Autor Wątek: Dlaczego feeder do methody?  (Przeczytany 24486 razy)

Offline Ścigacz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 594
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • No fish no fun :)
  • Lokalizacja: Tuszyn
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #15 dnia: 06.04.2015, 11:18 »
Ja przed kupnem wędki obejrzałem chyba z kilka modeli wędek.  A zaczęło się od Beastmasterow mojego kolegi bo chciał sprzedać swoje zestawy. Wędki o długości 3.35 m do 70 g i kołowrotki Baitrunnery 2500 chyba z serii xtr. Za całe 2 komplety chciał 700 zł ale niestety nie byłem w stanie ich użyć w taki sposób jak bym chciał. Brak umiejętności   i doświadczenia powodował ze nie mogłem ulokować zestawów tam gdzie bym chciał. Dlatego zdecydowałem się na kupno dłuższej wędki i kołowrotka z serii Aero 4000. Tak więc założyłem sobie próg finansowy i zacząłem szukać. Niestety po pierwszych macankach stwierdziłem ze mój próg finansowy jest za mały na moje oczekiwania. Wiec dołożyłem troszkę grosza i kupiłem 2 szt Shimano Ultegry ,najbardziej leżały mi w ręku. Niestety młynków które chciałem Shimano Baitrunner x-aero 4000 do tej pory w sklepie jeszcze nie ma i muszę na nie poczekać dlatego wykorzystałem mój kołowrotek matchowy Aero 4000 do wędkowania i sprawdza się świetnie. Uważam że każdy musi znaleźć coś dla siebie co spełni jego oczekiwania i nie do końca patrzeć na to co inni mówią.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #16 dnia: 06.04.2015, 12:08 »
Wiele już tu koledzy napisali.
Zgadzam się z tym, co napisał koks.

Nie wiem od kiedy i w jakiej formie dokładnie metodę zaczęto stosować w UK, ale w Polsce pierwsze wzmianki o tzw. metodzie pojawiały się właśnie w tekstach dla karpiarzy. I nie była to metoda z tzw. podajnikami i foremkami. Przypon nie był ukryty w zanęcie.
Był to po prostu rodzaj dużej 'sprężyny' z krótkim przyponem do samozacięcia.





Używało się przy tym normalnej wędki karpiowej z sygnalizatorem.
Karpiarze do tej pory właśnie w ten sposób definiują metodę. Często chętnie korzystają z tej techniki na zawodach, kiedy liczy się każdy karp, nawet ten mniejszy. Niejedne zawody karpiowe zostały wygrane przy pomocy takiej właśnie metody, dzięki której złowiono sporą ilość niekoniecznie dużych karpi.
Niektórzy karpiarze, z którymi rozmawiam, nie wiedzą nawet o istnieniu metody w wydaniu "feeder + podajnik + foremka" i ze zdumieniem obserwują prezentowane przez mnie akcesoria :)

Myślę, że te misternie wykonane podajniki z foremkami powstały właśnie dla potrzeb wędkarzy operującymi pickerami/feederami w celu łowienia niekoniecznie dużych ryb (m.in. na niedużych łowiskach komercyjnych). Najmniejsze podajniczki stwarzają możliwość użycia delikatnych wędek i łowienia ryb mniejszych, czy też tzw. zimowego łowienia.

Tak więc odnosząc się do kwestii poruszonej przez Gienka...
Feeder to feeder. Nieważne czy do metody, czy do koszyka, czy też ciężarka. Parametry feedera dobierzemy raczej w zależności od warunków łowienia, odległości rzutów, wagi zestawów końcowych, wielkości poławianych ryb.
Jak najbardziej możemy łowić wędką bez drgającej szczytówki, np. z elektronicznym sygnalizatorem - sam często tak robię.
Choć, jak pisałem wyżej, technika używania płaskich podajników z foremkami (stosowanie tzw. pułapki z ukrytą przynętą) wymyślona została raczej dla potrzeb tych, którzy lubią łowić z drgającą szczytówką.
Jest pewne wytłumaczenie tego stanu rzeczy. Kiedy bowiem łowimy z podajnikiem, delikatnie i dokładnie nabijamy podajnik i chowamy w nim przynętę, to taka pułapka jest dość nietrwała na dnie zbiornika. Bardzo szybko ryby mogą taką pułapkę zniszczyć, pływając w pobliżu podajnika, ocierając się o niego, robiąc zamęt płetwami. Wtedy na drgającej szczytówce widzimy dokładnie wskazania i jeśli jest dużo delikatnych wskazań, a nie ma pozytywnego brania, to możemy zestaw przerzucić. Po to, żeby ustawić nową pułapkę. Łowiąc karpiówką z sygnalizatorem nie mielibyśmy tak dokładnych informacji.
Dlatego też, o czym wspomniał koks, jeśli ktoś nastawia się na dłuższe czekanie na dużego karpia, to moim skromnym zdaniem nie ma potrzeby (nie chcę zbyt mocno napisać, że nie ma sensu) używania takich właśnie zestawów końcowych. Wtedy lepiej jest zastosować dużą metodę z krótkim przyponem włosowym (jak na zdjęciach powyżej), zanęcić spombem, położyć wędkę na sygnalizator i czekać na karpiszona :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #17 dnia: 06.04.2015, 13:43 »
...Ewentualnie użyć dużych podajników do metody - z ESP lub Avid Carp.
Lucjan

Offline wasiu13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #18 dnia: 06.01.2016, 21:17 »
Ja w ubiegłym roku kupiłem Mikado Tsubame picker 2,7 m/40 g własnie specjalnie do metody na bliski do 40 m zasięg.
No i nie miałem spięcia ani jednego karpia - największy złowiony na komercji karp to ok 6 kg i muszę powiedzieć że wędka spisała się super-akcja paraboliczna cały kij pracuje i hol jest bardzo bezpieczny. Dodam jeszcze że w metodzie stosuję jako linkę główną i przypon tylko plecionkę.

A jak z czułością szczytówek??
Spławik i Grunt - od kołyski, aż po grób ;)
PB:Kleń 54cm, Płoć 36cm, Lin 43cm, Wzdręga 31cm, Leszcz 60cm, Szczupak 60cm, Okoń 35cm, Karaś 39cm, Karp 50 cm

Chub

  • Gość
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #19 dnia: 06.01.2016, 22:13 »
Taki mały offt..

Zanim metoda się ujawniła wpadłem kiedyś na pomysł łowiąc feederkiem by koszyk był jak najbliżej przyponu (mimo, że GAZETY zalecały nawet metrowe przypony) blokowałem to śrucinami jakieś 5-10 cm wyżej ( niestety często z racji naporu koszyka z towarem zsuwało mi się to...). Do koszyka (wtedy jeszcze nie wiedziałem co to pellet) wpadłem by dodawać coś grubego co zachęci większe ryby a w Auchan było żarcie dla psów chyba makaron o kształcie pelletów  - największy leszcz złowiony wtedy miał 2,5 kg fajnie się to sprawdzało (łowisko - Warta). Nie pomyślałem wtedy a było to bardzo dawno temu, że kiedyś będę łowił podobnie ale bardziej "profesjonalnie"  :)

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #20 dnia: 07.01.2016, 21:08 »
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #21 dnia: 07.01.2016, 21:14 »
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Method Feeder został bardziej stworzony do łowienia na łowiskach komercyjnych, fakt że może się sprawdzić na wodach pzw, ale nie aż tak jak na komercji. Wody pzw i ichne ryby nie znają tak pelletu, kulek , dumbellsów itp. Na komercji jednak bardziej to wszystko jest znane karpią :) i wymiata :P
Krzysztof

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #22 dnia: 07.01.2016, 21:32 »
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Method Feeder został bardziej stworzony do łowienia na łowiskach komercyjnych, fakt że może się sprawdzić na wodach pzw, ale nie aż tak jak na komercji. Wody pzw i ichne ryby nie znają tak pelletu, kulek , dumbellsów itp. Na komercji jednak bardziej to wszystko jest znane karpią :) i wymiata :P

Ten przykład z zawodnikiem GPP podałem tylko na dowód tego że jest to u nas cały czas nazwijmy to "nowa metoda" co oznacza że ten "BUM" potrwa jeszcze trochę.

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #23 dnia: 07.01.2016, 21:35 »
Dokładnie, tak jak wszystko methoda ma swój czas który się skończy i nadejdzie nowa technika, nowe kołowrotki, wędki pod nią żyłki i zanęty :D :P :P :P :P
Krzysztof

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #24 dnia: 07.01.2016, 21:41 »
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Method Feeder został bardziej stworzony do łowienia na łowiskach komercyjnych, fakt że może się sprawdzić na wodach pzw, ale nie aż tak jak na komercji. Wody pzw i ichne ryby nie znają tak pelletu, kulek , dumbellsów itp. Na komercji jednak bardziej to wszystko jest znane karpią :) i wymiata :P

Nie zgodzę się metoda nie będzie równie dobra na wodach związkowych. Jestem tego najlepszym dowodem, od kiedy tak łowie moje wyniki się znacząco poprawiły w kwestii wędkarstwa gruntowego. Wcześniej nie używałem ani pelletu, ani kulek i mogłem pomarzyć o dużych karpiach :) Na komercji owszem jest łatwiej bo ryb jest po prostu dużo więcej ;)

Jeżeli chodzi o sam wątek Autora, to ja mam swój pogląd. Metoda, która charakteryzuje się specyficznym koszem i krótkim przyponem, powstała na cele karpiarzy. Łowić zaczęli tak dużo wcześniej od feederowców, oczywiście przy użyciu normalnych kiji karpiowych na sygnalizatorach. Same podajniki nieco się różniły, jak pokazał Mateo. Po prostu miłośnicy DS przerobili koszyczki na swoje potrzeby i pod wędkę typu feeder. Tak powstała znana nam method feeder i podajniki które używamy. Kuriozalnie okazało sie , że przy użyciu drgającej szczytówki można łowić równie a czasami bardziej efektywnie, niż na klasycznych zestawach karpiowych 8)

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #25 dnia: 07.01.2016, 21:41 »
Jako ciekawostkę powiem że widziałem na jednym z filmów chyba James Robinsa jak łowił na bata z podajnikiem do metody i spławikiem ;D

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #26 dnia: 07.01.2016, 21:45 »
Nie zgodzę się metoda nie będzie równie dobra na wodach związkowych.

Ja pisałem że na wodach PZW method feeder się nie sprawdzi, a bardziej na komercji :) ponieważ ryby na wodach związkowych nie znają pelletów itp. Są koledzy którzy złowili karpie z wód pzw, ale nie jest to częste, bardziej wchodzą leszcze itp
Krzysztof

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #27 dnia: 07.01.2016, 21:56 »
A ja Ci odpisałem, że to niekoniecznie prawda :)
Przykład- W minionym sezonie razem z Kolegą i szwagrem obczailiśmy malutką wodę PZW. Zbiornik ten jeszcze rok wcześniej nie należał do związku, tzw. zerówka. Jeziorko nigdy nie było zarybiane przez człowieka, jedynie przez sąsiadującą rzekę Odrę. Okazało się, że pływają tam piękne ryby, głównie leszczyska i karpie. Uwież mi proszę, że metoda z pelletem halibutowym, kulkami 10 mm. oraz kuku na włosie robiła tam istne zamieszanie :) Oj wiele pięknych łopat połowiliśmy a i zdziczałe karpiki się zdarzały.

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #28 dnia: 07.01.2016, 22:03 »
Hmm to może genetycznie karpie i leszcze mają gdzieś te smaki w sobie :). Wiem jedno, u mnie na wodzie pzw nie sprawdza się zbytnio metoda, ale wiem jedno że co woda to inna zasada. Więc wierze w to co piszesz :). Znając życie jeśli nie byliście sami nad wodą to inni patrzeli na was jak byście mieli magiczne zanęty/przynęty :)
Krzysztof

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dlaczego feeder do methody?
« Odpowiedź #29 dnia: 07.01.2016, 22:19 »
Hmm to może genetycznie karpie i leszcze mają gdzieś te smaki w sobie :). Wiem jedno, u mnie na wodzie pzw nie sprawdza się zbytnio metoda, ale wiem jedno że co woda to inna zasada. Więc wierze w to co piszesz :). Znając życie jeśli nie byliście sami nad wodą to inni patrzeli na was jak byście mieli magiczne zanęty/przynęty :)

Genetycznie powiadasz :) :) :) Ciekawa teoria ;) Ja jestem zdania, że w metodzie główną role odgrywa zanęta, ale to temat na inną dyskusję ;)
Co do innych wędkujących na wspomnianym akwenie, miałem ciekawą przygodę. Jednego dnia gdy łowiłem na swojej miejscówce, brały fajnie leszcze 50+.Dwa udało mi się wycholować, jedną 60 dziesiątkę spiołem przed podbierakiem. W tym czasie dziadki ze spławikówkami łowiący na przeciwko mnie  nie mieli kontaktu z rybą. Reakcja była szybka jak rzut podajnikiem ;D Obeszli panowie zbiornik wokoło i zapytali się czy mogą spróbować obok mnie...niechętnie się zgodziłem. Najzabawniejsze było to, że ja rzucałem dalej feederem pod drugi (ich były) brzeg, pod zwalone drzewo, oni natomiast posyłali spławiczki pod nogi na około 5 metrów ;D Jak się łatwo domyśleć dalej bez efektu, mi natomiast zaczęły brać fajne karasie. Rybki oczywiście wszystkie wypuściłem, wędkarz z siwym włosem stwierdził, że bez sensu robię bo takie duże leszcze i tak się w tej kałuży nie wytrą ??? :-X