Autor Wątek: Mała modyfikacja metody  (Przeczytany 13035 razy)

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #15 dnia: 08.04.2016, 23:20 »
Rozumiem. Zwyczajnie od kiedy pierwszy raz zobaczyłem coś takiego jak przypon włosowy, nie mogę sobie wyobrazić, jak mała (w porównaniu z 5 kg karpiem) ryba może tak głęboko 'zaatakować przynętę, żeby jeszcze wbić się w oddalony o 1 - 1,5 cm haczyk... Ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem 8)

Z drugiej strony, nie raz nawet malej płoci musiałem wyciągać haczyk z okolic skrzeli, czy nawet głębiej, więc jednak może to mieć sens.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 467
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #16 dnia: 08.04.2016, 23:34 »
Użyj włosa a zrozumiesz szybko dlaczego jest tak skuteczny :) Sam hak jest OK do Metody, ale raczej jak masz miękką przynętę, jak białe na przykład. Kukurydza już spowoduje więcej brań pustych.

Podstawową zaletą haka włosowego jest to, że jest odkryty, i będąc połączony z przynętą włosem, ma dużą zdolność do wbijania się w rybią wargę, ma specjalny profil który to umożliwia.
Lucjan

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #17 dnia: 09.04.2016, 00:58 »
Jeszcze raz dzięki, na pewno spróbuję i wtedy odkopię temat i z wnioskami :)

Offline maciej1970

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Iława
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #18 dnia: 09.04.2016, 07:07 »
Rebrith, najlepszym dowodem abyś stosował włos są wyniki nad wodą 2016.W tym dziale zobaczysz jak koledzy łowili piękne płocie właśnie używając włosa. :) Pzdr :thumbup:

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #19 dnia: 23.04.2016, 14:52 »
Witam ponownie! Zeby nie tworzyc nowego tematu pozwolcie, ze boagtszy o dzisiejsze doswiadczenia dopytam jeszcze o co nie co ;)

Zaliczylem dzis pierwsza w zyciu sesje z uzyciem 'metody'. Zaczalem klasycznie od haczyka bez wlosa i na nim biale lub kukurydza, pozniej juz na wlosie (na gumce) ladowaly pellety, dumbellsy oraz kulki. Niestety przez cale 7h ani jednego brania, na nic i ani z lewej ani z prawej strony ^^

Oczywiscie nie winie za to 'metody', tym bardziej po jednym wypadzie. Prawde mowiac woda jeszcze zimna, a cale dno jeziora uslane bylo cholerna zielenina, co sciagalem zestaw to na koszyku i haczyku wyciagalem jakies rosliny - w takich warunkach domyslam sie ze prezencja przyenty byla zadna. Nastepnym razem pojade na czystrze jezioro (to na ktorym bylem jest znane z tego ze do ~lipca cale dno jest zasyfione roslinami, potem nagle znikaja ;) ).

Ale przechodzac do sedna:

1. Przegialem z iloscia mixu. I to ostro 8)

Do jednego pudelka wsypalem 1 pintę (taka jest podzialka w pudlekach prestona :D) czyli 473ml Sonubaits Fin Perfect Feed Pellets - 2mm

Do drugiego rowniez 1 pintę zanęty Sonubaits Supercrush - Match Method Mix

Oraz jakies 200ml Loprio Method Feeder 700g - Green Betaine and Hemp

Po namoczeniu wszystkiego i wymieszaniu dostalem blisko 2,5l mixu - 5x wiecej niz potrzebowalem :o
Mimo ze przerzucalem koszyk (30g) co 10-15min przez 7h to prawie nie dostrzegam ubytku mixu. Nastepnym razem bede wiedzial, ze zanety wystarczy zrobic naprawde malo, tym bardziej ze lowie na 1 wedke.

Czy ten mix ktory mi zostal moze bez problemow lezec sobie w pudelku w piwnicy? Nie dodawalem zadnej kukurydzy ani nic co mogloby zgnic, a tego jest tyle ze starczy mi na jeszcze 5 wyjazdow...

2. Kwestia domoczenia mixu

Z tego co zaobserwowalem, mix do 'metody' musi byc jednak duzo bardziej wilgotny niz ten, do ktorego sie przywyczailem lowiac na koszyk. Pod koniec sesji zrobilem sobie test - nabilem podajnik i polozylem na dnie na glebokosci 40cm zaraz obok mojego stanowiska. Zaneta praktycznie natychmiast zaczela pracowac i sie rozsypywac.

Zakladam zatem ze rzucajac normalnie tam gdzie bylo ~2m glebokosci na po opadnieciu na dno mialem juz pusty albo prawie pusty podajnik - to tez moglo byc powodem dzisiejszej porazki.

Zastanawia mnie to o tyle, ze zaneta wg mnie byla naprawde o fajnej konsystencji - za pomoca dloni bez problemu uformowalbym z niej scisla kule, a podczas zarzucania w czasie lotu nic nie odpadalo. Mix do 'metody' ma byc rzeczywiscie wrecz mokry?

3. Pierwszy raz w zyciu rzucalem dzis z klipsem

Staralem sie trzymac takiej taktyki: zylka zapieta na klipsie --> wyrzut --> jak koszyk byl blisko wody, prostowalem wedke

Co mnie zastanawia to to, ze w tym momencie chcac odlozyc wedke na podporki czulem, ze ciagne zestaw do siebie... Bo jednak te 0,5-1m odleglosci od pozycji wyrzutu do podporek jest, a zylka jest na klipsie i napieta wiec nie ma jak zluzowac. Czy tak to ma wygladac? W teorii wydaje mi sie ze to prostowanie wedki mialo dac ten naddatek zylki zeby odlozyc wedke na podporki ale wg mnie to powoduje tylko skrocenie odleglosci rzutu (zylka szybciej dochodzi do klipsa).

4. Jakosc kolowrotkow

Ostatnie pytanko - czy moge liczyc na to ze koloworotki lepszych firm/drozsze sa lepiej skalibrowane niz chinszczyzna?
Mam na mysli to, ze w moim 'no name' kolowrotku na szpuli jest napisane ze miesci 150m zylki 0,25. No to kupilem sobie dokladnie taka zylke, nawinalem i zamiast miec ten 'slynny' 1mm odstepu od zylki do kranca szpuli, to widze ze spokojnie weszloby jeszcze z 50m...


Jesli komus bedzie sie chcialo to czytac i odpowiedziec to wielkie dzieki, jesli nie to wcale sie nie zdziwie :D
Pozdrawiam

Offline RetroX

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 130
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Michał z Bytomia
  • Lokalizacja: Bytom
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #20 dnia: 23.04.2016, 15:14 »
Z tego co ja mogę podpowiedzieć, to Mix najlepiej podziel na porcje i do zamrażarki. Prostowanie wędki w trakcie rzutu ma na celu amortyzację szarpniecia. Żeby wyeliminować problem z ciągnięciem zestawu w trakcie odkładania wędki rzucaj odrobinę zza podpórek, tak żeby do napięcia szczytòwki trzeba było zwinąć trochę żyłki. Musisz mieć odrobinę zapasu zanim przy braniu dojdzie do klipa, żebyś przy większej rybie zdążył zdjąć żyłkę z klipsa.

Wysłane z mojego HUAWEI P7-L10 przy użyciu Tapatalka

Michał z Bytomia

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #21 dnia: 23.04.2016, 15:36 »
Miks w żadnym wypadku nie może być "mokry", wręcz przeciwnie ma się obsypywać z dłoni, dopiero po ściśnięciu w dłoni ma się formować. Miks choć odrobinę przemoczony to w moim przypadku znacznie mniejsza ilość brań, trzeba dłużej na branie poczekać, sprawdzone wielokrotnie na własnej skórze. Inną sprawą jest to, że miks dość szybko wysycha i podczas jednej sesji kilkugodzinnej domaczam przynajmniej raz gdy zauważę że nie trzyma się dobrze podajnika (szczególnie w węższej stronie podajnika od Drennana - mówił coś na ten temat chyba Luk na jednym ze swoich filmów).
Zaczynając swoją przygodę z metodą, również popełniałem wiele błędów. Najczęstszym było właśnie zrobienie za dużej ilości miksu, przyznam, że do dziś mi się to czasem zdarzy, miks "rośnie" po namoczeniu jakby puchnie ;). Jeżeli miałbym przetrzymać nadmiar miksu już namoczonego, to trzymałbym go w lodówce i to maks. kilka dni.
Są to moje prywatne przemyślenia i chętnie posłuchałbym odpowiedzi na Twoje pytania z "ust" bardziej doświadczonych kolegów :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam Darek

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #22 dnia: 23.04.2016, 15:49 »
Dodam jeszcze jedno, na stopień namoczenia miksu ma duży wpływ głębokość wody w której łowimy. Ja wędkuję przeważnie w wodzie gdzie głębokość nie przekracza 1,5 m. więc mogę sobie pozwolić na dość "suchy" miks, który niemalże natychmiast zaczyna pracować. W głębszej wodzie nie byłoby to możliwe.
Pozdrawiam Darek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #23 dnia: 23.04.2016, 17:47 »
4. Przeważnie jest na odwrót, bo żyłki przegrubiają.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #24 dnia: 23.04.2016, 17:48 »
Żeby wyeliminować problem z ciągnięciem zestawu w trakcie odkładania wędki rzucaj odrobinę zza podpórek

Sprytne, to faktycznie rozwiaze problem :)

Jeżeli miałbym przetrzymać nadmiar miksu już namoczonego, to trzymałbym go w lodówce i to maks. kilka dni.

A ja go mam tyle ze wystarczyloby na kilka sesji... no coz pare zlotych pojdzie do kibla, taka cena za zdobycie doswiadczenia ^^
Nastepnym razem wezme przynajmniej o 50% mniej czesci i zobacze ile wyjdzie ale faktycznie, cholernie to puchnie po namoczeniu!


Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #25 dnia: 23.04.2016, 17:55 »
Żeby wyeliminować problem z ciągnięciem zestawu w trakcie odkładania wędki rzucaj odrobinę zza podpórek

Sprytne, to faktycznie rozwiaze problem :)

Jeżeli miałbym przetrzymać nadmiar miksu już namoczonego, to trzymałbym go w lodówce i to maks. kilka dni.

A ja go mam tyle ze wystarczyloby na kilka sesji... no coz pare zlotych pojdzie do kibla, taka cena za zdobycie doswiadczenia ^^
Nastepnym razem wezme przynajmniej o 50% mniej czesci i zobacze ile wyjdzie ale faktycznie, cholernie to puchnie po namoczeniu!

Nie wyrzucaj, szkoda trochę, możesz zamrozić jak ktoś wcześniej pisał, a czy było warto zobaczysz po wynikach nad wodą :)
Brań na niego nie będzie, wtedy wyrzucisz i rozrobisz nowego. Tak to jest, że uczymy się metodą prób i błędów.
Pozdrawiam Darek

Offline cezarym

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 340
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #26 dnia: 23.04.2016, 19:06 »
Nie wyrzucaj miksu, podziel do torebek i do zamrażarki. Nic się nie popsuje, może leżeć i kilka miesięcy, nawet skiśnięty miks działa. Woda wodzie nie równa, świeży miks może być słabszy od starego niekiedy.

Pozdrawiam Czarek

Pozdrawiam
Czarek


Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 640
  • Reputacja: 96
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #27 dnia: 23.04.2016, 22:49 »
Ok, mix już od kilku godzin w zamrażalce :)

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #28 dnia: 24.04.2016, 13:06 »
Uff, miks uratowany ;D :beer:
Pozdrawiam Darek

Offline kustosz12

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mała modyfikacja metody
« Odpowiedź #29 dnia: 24.04.2016, 14:38 »
Cześć
Jako że pogoda nie zachęca do wędkowania to podzielę się z wami pewną ciekawostką potwierdzającą to że lekko przeterminowana czy sfermentowana zanęta może być skuteczna.
Oto w tamtym roku w wakacje będąc pod namiotem z rodzinką łowiłem rybki na dzikim stawie w lesie. Było strasznie gorąco więc co jakiś czas robiłem małe porcje zanęty żeby nie skisła no efekty były czasami jakieś linki się zawieszały rano czy przed wieczorem i tyle w przed ostatnim ósmym dniu wędkowania rano zrobiłem zanętę z pozostałych składników. Następnego dnia w południe zanęta była już porządnie skiśnięta i zastanawiałem się czy jej nie wyrzucić ale w końcu wędkowałem dalej i Panie i Panowie to co się działo potem w ten najgorszy skwar "zmieniło moje życie " 😀 w ten najgorszy upał na tą skiśniętą zanętę i skiśniętą kukurydzę na włosie liny zaczęły tak brać że nie nadążyłem zarzucać wędek. I tak aż do wyczerpania zanęty, mojego i ryb 😜