A ja wolę diesla. Nawet są instalacje gazowe do diesla. Zwiększa to moc, zmniejsza spalanie. Tylko nikt nie mówi nic o żywotności silnika.
Użytkuje dwa samochody z dieslem.
Standardowe 2.0 136km, oraz rzedową 5 2.4 215km. Nie wyobrażam sobie 140 konnej benzyny w pojemności 2.0 oraz 245 konnej jednostki które to odpowiadają osiągami wspomnianym jednostkom.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Marcinue. Szanuję twoje zdanie . Ja Jestem kierowcą z 30 letnim stazem i pomimo tego, nie podejmuję się analizy co warto a co nie. Jeżdżę na dieslach. Starsze typy , na Tak. Nowe? Na nie. Chyba że długie dystanse. Tylko tyle mogę doradzić. Więcej, nie odważę się. Silniki wolnossące były w dechę. Teraz Są wyżyłowane z turbiną. Są zawodne i paliwochłonne. Tyle odemnie. Nie poradzę więcej.
A dlaczego robisz off top w tym wątku??? Zobacz na temat!

Ja akurat jestem przeciwnikiem gazu. Sorry, ale nie trawię problemów jakie się z nim ma. Jeżdżę sporo, w tym do Polski. Miałem dwa samochody na gaz. Problemy są bardzo częste, falujące obroty, problemy ze startem, mała pojemność butli, mniej miejsca w bagażniku, droższe naprawy, nieprzyjemny zapach itd. Trzeba wspomnieć, że gaz to dodatkowa instalacja, więc i do naprawy jest więcej, do przeglądu. Dla kogoś kto lubi pewność i niezawodność, gaz to raczej ostatnia opcja. Dodatkowo chyba tylko w Polsce gaz tankują pracownicy stacji obsługi. W Europie trzeba robić to samemu, co przyjemne nie jest, przy czym jest kilka typów 'wejść', do Polski jeździłem z dwiema przejściówkami, bez nich na stacjach gehenna, kaucje po 30 euro albo odjazd z kwitkiem. Co 350 km tankowanie...Miałem Nubirę w gazie i Volvo V70, nie obserwowałem wcale wielkich oszczędności (w porównaniu do diesla i kosztów dodatkowych przeglądu instalacji gazowej), na pewno jednak stres był spory. Oczywiście w Polsce auto z gazem naprawia co drugi warsztat, na zachodzie można mieć problem nawet z mała usterką. Słyszą 'gaz' i odmawiają pomocy, naprawić coś z instalacją to kolejna droga przez mękę. Tak więc w perspektywie samochodu na trasy lub do wojaży za granicę, gazu nikomu bym nie polecił. Teraz mam diesla i mam w nosie obroty, częste tankowania, szukania stacji z gazem. Gra i buczy wszystko

Ale niestety, diesle nie są ekologiczne i podobno bardzo trujące, do tego zostaną opodatkowane dodatkowo, więc mówi się trudno. Będzie więc raczej benzyna jak się Mazda wykończy. A może jakaś hybrydka?
