Bardzo ciekawy wątek ... i pouczający. Najbardziej zaimponował mi Knurów. I pomyśleć, że 27 lat temu starałem się o pracę na tamtejszej kopalni, ale bym połowił... U mnie w okolicy do 45 minut jazdy mam ze 30 "dobrych" miejsc do łowienia ryb. Tylko jest trochę problemów: zbyt duża presja wędkarska, totalny tłok i mało ryb, za małe rybki albo zbyt duże nakłady czasowe i finansowe na porządne łowienie (np. zbiornik Dziećkowice z rybami gigantami: karpie, amury, sumy, szczupaki, płocie itp.). Dlatego najczęściej jeżdżę dalej około 60 - 75 min jazdy, albo jeszcze dalej 90 min Dunajec lub ok 2,5 - 3h San. Ale ten Knurów chodzi mi po głowie, może kiedyś zapiszę się do tamtejszego weterynarza (miłośnika kultury celtyckiej) z moimi dwoma pieskami...
