Ankieta

Czy jeździsz na komercje?

nigdy
10 (23.3%)
często
6 (14%)
od czasu do czasu
25 (58.1%)
nie mam zdania
2 (4.7%)

Głosów w sumie: 40

Głosowanie skończone: 20.03.2015, 19:51

Autor Wątek: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?  (Przeczytany 69481 razy)

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #150 dnia: 28.09.2015, 00:26 »
Może i trzeba wydzielić.


Bo ten kto łowi tu i tu wie tak naprawdę o ile łatwiej jest kosić karpiszonki na komercji.
Wiadomo, że im większe umiejętności czy lepsze zanęty i przynęty to łowienie jest jeszcze łatwiejsze i skuteczniejsze.
Ale nasze umiejętności i tak skutecznie weryfikuje PZW.
Znam takich ktorzy na wodach gdzie ja ledwo coś wyskubię tluką calkiem niezłe ryby. Ci ludzie są dowodem na to, że na PZW też są ryby tylko cieżko się do nich dobrać.

Nieukrywajmy, że cieszą Nas duże ryby. Dłuższa walka i konkretny hol. Chwalimy się tymi rybami. Pękamy z dumy prezentując fotki.
I bardzo dobrze i słusznie.
Ale nie można porównywać ryb z komercji z rybami z PZW.
Jeśli ktoś na PZW wyciągnie 2 karpie po 3 kilo a ja 5 po 6 kilo na komercji to wcale nie znaczy, że łowię lepiej. Najczęściej jest wręcz odwrotnie.

Nie ważne gdzie łowimy i co. Cieszmy się tym i uczcijmy i pogratulujmy nawet tej przysłowiowej uklejki złowionej na PZW. Bo nie ważny jest rozmiar a radość jaką dala ryba wędkarzowi który ją wyciągną.
Pamiętam czasy gdy ukleje i małe płotki to było to co łowiłem nie myśląc nawet o tym że będę wyciągał takie olbrzymy. Ale ciszyły mnie te płotki i ukleje. Zajebiście cieszyły.
Jeśli o mnie chodzi to też nie do końca rozumiem te zachwyty nad komercją ale szanuję tych co łowią tam okazy. Jednocześnie prosiłbym o uszanowanie tych dla których ta mała uklejka czy płotka jest ciężko wybracowanym osiągnięciem i radością dnia.

Bo nie można iść tylko drogą komercji.
Często niektóre komentarze tu są bardzo przykre dla tych łowiących na PZW. Czasem można odnieść wrażenie, że Ci drudzy a właściwie ich wyniki to coś wstydlidego. A tak być nie może.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #151 dnia: 28.09.2015, 06:16 »
Karp z komercji 8kg walczy jak karp 2kg z pzw.

Na komercji nigdy nie było na zero bo się nie da. Na pzw bardzo często.

Komercja jest zbyt łatwym lowiskiem i mi nie sprawia przyjemności. Tam każdy coś złowi. Nawet ten co ma dużo sprzętu a mało talentu




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #152 dnia: 28.09.2015, 06:55 »
Przede wszystkim tych dwóch typów łowisk nie można w ogóle ze sobą porównywać, zestawiać, ani konftrontować wyników. Tak samo, jak różni się zalew rybnicki od jakiejś leśnej glinianki, pomimo, że obie są pzw. Nie ma takich samych wód, takiego samego rybostanu (nawet rzeka na odcinku 2 km może znacznie się różnić rybostanem i warunkami). Dlatego też porównywanie wyników jest tutaj nietrafione nie tyle ze względu na zestawienie dwóch haseł "komercja" i "pzw" ale też ze względu na ogół zagadnienia. Powiem więcej, na tym samym łowisku, na tym samym stanowisku osiągamy różne wyniki, nawet biorąc pod uwagę czasookres 2 dni!

Mimo to, nie oszukujmy się. Są ludzie, którzy łowią dobrze ale są i tacy, którzy łowią lepiej. Czy to na wodzie PZW czy na komercji. I nie powinno się dyskryminować ani jednych ani drugich. To bardzo dobrze, że mamy wybór, że mamy alternatywę, że powstają łowiska komercyjne. Wbrew pozorom złowienie tam ryby nie jest wcale takie proste. Też trzeba mieć patenty, trzeba znać łowisko, zachowania, gusta, sposób nęcenia, reagowania ryb na to co wrzuca się do wody. Will Raison (mam nadzieję, że postać wam znana) filtruje każde łowisko na którym łowi bardzo szczegółowo. Sprawdza odległości połowu, ryby jakie występują na danym stanowisku, jaka jest częstotliwość ich odławiania, sposób nęcenia. I nawet, kiedy łowi na komercji to te metody, te elementy, które są kluczem do sukcesu są zawsze zmienne w zależności od tego, czy usiądzie na stanowisku 10 czy 11 itp. Jeśli ktoś twierdzi, że łowienie na komercji jest proste, bo poszedł i złowił 5 karpii to ja mu powiem - wcale nie jest i ja Ci to udowodnię - ja złowię tych karpi 55! Od około 2-3 lat często jeżdżę na komercję (poza PZW) i staram się opanować łowienie tam do perfekcji, tak by łowić ryby cały czas. Bo przecież, skoro to jest komercja, skoro jest łatwo łowić ryby i jest ich zatrzęsienie to dlaczego mam czekać na branie 5 minut? Dlaczego nie może być tak, że ta ryba weźmie natychmiast? Może i jest. Podobnie jak z łowieniem na PZW (gdzie niestety nie ma rewelacji jeśli chodzi o rybostan) jesteśmy w stanie złowić piękne ryby - jednak musimy włożyć w to troszkę wiedzy, doświadczenia i serca - tak i na komercji ta wiedza, doświadczenie i serce są istotne. Wczoraj, byłem na zawodach komercyjnych. Na łowisku, gdzie ryb jest zatrzęsienie. Niestety, brały bardzo mizernie. Jeden karpik 2 kg mógł przesądzić o dobrym miejscu w sektorze. Przez pierwsze dwie godziny złowiłem jednego karpia, leszcza i karasia. Dopiero, kiedy zorientowałem się na co reagują ryby zacząłem łowić. Istotny był sposób zanęcania, podanie zanęty, kolor przynęty ale też jej podanie. Istotny był odpowiedni grunt, istotne było wykorzystanie dosłownie 15-20 sekund bezwietrznej pogody, by zlokalizować ryby w czasie łowienia, które cały czas przesuwały się raz w prawo od zanęty a raz w lewo. Także nie jest łatwo łowić na komercji. Wiem do doskonale, ponieważ zawsze łowiąc tam 80-100 kg karpii na treningach tym razem musiałem się nieźle napocić by złowić cokolwiek. Ostatecznie złowiłem 7 karpi, karasia, leszcza i amura zajmując 1 miejce. Nie piszę tego by się chwalić, ale uświadomić kolegom, że nie zawsze łowi się łatwo na komercji. Bo wynik był bardzo mizerny (przyzwyczajony jestem do dużo większych na tym łowisku).

Jeśli chodzi o wody PZW. Można połowić. Z przyjemnością łowiłem ostatnio na zalewie rybnickim. Brały ładne leszcze i płocie, piękne płocie. Inna była metoda połowu (odległościówka), inne otoczenie, inne warunki. Uwielbiam łowić na kanałach - gliwickim, Dwory. Również piękne leszcze takie do 3 kg nie są tam niespodzianką. Ale też nie jest tak, że łowią tam wszyscy bo to łowiska bardzo trudne technicznie. Mało kto zdaje sobie sprawę, że ważna jest konsystencja gliny, że ważne jest jej podanie. Kiedyś takich rzeczy nie wiedziałem, przychodziłem z torebką zanęty nad wodę, mieszałem w wiaderku i wrzucałem do wody. Nie było istotne nawilżenie, konsystencja, nie była ważność wielkość kuli. I może to ociera się już o chorobę, może ktoś, kto o tym czyta lub patrzy na to z boku twierdzi, że nie jest to normalne to ja wiem, że to przynosi efekty. Wyniki w postaci brań, ryb i udanego wyjazdu. I nie ważne, czy wędkuję na wodach PZW czy komercji. Bo i tu i tu wkładam w to całe serce.
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 939
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #153 dnia: 28.09.2015, 07:25 »

Nie rozumiem ludzi, którzy jeżdżą tylko na komercje i się podniecają wynikami.


Michał chciał przeprosić za ten fragment swojej wypowiedzi... Bardzo chciałbym napisać zamiast tego to, co powyżej zamieścił Matchless. Istotnie, jego tekst jest matchless :bravo:
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Kotwic

  • Gość
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #154 dnia: 28.09.2015, 07:51 »
Jak już napisałem wcześniej, bardziej cieszyłby mnie jeden karpik z PZW.
Nie rozumiem ludzi, którzy jeżdżą tylko na komercje i się podniecają wynikami.

Przypuszczam, że Mosteque niefortunnie i nieprecyzyjnie sformułował swoje myśli i stąd ożywiona, acz ważna dyskusja.
Bo już w samych odpowiedziach widać, że każdy inaczej postrzega łowienie i miejsce połowu, a jednocześnie wyjaśnia skąd bierze się ta przyczyna spięć.

Przede wszystkim tych dwóch typów łowisk nie można w ogóle ze sobą porównywać, zestawiać, ani konftrontować wyników.

Nieukrywajmy, że cieszą Nas duże ryby. Dłuższa walka i konkretny hol. Chwalimy się tymi rybami. Pękamy z dumy prezentując fotki.

Nie ważne gdzie łowimy i co. Cieszmy się tym i uczcijmy i pogratulujmy nawet tej przysłowiowej uklejki złowionej na PZW. Bo nie ważny jest rozmiar a radość jaką dala ryba wędkarzowi który ją wyciągną.

Przedmówcy bardzo dobrze i skutecznie wyjaśnili zagadnienie.
Od siebie dodam, że to gdzie łowimy i co łowimy (lub co zamierzamy łowić) bezpośrednio przenosi się na wyniki połowowe i zadowolenie łowcy.
Idąc na wody komercyjne (najczęściej są to niewielkie sztuczne zbiorniki), oczekujemy dobrego dojścia do stanowiska, wielu ryb i przewidywalnych gatunków. Daje to szansę na złowienie wielu ryb o pokaźnych rozmiarach. Oczywiście daje to zadowolenie łowcy. :bravo:

Idąc nad wodę dziką, oczekujemy "polowania" (jak Indiańce na blade twarze ;D), czyli poszukiwania stanowiska, zgadywania rybostanu, szukania sposobu połowu. Wyniki są różne, często przeciętne, ale jest kontakt z naturą. Oczywiście daje to zadowolenie łowcy. :bravo:

Cytuj
Często niektóre komentarze tu są bardzo przykre dla tych łowiących na PZW. Czasem można odnieść wrażenie, że Ci drudzy a właściwie ich wyniki to coś wstydlidego. A tak być nie może.
Nie ma się więc o co kłócić, skoro cel jest ten sam, a jedynie metoda i miejsce inne. :bravo:

Żeby nie było wątpliwości o moim podejściu do komercji (bo nieraz o tym pisałem). Ja osobiście krytykuję i mizernie oceniam wodę komercyjną wyłącznie pod względem jej "walorów środowiskowych" i pseudonaturalnego ekosystemu wodnego.
Nie mam nic do wędkarzy którzy tam łowią, choćby nawet tam zamieszkali. :D 

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #155 dnia: 28.09.2015, 08:24 »
Ciekawe, że ta dyskusja jest wywoływana głównie przez osoby łowiące na PZW, a nie na komercji.
Sam łowię głównie na komercji ale nie umniejszam osiągnięć tych co łowią na PZW. Na szczęście każdy ma prawo wyboru gdzie chce łowić, mamy dużo różnych wód.
Może za kilka lat jak juz złowię swoje kilka ton ryb przyniosę się na wody PZW ale do tego czasu wolę komercję bo tam mam większą szansę dojść do moich kilku ton.
Jeżeli ktoś nie łowił nigdy na komercji to nie wie, że są różne typy tych wód. Nie jest tak, że cokolwiek będzie na haczyku to będzie ryba. Często jest o nią ciężko. Jak ryba nie żeruje to nie robi tego na PZW i komercji. Nieraz łowiłem po kilka/kilkanaście ryb, a inni nic lub mało. Wg. niektórych każdy na komercji powinien łowić dużo, a tak się nie dzieje. Zdarza się, że nic nie złowię, rzadko ale się zdarza.
Ryby mają przynosić frajdę, więc nie zamierzam się udręczać tym, że nie biorą. Aktualnie wolę łowić.
Oczywiście jeżeli ktoś złowi małą płotkę na PZW to też mu pogratuluje ;-)
PS. nie jest zwolennikiem wydzielania wątku na wyniki na komercji i PZW bo to tworzy niepotrzebnie podziały

Wysłane z Nexus 5

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 95
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #156 dnia: 28.09.2015, 09:00 »
Ale nie jeden raz pisano już na tym forum że ryby ze zbiorników naturalnych nie reagują na wynalazki których używa sie na komercji.Dlatego z tego względu ten podział może mieć sens.

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #157 dnia: 28.09.2015, 09:02 »
Dla mnie wystarczy napisać w informacji o wynikach jaka to była woda.
Na różnych zbiornikach ryby reagują różnie na przynęty i nie ma znaczenia czy to PZW czy komercja. Co więcej ryba ba tej samej wodzie potrafi w różne dni reagować inaczej na tą samą przynętę ;-)

Wysłane z Nexus 5

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 563
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #158 dnia: 28.09.2015, 09:29 »
Dla mnie wystarczy napisać w informacji o wynikach jaka to była woda.
Na różnych zbiornikach ryby reagują różnie na przynęty i nie ma znaczenia czy to PZW czy komercja. Co więcej ryba ba tej samej wodzie potrafi w różne dni reagować inaczej na tą samą przynętę ;-)

Wysłane z Nexus 5

Masz 100% rację !
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 426
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #159 dnia: 28.09.2015, 10:01 »
Ale nie jeden raz pisano już na tym forum że ryby ze zbiorników naturalnych nie reagują na wynalazki których używa sie na komercji.Dlatego z tego względu ten podział może mieć sens.

Nie zgodzę się z tym absolutnie. Na komercji jest po prostu większa szansa na to, że ryby reagować będą, gorzej jest na wodzie PZW. Oczywiście nie wszystko zadziała, ale miks 50/50 z dumbellsem tutti frutti powinien łowić na jednej i na drugiej wodzie. Kwestia szukania przynęty, na dana porę również. Kacze Doły to miejsce, które trudno nazwać typową komercją - bardziej jest to rzadziej łowiona woda PZW, i świetnie się sprawdzały różne rzeczy z UK. Inna rzecz to biały robak, słyszę, że w Polsce nie działa, bo drobnica, bo za duży i musi być pinka - jednak mi zawsze łowi. Wiele przynęt się sprawdzi, trzeba tylko je wypróbować kilka razy w różnych warunkach i układach. Ryba z PZW nie jest uzależniona tylko od kukurydzy i zanęty za 6.50 przecież. Faktycznie - taki pellet pikantna kiełbasa może nie działać, ale dumbells w kolorze żółtym z dodaną kukurydzą do koszyka już jak najbardziej. Sam Match Method Mix może dawać mizerne rezultaty, ale połączony z konopiami i tania zanętą może po prostu wymiatać, może tez być dokładnie na odwrót :) Trzeba to tylko sprawdzić. Ja miałem wiele sesji, gdzie taki dumbells świetnie się sprawdzał, jak też nie działał w ogóle. Czy można oceniać taką przynętę na podstawie jednej wody i pojedynczej, może dwóch sesji? Poza tym woda PZW wodzie PZW nie równa. Karp z zarybień zna pellety raczej i powinien dobrze reagować na takie rzeczy, kukurydza w wodzie nie rośnie a ryby ja lubią tak samo...
Tak więc tutaj nie generalizowałbym, tylko raczej skłaniał się do szukania pewnego wzoru na daną wodę. Łączenie sposobu nęcenia, z rodzajem miksu i przynęty wiele pomoże . Na filmie Wodnika Szuwarka widać jak płoć wpada w amok, rzucając się i rozpracowując kulkę proteinową. Woda PZW - czy kulki działają więc tam na ryby czy też nie? :D Jasne że działają, ale sama kulka to za mało aby złowić karpia, których tam zapewne sporo nie ma :D

Co do samych komercji, matchless ładnie określił jak można do tego podejść. Bo jeżeli ktoś chce się sprawdzić (o ile chce się sprawdzić)- to niech spróbuje łowić więcej od sąsiadów, albo niech siądzie obok wędkarza z tyczką. Może nie cieszą kogoś karpie - jednak na takich łowiskach widać jak istotna jest celność, częstotliwość zarzucania zestawu, taktyka, dobór przynęt. Są dni, gdzie ryba bierze jak wściekła i jest łatwo - są jednak takie, gdzie jest trudno i trzeba się napocić, wraca się tez o blanku. Ja wiele słyszałem o Milton Lake - jaka łatwa to woda, że komercja... Szkoda, że kilku znajomych tam było i zblankowało, często łowili tylko kilka ryb... Wszystko zależy od umiejętności, od samego podejścia...

Inna sprawa, to fakt, że nie każda komercja to mała woda z karpiami. Są też takie perełki jak Kacze Doły, są zbiorniki o dużej głębokości, o wiele trudniejsze. Można poszukać, łowiska tego typu powstają teraz jak grzyby po deszczu.
Lucjan

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #160 dnia: 28.09.2015, 10:24 »
Myślę podobnie jak w ostatnich postach Matchless i Luk.

PS: Ze trzy razy w życiu łowiłem na komercji z dobrymi "tyczkarzami". Ja koncentrowałem się na innych rybach niż Oni, ja karpie 4kg +, Oni raczej ryby do 5 kg, głównie 0,5 - 2 kg (karpie, jesiotry, karasie i czasem jakiś drobiazg).
Podziwiałem Ich technikę i skuteczność, jak się "wstrzelili" to na branie rzeczywiście czekali max. 5 minut, tylko ta cena sprzętu jaki mieli ... W ilości ryb absolutnie nie mieli na łowisku konkurencji. Zauważyłem też, że ryby 5 kg+ zrywały Im zestawy (mimo czasem holu trwającego ponad 20 minut).
;)

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 95
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #161 dnia: 28.09.2015, 10:44 »
Luk, napisałem że ten podział "może"mieć sęs ale nie musi.Nie wyrazam się kategorycznie bo choć staz wędkarski mam długi to tych "wynalazków' ;D używam krótko, więc nie generalizuję.Swoim wpisem dodałes mi nadziei że przszłoroczny urlop nad suwalskim jeziorem okraszę konkretnymi rybami :thumbup:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 426
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #162 dnia: 28.09.2015, 10:51 »
Ze trzy razy w życiu łowiłem na komercji z dobrymi "tyczkarzami". Ja koncentrowałem się na innych rybach niż Oni, ja karpie 4kg +, Oni raczej ryby do 5 kg, głównie 0,5 - 2 kg (karpie, jesiotry, karasie i czasem jakiś drobiazg).
Podziwiałem Ich technikę i skuteczność, jak się "wstrzelili" to na branie rzeczywiście czekali max. 5 minut, tylko ta cena sprzętu jaki mieli ... W ilości ryb absolutnie nie mieli na łowisku konkurencji. Zauważyłem też, że ryby 5 kg+ zrywały Im zestawy (mimo czasem holu trwającego ponad 20 minut).

Ha! No właśnie... Wyobraźmy sobie, że mamy takich gości na łowisku i oni łowią... Jeżeli mają normalne zestawy i łowią z dna, to mając kij do Metody powinniśmy  łowić wcale niegorzej. Oni maja ograniczony zasięg, my taki na jaki pozwala nam sprzęt,  o ni są dokładni co do kilkunastu centymetrów, my jednak holujemy ryby kilka razy szybciej. Wystarczy sobie uzmysłowić jak działają ich zestawy i zaobserwować sposób nęcenia, aby spróbować to odtworzyć na Metodzie (na szybko: lepię 5-6 kul wielkości mandarynki i rzucam na 15 metrów, po czym lokuję tam podajnik, jak trzeba mocno donęcam). Takie rzeczy strasznie uczą i wpływają na rozwój wędkarskiej inteligencji ;D To tylko przykład jak można wiele się nauczyć , zwłaszcza o zwyczajach ryb i sposobie ich żerowania. Jeżeli są jesiotry, karpie i japońce, możemy szukać sposobu łowienia danego gatunku lub większych sztuk. To jest frajda i przyjemność takie łowienie, to taki wewnętrzny egzamin :)

Dlatego właśnie łowienie na komercji może dać wiele przyjemności, zwłaszcza jeżeli sami sobie podciągniemy poprzeczkę wysoko. A co do samych wyników - to taki lin 53 cm Zbyszka, lub 40+ Mateo mają o wiele większą wartość niż karp z komercji, oczywiście, tak jak u mnie karp z Tamizy jest o wiele większym trofeum niż 30 karpi z Bonds Lake.  Ale i jedne i drugie są :thumbup:
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 426
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #163 dnia: 28.09.2015, 11:05 »
Luk, napisałem że ten podział "może"mieć sęs ale nie musi.Nie wyrazam się kategorycznie bo choć staz wędkarski mam długi to tych "wynalazków' ;D używam krótko, więc nie generalizuję.Swoim wpisem dodałes mi nadziei że przszłoroczny urlop nad suwalskim jeziorem okraszę konkretnymi rybami :thumbup:

Lester, nie przejmuj się, chciałem tylko pokazać, że wiele wynalazków właśnie będzie świetnie łowić, inne nie muszą wcale! Taki żółty dumbells z Drennana okazuje się byc mylony przez ryby z kukurydzą. Jest trwały i wytrzymuje godziny na włosie, świetnie przyjmuje dipy i byc może dlatego tak dobrze się sprawdza.
Co do niesprawdzających się rzeczy - swojego czasu wiele osób pisało, że 'u mnie na wodzie najlepiej sprawdza się... i zazwyczaj była to kanapka kuku i białe, czasami pinki itp. Ale na pytanie czy próbowano czegoś innego -  słyszałem nie. Tak więc trudno o jakieś wnioski jak się sprawdziło raz lub dwa coś innego. Skoro ktoś łowi leszcze na makaron, na kukurydzę, to powinien i na wiele innych przynęt. Jeżeli jezioro jest czyste - to kolor jest ważny, jeżeli woda mętna - to zapach. Trzeba poszukać 'klucza' do ryb, nie ma lepszego sposobu niż testowanie. Ja na przykład mam swoje pewniaki pod leszcza, pod brzanę, pod karpia, pod lina. Po wielu sesjach i sprawdzaniu, obserwacjach i spostrzeżeniach innych wędkarzy - mam swoją hierarchię. Nawet jak szukam najlepszej przynęty na łowisku, to robię to według mojego własnego 'top five'.

Co zaś się tyczy zaś łowisk naturalnych i nowych przynęt. W UK po wprowadzeniu pelletu halibutowego zaczęto łowić na niego brzany w wielkich ilościach, brały jak głupie, teraz są już nauczone :) Czasami więc możemy mieć do czynienia z rzeczami, które będą killerem, pomimo, że ryby tego nie znają. W Polsce nikt tak nie łowi niestety, nie można więc mówić o sprawdzeniu czegoś takiego w 'akcji' (mało osób łowi w mocnym nurcie z łukiem, mniejsza jest tez populacja brzan). Pellet pikantna kiełbasa z Sonu jest najlepszym z ich pelletów z dziurką dla mnie, co ciekawe wielu łowi na niego na PZW i ma super wyniki - inni zaś całkowity  ich brak. I jak tu wysnuć jakieś logiczne wnioski? ;D
Lucjan

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Łowiska komercyjne - za czy przeciw?
« Odpowiedź #164 dnia: 28.09.2015, 11:27 »
Luk, masz rację. Kiedyś tak planuję zrobić. Szczególnie podoba mi się nęcenie w Ich wykonaniu, zastanawiam się czego mógłbym się od Nich nauczyć i zaadoptować do połowu większych ryb na metodę (na razie na komercjach poluję tylko na większe okazy).
;)