Swego czasu w październiku i listopadzie wędkowałem z łódki na ZZ. Nie miałem niczego lepszego niż:
- koszulka ECWCS layer I z poliestru
- kalesony i koszulka z demobilu ECWCS layer II polipropylen - brzydkie, ale MEGA ciepłe
- polar jako warstwa 3
- skarpety merino 80+ % - z mniejszą zawartością wełny niestety musiałem ocieplane buty nosić
- kombinezon pływający Seafox
- czapka Jack Wolfskin Stormlock Rip Rap Cap Phantom - mam ją od 10lat do dnia dzisiejszego, po 100 praniach wygląda nieźle, od +5st w dół jest idealna.
- buty na ekstremalny chłód Karmik Fargo
Niezależnie czy wiatr, czy deszcz można było 10h na wodzie spędzić dolewając sobie tylko herbaty.