Witaj - ciężka sprawa powiem Ci. Ale nie bez wyjścia

Pierwszą trudnością będzie znalezienie czegoś zupełnie uniwersalnego. Mi zdarza się nadal użyć czasem teleskopowego podbieraka z aluminiową rączką i trójkątną czaszą, ale nie mogę powiedzieć, że to rozwiązanie dobre - chociaż niby mocno uniwersalne.
Na Twoim miejscu, dysponując takim budżetem, widziałbym jedno rozwiązanie - tania, krótsza niż 3 metry sztyca z włókna szklanego, oraz dwa kosze; jeden do białorybu, drugi bardziej pod karpia. Zestaw złożyłbym najprawdopodobniej taki:
Sztyca Jaxon PL-AF230 - 230 cm,
Kosz nylonowy Jaxon 40x50 PS-LXG5040, oraz
Drennan Specialist Landing Net 24". Sklepy wskazałem losowo.
Dlaczego?
Sztyca co prawda tania, ale właśnie o to chodzi. Nie będziesz musiał się o nią wcale bać. Te szklaki potrafią też znieść zaskakująco duże obciążenia, i powinny poradzić sobie nawet z bonusowymi karpiami. Do tego długość 230 cm, zamiast pełnych 3 metrów, da Ci więcej sztywności - tym bardziej, że ta krótsza to dwuskład. Zatem najważniejsza wada szklaka, czyli olbrzymie uginanie się pod obciążeniem, zostanie przynajmniej częściowo zniwelowana.
Sztyce Jaxon, Daiwa, Tubertini, Robinson, Maver - drobiazgowa prezentacja - w tym tekście znajdziesz, jak taka sztyca (właśnie szklak Jaxona) w długości 3 metrów się wygina, i jak wypada na tle innych. Moim zdaniem wersja 2,3 m będzie na to mniej podatna, a razem z koszem uzyskasz i tak te 250-270 cm zasięgu. Do tego krótsza sztyca nie będzie tak ciążyła w ręku.
Uważam natomiast, że dwa różne kosze to najlepszy wybór - do białorybu lżejszy, mniejszy, stawiający bardzo małe opory w wodzie, dzięki któremu będziesz podbierał ryby szybko i sprawnie. Do karpi natomiast już konkretniejszy worek - żeby nie musieć kombinować z parkowaniem ryby, i ryzykiem jej wyskoczenia, najlepiej taki, w który ciężko będzie się zaplątać promieniowi płetw karpia - co często kończy się porwaniem siatki. Od Ciebie natomiast zależy, czy wybierzesz siatkę nylonową (opory minimalne, ale teoretycznie mniej przyjazna rybom), z drobnego meshu (bezpieczna, ale będzie potwornie łapać śluz i przykry zapach), lub gumowaną (bezpieczna, łatwo płucze się ze śluzu, ale kosz jest bardzo ciężki). Ja bym postawił na żyłkowy do białorybu + gumowany pod karpie. Niestety, tego drugiego w rozsądnym rozmiarze nie udało mi się znaleźć, żeby podlinkować - stąd Drennan. Na karpie do 8 kg nie sądzę, żeby podbierak większy niż 24 cale był potrzebny.
Jeśli trochę poużywasz takiego zestawu, to sam dojdziesz do wniosku czego Ci w nim brakuje. I wtedy przesiądziesz się najwyżej na bardziej wyspecjalizowany sprzęt
