Ja wybrałem Flagmana Mantaray 3m i czekam na wiosenne próby nad wodą. Miałem okazję łowić Garbolino Challengerem (bardzo fajny kijek) uważanym za następcę sławnego Maxima i porównując "na sucho" Flagman wydaje się mocniejszy i szybszy, a do tego chyba lepiej wykonany. Np posiada dwustopkowe porządne przelotki i zaczep na haczyk przy foregripie którego challenger nie ma. Szczytówki 0,5 0,75 i 1oz. Pod obciążeniem pokazuje piękne progresywne ugięcie, na pewno nie jest kluskowaty. Jestem przekonany, że w razie potrzeby spokojnie poradzi sobie z rybami 3-4+ kg. Tak mi się spodobał że zamówiłem drugiego 2,7m tym razem z Ukrainy (50% taniej). Jest odrobinę delikatniejszy niż jego dłuższy braciszek. Ma szczytówki 0,25 0,5 i 0,75 oz. Przywieziono mi go grzecznościowo kilka dni temu. Zapnę do nich stare ale jare kupione 20 lat temu kołowrotki stradic 4000 których używałem do odległościówek. (są mniejsze od dzisiejszych). Teraz jestem uzbrojony po zęby na wiślane starorzecza PZW.
Postscriptum
Jedna rzecz mnie we Flagmanie irytuje: Cieniutka tuba na szczytówki. Trzeba się namęczyć żeby 3 szt się zmieściły.
Na szczęście mam większe.