Panowie, moja propozycja jest taka:
- piątek - żadnego planu. po prostu osoby odpowiedzialne za organizację pojawią się i przygotują bazę, zaplecze itd.
sam nie dojadę wcześniej, niż na 18-19:00, ponieważ pracuję.
Jeśli ktokolwiek będzie chciał przyjechać jeszcze tego dnia, to pogadamy i poznamy się, ale nieoficjalnie.
- sobota - wg mnie możemy zrobić oficjalne otwarcie/powitanie o 10:00 tak, aby każdy miał szansę dojechać. pamiętajcie, to jest zlot, nie zawody. nie chodzi o mega wyniki w wędkowaniu. naszym priorytetem powinna być integracja i wymiana doświadczeń. nie wyobrażam sobie, że nie będzie z nami tak zacnych person, jak Dominik lub Gienek.
łowić możemy między 11:00 a 19:00 (wcale nie musimy współzawodniczyć, wystarczy wędkowanie na "luzie", tym bardziej, że przekrój naszych umiejętności może być ogromny i bez sensu, aby ktoś nie łowił, bo będzie czuł się skrępowany ewentualnym wynikiem).
później godzinka luzu i o 20:00 integracja
- w niedzielę możemy zacząć o 8:00, aby organizmy miały czas na regenerację po integracji. Walczymy do 16:00, a później wielkie sprzątanie i rozjeżdżamy się uśmiechnięci i zrelaksowani.
Wybaczcie, że niezbyt czytelnie opisałem mój koncept, ale piszę "z doskoku"