Autor Wątek: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?  (Przeczytany 93840 razy)

Chub

  • Gość
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #90 dnia: 15.12.2017, 08:24 »
 Bo najnowsze Mercedesy,Audice i inne testujemy testujemy a one sie wcale nie psujom...A te co widzę na drogach jak czekają na lawetę to na bank atrapy...Ich procent awaryjności może podobny jak tego wyśmiewanego Acolyte ale co ja tam wiem...Nie znam się ...

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #91 dnia: 15.12.2017, 09:16 »

Po prostu "jebłem" tyle konstruowali, testowali, łamali, znowu testowali, łamali ,zmieniali i co i wyszło jak Jaxon :D ;D ;D ;D Luk niestety gdyby było jak piszesz to nie było by takich reklamacji , przecież to było tak super skonstruowane do tego najlepsza kontrola jakości. Nie twierdzę że nie projektują pewnie  coś tam projektują ale to dotyczy tylko i wyłącznie najwyższych modeli a przykład masz kołowrotków, przecież mogli zamówić dobry projekt od shimano ale jak widać nie tak bardzo im zależy
na pełnym profesjonalizmie.
A może jednak chińczyk się dodzwonił jak Pan Drennan był na urlopie i ktoś inny zamówił ten model wędziska i kołowrotek :D ;D ;D :P

Janusz, jesteś złośliwy to i ja troszkę będę. Tak się składa, że byłem w siedzibie Drennana - w sumie to fabryce i biurach. Rozmawiałem z właścicielem. Wyłuszczył mi swoją politykę, przyznawał, że nie lubi na przykład się reklamować, woli aby klient 'dotknął', 'porównał'. Oglądałem jak robią pewne rzeczy, widziałem na własne oczy. Ty natomiast wiesz lepiej, bo...? Rozmawiałeś z panem Podeszwą i oglądałeś jego 'fabrykę'?

A więc do rzeczy. Skąd mój drogi przedstawicielu firmy Harrison przez jedno r, biorą się modele wędek? Match, feeder, karpiowe? Czy uważasz, ze robi je Chińczyk? Jakiś Xiao Ding Dong próbuje je na swoich wodach, dopasowuje do potrzeb swojego klienta, o tacy Angole później kupują od nich, wybierając coś z oferty 'handlowej' na targach w Chinach? Człowieku pomyśl, bo ręce mi opadają. Projektują i testują je Anglicy, Francuzi czy Holendrzy właśnie, tacy jak w Drennanie. Wymyślają nowe modele, pojawia się taki picker, Avon i tak dalej i dalej. Chińczyk nie wie jak łowić w Europie, on 'g...o' wie o wędkarstwie. Tam tego nie ma. Po prostu - po pewnym czasie zaczynają kopiować modele i samemu coś robić. I tak mniej więcej oferta trafia do polskich firm.

Jak myślisz powstała Metoda? Wymyślił ją Chińczyk? Nie, zaprojektowali Angole i zamówili w PRC. Po czym ktoś to ordynarnie zaczął kopiować, i tak trafia to do firm polskich.Ten sam schemat.

Skąd się wzięły inne rzeczy, jak push stop, łączniki do wymiany przyponów itd? Wynalazca z Chin zrewolucjonizował wędkarstwo w Azji myślisz a Anglicy czy Francuzi to podpatrzyli? Kaman, schemat zawsze jest ten sam - oni kopiują, kopiują i jeszcze raz kopiują. I o ile mogą kopiować wszystko (samochody, telefony, komputery itd), to jednak nie mają jednego. Takich ryb jak w Europie. I nie będą wiedzieć czego chce wędkarz z takiej Polski czy UK. Po prostu zaoferują tylko jakąś kopię lub podobną zrzynkę. Ale często nawet nie mają jak tego robić. Dlatego spławiki Drennana to technologia niedostępna tak do końca dla Azjatów, bo nie mają takiego plastiku, i wagglery Drennana po prostu będą lepsze (bo mam on swoje maszyny tłoczące, i kilkanaście różnego rodzaju plastików, o różnej wyporności). Inaczej jest jednak z Prestonem. Oni nie mają swoich fabryk, oni projektują i zlecają. Chińczyk dostaje więc projekt, zamówienie i je realizuje. A drugi to kopiuje i sprzedaje taniej...

Kołowrotki jak również siedziska to nie jest działka Drennna w której jest mocny, Korum i Preston dopiero dochodzą tutaj do dobrej jakości, wiele modeli budziło 'wątpliwości'. Ogólnie kręcioły to inny temat, podobnie jak haki, i tu faktycznie - Drennan korzysta z oferty chińskiej prawdopodobnie. Aczkolwiek kontrola jakości sprawia, ze z 50% które nie nadają się wg ich norm na rynek, sami naprawiają i poprawiają pozostałe 40%, tak, że do Chin wraca 5-10%. Czy tak robią polskie firmy? Czy w ogóle jest jakaś kontrola?

Janusz - a co by było, gdyby firma X podrobiła zanęty Harisona i sprzedawała je o 2 PLN taniej, polska konkurencja (to się nie zdarzy z pewnych powodów)? Ciekawe czy pisałbyś o dumie z polskiej zaradności i dawał wykłady z tego ile się zarabia w Polsce i że tak powinno być, aby polski wędkarz miał prawo do tańszego, polskiego towaru. Rękę daję sobie uciąć, że prowadziłbyś krucjatę i zwymyślał kopiera jak tylko można. Ale jak Kalemu ukraść to źle, ale jak Kali kraść to dobrze. Tak to mam rozumieć? Ciekawym Twej odpowiedzi tutaj :D

Na koniec dyskusji (nie nazywałbym tego kłótnią) zadam pytanie. Dlaczego polskie firmy nie mają szukać nowych rozwiązań, i zamiast korzystać z kopii i złodziejstwa, iść na skróty? Bo powinniśmy popierać to co polskie czyli chińskie? Czy z racji tego, że Europejczycy z UE zarabiają więcej od Polaków, to nie stać nas na nowe rozwiązania? To jest recepta na budowanie silnej gospodarczo Polski? To jest patriotyzm? Pliz... Może najlepiej wszystko zamawiać z Chin, 'bo nas nie stać'? Wiem, problem jest złożony. Ale na pewno nie dam się przekonać do teorii, ze nas, Polaków, nie stać na wynalazki i są nam niepotrzebne (w wędkarstwie). Zwłaszcza, że w spinningu mamy do czynienia z czymś odwrotnym. To polskie rzeczy są zajebiaszcze i to my w dużym stopniu wyznaczamy trendy na świecie. Czy polski spinningista zarabia cztery razy więcej od angielskiego? Jakoś teoria ta tutaj w ogóle się obronić nie daje! Tak, nie od razu Kraków zbudowano. Ale polskie firmy wędkarskie są na rynku od lat, więc warto pójść naprzód. Takie Salmo wielki sukces i rozwój  zawdzięcza pomysłowości, podbojem innych rynków, nie zaś sprowadzanie, czegoś z Chin. Dla mnie jest tu prosta analogia. Spławiki mamy bardzo dobre, koszyki również...
Lucjan

Offline Piitubski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 25
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #92 dnia: 15.12.2017, 09:28 »
Ja zawiodłem się na kołowrotkach Drennan Red range - zarówno float jak i feeder. Bardzo często żyłka wkręca się pod szpulę. Spro passion bije go na głowę.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #93 dnia: 15.12.2017, 09:31 »
Tak kończąc wiele sporów Lucjanie. Już jakiś czas temu odpuściłem Sobie Naszą wojenkę. :beer: Nie chce Mi się. Racje? Leżą  w internecie ;) Każdy ma własne. Żaden z nas nie będzie teraz przekopywał zasobów forum. Sam już nie jestem pewien, czy od sprzeczki o nawijaka Red Renge się nie zaczęło. Zawsze oglądałem chętnie i w skupieniu Twoje filmiki z Anglii. Chwaliłeś go bez zastrzeżeń. Ja słyszałem jak pracuje, nawet przez mikrofon. Chyba nawet zapytałem, czy ma w sobie smar. Błachostki. YT? Masa informacji co do technik, przynęt i dodatków. SZacun do dziś. I za ten portal? Do śmierci. Ale co do kołowrotków? Choć nigdy nie porównywałem do marek, nie raz były przepychanki. Pozwolę sobie na total OFF. Stać Cię na to, by przyznać Mi rację, w tym momencie, że kołowrotki Drennan, a w szczególności Red Renge?  To typowa chińszczyzna, beznadziejnie wykonana, nie lepsza niż najtańsza Okuma. A ich jedyna zaleta, to dodatkowe szpule?

Ale czy ja wychwalam kołowrotki Red Range jako coś nie z tej ziemi? Z premedytacją pokazałem, ze można łowić sprzętem niszowym, nie rozumiesz tego?  Mnie nie przeszkadza to, ze jest głośny, ja się patrzę czy ciągnę na to ryby i to jak je ciągnę. Podobnie jak z DLką 4000 z Shimano. Na Tamizie i Wye brzany do 5 kg i klenie do 2.5 leciały jeden po drugim, leszczy wyciągnąłem na to kilkaset, takich od 2 do 4 kg, przy koszykach do 85 gramów, z 30-50 metrów nawet. Nie zauważam żadnych braków, jestem mało wybredny, spinek mam minimalną ilość. Czy do pickera potrzebujesz jakiś super kołowrotków? Załóż sobie swój najlepszy, a ja Red Range, siądziemy obok siebie. Złowisz więcej na swoje kołowrotki? Ryba wybierze Twoje, bo są bardziej ciche? :)

Jak widzisz, jest to kwestia preferencji. Ja nie mam wielu drogich rzeczy. Taki Mateo ma każdy kij i kołowrotek lepszy od moich. Ale dlatego, ze to są często własnie preferencje, to jacy jesteśmy, jakie mamy podejście. Więc jeżeli ci przeszkadza głośna praca to trudno. Zapewniam, że opcja wymiany kołowrotka co sezon lub dwa, takiego jak Red Range, wcale głupia dla mnie nie jest. Za 20 dyszki można kupić funkiel nówkę i po sprawie. Ja i tak mam chyba 4 sezon te Red Range i dalej 'chodzą' i łowią :)

Tu jednak mówimy o tym, dlaczego warto wybrać drogą rzecz a nie tanią. I temat zbacza - od jakiej firmy kupić. Bo kupić drogo u Jaxona czy tanio u Drennana, to całkiem ciekawa wersja takiego pytania :) Podobnie jak tanio i drogo u Jaxona czy tanio i drogo u takiej Daiwy czy Prestona z Korumem :)
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #94 dnia: 15.12.2017, 09:39 »
100% racji. Ale w ten sam sposób można się odnieść do wędzisk. Na droższe też nie złowisz więcej. Po prostu bardziej komfortowo się łowi :) Tak samo jak cichym, sprawnym i mocnym kołowrotkiem. ;)
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #95 dnia: 15.12.2017, 09:55 »
100% racji. Ale w ten sam sposób można się odnieść do wędzisk. Na droższe też nie złowisz więcej. Po prostu bardziej komfortowo się łowi :) Tak samo jak cichym, sprawnym i mocnym kołowrotkiem. ;)

Tak, więc bardzo ważnym jest, abyś tani sprzęt dostał w 100% sprawny, i aby nie miał defektów. I tutaj jest wielki problem właśnie. Wielu z nas nie ma czasu na zabawy w serwisy, jeżeli jest pełnia sezonu. Twórca wątku pytał o Shakespeare - i tutaj własnie ja mocno ostrzegam. Kije tanie ale kiepska jakość i serwis gorszy. To jedyne dwie wędki w UK, gdzie odesłano mnie do przedstawiciela firmy od reklamacji. Stwierdziłem, ze nie chce mi się bawić w wysyłki i czekanie cholera wie ile na coś, co znowu się może połamać. Stracili raz na zawsze klienta. Ponadto to amerykańska firma, bez zaplecza, choć z silnej grupy kapitałowej (m.inn. Penn). Nie mam pojęcia kto tam pracuje, kto sprzedaje. Te firmę kojarzyć można było dzięki Jamesowi Robbinsowi, on wszystko nakręcał, ostatnimi czasy odszedł od nich. Ogólnie ich rzeczy są kiepskie, choć są wyjątki. Wg mnie zaliczyli upadek lub spadek tak jak firma DAM. Taki Browning też dołował, ale od kilku lat działa naprawdę prężnie i odzyskuje rynek, Shakespeare jednak zostaje firmą niszową wg mnie.
Lucjan

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 694
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #96 dnia: 15.12.2017, 10:03 »
Jak to mówią sprzęt ryb nie łowi. Wszystko zależy kto co preferuje. Ja osobiście cenie sobie kij który ładnie się ugina,pięknie pracuje nawet nad małymi rybami. Po prostu finezja holu , czujesz każde odejście nawet najmniejszej rybki. Do tego dobre celne zarzucanie oczywiście zgodnie z przeznaczeniem wędki. Nie bawi mnie tzw. zwijanie ryby. Do tego wystarczy zwykły szklak ważący prawie kilogram, i wtedy naprawdę taki zestaw nie będzie nikogo drogo kosztował z kołowrotkiem tzw.bazarowym zmieścimy się w 100zł. Co do naszych producentów rodzimych, to szkoda że nie idą z czasem ( nie mówię o kompletnie całym asortymencie co posiadają w swoich ofertach) bo są też akcesoria i sprzęt który dorównuje firmom z EU albo przewyższa. Obserwując np. producentów z EU/UK widać że są oni nastawieni na konkretną dziedzinę i na tym się skupiają i ulepszają. Nasi natomiast producenci jak to się mówi "wszystko i nic".
Grzegorz > Kołobrzeg

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #97 dnia: 15.12.2017, 10:56 »
100% racji. Ale w ten sam sposób można się odnieść do wędzisk. Na droższe też nie złowisz więcej. Po prostu bardziej komfortowo się łowi :) Tak samo jak cichym, sprawnym i mocnym kołowrotkiem. ;)

Tak, więc bardzo ważnym jest, abyś tani sprzęt dostał w 100% sprawny, i aby nie miał defektów. I tutaj jest wielki problem właśnie. Wielu z nas nie ma czasu na zabawy w serwisy, jeżeli jest pełnia sezonu. Twórca wątku pytał o Shakespeare - i tutaj własnie ja mocno ostrzegam. Kije tanie ale kiepska jakość i serwis gorszy. To jedyne dwie wędki w UK, gdzie odesłano mnie do przedstawiciela firmy od reklamacji. Stwierdziłem, ze nie chce mi się bawić w wysyłki i czekanie cholera wie ile na coś, co znowu się może połamać. Stracili raz na zawsze klienta. Ponadto to amerykańska firma, bez zaplecza, choć z silnej grupy kapitałowej (m.inn. Penn). Nie mam pojęcia kto tam pracuje, kto sprzedaje. Te firmę kojarzyć można było dzięki Jamesowi Robbinsowi, on wszystko nakręcał, ostatnimi czasy odszedł od nich. Ogólnie ich rzeczy są kiepskie, choć są wyjątki. Wg mnie zaliczyli upadek lub spadek tak jak firma DAM. Taki Browning też dołował, ale od kilku lat działa naprawdę prężnie i odzyskuje rynek, Shakespeare jednak zostaje firmą niszową wg mnie.
Z Jaxonem raczej nie ma problemu przy reklamacjach. Oni nie bawią się w naprawy czy klejenie. sprzęt lub uszkodzony jego element wymieniają po prostu na nowy. Co nie zmienia faktu jak piszesz, że w sezonie jest to dla wędkarza uciążliwe, bo często nie mamy czym wędkować po prostu. Co do Shakespeare. Jednego ich feedera ma do dziś, bodajże z seri Omega. Służył Mi  wiernie kupe lat (zakupiony w latach 90, jako nowość w kraju. Na szczęście nie musiałem kożystać z serwisu bo pewnie dopiero bym miał jazdę, skoro Ty w UK. miałeś problemy.
Arek

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 742
  • Reputacja: 306
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #98 dnia: 15.12.2017, 13:14 »
To że byłeś w Drennanie to wiem od dawna i czekałem kiedy się przyznasz , czekałeś długo bo pewnie nie chciałeś żeby ktoś zarzucił Tobie reklamowanie ich produktów.
 Nie wmawiaj ludziom rzeczy w oparciu o jeden czy dwa modele wędzisk czy innego sprzętu, ja nie twierdzę że CHińczyk wszystko projektuję ale przy tańszych modelach biorą gotowe wzorce swoje lub z innych firm a Ty chcesz Nam tu wmówić że wszystko co najlepsze to Drennan a te złe gorsze to Jaxon czy Mikado .
 Tak masz rację rynek wędkarski w UK jest ogromny i dużo projektów pochodzi z wysp ale nie rozumie Twojego nastawienia jakoby całe wędkarstwo współczesne musi wszystko zawdzięczać racjonalizatorom z UK :facepalm:
  Odniosłeś się do Harisona  raczej nie potrzebnie bo ja tu na forum w tym wątku opisuję swoje prywatne spostrzeżenia ale jak widzę Ty musiałeś zrobić porównanie które moim zdaniem nie ma nic wspólnego z tym konkretnym tematem.
 Nie jestem złośliwy, opisuje swoje spostrzeżenia ale Ty oczywiście wiesz lepiej, więc do innych spraw nie będę się odnosił.
 Mam nadzieję że wędkarze sami ocenią co potrzebują i co sprawdza się nad wodą najlepiej i wybiorą produkty które sprawdzają się na Polskich wodach oraz te które mają najlepszą relację ceny do jakości.
 

 
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #99 dnia: 15.12.2017, 15:19 »
Ja Wam coś powiem o jakości z Chin. Kolega często jeździ na targi. Ten sam produkt ma kilka półek cenowych (jakość materiałów i kontrola jakości robią głównie cenę).
Chińczycy są pełni podziwu dla Europejczyków, ponieważ 90% zamówień to towar z niskiej półki. To my sami chcemy tani sprzęt. Chińczyk może zrobić dobry towar, ale wtedy cena nie będzie dużo niższa niż produkcja w EU.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 902
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #100 dnia: 15.12.2017, 16:46 »

  Odniosłeś się do Harisona  raczej nie potrzebnie bo ja tu na forum w tym wątku opisuję swoje prywatne spostrzeżenia ale jak widzę Ty  musiałeś zrobić porównanie które moim zdaniem nie ma nic wspólnego z tym konkretnym tematem.
 Nie jestem złośliwy, opisuje swoje spostrzeżenia ale Ty oczywiście wiesz lepiej, więc do innych spraw nie będę się odnosił.
 Mam nadzieję że wędkarze sami ocenią co potrzebują i co sprawdza się nad wodą najlepiej i wybiorą produkty które sprawdzają się na Polskich wodach oraz te które mają najlepszą relację ceny do jakości.
 
Odniosłem sie niepotrzebnie? :) Przecież cały czas namawiasz ludzi na popieranie tego co polskie, wg mnie w dużym stopniu związane jest to z pozycja jaką masz w tej  firmie - przedstawiciela handlowego. Tak, na pewno się mylę :)

Każdy z nas ma swoje zasady i się nimi kieruje. Mieszkam w UK i używam tego sprzętu co tutaj jest głównie, więc niech nie dziwi, że go polecam. Piszę nie tylko o Drennanie jakby co. Kolejna sprawa - tak jak nad wodami mamy syf i brak normalności, w PZW, tak samo jest i z firmami i towarem. Dopiero Drapieżnik wyznaczył inne standardy handlu, to co się działo wcześniej, to była masakra, czego przykładem był sklep na gie. Też z tego mam być dumny? Czy w ogóle zwracanie uwagi na coś to przykład zdrady? Takie było zamierzenie tego forum, aby poruszać rzeczy trudne, próbować coś zmienić. Jak dać znać polskim firmom, że jako klienci chcemy czegoś więcej? Przecież tutaj wysyłamy sygnały dla nich co robić :)

Dodatkowo mi nikt nie płaci, tak się składa, ja wkładam pieniądze tutaj :) Ty zaś jesteś przedstawicielem handlowym firmy zanętowej, i kierujesz się poniekąd własnym interesem, i niektóre Twoje komentarze odbieram za złośliwe, uszczypliwe i nie na miejscu.

Ten wątek jest przykładem, gdzie trzeba zahaczyć o jakość. To nie jest o tym, że polskie jest gorsze a angielskie lepsze, tu jest mowa o podejściu do klienta. Bo o to się tak naprawdę rozchodzi. Jacek pisał o świetnym serwisie Jaxona. Ale na co mi świetny serwis, jeżeli kije mają tyle usterek? To jest pułapka. Czy kupujemy coś aby często pojawiać się w serwisie, użerać się ze sprzedawcą, czekać cholera wie ile na werdykt pracownika serwisu? Czy warto ryzykować jakieś uszkodzenie nad wodą, podczas łowienia? Ktoś pyta, więc odpowiadam. Wg mnie nie warto. I podaję tu przykład amerykańskiego Shakepseare'a, na którego nadziałem się wielokrotnie, na 4 razy wszystkie miały miejsce nad wodą. Zapewniam, że już jedna wpadka nad woda sprawia, że lepiej dać 10-20 funtów więcej i wziąć coś sprawdzonego i pewnego, niż zostać z ręką w nocniku na łowisku, w połowie sesji, daleko od domu.


Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #101 dnia: 15.12.2017, 16:57 »
Luk, ale spokojnie. Chyba trochę demonizujesz. Ktoś kto czyta z boku, gotów uwierzyć że wszystko co robi J czy M czy K. to taki szajs że nie wytrzymuje sesji. Tak chyba jednak nie jest. 80% wędkarzy w kraju tym łowi i nie słychać nad wodą by mieli non stop awarie, a czytając niektóre wpisy można tak sądzić. I bez urazy stary, ale fajniej mi jest rachować jak się używa PLN. ;) :beer: 
Arek

Offline seba86

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #102 dnia: 15.12.2017, 17:12 »
Ciekawa dyskusja panowie. Każdy ma swoje trafne argumenty, ale czytając cały wątek,  daleko mi od stwierdzenia, że Luk reklamuje tu Drenanna - poprostu docenia jakość produktu. Ja również mieszkam w UK i jestem zachwycony jakością widzisz spod logo Drennan, ale również chciałbym zauważyć że ja pracując w UK i zarabiajac średnie pieniądze, za miesięczną pensję mógłbym kupić aż 30 - 34 wędki Drennan Red Range Mini Carp Feeder po 55f za sztukę...żebym mógł kupić taką ilość w Polsce za całą wypłatę musiałbym zarabiać ok 10 000 zł... Kto z Was zarabia taki hajs, pewnie może się tylko śmiać z boku czytając ten wątek, ale kto tyle zarabia?

Offline Piitubski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 25
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #103 dnia: 15.12.2017, 18:11 »
Ja łowię wędkami Jaxona od kilku lat i nic nie odpadło, nie złamało się. Na moje amatorskie łowienie w zupełności wystarcza.

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 964
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #104 dnia: 15.12.2017, 18:14 »
Kto z Was zarabia taki hajs, pewnie może się tylko śmiać z boku czytając ten wątek, ale kto tyle zarabia?
Znam ludzi, którzy zarabiają większe pieniądze i nie łowią jakimś strasznie wypasionym sprzętem. Nie widzę sensu wywalać 4 tys np na Stelle. Sam będzie mi ryby łapał? Komfort oczywiście inny, ale bez przesady. Dyskusje śledzę z dużym zainteresowaniem.
Adam