Walka była całkiem pasjonująca jak na wagę ciężką w ostatnim czasie,która ewidentnie przezywa kryzys w ostatnich latach.AJ mimo mlodego wieku zaczyna ją dominować,bo prawda jest taka,że nie ma w niej na dzien dzisiejszy wybitnych bokserów. Jesli znakomity amator i niezły zawodowiec,prawie emeryt Povietkin był przez większość walki równorzędnym przeciwnikiem dla młodego mistrza,to znaczy,że temu bardzo daleko do prawdziwych legend tej kategorii.Povietkin technicznie,pięściarsko jest dużo lepszym bokserem od AJ,ale co z tego skoro najlepsze lata ma już za sobą ,a przeciwnik jest dużo młodszy,silniejszy,odporniejszy na ciosy i do tego dysponuje potężnym ciosem.Dzisiejszą wagą cieżką rządzą Brytyjczycy,tak jak wczesniej bracia Kliczko,dokładnie z tych samych powodów-Słabość rywali. I to szybko się nie zmieni...A gdyby tak AJ przyszło zmierzyć się z Taysonem,kiedy ten był w jego wieku...pewnie obecny champion nie wytrzymałby nawet rundy...A o polskiej wadze cieżkiej to nawet nie warto pisać z prostego powodu...bo ona nie istnieje.Mamy tam jakiś bokserow w tej kategorii,którzy nawet walczą od czasu do czasu jak Polsat chce trochę zarobić na jakiejś gali,chociaz coraz rzadziej ostatnio,bo większe zyski przynoszą gale MMA...A żeby doczekać sie bokserów chociażby pokroju Gołoty,trzeba odbudować boks amatorski,który tez praktycznie nie istnieje w naszym kraju...Szkoda,bo kiedyś byliśmy w tej dyscyplinie prawdziwą potęgą...