Autor Wątek: Mała modyfikacja metody  (Przeczytany 13022 razy)

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #30 dnia: 25.04.2016, 11:20 »
Tak jak piszą koledzy miks mrozimy i na kolejną wyprawę mamy idealny, ja tak robię od zeszłego sezonu i nie narzekam :). Co więcej nie musisz tracić czasu na robienie go nad wodą, a jak zanęta ma dużo mączki rybnej to nawet 20-30 minut musi minąć żeby się dobrze namoczyła. Miks wyjęty z zamrażarki będzie miał taki stopień namoczenia jak w momencie wkładania do woreczka - najlepsze są strunowe.

Jak masz rośliny podwodne to metoda nie będzie skuteczna, ryby mogą w ogóle nie odnaleźć podajnika. Jak dasz radę to możesz wygrabić ich trochę w miejscu gdzie będziesz rzucać podajnik. Robisz to grabiami (metalowa część) przyczepionymi do linki, rzucasz do wody, czekasz aż opadną i ściągasz zielsko. Na jakimś filmiku Luka to jest pokazane. Jak na dnie jest muł to podajnik może Ci się w niego zapadać, w takim wypadku musisz zmienić go na lżejszy (15-20 g).
edit. oto film
Czas opadania podajnika to około 1 m/s więc jak zanęta wytrzymała w podajniku kilka sekund bez rozpadania to całość powinna zdążyć opaść na dno :)

Rzucania z klipsem trzeba się nauczyć. Ja zacząłem w zeszłym roku i ciągle czasem mi nie wyjdzie :) możesz tak jak pisał Michał rzucać 1-2m za podpórkami i wtedy spokojnie masz zapas. Doskonaląc technikę rzutu z klipem nauczysz się jak klipować żyłkę żeby nie musieć się ruszać z miejsca podczas rzutu :) Ważne też żeby od miejsca z którego rzucasz do podpórki (dla szczytówki) była jak najmniejsza odległość. Moim zdaniem najlepiej jak druga podpórka jest zaraz przy lustrze wody lub nawet wbita w dno.

Szpula kołowrotka może być źle opisana ale również żyłka może mieć inną grubość niż podają na opakowaniu. W zeszłym roku kupiłem Daiwa Hyper Sensor w szpuli po 1200 m i teraz w ogóle nie zwracam uwagi na pojemność tylko nawijam ile mi potrzeba :) wcześniej jak kupowałem pojedyncze szpule to starałem się kupować odcinek dłuższy niż pojemność kołowrotka żeby mieć zapas. Może producent podał pojemność ale nie do rantu tylko kilka milimetrów od niego?
Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #31 dnia: 25.04.2016, 22:25 »
Wlasnie z tymi roslinami na tym jednym konkretnym jeziorze co roku jest taka akcja. Pozno wiosna pelno moczarki na dni, a w okolicach drugiej polowy czerwca i az do konca wakacji "znika". Nie wiem czy sie sama anihiluje czy to dzierzawca robi to co mowisz, grabiami ;) A lubie to jezioro, bo ma duzo bardzo ladnych, szerokich stanowisk :(

Co do klipu - z jednej strony mozna stanac dalej za nimi, a z drugiej sugerujesz zeby stac jak najblizej podporki... no nie da sie :D Ja generalnie tam gdzie lowie najczesciej obie podporki mam wbite w dno brzegu, oczywiscie podporka pod szczytowke nisko tak, zeby szczytowka byla doslownie 3cm nad lustrem wody. Narazie rozwiazanie z rzucaniem z pozycji 'dwa duze kroki za podporkami' wydaje mi sie optymalne ;)

Wlasnie prawdopodobnie tak jest, ze producent inaczej widzi perfekcyjnie nawinieta zylke niz doswiadczeni wedkarze. Dziwne, smutne ale pewnie prawdziwe ^^

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #32 dnia: 26.04.2016, 10:33 »
Możesz rzucać na dwa sposoby ale wtedy (tego nie dopisałem) musisz mieć inną długość żyłki na klipie. Stając dwa metry za podpórkami musisz mieć odległość o dwa metry większą żeby rzucać w to samo miejsce jak w przypadku rzutów spod podpórki.
Rzucanie spod podpórki jest o tyle lepsze, że nie musisz się ruszać co rzut, a jak siedzisz na krześle lub koszu nad wodą to jest niewygodne. Wtedy nawijasz na kołowrotek tylko luz powstały przy rzucie, a jak odkładasz wędkę na podpórkę to robisz to z pionu do poziomu nie zmieniając długości żyłki.
Jak rzucasz stojąc za podpórkami to musisz więcej uwagi poświęcić na zwijanie zestawu i przemieszczanie się do podpórek.

Nie wiem czy rozumiesz to co napisałem bo sam mam wątpliwości czy jest to zrozumiałem :)

Ogólnie musisz poćwiczyć i próbować żeby wypracować technikę rzutu bo moim zdaniem nie jest to łatwe od początku. Ważne jest zajęcie odpowiedniej pozycji i znalezienie takiej, która będzie dla Ciebie optymalna.
Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm