Czasem zdarza się tak, że coś kogoś zaciekawi. Fajnie jest właśnie na forum, że można sobie takie różne nurtujące nas zagadnienia poruszyć i pogadać. Nawet, jeśli czasem są to jakieś pierdoły.
Kiedyś nawet była na forum jakaś bardzo zaawansowana filozoficzna dysputa. Nie pamiętam już czego dotyczyła.
Niektórzy zaczęli zarzucać dyskutantom, że ci rozmawiają na tematy niepotrzebne, że biją pianę, leją wodę, zaś dyskusja do niczego nie prowadzi. Gdybyśmy jednak ograniczali się jedynie do dyskusji, które do czegoś konkretnego prowadzą, to pewnie było dość nudno.
Ja myślę, że właśnie Twoja reakcja jest formą tej obrony, o której wspomniałem wyżej.
Przyjąłeś, że jesteś w Polsce, więc Twoja forma jest poprawną polską, zaś inni powinni się pewnie wstydzić używania formy zapożyczonej. Tym sposobem usprawiedliwiłeś swoją rację. Podczas gdy prawda jest nieco bardziej prozaiczna. Taką formę po prostu dawno temu usłyszałeś, zacząłeś jej używać i nie zastanawiałeś się wtedy czy mówisz tak dlatego, bo mieszkasz w Polsce, czy jest to spolszczenia, czy może zapożyczenie.
Duże litery i ilość wykrzykników też podkreślają, że chciałeś "przywołać do porządku" dyskutujących chłopaków i pokazać, że racja jest Twoja.
Ja z kolei uznałem, że na tego typu "argumenty" (wobec tego, co już wyżej zostało napisane) nie ma odpowiedzi, więc pozostało mi tylko upewnić Cię, że masz rację, bo jestem pewien, że bez względu na wygląd tej dyskusji, swojej racji nie zmienisz.
Nie ma nic w tym złego. Nie uważam jednak, że jest tu jakaś rozgrywka anglistów z wędkarzami. Myślałem, że w tym wątku są sami wędkarze. Być może są jacyś angliści, ale pewnie mogli się poczuć urażeni, że zostali przez Ciebie wykluczeni z grupy wędkarzy.