Panowie, co do zawodników, to myślę, ze trzeba zrozumieć pewne rzeczy. Przede wszystkim MŚ to impreza drużynowa, więc trzeba umieć grać zespołowo. Wygrywają najlepiej zgrani a nie drużyny złożone z indywidualistów, gdzie 'każdy sobie rzepkę skrobie'. Dlatego kadra powinna byc budowana na zawodnikach, którzy nie tylko mają dobre wyniki w MP czy GP ale w różnego rodzaju zawodach. I z danej grupy prowadzący wybiera ludzi na daną imprezę. Muszą oni być otrzaskani nie tylko w zawodach, ale też posłuszni, chcący działać zespołowo. WIęc jeżeli na treningu obiera się taktykę, to jest ona taka, aby budować wynik drużynowy, a tutaj wcale nie trzeba zajmować pierwszych miejsc w sektorach aby wygrać. Można stawiać na pewniaka (mowa o taktyce), dającego gwarancję dobrego wyniku, bez wirtuozerii i ryzykowania aby zdobyć pierwsze miejsce.
Dlatego dobrze jest, aby w ekipie byli ci sami ludzie lub tacy, co są odpowiednio typowani. Jak już wspomniano wcześniej, jest grupa zawodników, z których prowadzący wybiera ludzi na imprezę, i tak powinno być. Bo są specjaliści od drobnicy na rzekach, inni są dobrzy w łowieniu większej ryby na mocniejszych rzekach, inni są mocni w łowieniu na wodach stojących, inni na komercji. I mając na przykład 10 kandydatów, prowadzący wie kogo dobrać pod dane łowisko (np. w RPA mieliśy do czynienia z łowieniem podobnym do komercyjnego). Nie musi to być wcale zwycięzca MP, aczkolwiek powinien być on kandydatem. Tak więc najwięcej do powiedzenia powinien mieć 'coach', który buduje drużynę, nie zaś jakiś pan Iwański czy inna osoba z kapitanatu. Tutaj własnie prowadzący odpowiada najbardziej za wszystko, ta osoba powinna mieć jakieś fundusze i robić treningi, obserwować jak łowią dane osoby.
Według mnie, jeżeli ekipa na MŚ typowana byłaby wg miejsc w MP lub GP, to mamy małe szanse na sukces. Tu trzeba czegoś więcej. Jest podobnie jak w piłce nożnej. To, że dany zawodnik miał dobre kilka meczów nie musi oznaczać, że ma miejsce w składzie. Do tego dochodzi czynnik szczęścia. Może mieć on wiele do powiedzenia na takich MP, dwudniowych, i wcale nie musi oznaczać, że mamy do czynienia z najlepszym feederowcem w kraju. Podam przykład. Na jednej imprezie w UK, RiverFest, jeden wędkarz miał kiepski wynik, jednak złowił karpia 12 kg w rzece, gdzie jest ich bardzo mało. Miało to wpływ na jego miejsce, które było wysokie (w dwudniowej klasyfikacji bodajże trzecie). Łowił ogólnie słabo, byłby gdzieś w ogonie stawki, gdyby nie bonus. A tu - fuks i trzecie miejsce! I taka osoba miałaby z automatu jechać na MŚ? Kaman...
Dlatego tak ważne jest mieć osobę prowadzącą drużynę i podejmującą kluczowe decyzje. To ten człowiek (lub ludzie) mają decydować co jest grane. Bo nie każdy może mieć chęć startować w imprezie rangi MŚ, co wymaga wielu wyrzeczeń, nakładów finansowych (minimum tydzień wolnego na sama imprezę, do tego treningi). Dlatego musimy mieć grupę wyczynowców, z których wyłania się skład. Te osoby spotykają się na treningach, startują w zawodach jakieś rangi, i ich obserwuje prowadzący. Z takiej dziesiątki wybiera skład, po imprezie widzi kto się sprawdza lub nie. To dlatego większość zwycięskich ekip ma w składzie tych samych zawodników, nie zmieniają się oni co rok