Mnie zastanawia jak oni mogą bronić idei 'rzecznych autostrad'? Przecież nawet ślepiec widzi, że przy obecnych suszach nie ma o tym mowy. Tylko laik może uwierzyć w takie kity. Transport aby miał sens musi być przewidywalny, to znaczy firma musi wywiązywać się ze swych zobowiązań, nie zaś stwierdzić, ze nie może działać, bo stan wody jest niski. Czy oni wiedzą coś o zarządzaniu? Chyba tyle co Sasin
DO tego taki Ren jest wielki i zasilany lodowcami alpejskimi, a Odra i Wisła? Czy ktoś może określić ile kosztowałaby przebudowa wszystkich mostów praktycznie na Odrze, aby dopasować je do standardów 'rzecznej autostrady'? Kiedy taka inwestycja się zwróci? W 2150 roku? O ile się zwróci lub ma zwrócić...
Zastanawia mnie co czują tacy dziennikarze, którzy stają się prostytutkami rządu, piszącymi pod zamówienie, w określonym celu, gdzie prawdy jest tyle co kot napłakał? Jak można spoglądać w lustro? A tu pozostał tylko rok praktycznie, potem będą wielkie zmiany. Gdzie się zaczepią? U brani Karnowskich? A kto to będzie kupował, jak nie będzie dotacji rządowych?