo na czym ma dorobić schorowany emeryt pasjonat wędkarstwa, przecież na budowę nie pójdzie.

Wydaje mi się że gdybyśmy dogonili zachód jeśli chodzi o poziom życia to i podejście do wędkarstwa by się zmieniło. Po prostu dla Anglika ryba to piękne stworzenie i satysfakcja z holu a dla Polaka emeryta to obiad albo dodatkowy zarobek.

Wschód to nie znaczy bieda. Nie tłumacz mi tego bo to nie prawda. Owszem nie wszyscy mają raj ale głodem nikt nie przymiera. Emerytury nie dostaniemy bo nie ma pieniędzy na jej wypłacenie niezależnie jak to nazwiesz (obywatelska czy z Zusu).

Wszystko co piszesz byłoby do przyjęcia gdyby nie to:
zobacz na ich ubranie, komórka z dobrym aparatem (filmik w 1080p), echosonda - to są biedni ludzie?

Człowieku co Ty mi tu piszesz? :facepalm:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 22.02.2017, 00:58
Kurcze jak to przeczytałem to trochę wstyd. Z jednej strony staram się pomagać w miarę możliwości, z drugiej wspinam się dalej w piramidzie potrzeb. Bardzo mi wstyd za kraj, że nadal są w nim osoby, które nie zaspokajają podstaw. Ostatnio co raz częściej mnie to uderza i zastanawiam się gdzie popełniliśmy błąd.

Marcin

Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.02.2017, 01:07
Świtek, w UK emeryt nie ma wcale wysokich świadczeń, żyją bardzo skromnie. W Polsce nie uważam sprzedawania ryb za coś dobrego, nawet jak ludzie są biedni. Jest to wbrew regulaminowi, i sprawia, że następne pokolenia dziedziczą pustynię. Wspołczuję ludziom z tak niskimi rentami czy emeryturami, ale wolę 'nie rozumieć'. Dziadek jeżeli łowi ryby i sprzedaje, to zazwyczaj też i kłusuje (sama sprzedaż połowu to łamanie regulaminu, więc i limitów nie przestrzega się), ponadto odławiając ryby wodę się niszczy. Brak drapieżnika powoduje  wysyp drobnicy, zakwity wody, problem kormoranów, efekt domina... Mamy więc to co mamy. Gdyby tacy wędkarze działali rozsądnie, to mieliby okazję zabrać dwa lub trzy razy tyle w ciągu roku, ale tu trzeba pewnej świadomości. Bez odbudowy stad w Polsce lepiej nie będzie. NIestety, Polak jest pazerny często, i nie 'popuści' rybie. Często nawet nie zje jej, zamrozi, odda komukolwiek, ale zabierze...

Lepiej byłoby jakby taki dziadek mógł dorobić gdzie indziej. Uważam, że dobrą rzeczą byłoby płacenie takim osobom za kontrole. Spokojnie taka osoba mogłaby sobie tę stówkę lub dwie dorobić miesięcznie, wędkarze zaś by skorzystali na tym. Mamy niestety głupi regulamin. W UK bailiff może kontrolować sam. Gdyby więc taki pan Mietek miałby do zrobienia jedną lub dwie kontrole dziennie na jednym zbiorniku, to od razu byłoby inaczej. Ale niestety, w Polsce brakuje często najprostszych i najskuteczniejszych rozwiązań... Gdyby takiemu człowiekowi dać stówkę lub dwie za kontrolę danego łowiska, to sporo by się zaoszczędziło! :D
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 01:16
Luk i Katmay

Ja was rozumiem i obaj macie rację.

Tutaj na filmiku nie widzimy biednych emerytów, którzy nie mają co do garnka włożyć a ludzi w tzw. sile wieku z pieniędzmi.

Albo ktoś nie widział filmiku albo nie wie co pisze.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 22.02.2017, 03:08
Cytuj
Wszystko co piszesz byłoby do przyjęcia gdyby nie to:
zobacz na ich ubranie, komórka z dobrym aparatem (filmik w 1080p), echosonda - to są biedni ludzie?


Czytałem kiedyś o człowieku co zabił swoje kilkuletnie dziecko i żonę. Pięści mi zacisnęło ze złości, bo jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby pozbawić życia własne dziecko do tego tak małe, nie widziałem żadnego wytłumaczenia dla tego człowieka. Każdy komu o tym powiedziałem reagował podobnie. Jakiś czas później przeczytałem z innego źródła o tym samym morderstwie, tylko okazało się że ten człowiek stracił pracę i do tego doszły inne przykre zdarzenia w wyniku których nie miał własnemu dziecku dać co jeść. Zabił własne dziecko w wyniku depresji, bo nie mógł patrzeć jak głoduje.

Tak że nie zawsze to co widzimy jet tym co nam się wydaje.

Ale wiem że jak ten koleś wrzuci jeszcze kilka takich filmików i wstawi w nie kilka reklam to dzięki nam zwróci mu się ta echosonda.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.02.2017, 03:32
Czekaj czekaj albo jest biedny i nie ma kasy albo ma pieniądze.
Wybierz jedno.
Jeżeli ma kasę na echosondę, komórkę i całą resztę nie jest biedny. Niezależnie czy mu się zwróci z reklam.

Na filmiku widzimy dobrze wyposażonego, nie biednego wędkarza z kolegą którzy biorą ryby - zakładam, że nie z prywatnego łowiska - które skończą tylko jako mielonka i to powyżej limitu.

Wrzucanie ckliwych tekstów o biednych starszych ludziach czy innych ma się do filmiku jak pięść do nosa. Wrzuć jeszcze tekst, że dzieci w Afryce nie mają wody. Co to ma do filmiku?
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 22.02.2017, 05:53
Czekaj czekaj albo jest biedny i nie ma kasy albo ma pieniądze.
Wybierz jedno.
Jeżeli ma kasę na echosondę, komórkę i całą resztę nie jest biedny. Niezależnie czy mu się zwróci z reklam.

Na filmiku widzimy dobrze wyposażonego, nie biednego wędkarza z kolegą którzy biorą ryby - zakładam, że nie z prywatnego łowiska - które skończą tylko jako mielonka i to powyżej limitu.

Wrzucanie ckliwych tekstów o biednych starszych ludziach czy innych ma się do filmiku jak pięść do nosa. Wrzuć jeszcze tekst, że dzieci w Afryce nie mają wody. Co to ma do filmiku?


Co wyście się tego filmiku uczepili. Chyba rozmawiamy o tym kiedy w Polsce skończy się zabieranie złowionych ryb.
A akurat dzieci z afryki mogą posłużyć za dobry przykład.
Dlaczego w afryce na wymarciu jest tyle gatunków zwierząt?
Bo bogaci tubylcy wyposażeni w noktowizory i karabiny snajperskie lubią zabijać dziką zwierzynę?
Oczywiście są i tacy a nawet Amerykanie przyjeżdżają żeby postrzelać.
Ale tubylcy zabijają bo często muszą, żeby wyżywić rodziny.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.02.2017, 08:04
Kolego Świtek, zmieniasz kierunki dyskusji jak liść na wietrze. Staram się jakoś zrozumieć tę dyskusję tutaj i nijak nie mogę tego pojąć.

Wydaje mi się że gdybyśmy dogonili zachód jeśli chodzi o poziom życia to i podejście do wędkarstwa by się zmieniło. Po prostu dla Anglika ryba to piękne stworzenie i satysfakcja z holu a dla Polaka emeryta to obiad albo dodatkowy zarobek.

Wszystko co piszesz byłoby do przyjęcia gdyby nie to:
zobacz na ich ubranie, komórka z dobrym aparatem (filmik w 1080p), echosonda - to są biedni ludzie?

Czytałem kiedyś o człowieku co zabił swoje kilkuletnie dziecko i żonę. Pięści mi zacisnęło ze złości, bo jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby pozbawić życia własne dziecko do tego tak małe, nie widziałem żadnego wytłumaczenia dla tego człowieka...

Jeżeli ma kasę na echosondę, komórkę i całą resztę nie jest biedny. Niezależnie czy mu się zwróci z reklam.
Na filmiku widzimy dobrze wyposażonego, nie biednego wędkarza z kolegą którzy biorą ryby - zakładam, że nie z prywatnego łowiska - które skończą tylko jako mielonka i to powyżej limitu.
Wrzucanie ckliwych tekstów o biednych starszych ludziach czy innych ma się do filmiku jak pięść do nosa. Wrzuć jeszcze tekst, że dzieci w Afryce nie mają wody. Co to ma do filmiku?


Co wyście się tego filmiku uczepili. Chyba rozmawiamy o tym kiedy w Polsce skończy się zabieranie złowionych ryb.

I za chwilę

A akurat dzieci z afryki mogą posłużyć za dobry przykład.


Powiem, że zupełnie nie rozumiem logiki i sensu tej dyskusji. Z jednej strony biedni, mało zarabiają, wschód polski. Z drugiej jak ktoś Ci mówi, że mają wypasiony sprzęt i nie wyglądają na biednych to zmieniasz kierunek dyskusji. Jak ktoś Ci rzuca przykładem o Afryce to najpierw piszesz, że temat dotyczy Polski tylko po to, by za chwilę walnąć wywód o afrykańskiej zwierzynie.

Mięsiarstwo w Polsce można podzielić na dwa rodzaje.

Jedno - zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych ze względu na brak środków do życia - naganne bo nielegalne, gdyż głównie wiąże się z kłusownictwem, taka osoba nie ma pozwolenia na wędkowanie od uprawnionego do rybactwa.

Drugie - typowo skurwiała, chamska, zdziczała, głupia masa, w której mieszczą się zarówno biedniejsi, którzy chcą robić sobie interes z nielegalnego kłusowania, sieciowania, wędkowania jak i normalni ludzie, przedstawiciele zarówno klasy średniej jak i tej zamożnej, którzy mają nasrane w deklu i najzwyczajniej w świecie bez zastanowienia ładują do siatki, bagażnika co wlezie i ile wlezie, nierzadko niezależnie od potrzeb, wyznając zasadę, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Jak zgnije w śmietniku, jak da połowie osiedla, kotu czy cholera wie komu - nieważne, ważne, że ZABRAŁ łup. Części naszego społeczeństwa trudno przepuścić okazję do czegokolwiek darmowego. Jak mają okazję wynieść z pracy butelkę wody mineralnej to to zrobią, niezależnie jak bardzo takie zachowanie świadczy o  ich upodleniu - w ich mniemaniu są gościami, bo udało im się wynieść coś darmowego, ukraść, zdobyć. Nieważne, że potrzebne czy nie - ważne, że nie mogą przepuścić takiej okazji.

To, jak bardzo się mylisz widać na przykład w UK, w Holandii. Tam jeżdżą Polacy do pracy - Lucjan Ci opowie. Zarabiają nie małe pieniądze (na pewno nie takie jak na wchodzie Polski).
Część potrafi się zachować, dbać o wody, dostosować. Patrz - działanie PAA, Lucjan, Kopek i wielu innych z tego forum i nie tylko. A część, mimo, że zarabia i stać ich na rybę w sklepie po prostu ograbia wody Anglikom, kradnie to o co dbali nierzadko przez wiele lat. Podobny przykład masz w Holandii. To jest doskonały przykład na to, że mięsiarstwo nie jest wynikiem biedy (w wielu przypadkach) a głupiego, chorego i bezmyślnego postępowania.

I na koniec powtórzę cytat Twojej wypowiedzi. I skonfrontuj to z tym, co napisałem wyżej, z przykładem Polaków w UK, Holandii, Niemczech, którzy żyją tam na pewno na lepszym poziomie niż niejeden z Nas w Polsce. Oni nie dogonili zachodu, oni stali się jego częścią. I co? Jeden może, drugi nie? To zwykła pycha i nie dopuszczanie mysli, że można przepuścić czemuś darmowemu.

Wydaje mi się że gdybyśmy dogonili zachód jeśli chodzi o poziom życia to i podejście do wędkarstwa by się zmieniło. Po prostu dla Anglika ryba to piękne stworzenie i satysfakcja z holu a dla Polaka emeryta to obiad albo dodatkowy zarobek.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.02.2017, 08:08
To wytłumacz nam dlaczego w Afryce, zanim zaczął wtrącać się biały człowiek, zwierząt było multum?
Wtedy tubylcy ich nie jedli, a teraz jedzą? ;)

Większość "dziadków" nad wodą nijak mi się biedą nie kojarzy. Nieraz ubrany w potargane szmaty, a z drugiej strony telefon w kieszeni za 2k zł. Kijaszki z biedronki i nakopana w ogrodzie glizda, a dla odmiany samochód taki, że głowa mała.
Mój świętej pamięci dziadek też nad wodą wyglądał jak zupełny lump, ani sprzętu, ani ubrania, ani nawet własnego pojazdu, a emerytury miał blisko 5k do ręki, jeszcze w latach 90-tych.

Znam kilku ubogich ludzi, a w zasadzie rodzin. Żadnemu w głowie kupno wędek za 50zł i targanie ryb na kolację. Raczej po godzinach regularnej pracy wykonują drobne zlecenia za marne grosze by coś dorobić. I w zasadzie żaden z nich nie potrafi "kombinować" ani też "kraść".
Przypadki "pozyskania tanio mięsiwa" są mi jednak ogólnie znane, i nijak mają się do sytuacji materialnej delikwenta. Jest to bardziej stan umysłu, tak jak i bieda.
Lucjan bardzo dobrze to ujął. Gdyby nie specyficzna mentalność, to uczciwy , niezbyt majętny człowiek, sam zaproponowałby, że zajmie się pracami porządkowymi, sprawdzi karty, czy pomaluje ławeczki, zapewne dorobiłby na tym parę zł.
Kradzież batonika, jak i auta, to nadal kradzież. Działanie na szkodę innych, branie ryb ponad miarę, czy inne formy degradacji środowiska, to nadal ta sama kategoria czynu. Często stoi jeszcze za tym wszystkim alkohol.

Do mnie nie trafisz swoimi przekonaniami, chyba że będą do bólu logiczne :P
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.02.2017, 08:15
Kolego Świtek,
Miałem się tutaj rozpisać, ale Matchless już mnie ubiegł. Więc mu tylko przyklasnę :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 22.02.2017, 08:20
Świtek twoje rozumowanie dotyczy tylko nikłego % mięsiarzy 95% z nich nie umrze z głodu jak nie weźnie ryby.
Sam pochodzę ze wschodu i znam tamte realia.
Przykład z Warszawy : na jednym z jezior Pzw jakieś 2 tyg po zarybieniu karpiem waga ok 1 kg spotkałem starszego pana nie wyróżniającego się wyglądem i sprzętem, chwilę porozmawialiśmy wędkarz był zadowolony ryba brała tylko miał 1 problem złowił już 3 karpie i obawiał się że jak złowi 4 to nie będzie miał co z nim zrobić. Nawet mu przez myśl nie przeszło że rybę można najnormalniej w świecie wypuścić. Rozważał nawet że pójdzie do domu bo już limit wyczerpał :facepalm:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.02.2017, 08:23
- Panie, sąsiedzi przede mną drzwi zamykają i udają, że ich w domu nie ma.
- Nie rozumiem. Dlaczego?
- Bo ja to ryb nie jem, wszystko rozdaję.
- To nie może pan po prostu wypuścić?
- No co pan?! Zawsze tam komuś wcisnę...
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 22.02.2017, 08:26
- Panie, sąsiedzi przede mną drzwi zamykają i udają, że ich w domu nie ma.
- Nie rozumiem. Dlaczego?
- Bo ja to ryb nie jem, wszystko rozdaję.
- To nie może pan po prostu wypuścić?
- No co pan?! Zawsze tam komuś wcisnę...
Ten dialog w pełni oddaje poglądy tych "łowców" mięsiarz żywemu nie przepuści.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 22.02.2017, 08:40
Cytuj
To, jak bardzo się mylisz widać na przykład w UK, w Holandii. Tam jeżdżą Polacy do pracy - Lucjan Ci opowie. Zarabiają nie małe pieniądze (na pewno nie takie jak na wchodzie Polski).
Część potrafi się zachować, dbać o wody, dostosować. Patrz - działanie PAA, Lucjan, Kopek i wielu innych z tego forum i nie tylko. A część, mimo, że zarabia i stać ich na rybę w sklepie po prostu ograbia wody Anglikom, kradnie to o co dbali nierzadko przez wiele lat. Podobny przykład masz w Holandii. To jest doskonały przykład na to, że mięsiarstwo nie jest wynikiem biedy (w wielu przypadkach) a głupiego, chorego i bezmyślnego postępowania.

Zabiłeś mnie tym argumentem.  Trudno nie przyznać racji.

Nie mniej jednak ja dalej dziadków nad wodą będę traktował jak element krajobrazu. Jakoś pusto by bez nich było. Ale fakt że ryby mogliby wypuszczać.
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.02.2017, 08:41
Cytuj
To, jak bardzo się mylisz widać na przykład w UK, w Holandii. Tam jeżdżą Polacy do pracy - Lucjan Ci opowie. Zarabiają nie małe pieniądze (na pewno nie takie jak na wchodzie Polski).
Część potrafi się zachować, dbać o wody, dostosować. Patrz - działanie PAA, Lucjan, Kopek i wielu innych z tego forum i nie tylko. A część, mimo, że zarabia i stać ich na rybę w sklepie po prostu ograbia wody Anglikom, kradnie to o co dbali nierzadko przez wiele lat. Podobny przykład masz w Holandii. To jest doskonały przykład na to, że mięsiarstwo nie jest wynikiem biedy (w wielu przypadkach) a głupiego, chorego i bezmyślnego postępowania.

Zabiłeś mnie tym argumentem.  Trudno nie przyznać racji.

Nie mniej jednak ja dalej dziadków nad wodą będę traktował jak element krajobrazu. Jakoś pusto by bez nich było. Ale fakt że ryby mogliby wypuszczać.
:bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 22.02.2017, 10:42
To wytłumacz nam dlaczego w Afryce, zanim zaczął wtrącać się biały człowiek, zwierząt było multum?
Wtedy tubylcy ich nie jedli, a teraz jedzą? ;)

Nie, nie było :) To Afrykanie wybili zwierzęta, a nie biali. Jedyny zarzut do białych, to taki, że pokazali im jak się korzysta z broni palnej.

Znam kilku ubogich ludzi, a w zasadzie rodzin. Żadnemu w głowie kupno wędek za 50zł i targanie ryb na kolację. Raczej po godzinach regularnej pracy wykonują drobne zlecenia za marne grosze by coś dorobić. I w zasadzie żaden z nich nie potrafi "kombinować" ani też "kraść".

I to jest pozytywny przekaz z nadzieją, że uczciwa praca wyprze kombinatorstwo :)
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.02.2017, 06:33
Nie, nie było :) To Afrykanie wybili zwierzęta, a nie biali. Jedyny zarzut do białych, to taki, że pokazali im jak się korzysta z broni palnej.

Nie zgodzę się... Podobnie jak w Ameryce Północnej, w Afryce biali kolonizatorzy polowali na potęgę, zabijając ile się da. Słonie, lwy, bawoły. Czarni oczywiście też później zaczęli zabijać, ale to nie to samo. To biały człowiek ma coś takiego... W Ameryce Północnej robione specjalne 'safari' pociągami, gdzie strzelano z okien do bizonów, ot tak, dla sportu, zabijając i kilkaset sztuk w ciągu kilkudziesięciu minut. Afryka to znowu zabijanie drapieżników czy słoni w wielkich ilościach. Czarni często bronili swoich domostw i bydła przed lwami, biali po prostu zabijali dla sportu, aby mieć trofea lub handlować skórami...

W Afryce czarni może zabijają słonie dla kłów, jakieś inne zwierzaki, ale skala absolutnie nie jest ta sama. Biały człowiek stworzył popyt i rynek w ogóle handlu kością słoniową, skórami. Dla zysku, wszystko dla zysku...
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: jurek w 23.02.2017, 06:51
Zgadzam się z Tobą Luk. Warto wiedzieć, że w przypadku Ameryki Płn to safari nie było spontanem białych myśliwych, lecz strategią walki z ostatnim " opornym " plemieniem Indian. Co nie zmienia faktu, że skorzystano z zaproszenia władz i w ciągu kilku miesięcy dokonano masakry w pogłowiu biednych zwierząt ! :(  Wymyślił tą " zabawę " jeden z generałów armii USA. Okazała się bardzo skuteczna. Głód zmusił dzielnych wojowników do poddania się, wodza zamordowano a resztki plemienia zagnano do rezerwatu. >:(
Tytuł: Odp: Kiedy to się skończy?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 23.02.2017, 07:45
W Afryce czarni może zabijają słonie dla kłów, jakieś inne zwierzaki, ale skala absolutnie nie jest ta sama. Biały człowiek stworzył popyt i rynek w ogóle handlu kością słoniową, skórami. Dla zysku, wszystko dla zysku...

No właśnie. Proceder białych (dawanie broni, organizacja), ale kłusują czarni :) W Ameryce Płn. wybijano bawoły na potęgę. Robili to jedni i drudzy. Tylko, że Ci drudzy dopiero po pokazaniu broni stali się skuteczni.

To tak, jak u nas. Kłusuje biedota, bo to nie jest zbyt czysta i przyjemna praca, ale proceder organizowany jest przez tych bardziej zamożnych.

Teraz mamy czasy takie, że gatunek żubra udało się tak podnieść, że w Puszczy Białowieskiej jest ich więcej, niż z pozoru bardziej pospolitych łosi. Świadomość o zagrożeniach gatunkowych wzrasta. W przypadku żubra dopiero wtedy, gdy zniknął on zupełnie (te, które są to częściowa reprodukcja spoza Polski). Trzeba się tylko modlić o opamiętanie, bo polityka rybacka (brak pojęcia wędkarstwa w ustawodawstwie) robi wszystko, by każdy hektar wody "racjonalnie" zagospodarować.