Autor Wątek: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej  (Przeczytany 29058 razy)

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #60 dnia: 27.02.2018, 14:35 »
Powoli zaczyna się nagonka na "działaczy". Jak masz inne zdanie niż ogólna retoryka nienawiści, to jesteś na bank działaczem.
Za niedługo ktoś posądzi mnie, że mam profity z tego, że bronię w niektórych kwestiach PZW.

Przykre jest dla mnie tylko to, że nikt rzeczywiście nie widzi tego, co chcę przekazać. Szkoda, bo staram się pomóc.  :sun:
Raczej nie nikt, w wielu sprawach zgadzam się z Tobą całkowicie.
Ale sam widzisz jaki jest klimat na forum, po co się wychylać? Każdy myślący inaczej to mięsiarz, kacap i beton PZW;/
Proponuję kolegom wycieczkę w sezonie nad nasze wody ogólnodostępne, jakże inny obraz wędkarza zobaczycie w porównaniu do wypieszczonych komercji.
Naprawdę nieważne czy ktoś ma lat 70, 50 czy 20 bo i tak 95% z nich beretuje ryby, większość nawet zgodnie z regulaminem. To nie wymrze tak jak sobie marzycie.
Anglia to kraj w którym ryb słodkowodnych się praktycznie nie jada, u nas od wieków jest na odwrót i nie zmieni tego ani to forum, ani żadne inne działania. Taka tradycja kulinarna i smaki i koniec tematu.
Więc całkowicie popieram i zgadzam się z Twoimi przemyśleniami na temat zmian.
Smutne to ale prawdziwe.

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #61 dnia: 27.02.2018, 14:44 »
W Anglii ryb słodkowodnych się nie jada ale:
Podczas II wojny światowej na Wyspach były straszne braki we wszystkim od benzyny, poprzez ciuchy aż do paliwa - blokada Niemców - Ci niejadacze ryb :) wpierd.. wszystko co pływało :), łącznie z żabami i zaskrońcami :).
Teraz nie jedzą, ale tam tez nie jest tak różowo, jak byłem u kumpla w odwiedzinach to zabrał mnie na ryby - 80 km żeby Leszczy połapać, bo w bliższej odległości nie było fajnych ryb albo same komercje.
 A sam widziałem na własne oczy jak łepki ładowały złowionego w parku szczupaka do wora.
Więc wyidealizowany youtubowy obraz jest daleki od zwykłej, szarej rzeczywistości. 

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #62 dnia: 27.02.2018, 14:54 »
W Anglii ryb słodkowodnych się nie jada ale:
Podczas II wojny światowej na Wyspach były straszne braki we wszystkim od benzyny, poprzez ciuchy aż do paliwa - blokada Niemców - Ci niejadacze ryb :) wpierd.. wszystko co pływało :), łącznie z żabami i zaskrońcami :).
Teraz nie jedzą, ale tam tez nie jest tak różowo, jak byłem u kumpla w odwiedzinach to zabrał mnie na ryby - 80 km żeby Leszczy połapać, bo w bliższej odległości nie było fajnych ryb albo same komercje.
 A sam widziałem na własne oczy jak łepki ładowały złowionego w parku szczupaka do wora.
Więc wyidealizowany youtubowy obraz jest daleki od zwykłej, szarej rzeczywistości.
W Polsce szczurów się nie jada, ale.......... w czasie II Wojny Światowej niejeden trafił do gara.
Takie licytowanie do niczego nie prowadzi. Rzeczywistość jest taka że u nas 95 % beretuje, a tam wypuszcza i dba o wody. Nie liczę oczywiście części nacji słowiańskich, którzy swoje przyzwyczajenia przenoszą do nowej ojczyzny;/

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #63 dnia: 27.02.2018, 15:00 »
Ponieważ nie dawało mi to spokoju zacząłem się przyglądać sprawozdaniu - w Główce każdej tabelki sprawozdania masz dopisek "Łączny ZG PZW" , więc tak jak wywnioskowałem Sprawozdanie dotyczy tylko Zarządu Głównego PZW, dlatego tak niskie przychody.

Takie to sprawozdanie zostało przedstawione Ministrowi Sportu przez ZG PZW kiedy ten był jeszcze związkiem sportowym https://bip.msit.gov.pl/bip/sprawozdania-polskich-z/2015/1722,Sprawozdania-Polskiego-Zwiazku-Wedkarskiego-zatwierdzone-w-2015-r.html

Czegoś nie ogarniam. Walne zgromadzenie członków albo delegatów polskiego związku sportowego corocznie rozpatruje i zatwierdza sporządzone przez zarząd sprawozdanie z działalności polskiego związku sportowego oraz roczne sprawozdanie finansowe, po jego zbadaniu przez biegłego rewidenta. Po rozpatrzeniu i zatwierdzeniu przez walne zgromadzenie członków albo delegatów polskiego związku sportowego sporządzonego przez zarząd sprawozdania z działalności polskiego związku sportowego oraz rocznego sprawozdania finansowego po jego zbadaniu przez biegłego rewidenta polski związek sportowy ma obowiązek przesłać w nieprzekraczalnym terminie 30 dni do ministra właściwego do spraw kultury fizycznej celem publikacji w Biuletynie Informacji Publicznej (art. 9 ust. 7 i 8 ustawy o sporcie).

Skoro jesteś specjalistą od sprawozdań to jak możesz wytłumacz nam proces konsolidacji w stowarzyszeniu w sytuacji, gdy zbiorcze sprawozdanie finansowe PZW jest sumą sprawozdań finansowych wszystkich jednostek organizacyjnych PZW, które samodzielnie bilansują swoją działalność: ZG PZW, Gospodarstwo Rybackie PZW w Suwałkach i chyba też Redakcja ,,Wiadomości Wędkarskich", a zgodnie z ustawą o sporcie ZG PZW (gdy PZW było jeszcze związkiem sportowym) miało ustawowy obowiązek przesłania sprawozdania finansowego dotyczącego działalności CAŁEGO PZW, a nie tylko Zarządu Głównego. Nie jestem specjalistą od konsolidacji sprawozdań finansowych w stowarzyszeniach, więc jakbyś znalazł chwilę to byłbym Ci wdzięczny za wytłumaczenie konsolidacji na przykładzie PZW.




Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #64 dnia: 27.02.2018, 15:14 »
W Anglii ryb słodkowodnych się nie jada ale:
Podczas II wojny światowej na Wyspach były straszne braki we wszystkim od benzyny, poprzez ciuchy aż do paliwa - blokada Niemców - Ci niejadacze ryb :) wpierd.. wszystko co pływało :), łącznie z żabami i zaskrońcami :).
Teraz nie jedzą, ale tam tez nie jest tak różowo, jak byłem u kumpla w odwiedzinach to zabrał mnie na ryby - 80 km żeby Leszczy połapać, bo w bliższej odległości nie było fajnych ryb albo same komercje.
 A sam widziałem na własne oczy jak łepki ładowały złowionego w parku szczupaka do wora.
Więc wyidealizowany youtubowy obraz jest daleki od zwykłej, szarej rzeczywistości.
W Polsce szczurów się nie jada, ale.......... w czasie II Wojny Światowej niejeden trafił do gara.
Takie licytowanie do niczego nie prowadzi. Rzeczywistość jest taka że u nas 95 % beretuje, a tam wypuszcza i dba o wody. Nie liczę oczywiście części nacji słowiańskich, którzy swoje przyzwyczajenia przenoszą do nowej ojczyzny;/

Bardziej chodziło mi o to, że w pl może też najpierw trzeba wyżerec wszystko i dopiero wtedy zacznie się dbać o ryby i wody. Jak będzie nóż na gardle i nie będzie co brać.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #65 dnia: 27.02.2018, 15:24 »
Powoli zaczyna się nagonka na "działaczy". Jak masz inne zdanie niż ogólna retoryka nienawiści, to jesteś na bank działaczem.
Za niedługo ktoś posądzi mnie, że mam profity z tego, że bronię w niektórych kwestiach PZW.

Przykre jest dla mnie tylko to, że nikt rzeczywiście nie widzi tego, co chcę przekazać. Szkoda, bo staram się pomóc.  :sun:
Raczej nie nikt, w wielu sprawach zgadzam się z Tobą całkowicie.
Ale sam widzisz jaki jest klimat na forum, po co się wychylać? Każdy myślący inaczej to mięsiarz, kacap i beton PZW;/
Proponuję kolegom wycieczkę w sezonie nad nasze wody ogólnodostępne, jakże inny obraz wędkarza zobaczycie w porównaniu do wypieszczonych komercji.
Naprawdę nieważne czy ktoś ma lat 70, 50 czy 20 bo i tak 95% z nich beretuje ryby, większość nawet zgodnie z regulaminem. To nie wymrze tak jak sobie marzycie.
Anglia to kraj w którym ryb słodkowodnych się praktycznie nie jada, u nas od wieków jest na odwrót i nie zmieni tego ani to forum, ani żadne inne działania. Taka tradycja kulinarna i smaki i koniec tematu.
Więc całkowicie popieram i zgadzam się z Twoimi przemyśleniami na temat zmian.
Smutne to ale prawdziwe.

Ale przecież tutaj większość widzi to na co dzień. Z czym tu się nie zgadzać? Ja się nie zgadzam, że tak ma być, bo tak jest. Tak ma NIE być, bo to jest patologia. I przepisy mają tego zakazywać, bo obecne prowadzą do ogołacania wód ze wszystkiego, co się rusza. Pozwalają na to. Źle by było, gdyby ludzie robili takie rzeczy wbrew przepisom (a tak robi liczna rzesza naszych rodaków w krajach, gdzie jest to zabronione), ale na razie one na to pozwalają i to jest chore. I nie ma tłumaczenia, że większość tak chce. Większość to by chciała 2000 plus na każdego psa w obejściu i 3 flaszki tygodniowo.
I większość tutaj wcale nie chce wszechobecnego nokill (mnie by nie przeszkadzało wcale, cieszyłbym się z tego, ale wiem, że nie jestem pępkiem świata i inni chcą jeść złowione ryby). Chodzi o to, by były normalne limity i wymiary ochronne, górne i dolne, pozwalające na powrót rybostanu do normalności. By umożliwiały zabranie ryby na kolację, a nie liczenie, czy mi się do kwietnia karta zwróci, żebym mógł już na czysto żywić bliższą i dalszą rodzinę oraz zarabiać, sprzedając łupy swej zaradności po sąsiadach i na allegro.

No proszę Was...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #66 dnia: 27.02.2018, 15:26 »
Coś w tym pewnie jest, bo niedawno rybacy morscy podnieśli straszny lament że im dorsz skarłowaciał i że ogólnie jest go bardzo mało.
A jak im narzucali kwoty połowowe to wszyscy byli źli i głupi bo ryby jest w brud i nigdy się nie skończy. Ten temat ma oczywiście wiele innych składowych, ale za dużo by o tym tutaj gadać.
A u nas nie potrzeba jakichś mega drastycznych metod. Sensowne wymiary górne i limity ilościowe spokojnie by zrobiły robotę, a do tego wszyscy byli by zadowoleni. Bierzesz to sobie bierz dalej, ale rozsądne ilości narzucone limitem, a jak jesteś C&R to dzięki temu masz więcej fajnej ryby do łowienia.
I tylko dopilnować tego wszystkiego............

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #67 dnia: 27.02.2018, 15:27 »
Zaczerpnąłem wiedzy od kogoś kto obecnie jest na feriach, a kto się trochę zna, że bez wizyty w KRS z biegłym się nie obędzie  ;) A i to podobno nie wystarczy, bo do części dokumentów z PZW nie będziesz miał dostępu...w ogóle :(   

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #68 dnia: 27.02.2018, 15:50 »
Też bardzo bym chciał, żeby było inaczej, ale...

Dlaczego od tylu lat limity pozwalające wędkarzom na pustoszenie wód niewiele się zmieniły?
Dlaczego tak ciężko jest przepchnąć górne wymiary ryb?
Dlaczego, jeśli już uda się wynegocjować górne wymiary, to najczęściej akurat na karpia, który się raczej nie rozmnaża w większości wód?
Dlaczego wymiary ochronne wielu gatunków ryb kończą się zaraz po tym, jak ryba osiąga dojrzałość płciową? Np. szczupak osiąga ją (w sprzyjających warunkach!) nie wcześniej niż po osiągnięciu długości 35 cm, a wtedy i tak produkuje jeszcze bardzo mało ikry.

Ja nie wiem, ale się domyślam. Na te pytania można odpowiedzieć jednym zdaniem: Żeby była konieczność zarybiania. Tu nie chodzi o interes wędkarzy - oni są po to, żeby wyławiać ryby, żeby trzeba było znowu zarybić. Na tym obrocie rybami najwyraźniej "ktoś" nieźle zarabia. Po co się odławia tarlaki? Może to przypadek, że później są zarybienia np. narybkiem szczupaka?

To jest system, maszyna, w której również wędkarze są małymi trybikami. A zwolennicy C&R to takie niedziałające trybiki, przez które zmniejsza się obrót rybami, bo przecież przez no-kill nie będzie potrzeba tyle zarybiać i nie będzie z tego tyle kasy. Każdy widzi jaka jest presja na zarybienia. Sami wędkarze wołają "więcej zarybień!", a tym z góry w to graj. Taką "chorą" teorię sobie ułożyłem.
Marcin

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #69 dnia: 27.02.2018, 15:53 »
Ależ to dokładnie tak wygląda.
Za nasze pieniądze kupują narybek od swoich ośrodków zarybieniowych i sprzedają pozwolenia na odłów tych ryb rybakom. I przez lata jak mantrę powtarzali ludziom, że ryba jest z zarybień. A ci teraz w to wierzą. I w sumie do tego właśnie sami doprowadzili. Że ryba jest tylko z zarybień. I o to chodziło.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #70 dnia: 27.02.2018, 15:57 »
No i dlatego każde działanie w stronę normalności spotka się z oporem tych z góry. Ba, oni już doprowadzili do tego, że to się spotyka z oporem ze strony większości wędkarzy. Wszyscy mięsiarze, świadomie bądź nie, bronią brudnego interesu zarządu związku. Tutaj niestety Matchless ma rację - my jesteśmy mniejszością, odsetkiem wręcz.
Marcin

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #71 dnia: 27.02.2018, 16:18 »
Ponieważ nie dawało mi to spokoju zacząłem się przyglądać sprawozdaniu - w Główce każdej tabelki sprawozdania masz dopisek "Łączny ZG PZW" , więc tak jak wywnioskowałem Sprawozdanie dotyczy tylko Zarządu Głównego PZW, dlatego tak niskie przychody.

Takie to sprawozdanie zostało przedstawione Ministrowi Sportu przez ZG PZW kiedy ten był jeszcze związkiem sportowym https://bip.msit.gov.pl/bip/sprawozdania-polskich-z/2015/1722,Sprawozdania-Polskiego-Zwiazku-Wedkarskiego-zatwierdzone-w-2015-r.html

Czegoś nie ogarniam. Walne zgromadzenie członków albo delegatów polskiego związku sportowego corocznie rozpatruje i zatwierdza sporządzone przez zarząd sprawozdanie z działalności polskiego związku sportowego oraz roczne sprawozdanie finansowe, po jego zbadaniu przez biegłego rewidenta. Po rozpatrzeniu i zatwierdzeniu przez walne zgromadzenie członków albo delegatów polskiego związku sportowego sporządzonego przez zarząd sprawozdania z działalności polskiego związku sportowego oraz rocznego sprawozdania finansowego po jego zbadaniu przez biegłego rewidenta polski związek sportowy ma obowiązek przesłać w nieprzekraczalnym terminie 30 dni do ministra właściwego do spraw kultury fizycznej celem publikacji w Biuletynie Informacji Publicznej (art. 9 ust. 7 i 8 ustawy o sporcie).

Skoro jesteś specjalistą od sprawozdań to jak możesz wytłumacz nam proces konsolidacji w stowarzyszeniu w sytuacji, gdy zbiorcze sprawozdanie finansowe PZW jest sumą sprawozdań finansowych wszystkich jednostek organizacyjnych PZW, które samodzielnie bilansują swoją działalność: ZG PZW, Gospodarstwo Rybackie PZW w Suwałkach i chyba też Redakcja ,,Wiadomości Wędkarskich", a zgodnie z ustawą o sporcie ZG PZW (gdy PZW było jeszcze związkiem sportowym) miało ustawowy obowiązek przesłania sprawozdania finansowego dotyczącego działalności CAŁEGO PZW, a nie tylko Zarządu Głównego. Nie jestem specjalistą od konsolidacji sprawozdań finansowych w stowarzyszeniach, więc jakbyś znalazł chwilę to byłbym Ci wdzięczny za wytłumaczenie konsolidacji na przykładzie PZW.
Niestety nie wiem - tak jak pisałem, nie znam się na sprawozdaniach Stowarzyszeń, ja nawet nie wiem czy muszą konsolidować sprawozdania czy nie, generalnie zasadą przy konsolidacji jest to, że "odejmuje się" wwewnętrzne przychody i koszty.
Poza tym na podstawie samych sprawozdań - mimo że to wiele liczb niewiele można wywnioskować, najbardziej patogenne pozycje to "usługi obce" i "pozostałe koszty rodzajowe" - tam może wiele ukryć ale, żeby do tego dojsć to trzeba się wgłębić aż do dokumentów źródłowych czyli faktur i rachunków.


Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #72 dnia: 27.02.2018, 16:43 »

Ale przecież tutaj większość widzi to na co dzień. Z czym tu się nie zgadzać? Ja się nie zgadzam, że tak ma być, bo tak jest. Tak ma NIE być, bo to jest patologia. I przepisy mają tego zakazywać, bo obecne prowadzą do ogołacania wód ze wszystkiego, co się rusza. Pozwalają na to. Źle by było, gdyby ludzie robili takie rzeczy wbrew przepisom (a tak robi liczna rzesza naszych rodaków w krajach, gdzie jest to zabronione), ale na razie one na to pozwalają i to jest chore. I nie ma tłumaczenia, że większość tak chce. Większość to by chciała 2000 plus na każdego psa w obejściu i 3 flaszki tygodniowo.
I większość tutaj wcale nie chce wszechobecnego nokill (mnie by nie przeszkadzało wcale, cieszyłbym się z tego, ale wiem, że nie jestem pępkiem świata i inni chcą jeść złowione ryby). Chodzi o to, by były normalne limity i wymiary ochronne, górne i dolne, pozwalające na powrót rybostanu do normalności. By umożliwiały zabranie ryby na kolację, a nie liczenie, czy mi się do kwietnia karta zwróci, żebym mógł już na czysto żywić bliższą i dalszą rodzinę oraz zarabiać, sprzedając łupy swej zaradności po sąsiadach i na allegro.

No proszę Was...


I tylko dopilnować tego wszystkiego............


O to w tym wszystkim chodzi. Nie chodzi o jakąś krucjatę przeciwko działaczom, rybakom. Złe prawo daje przyzwolenie na patologiczne zachowania, a tych mamy bez liku i każdy z nas to widzi w naszym otoczeniu. Tu nie chodzi o zakazywanie ludziom zabierania ryb, tu chodzi o to, żeby nie było tak jak tu np. dzisiaj jeden kolega chwalił się, że ubił kilkadziesiąt małych okonków, bo mu prawo na to pozwalało.
 
Jak można walczyć z kłusownictwem mając takie przepisy, a nie inne. Siedzi się więc cicho, bo co to IRŚ z rybakami powie na to :facepalm: 
Zrozumcie jedno całe to rybactwo rzeczno-jeziorowe (nie mówię tu akwakulturze) trzyma się przy życiu wyłącznie dzięki funduszom unijnym. To musi  upaść...prędzej niż później. I trzymanie z kimś kto w ostatecznym rozrachunku będzie po stronie przegranej jest głupotą. Tylko ja mogę sobie pozwolić na czekanie, a czy każdy z Was może powiedzieć to samo?       
Jak walczyć z brakiem obecności członków PZW na zebraniach itp. mając na uwadze fakt, że udział w stowarzyszeniu to nie tylko prawa, ale również i obowiązki - i jakbyście zauważyli to w różnych stowarzyszeniach są one egzekwowane. Jak walczyć z racjonalną gospodarką rybacką, gdy samemu główne dochody osiąga się dzięki sieciowaniu. Można by tak dalej wymieniać.

Tak jak Mosteque nie zgadzam się z tym co widzę i nie mam zamiaru tkwić biernie i się temu przyglądać w oczekiwaniu na zmiany pokoleniowe, które dzięki takiemu a nie innemu prawu (w tym wewnętrznemu w PZW) spowodują narodziny kolejnej patologii. Nie można biernie się przyglądać, w obawie co by jakiejś wody nie stracić,czy też co by jakiś patus mający w nosie limity straszył groźbą zmiany koła. Nie robi się nic w obawie przed utratą tej patologii łowiącej poza jakimkolwiek wymiarem, limitem, okresem ochronny, czy też wszechobecną groźbą utraty wód. Nie można mówić o poprawie kontroli, gdy przepisy dotyczące kar są takie a nie inne. To tak jakby powiedzieć, że cukier rozpuszczony w herbacie był niesmaczny.

Nie robi się nic w zakresie zmian ustawowych. Rybacy w Ministerstwie  Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej co chwilę są na jakimś posiedzeniu komisji, a PZW? PZW siedzi cicho. Nie istnieje w działalności lobbingowej. Co z tego, że zaraz nasze główne rzeki będą uregulowane wzdłuż i wszerz. O tym się nie mówi na posiedzeniach ZG PZW. Za to mówi się dużo o sporcie (vide post Jędruli na temat ostatniego posiedzenia ZG). Akceptując stan obecny akceptuje się marazm polskich wód. Takie jest moje zdanie. I ogólnie to powinno mnie to walić, bo mogę sobie łowić na komercjach, a raz w roku również zagranicą. Ale mnie to nie wali, bo nic nie zastąpi naturalnego zbiornika, tego spokoju, odgłosu ptaków i otaczającej cię przyrody. Problem w tym, że ma to nie gmina, czy jakieś małe stowarzyszenie rzeczywiście dbające o swoją wodę, a ma to PZW :(


Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #73 dnia: 27.02.2018, 16:55 »
Niestety nie wiem - tak jak pisałem, nie znam się na sprawozdaniach Stowarzyszeń, ja nawet nie wiem czy muszą konsolidować sprawozdania czy nie, generalnie zasadą przy konsolidacji jest to, że "odejmuje się" wwewnętrzne przychody i koszty.
Poza tym na podstawie samych sprawozdań - mimo że to wiele liczb niewiele można wywnioskować, najbardziej patogenne pozycje to "usługi obce" i "pozostałe koszty rodzajowe" - tam może wiele ukryć ale, żeby do tego dojsć to trzeba się wgłębić aż do dokumentów źródłowych czyli faktur i rachunków.

Rozumiem :beer: Czyli to wynagrodzenie - ta kwota ponad 4 milionów złotych dotyczy wyłącznie ZG ? Jedynie na marginesie powiem, że trudno mi sobie wyobrazić wizję przedstawiania Ministrowi Sportu sprawozdania finansowego dotyczącego jedynie ZG. No chyba, że w PZW jest taka polityka rachunkowości i ogólnie księgowość, co by jak najtrudniej byłoby się połapać w bilansie, rachunku strat i zysków, czy też zestawieniu obrotów i sald na poszczególnych kontach. Może tu jest cały myk tego systemu pogrzebany. Może źle szukamy. Może pod lupę należy wziąć nie tylko kwestię zarybień, ale również tą księgowość w związku - tę "konsolidację". I ta teoria mi się coraz bardziej podoba ;)

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #74 dnia: 27.02.2018, 17:04 »
Niestety nie wiem - tak jak pisałem, nie znam się na sprawozdaniach Stowarzyszeń, ja nawet nie wiem czy muszą konsolidować sprawozdania czy nie, generalnie zasadą przy konsolidacji jest to, że "odejmuje się" wwewnętrzne przychody i koszty.
Poza tym na podstawie samych sprawozdań - mimo że to wiele liczb niewiele można wywnioskować, najbardziej patogenne pozycje to "usługi obce" i "pozostałe koszty rodzajowe" - tam może wiele ukryć ale, żeby do tego dojsć to trzeba się wgłębić aż do dokumentów źródłowych czyli faktur i rachunków.

Rozumiem :beer: Czyli to wynagrodzenie - ta kwota ponad 4 milionów złotych dotyczy wyłącznie ZG ? Jedynie na marginesie powiem, że trudno mi sobie wyobrazić wizję przedstawiania Ministrowi Sportu sprawozdania finansowego dotyczącego jedynie ZG. No chyba, że w PZW jest taka polityka rachunkowości i ogólnie księgowość, co by jak najtrudniej byłoby się połapać w bilansie, rachunku strat i zysków, czy też zestawieniu obrotów i sald na poszczególnych kontach. Może tu jest cały myk tego systemu pogrzebany. Może źle szukamy. Może pod lupę należy wziąć nie tylko kwestię zarybień, ale również tą księgowość w związku - tę "konsolidację". I ta teoria mi się coraz bardziej podoba ;)
Mogę tylko się domyślać, że każdy "oddział" związku prowadzi swoją księgowość tzn. Ośrodki zarybieniowe swoją, Okręgi swoją, ZG swoją, czy potem to konsolidują - nie wiem.
Akurat do wynagrodzeń jest tabelka pomocnicza te 4 mln zł dotyczą 45 umysłowych i 37 fizycznych :) średnia pensja 4114 - strony 43 i 44 w PDF-ie :).