Byłem w niedzielę, na ostatnim stawie- strasznie zielsko urosło + plus poziom wody opadł, więc dość ciężko się łowi.
Rybki ładnie brały, o ile zestaw nie zaparkował w moczarce, z wyholowaniem był już większy problem, bo oprócz wagi ryby trzeba doliczyć drugie tyle zielska na żyłce. Miałem też sporo spiętych ryb przez podwodną dżunglę.
Aha, tym razem łowiłem tylko odległościówką, a bezkonkurencyjny był czerwony robak.