Ja mam żal, że nie widzą, że wędkarstwo w Polsce czeka trudny czas. Ty tego nie widzisz, ja tak, bo mieszkam w UK. Tu nie uświadczysz już kogoś młodego łowiącego na spławik, np. wagglerem. Na zawodach średnia wieku to 50 lat, na wielu ponad 60. Wiele sklepów ma dużo mniejsze obroty, bo wędkarzy jest trzy razy mniej niż 20-30 lat temu.
Każda firma powinna rozumieć, że im mniej wędkarzy, tym mniejsze będą zyski. Siedzimy na bombie demograficznej, ta wkrótce wybuchnie. Już teraz największą grupą wyborczą są emeryci i ludzi w wieku przedemerytalnym. I o to chodzi. Nie mamy szkolenia młodzieży, sponsoringu... Myślisz, ze w UK firmy dadzą ci kasę na zawody czy na sponsoring ot tak sobie? Ciężko jest. Ale powiedz, że to na szkolenie młodzieży. Nagle wszystko jest. A u nas? Kto szkoli młodzież i dba o przyszłego klienta? Niestety, nie ma siania, a to powinno robić PZW i polskie firmy. Nie 'zagramaniczne', bo one mają inne priorytety, wspierają swój rynek. To rodzime firmy powinny dbać aby nie ubywało im klientów, jakoś tego nie widzę u nas. W UK zaś ichni związek wędkarski przeznacza sporą część funduszy na propagowanie wędkarstwa, szkolenia młodzieży, częste są wyprawy klas nad zbiorniki, gdzie przeszkolenie instruktorzy tłumaczą co i jak. A u nas nawet nie dba się o wody, aby spełniały oczekiwania wędkarzy, zaś produkując tandete wspiera sie właśnie tych, którym karta ma się zwrócić. To się nam wszystkim odbije sporą czkawką.
Ja doskonale rozumiem, że w tym roku i ostatnich sprzedało się dużo, bo ludzie siedzieli w domach i mieli czas na ryby (pandemia), wcześniej były programy plus, ludzie sa bogatsi, mieliśy okres prosperity na światowych rynkach. Ale to się skończy, bo wchodzi kryzys. A ten wcale nie oznacza, ze tanie będzie się dobrze sprzedawało, wg mnie właśnie więcej ludzi będzie chciało coś co służy lata.
Jako Polak chciałbym też aby polskie firmy oferowały rzeczy polskie, nie zaś operowały niczym filia chińskich fabryk. I co innego jest tam produkować, ale samemu projektować, tworząc mody i trendy, a co innego sprzedawać to co zaoferował Chinol, wcześniej kradnąc patent. Do tego nie wszystko jest robione w Chinach, wiele rzeczy robi się wciąż w UK, jest fabryka Daiwy w Szkocji, kije Free Spirita są składane na Wyspach (blanki z Japonii), Drennan sporo tłucze też tu.
Obecnie w Polsce rozwój wędkarstwa odbywa się w dziwny sposób, bo ciągną to głównie wędkarze piszący artykuły czy robiący filmy, wspierają to sklepy. A PZW i polskie firmy - bardzo mało robią. I nie jest to dobre, sami zresztą zobaczycie za 5 czy 10 lat, ze wędkujących jest mniej a młodych w ogóle jak na lekarstwo.
I to mnie właśnie zastanawia, ten model biznesowy polegający na zapodaniu najtańszych rzeczy polskiemu klientowi. Przyszłość nie wygląda kolorowo, i trzeba działać już teraz, aby nie było załamania. Dobrym przykładem są też takie firmy jak Gut-mix czy Boland, które dawniej były wg mnie w o wiele lepszej kondycji. A co dzisiaj? Gut-mixa już nie ma, a o Bolandzie na tym forum praktycznie nikt nie wspomina. Co oznacza, że raczej tego kupować nie będzie.